i woke up with a fear this morning but i can taste you on the tip of my tongue - Strona 3

trigger warning

post może zawierać treści erotyczne

Sage może na tle rówieśniczek nie wyróżniała się wieloma talentami, ba nawet z tym jednym szczególnym nawet byłoby ciężko, zatem w to miejsce zwykle wyjątkowo wręcz chętnie wpisywałaby umiejętność gryzienia się w język, kiedy przychodziła na to najbardziej odpowiednia pora. A za taką uznała moment, kiedy razem ze swoim chłopakiem (jak ona uwielbiała to określenie w stosunku właśnie do Alfiego), schodzili tak naturalnie, lekko nonszalancko na raczej jednoznaczne tematy. Może i nie była to w ich wykonaniu żadna pierwszyzna, ale za każdym jednym razem zupełnie dawała się temu ponieść, odsuwając na dalsze plany wszystko inne, tym razem bez żadnego żalu, bo w końcu porzucała dosyć luźny temat. Uśmiechnęła się zaczepnie, kiedy tak wyrósł przy jej boku i okazywał się być najcudowniejszym dżentelmenem, jakiego ten świat nosił. Musiała jednak przyznać, że cała waniliowa otoczka odrobinę ją bawiła, choć sama nie wiedziała do końca czy to przez to, że dopiero w takich rolach debiutowali, czy o to że miała wrażenie, że całość jakoś niespecjalnie do nich tak naprawdę pasuje. Mimo to, nie zamierzała psuć im nastroju, więc jak na grzeczną i ułożoną (dobre sobie!) damę przystało w końcu ułożyła swoją dłoń w tej jego i pozwoliła mu się całkowicie temu nowemu szaleństwu porwać.
- Chętnie zaczęłabym od tych delikatnych pocałunków - odpowiedziała całkiem delikatnie, ustawiając się idealnie przed nim, tak blisko jak to tylko było możliwe, ich ciała zaczęły się ze sobą stykać w każdym jednym możliwym miejscu, a ona tylko lekko zadzierała głowę, przypominając sobie o tej ich całej różnicy wzrostu. Tym razem jednak nie to zajmowało jej głowę, a raczej sam on i to na nim postanowiła być skupiona, kiedy stawała lekko na palcach i wyciągała się w górę, żeby cmoknąć go lekko w szyję, a potem przesunąć usta wyżej, aż do momentu w którym mogła zatrzymać się przy jego uchu: - Możesz zacząć choćby teraz - pozwoliła mu łaskawie, po czym jednak odsunęła się w maksymalnie najbardziej zgrabny sposób, zatrzymując dosłownie kilka kroków dalej, ale na tyle blisko, by być nadal na wyciągnięcie jego ręki.
- Od czego byś zaczął? - zapytała więc o miejsce, w którym składałby te obiecane jej pocałunki najpierw, a że należała do osób raczej niecierpliwych, nie zamierzała całkowicie oddawać mu pałeczki pierwszeństwa. Przesunęła dłońmi po swoim ciele, zatrzymując obie na wykończeniu swojego dekoltu, po którym sunęła lekko palcem, w jedną, w drugą, trochę zahaczając o materiał tak, jakby chciała je pod niego wsunąć, wyżej, lekko zsuwając jedno ze swoich ramiączek, niżej, przez chwilę skupiając się na guziku, który zdecydowanie zbyt łatwo ustąpił jej palcom. Jak i drugi, i najwyraźniej kolejny, choć przy tym zatrzymała się na dłużej, drocząc się - nie wiadomo czy bardziej z samym guzikiem, czy z Alfiem, który tak mocno się w nią właśnie wpatrywał. Kręciło ją to do żywego, zawsze zresztą tak było. - Nie pogniewam się wcale za przejście do pokazu praktycznego - i znowu cofnęła się dwa kroki, coraz śmielej zbliżając się do przestrzeni, która w tym domu służyła za sypialnię. Najpierw jednak zatrzymała się na ścianie, zsuwając z ramienia drugie ramiączko, co miało być pewne ostatecznym zaproszeniem dla jej chłopaka, że owszem, ona wcale nie zamierza dłużej czekać.
Jej romantyzm najwyraźniej miał jednak jakieś granice.