barmanka — moonlight bar
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Half love, half regret. Dressing up for Polaroids and cigarettes. Socialize, romanticize the life.
W ciągu ostatnich paru miesięcy zmieniło się chyba wszystko. Wszystko zaczęło się od czerwcowej wizyty u lekarza podczas której zapadł wyrok: ma pani raka, proszę się zdecydować co z nim robimy. Zbliżał się koniec sierpnia, a Callie nie była ani trochę blizej podjęcia decyzji o leczeniu. Może nie marzyła o tym, żeby umrzeć, z przerzutami wszędzie gdzie się da i na leczeniu paliatywnym w jakimś hospicjum, ale jednocześnie nie miała w ogóle chęci wybrać najmniej chujową opcję z pięciu czy sześciu wybitnie chujowych. Jak mogła się zdecydować? Każda proponowana droga leczenia wiązała się z horrorem przed, w trakcie i po, efektami ubocznymi do końca życia i ogromnym rachunkiem. W całym tym chaosie nie wiedziała już kompletnie niczego, wszystko stało się niepewne, a że nie potrafiła lepiej nawigować tych trudności... Wkurwiła chyba wszystkich swoich znajomych i przyjaciół, znikając bez kontaktu na długie tygodnie, odmawiając spotkań, unikając połączeń i wiadomości. Zakończyła roczny związek, który nie był związkiem, ale w sumie to nikt nie wiedział jak to lepiej podsumować. To też nie do końca się udało - zaplanowała jedno, zrobiła drugie i teraz gdzieś po Lorne chodził zmartwiony Stan, jedyny wtajemniczony w chorobę. A to było dokładnie to, czego chciała uniknąć: informowania kogokolwiek i bycia przedmiotem martwienia się. No i, co najświeższe, a może i najgorsze, postanowiła wrócić do korzystania z dobrodziejstw heroiny. Jej przygoda z używaniem nie trwała długo, można powiedzieć, że w innym życiu - jeszcze w Brisbane, gdzie wszystko było inne i Callie również była inna. Nie było jej trudno dochować heroinowej trzeźwości przez te ostatnie dwa lata, wystarczyło żeby trzymała się jak najdalej od narkotyków, ludzi biorących narkotyki i miejsc w których można zdobyć narkotyki. Teraz jednak doszła do wniosku, że przecież jak kupi tylko trochę, i weźmie tylko kilka razy, to nic takiego się nie stanie... Ale kupienie dokładnie tego, czego szukała, nie było wcale takie łatwe. Toteż dnie i wieczory spędzała w Moonlight, biorąc na siebie miliony dodatkowych zmian żeby na te zachcianki zarobić, a noce w Shadow, gdzie wciąż liczyła na sukces - a raczej kontakt z kimś, kto chciałby z nią zrobić interes. Do mieszkania wracała nad ranem, wymęczona i skacowana, szybki prysznic, drzemka, i biegiem do baru przyjąć dostawy, przygotować wszystko i otworzyć lokal. Dzisiejszy dzień nie różnił się absolutnie niczym od poprzedniego. Przynajmniej do czasu. Jedna z dziewczyn pracujących na sali dostała telefon, że jej kaszojad gorączkuje będąc z opiekunką, ścierkę rzuciła i za sekundę jej nie było. To spowodowało tragedię efektu domino; stoliki na sali nie były na bieżąco ogarniane, robił się pierdolnik, klienci wychodzili, klienci przychodzili, puste szklanki i kieliszki piętrzyły się na stołach, barmani nie wyrabiali z nalewaniem piwa... Nie było innego wyjścia, Callie musiała nagiąć swoje zasady, wyjść poza bezpieczną przestrzeń baru i z wielką tacą robić rundki między stołami a zapleczem, sprzątając za koleżankę. Choć robiła to szybko, przy wielu stołach zamieniła kilka miłych słów z klientami, których dobrze znała, tu i tam dopytała, czy wszystko smakuje i tylko żałowała, że zdecydowała się dziś założyć krótką, obcisłą, małą czarną na cieniutkich ramiączkach. Gdyby wiedziała, że będzie latać lewo prawo obładowana towarem, to zdecydowanie sięgnęłaby po jeansy. No nic, teraz już i tak nic z tym nie zrobi.

theseus beveridge
sex on the beach
-
Spawa w stoczni i kręci interesy na boku — Winfield's Craft
30 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Pomimo złamanego serca i tęsknoty za Chloe, NIECHCĄCY poślubił Zoey podczas pijackiego wypadu do Sydney. Zamierza jednak pociągnąć to małżeństwo przez pół roku, by zdobyć potrzebną forsę i spłacić Nathaniela.
Podejmując decyzje o powrocie do rodzinnego miasteczka, łudził się, że sprawa jego długów rozeszła się po kościach, a ona będzie w stanie żyć jak dawniej, bez większych konsekwencji swych wyborów. Brakowało mu rodziny, przyjaciół i Chloe, która była powodem dla którego zmuszony był zniknąć, jednak nie tęsknił za ludźmi Nathaniela, którzy łazili za nim i zastraszali go przy każdej możliwej okazji. Beveridge wiedział już, że nie zdoła uciec przed spłata należności i musiał zdobyć te pieniądze by móc normalnie żyć ale by tego dokonać, musiał ponownie dorabiać na boku i zajmować się dilerką - przynajmniej przez pewien czas. Wiedział jednak, że to generowało kolejne problemy i że dopóki się ich nie zbędzie, nie zdoła ułożyć sobie życia u boku Rothwell.
Tego wieczora jednak nie zamierzał przejmować się Nathanielem i przyjął zaproszenie kumpli do baru na tyle oddalonego od Shadow, że nie musiał przechadzać się kanałami. Po ostatnim pobiciu, oglądał się za siebie na każdym kroku i nawet nosił przy sobie niewielkie scyzoryk, który w razie czego miał mu posłużyć jako samoobrona. Pragnął wypić parę szotów z przyjaciółmi i zwyczajnie odetchnąć.
Po kilku kolejkach, całe towarzystwo zaczęło zachowywać się głośniej i śmielej, co znacząco świadczyło o stanie ich upojenia. Kilku z nich natarczywie obcinało kręcąca się między stolikami dziewczynę, która w króciutkiej spódniczce pochylała się nad zbieranymi szklanicami. Nawet Theseus, którego myśli krążyły wokół Chloe, nie omieszkał zawiesić na niej wzroku, jednak nie zachowywał się jak wyrachowany samiec, który wziął sobie za punt honoru przelecenie jej w barowej toalecie. Owszem, blondyn nie był święty i niejednokrotnie dorównywał kroku kolegom, jednak tym razem, miał więcej przyzwoitości. Przynajmniej do czasu, gdy założyli się, że Beveridge nie da ośmieli się do niej zagadać i klepnąć ja w pośladek. Zadanie było ryzykowne, jednak chłopak lubił adrenalinę. Gdy przeszła obok ich stolika, oparł ręce na oparciu krzesła i wychylił się.
Hej, słonko. Podejdź do nas na chwilę — zawołał ją i posłał surowe spojrzenie kolegom, którzy nie mogli powstrzymać śmiechu. Gdy brunetka zbliżyła się, Theseus zlustrował ją i uśmiechnął się. — Może zechciałabyś się do nas przysiąść? Teraz albo po skończonej zmianie? — zapytał grzecznie, nie chcąc od razu przechodzić do wykonania swego zadania.


callie carter
dyskoteka
marta
barmanka — moonlight bar
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Half love, half regret. Dressing up for Polaroids and cigarettes. Socialize, romanticize the life.
Przechodziła właśnie między stolikami, rozglądając się, skąd jeszcze może zgarnąć puste szkło i talerze, gdy usłyszała tekst, który nigdy nie powinien paść w jej stronę. Nie dalej jak kilka dni temu rozmawiała przy barze z przemiłym klientem, Wrenem, o tym jak wkurwiające i uwłaczające są wszystkie słonka, cukiereczki, skarby rzucane w jej stronę przez obcych mężczyzn. Tylko dlatego, że jej pracą była obsługa. Wiadomo już było, że nie podejdzie do głośnego stolika pełnego wstawionych samców ze szczerym uśmiechem; zdążyli ją wkurwić zanim jeszcze zobaczyła ich nieurodziwe gęby wykrzywione w uśmieszkach, które wcale nie wyglądały ciepło i życzliwie. Westchnęła więc, odwróciła się do towarzystwa przodem i podeszła do ich stolika. A dalej było tylko gorzej.
- Bardzo, ale to bardzo... - zaczęła odpowiadać mężczyźnie niskim, uwodzicielskim niemal głosem, choć jej mina jasno komunikowała irytację - ... nie chciałabym, ani teraz, ani nigdy - dokończyła nie musząc się nawet zastanawiać nad ich propozycją. Była barmanką już tyle lat - cały ten proces był jej znany. Faceci się upijają, gadają głupoty, robią głupoty. Ona jest atrakcyjna i na miejscu, ich dziewczyny, żony i inne sympatie są gdzieś indziej, więc odcina im mózgi... Była z tym oswojona do tego stopnia, że nie chciała im tu teraz robić awantury, ani odmawiać obsługi, ani nic takiego. Mogła okazać swoje niezadowolenie, ale ostatecznie, akceptowała swój los jako pięknej barmanki. Bycie podrywaną w najgorszy możliwy sposób było wręcz wpisane do jej umowy o pracę, gdzieś pod hasłem "customer experience jest najważniejszy". Zlustrowała spojrzeniem całe to towarzystwo i postanowiła prawidłowo wykonywać swoją pracę. Przynajmniej dawała im szansę, żeby się ogarnęli. - Coś podać? Jeszcze jedną kolejkę? - zagadała pytająco, spoglądając teraz na tego, który ją tu zawołał. Granica po której przekroczeniu nie sprzedawała pijanym klientom alkoholu jeszcze nie została przekroczona, choć zdecydowanie panowie szybko się do niej zbliżali. Teraz jednak Callie musiała być, czy chciała czy nie, dobrym sprzedawcą, w końcu z tego później dostaje pensję.
Po cichu miała nadzieję, że ich interakcja będzie szybka, krótka i już za chwilkę będzie mogła o niej zapomnieć. W końcu w całym barze było tylu klientów i klientek z którymi zamieniła w ciągu ostatnich dwudziestu minut miłe słowa; zdecydowanie wolałaby skupić się na nich i zadbać o ich pieprzony customer experience, a nie bandy gówniarzy, którym się wydawało że są fajni, przystojni i taaaaacy odważni, bo zagadali do barmanki. Trochę się teraz czuła jak pani w szkole, która musi spacyfikować grupę dorastających chłopców, którzy zgłupieli zupełnie przez zmiany hormonalne w organizmie. Trochę tak było, tylko że za zmiany odpowiadała wypita wódka, a Callie nie miała ochoty ich tu uczyć jak rozmawia się z kobietami okazując szacunek.

theseus beveridge
sex on the beach
-
Spawa w stoczni i kręci interesy na boku — Winfield's Craft
30 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Pomimo złamanego serca i tęsknoty za Chloe, NIECHCĄCY poślubił Zoey podczas pijackiego wypadu do Sydney. Zamierza jednak pociągnąć to małżeństwo przez pół roku, by zdobyć potrzebną forsę i spłacić Nathaniela.
Blondyn nie uważał się za żadnego wytwornego podrywacza, aczkolwiek wielokrotnie był świadkiem tego, że podobne teksty na podryw zdawały test. Niektórym dziewczynom, wystarczyło to, że zostały zauważone i od razu chętnie godziły się na podobne dyskusje z zupełnie obcymi facetami. Theseus przyjmując zakład, nie był pewien jak kelnerka zareaguje na jego zaczepkę, jednak szybko pojął, że nie była dziewczyną, która była zainteresowana wchodzeniem z nimi w dyskusję. Beveridge ani myślał się poddać!
Przestań, nie bądź taka. Chcemy tylko zadać ci jedno, góra dwa pytania — pociągnął z uśmiechem, zachęcając ją przywoławczym gestem dłoni. Nie wiedział skąd ta niechęć, jednak żaden z nich nie miał na celu skrzywdzenia jej. Co prawda zadanie było bezpardonowe i pozbawione kultury ale Theseus nie zamierzał wymiękać. I tak zamierzał niedługo kończyć spotkanie, więc jeśli ochrona wywali go z klubu, nie będzie stękał.
Ucieszył się gdy dotarła do ich stolika, dlatego posłał chłopakom wymowne spojrzenie by uciszyć ich durne podśmiechujki i uśmiechnął się szeroko. — Chętnie wychylimy jeszcze jedną kolejkę, jednak chciałbym zapytać cię o coś jeszcze — urwał i omiótł ja wzrokiem — Masz jakieś plany po skończeniu zmiany? Może chciałabyś się z nami wybrać na plaże na małą imprezę? — zaproponował grzecznie, chcąc wyścielić sobie pole do manewru. Nie zamierzał przecież od razu przechodzić do wykonania zadania, bo to zakończyłoby się definitywną klapą. Chłopaki też na pewno nie mieliby nic przeciwko przeciągnięciu się spotkania i przeniesieniu go na plaże, gdyby dziewczyna zgodziła się dotrzymać im towarzystwa.
O nic nie musisz się martwić. Zorganizujemy alkohol i dobre nastawienie — dodał, a chłopacy dodatkowo wyrazili zainteresowanie jej obecnością.


callie carter
dyskoteka
marta
barmanka — moonlight bar
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Half love, half regret. Dressing up for Polaroids and cigarettes. Socialize, romanticize the life.
Upór mężczyzny tylko bardziej ją denerwował. Owszem - przez te kilka lat zdążyła się przyzwyczaić, że barmanki są podrywane. Po prostu, było to wpisane w specyfikę zawodu i nie dało się tego ominąć, jednak wszystko sprowadzało się do kontekstu sytuacji, a ten nie był dzisiaj korzystny dla Theseusa.
Przede wszystkim Callie już na starcie była zirytowana wyraźnie - tym, że salowa zwiała z pracy, że Callie sama musiała latać z tacą pomiędzy stolikami, że mieli w barze tabakę, a grupa wstawionych chłopaczków postanowiła zaczepiać ją na pogaduszki - na które naprawdę nie miała teraz czasu. Oraz, rzecz druga, czyli charakter tego zagadywania. Dopiero co gadała z ziomkiem o wszystkich cukiereczkach, słoneczkach i skarbach, o „uśmiechnij się kotku” i innych upadlających zdrobnieniach które rzucali w jej stronę klienci. Dla niej było to zwyczajnie niesmaczne, ponieważ nie kierowali takich samych tekstów do barmanów - mężczyzn. Jeżeli pijany klient potrafił uszanować to, że barman - mężczyzna jest w tym momencie w pracy, to czemu nie potrafił uszanować barmanki - kobiety w identycznej sytuacji? I jeszcze nie bądź taka. Dramat.
- Tak, mam już inne plany - odpowiedziała stanowczo. Tak się składało, że jej plan był tysiąc razy gorszy niż imprezka na plaży, to znaczy - musiała w domu przeczytać jakiś milion stron informacji o chemioterapii, które dał jej lekarz, żeby zrobić sobie listę pytań przed jutrzejszą konsultacją i rozwiać przynajmniej część wątpliwości. Tak czy inaczej, nie zamierzała z zaproszenia chłopaków korzystać, bo to „dobre nastawienie” ewidentnie dotyczyło tylko ich. Callie do dobrego nastawienia nie mogłaby się zmusić nawet, jakby bardzo chciała, i jej rozczarowana mina wyrażała więcej niż tysiąc słów! - Przyniosę wam tę kolejkę - rzuciła, celowo unikając wdawania się w licytację czy inną pyskówkę, bo naprawdę nie miała czasu, by dłużej tu przy nich stać i słuchać ich pomysłów. Miała to być ich ostatnia kolejka tego wieczoru, więc liczyła na to, że wypiją ją szybko i będą się zbierać - na tę plażę, albo gdziekolwiek indziej, żeby jej tylko dalej nie wkurwiali swoimi głupimi podśmiechujkami i propozycjami.
Odwróciła się, by ruszyć w stronę baru, nie spodziewając się zupełnie tego co miało się za chwilę wydarzyć.

theseus beveridge
sex on the beach
-
Spawa w stoczni i kręci interesy na boku — Winfield's Craft
30 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Pomimo złamanego serca i tęsknoty za Chloe, NIECHCĄCY poślubił Zoey podczas pijackiego wypadu do Sydney. Zamierza jednak pociągnąć to małżeństwo przez pół roku, by zdobyć potrzebną forsę i spłacić Nathaniela.
Przyjmując zakład, wiedział, że może spotkać się z niechęcią dziewczyny, dlatego zaczął od rozmowy, chcąc przede wszystkim wybadać teren. Musiał wiedzieć z kim miał do czynienia i wystarczyło, że zamienił z kelnerką dwa słowa i doskonale wiedział jak ciężki do zgryzienia orzech mu się trafił. Nie poddawał się jednak i parł do przodu.
Nie wiedział czym spowodowane było jej nastawienie - nie lubiła być zagadywana przez klientów czy może wstała lewą nogą? Wystosowane przez niego zaproszenie mogło być dobrym sposobem na odreagowanie, bo przecież nic nie uciszało głosów w głowie tak jak dobra zabawa i alkohol. Nie było to może długotrwałe działanie ale grunt, że p o m a g a ł o.
Przestań, lepsze niż impreza na plaży? — zapytał odrobinę prześmiewczo, jak gdyby posiadówa nad oceanem była najlepszym co miało ją w życiu spotkać - zwłaszcza w takim z a c n y m towarzystwie. W pierwszej kolejności założył, że dziewczyna potrzebowała wymówki by zgrabnie ich spławić, co rujnowało jego plan na wygraną zakładu.
Gdy ruszyła w stronę baru po kolejna kolejkę alkoholu, Beveridge wstał z krzesła i odszedł od stołu, kierując się prosto w jej stronę. Podszedł do barowej lady i podparł się na łokciach. Przez chwile przypatrywał się czynnością, które wykonywała. Z niezwykłą wprawą rozlewała alkohol między kieliszki.
Zdradzisz mi chociaż swoje imię? — zapytał, szczerząc się zadziornie. Prawdę mówiąc, wcale nie planował żadnej imprezy i wcale nie miał potrzeby poznawania jej bliżej. Traktował to jako żart, bo jedyną dziewczyną jaka pragnąłby zabrać ze sobą gdziekolwiek była Chloe. Ta najpewniej nie byłaby dumna z jego pijackich wybryków i faktu, że podrywał inne kobiety dla durnego zakładu.


callie carter
dyskoteka
marta
barmanka — moonlight bar
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Half love, half regret. Dressing up for Polaroids and cigarettes. Socialize, romanticize the life.
Ach, jak bardzo Callie była zmęczona tą interakcją - jej twarz na pewno zdradzała niezadowolenie tak wyraźnie, że nie pozostawiała mężczyźnie żadnych wątpliwości. Skoro teraz jednak łaził za nią po barze i nagabywał nadal, musiał to robić albo złośliwie, albo żeby zabawić się jej kosztem, albo z innego idiotycznego powodu - akurat na zakład nie wpadła. Ile oni wszyscy mieli lat, pięć? - Lepsze, niż impreza na plaży - skłamała bez zająknięcia, ostatecznie nie zamierzając w ogóle się przed nim tłumaczyć i wyjaśniać jakie te jej plany mogły być. Były chujowe, akurat dobrze trafił, ale nie były też jego sprawą, żeby chciała o tym więcej dyskutować.
- Callie - rzuciła obojętnie, ponieważ imiona barmanek, kelnerek i reszty pracowników nie były tu żadną tajemnicą. Jeśli by chciał złożyć skargę na jej nieprofesjonalne zachowanie, też jak najbardziej mógł.
Zaniosła klientom po tej ostatniej kolejce, informując jednocześnie, że kolejnych nie będzie ponieważ są zbyt pijani - w świetle prawa dalsza sprzedaż była zabroniona, poza tym, ona sama nie zamierzała ich ani chwili dłużej obsługiwać za to niesmaczne zachowanie w jej stronę. Sytuacja jednak jakimś cudem jeszcze bardziej się pogorszyła, gdy w pewnym momencie mężczyzna wziął ją z zaskoczenia, klepnął w pośladek, a ona - będąc już na skraju wytrzymałości, zerową cierpliwością i zdrowym odruchem samoobrony - odwinęła się szybko, strzelając mu piąchą po ryju. Generalnie była z siebie zadowolona o tyle, że stanęła w swojej własnej obronie, gdy nie zrobił tego ochroniarz - zajęty podziwianiem przejeżdżających ulicą samochodów i gwieździstym niebem chyba; nie była natomiast zadowolona, gdy później tego samego wieczora jej ręka zaczęła bardzo szybko puchnąć, zrobiła się czerwona, a w szpitalu zdiagnozowano złamanie piątej kości śródręcza.
A mogła tego dnia wziąć wolne; mogła odmówić noszenia szklanek; mogła wziąć przerwę... Mogła, ale zrobiła inaczej, toteż poniekąd akceptowała, że sama była sobie winna.

koniec

theseus beveridge
sex on the beach
-
ODPOWIEDZ