stoi za ladą w lost in the vibes — i sprząta u thompsonów
20 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
my childhood hero will always be you
and no one else comes close
i thought you'd lead me
when life's misleading
that's when I miss you most
-> Zawsze była tylko ona i mama i nigdy nie potrzebowały nikogo więcej. Calliope Beckett obdarzała córkę taką dawką miłości i poczucia bezpieczeństwa, że nawet przez myśl Belly nie przeszło, by szukać biologicznego ojca, czy nawet jakoś szczególnie o niego dopytywać. Nie miała w swoim życiu żadnego innego męskiego wzorca - mama nie miała braci, dziadkowie mieszkali daleko, a i o jakichkolwiek ojczymach (nawet chwilowych) też nie było mowy. Belindzie zawsze odpowiadał taki układ. W mamie miała przyjaciółkę, powierniczkę, sprawiedliwego, ale wyrozumiałego sędziego oraz najwierniejszą fankę dla jej wszelkich pasji i pomysłów. Czego mogła chcieć więcej?
-> Zaczęło się jak zwykle - powoli, niewinnie i bez przesadnego strachu. Wystarczyło jednak stanąć przed faktem dokonanym, usłyszeć diagnozę - złośliwy rak piersi - by nagle choroba nabrała tempa. Belly była przy mamie na każdym etapie tej drogi. Jeździła z nią na badania, siedziała przy niej podczas chemioterapii, w końcu zaczęła ją wyręczać z kolejnych obowiązków domowych. Ale za każdym razem, kiedy już nabierały nadziei, że go pokonały, rak powracał ze wzmocnioną siłą. Momentami mogło się nawet zdawać, że to sama pani Beckett odpuszcza, daje za wygraną, ale Belinda nawet nie chciała słyszeć o poddaniu się. Niestety to nie wystarczyło. Święta Bożego Narodzenia 2022 były ostatnimi, które udało im się wspólnie spędzić. Nowy Rok Belly witała już samotnie.
-> Przed swoją śmiercią, pani Beckett przyznała się córce do tego, że napisała list do jej biologicznego ojca z informacją, że powinien ją odnaleźć i się nią zająć. Belly nie chciała tego nawet słuchać, a teraz, kiedy mężczyzna pojawił się w miasteczku, wcale nie chce budować z nim żadnych relacji. Jedyna osoba, której potrzebowała, już nie żyje i była nią matka. Do czego jej potrzebny ojciec?
-> Większość swojego życia mieszkała we Fluorite View, w pięknym domu z ogrodem i zajmującą pół garażu perkusją. Leczenie pani Beckett (a próbowały różnych metod, często drogich) i jej niemożność do dalszej pracy na tyle nadszarpnęły ich budżet, że jeszcze przed jej śmiercią musiały sprzedać dom i przenieść się do o wiele tańszej, małej przyczepy w Carnelian Land. Perkusję niestety też musiały sprzedać.
-> Rak zabrał im coś jeszcze. Belinda dostała się na jeden z najlepszych w Australii kierunków muzycznych - do Queensland University of Technology w Brisbane - ale nie mogła zostawić mamy. Studia odłożyła więc na bardzo odległy plan, który być może teraz powinna zacząć realizować, ale… Nie potrafi jeszcze wykonać takiego kroku.
-> Zamiast studiów więc, pracuje na co dzień w miejscowym sklepie muzycznym, a po godzinach wykonuje różne zlecenia dorywcze - a to zrobi zakupy sąsiadce, a to komuś psa wyprowadzi, a to dzieci popilnuje. Potrzebuje pieniędzy, prawda, ale też poniekąd zajmuje sobie czas (i głowę).
-> Kocha muzykę i od małego wierzyła, że właśnie z nią jakoś powiąże swoją przyszłość. Gra przede wszystkim na perkusji, trochę na gitarze i klawiszach, próbuje też pisać własne teksty. Niestety obecnie nie ma nawet na czym grać.
-> Jej relacje z rówieśnikami można podsumować jednym słowem - to skomplikowane. Choć kiedyś nie stroniła od ludzi i w swojej szkolnej karierze doczekała się kilku przyjaciół, to choroba jej mamy i tutaj niejako odcisnęła swoje piętno. Belly coraz rzadziej spotykała się ze znajomymi, ze szkoły wracała prosto do domu, wieczorami nigdzie nie wychodziła, w końcu zaczęła zapominać o urodzinach, innych ważnych datach, przestała się interesować tym, co działo się u innych, zbyt skupiona na tym, co się działo w domu - nic więc dziwnego, że szkolne przyjaźnie powoli zaczęły gasnąć, a po ukończeniu szkoły właściwie całkiem przestały istnieć. Belinda częściowo nieświadomie odłożyła na później, na bok swoje życie towarzyskie na rzecz tego mamy - gościła jej przyjaciółki, do nich też ją zawoziła, dołączała do spotkań klubów starszych pań, w których brała udział pani Beckett, by w razie czego być zawsze na wyciągnięcie ręki… Belly wciąż nie odnalazła się w tym nowym świecie bez mamy, nie szuka nowych przyjaciół, nawet nie próbuje, a zamiast tego jakby szuka pozostałości po Calliope, pojawiając się na przykład na spotkaniach klubu książki, do którego ta należała. Nie ułatwia też nikomu z zewnątrz się do siebie zbliżyć, chowając się za opryskliwością i sarkazmem.
-> Ubiera się w stylu boho. Na krótkich paznokciach ma zawsze jakiś wiecznie odpryśnięty, kolorowy lakier. Haftuje na własnych ubraniach. Lubi rośliny (choć obecnie może sobie pozwolić tylko na parę doniczkowych) i zwierzęta (choć nie ma własnego), nadziewane donuty, jazdę na rowerze i wiatr w rozpuszczonych włosach. I wcale nie uważa, żeby używane przez nią zdrobnienie jej imienia brzmiało jakkolwiek dziecinnie.
Belinda (Belly) Beckett
14 listopada 2002
Lorne Bay
sprzedawczyni / dodatkowo drobne zlecenia
lost in the vibes
Carnelian Land (przyczepa)
wolna, demiseksualna
Środek transportu
Głównie rower. Przy dalszych wycieczkach musi się zdać na komunikację miejską. Miała w planach zrobić prawo jazdy, ale… Nie ma na to funduszy (tym bardziej na auto). Poza tym - kto miałby ją uczyć, jak nie mama?

Związek ze społecznością Aborygenów
Jej pradziadek ze strony ojca był Aborygenem, ale ciężko to nazwać jakimkolwiek związkiem, skoro do niedawna nawet nie wiedziała, kto jest właściwie jej ojcem…

Najczęściej spotkasz mnie w:
Wszędzie i nigdzie. Poza pracą w sklepie muzycznym, łapie się różnych, drobnych zleceń i dodatkowych zajęć, by nieco więcej sobie dorobić i poniekąd uciec od własnych problemów, więc można się na nią natknąć naprawdę wszędzie. W przyczepie bywa rzadko, głównie w niej śpi (a przynajmniej próbuje). Do niedawna bywała często w szpitalu w Cairns razem z mamą, ale… cóż, już nie ma powodu, by tam jeździć.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
-

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak
Belinda Beckett
Sadie Sink
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany