psia fryzjerka i cukierniczka — z vanem w którym prowadzi biznes
26 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Bałagani w swoim życiu i życiach innych ludzi, robi psom fantastyczne fryzury i kombinuje, jak jeszcze bardziej sobie skomplikować życie!
#32

Darby i wychodzenie do klubu to nie była aż taka częsta sprawa. Głównie dlatego, że była nieśmiała, dziwna i średnio sobie radziła w takim otoczeniu. Kiedyś ktoś jej próbował dawać wskazówki co do tego jak podrywać w barach i jak flirtować, ale oczywiście nie wyszło z tego nic konkretnego, ani dobrego. To znaczy no, wiadomo, nikomu nie stała się krzywda (ewentualnie mała emocjonalna osobom, które Dabry próbowała wyrywać na dziwaczne teksty i którym odpowiadała w totalnie dziwny sposób), bo to nie była tego typu historia. Ale Darby nic z tego konkretnego nie wyciągnęła. Czy dzisiaj będzie lepiej? Nie wiadomo! Wiadome za to było, że Darby i mabel fairweather spotykały się dzisiaj właśnie w barze, żeby uczcić nowy biznes Darby. No dobra, nie był to jeszcze biznes, a dopiero mała zajawka, którą łączyła ze swoim obecnym biznesem, ale nieważne, przecież trzeba doceniać każdy mały krok i niewielki sukces. A rozchodziło się o to, że Darby, która do tej pory robiła pieskom i kotkom wspaniałe metamorfozy, zaczęła sprzedawać swoim klientom. A im to smakowało! Upiekła też kilka tortów na psie imprezy, bo po tym jak przygotowała jedno przyjęcie dla psa sąsiadki, wieści bardzo szybko się rozeszły i inne osoby chciały docenić swoje czworonogi! I do tamtej pory dostawała coraz więcej zleceń i cóż, myślała, że może to faktycznie jest jakieś sensowne, nowe marzenia. Psia piekarnia i ciastkarnia! Ale póki co to jeszcze było tylko w jej głowie, a ona i Mabel zamawiały drinki żeby to jakoś uczcić. - Nigdy nie piłam white russian... co to właściwie znaczy? - zapytała, trochę zdezorientowany - to nie jest w jakiś obleśny sposób powiązane z mężczyznami z Rosji? - dopytała, no trochę jednak z obawą!
babeczka
-
ARCHITEKTKA / PODCASTERKA TRUE CRIME — QUEENSLAND'S ARCH-DEVELOPMENT
28 yo — 157 cm
Awatar użytkownika
about
Siostra Milo. Całe dzieciństwo i lata nastoletnie mieszkała w Tingaree. Później wyjechała na rok do Hongkongu. Później wróciła studiować na University of Queensland. Następnie mieszkała przez parę lat w Port Douglas, aż wreszcie dwa lata temu zamieszkała znowu w Lorne Bay. Jest architektką, a po pracy prowadzi podcast true crime, więc jeśli wspierasz ją na Patronaite to zapewne jest Ci wdzięczna i dziękuje w każdym odcinku.
5

Perspektywa świętowania z darby maclerie bardzo Mabel odpowiadała. Prawdę powiedziawszy, potrzebowała takiego spokojnego wyjścia z koleżanką na drinka – bo jednak znała możliwości kumpeli i wiedziała, że owe wyjście na drinka będzie wyjściem dwóch dorosłych kobiet do baru i obędzie się na szczęście bez żadnego przypału. Zresztą, taka opcja bardzo odpowiadała Mabel, bo jednak nie chciałaby napytać sobie biedy. Dlatego ubrała się dość dyskretnie i usiadła z Darby raczej gdzieś w kącie, planując się wtopić w tło i licząc na to, że żaden typ tego wieczoru nie weźmie sobie je dwie za cel i nie będzie próbował ich poderwać. Tudzież stawiać drinki. Nie lubiła takich sytuacji – i z pewnością nie lubiła też nachalnych mężczyzn. Po pierwsze, dlatego, że niezmiernie chciała poświętować nowy biznes swojej koleżanki, a po drugie chyba po to, by powiedzieć Darby o swojej ostatniej i jednak dość niespodziewanej randce z Adamem. Bo tak po prawdzie było o czym mówić. Nie chciała jednak z tym wyjeżdżać tak znikąd i wolała zaczekać na odpowiedni moment.
Nie znam dokładniej etymologii, ale wydaje mi się, że ta nazwa to tylko takie nawiązanie… no wiesz, do wojny domowej w kraju opanowanym przez matrioszki… bo w tym drinku jest wódka — mruknęła ze zmarszczeniem brwi, przekazując całą wiedzę, jaką miała na ten temat. Czuła nad sobą politowanie, że zdołała zapamiętać ową ciekawostkę usłyszaną gdzieś zapewne od jakiegoś barmana przy okazji drinkowania w samotności, bo możliwe, że zdarzyła się taka sytuacja raz czy dwa. Wyjęła jednak telefon i szybko wygooglowała. — O! Ale bez obaw. Tak naprawdę moda na łączenie likieru kawowego z wódką zaczęła się w Belgii. Możemy się łudzić, że to stamtąd jest drink — stwierdziła z rozbawieniem i zamknęła przeglądarkę. — Ja jednak jestem wierna malibu — dodała po chwili Mabel, wskazując na odpowiednią pozycję w menu.
psia fryzjerka i cukierniczka — z vanem w którym prowadzi biznes
26 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Bałagani w swoim życiu i życiach innych ludzi, robi psom fantastyczne fryzury i kombinuje, jak jeszcze bardziej sobie skomplikować życie!
No z tym przypałem to ja jednak bym jednak nie była taka pewna, Darby to jednak był jeden wielki przypał na dwóch nogach. Robiła przypadkiem głupie rzeczy, miała pecha w życiu i wielokrotnie pakowała się w bardzo dziwne sytuacje no i cóż, nikt nie był bezpieczny. Równie dobrze mogła przypadkiem przewrócić świeczkę i spalić bar, co kupić niewolnika na zapleczu. No dobra, aż tak to nie, ale pożar na pewno by próbowała odruchowo gasić drinkiem. Niemniej była bezpieczna w kwestii facetów, bo Darby nie była singielką z wyboru, a po prostu dlatego, że odstraszała absolutnie każdego faceta, który tylko chciał się do niej zbliżyć. Była w tym absolutnie mistrzynią. I nawet się nie starała wyszkolić w tej mało przydatnej sztuce. Po prostu była małym dziwakiem, krępowała się, kiedy chciała flirtować i wychodziło to bardzo niezręcznie, a kiedy ktoś podrywał ją, to kompletnie tego nie zauważała, aż do momentu, w którym facet ściągał spodnie. Co nie było podrywem, który na nią działał, swoją drogą. Więc no, powiedzmy, że mabel fairweather może być spokojna.
- Ojej.. ale co ma mleko do matrioszki? - zapytała, zafascynowana oczywiście, bo nie znała tej historii, a brzmiała bardzo ciekawie! Zwłaszcza to mleko do wojny domowej… bili się na krowy? No ciekawa sprawa, a to jednak Rosja, dziwny kraj jak wiadomo.
- To też z mlekiem. Ciekawe jak ludzie na to wpadli, że a, dodadzą wódkę do mleka… to weźmy malibu, będziemy jak Barbie - zaproponowała, podekscytowana, bo kto nie kochał Barbie? A no właśnie, każda mała dziewczynka. Oczywiście Darby znała je tylko z reklam i telewizji, bo jej babcia nie pozwalała na takie zabawki, ale nieważne…
babeczka
-
ARCHITEKTKA / PODCASTERKA TRUE CRIME — QUEENSLAND'S ARCH-DEVELOPMENT
28 yo — 157 cm
Awatar użytkownika
about
Siostra Milo. Całe dzieciństwo i lata nastoletnie mieszkała w Tingaree. Później wyjechała na rok do Hongkongu. Później wróciła studiować na University of Queensland. Następnie mieszkała przez parę lat w Port Douglas, aż wreszcie dwa lata temu zamieszkała znowu w Lorne Bay. Jest architektką, a po pracy prowadzi podcast true crime, więc jeśli wspierasz ją na Patronaite to zapewne jest Ci wdzięczna i dziękuje w każdym odcinku.
Akurat w kwestii pakowania się w dziwne rzeczy chyba były dość zgodne, bo i Mabel raczej nie stroniła od dziwnych sytuacji. Najzabawniejsze, że właśnie w tych najbardziej przypałowych sytuacjach poznawała różnych mężczyzn. Co samo przez siebie powinno sugerować, że ups, czerwona flaga, ale siłą rzeczy, Mabel kilkukrotnie przekonywała się, że pomimo, iż okoliczności poznania były dziwne i dość podejrzane niekiedy, to wychodziło z tego coś dobrego. Nie była to oczywiście reguła – a raczej wyjątek ją potwierdzający. I o ile Darby twierdziła, że jest niezręcznym dziwakiem, o tyle Mabel była kobietą o dość dziwacznym hobby, co też kwalifikowało ją raczej jako osobę specyficzną. Chyba dlatego tak dobrze się zgrywały z jej byłą – Tate.
Nie wiem. Prawdopodobnie nic — oznajmiła z rozbawieniem Mabel i tylko w odpowiedzi wzruszyła ramionami. Zmarszczyła brwi, przez chwilę jeszcze pochylając się nad tym intrygującym tematem, ale ostatecznie nic nie wymyśliła. — Nie jestem aż takim koneserem trunków, by znać aż tak rozlegle wszystkie ciekawostki, sorka — uzupełniła. W sumie można by to wygooglować, ale chyba nie po to chciały się spotkać, prawda? W każdym razie Mabel tak uważała. Zwłaszcza, że owy wspomniany kraj jej w ogóle nie interesował. Mabel za bardzo kochała Australię i nawet niespecjalnie chciała wychylać z niej nosa odkąd wróciła z kontraktu lata temu. Wystarczył jej jak na razie ten kawałek świata, który zwiedziła. Nie mówiąc już nawet o wychylaniu nosa z samego Lorne Bay, bo w owym momencie nie potrzebowała tego zupełnie. — No w sumie… tego nie wiem, ale za to wiem, dlaczego Brytyjczycy dodają mleka do herbaty! — pochwaliła się, szczerząc się radośnie, bo przynajmniej taką ciekawostkę mogła przemycić w rozmowie, jeśli tylko darby maclerie sobie tego życzyła. — Malibu będzie ok — potwierdziła dziewczyna i zamówiła dwa drinki, opłacając pierwszą kolejkę.
ODPOWIEDZ