stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Chyba gramy bez kolejki, więc pozwolę sobie tutaj wbić. Alfie Buxton z pewnością nie wyglądał jej na nieśmiałego typa, więc zapewne, gdyby jej to teraz obwieścił to tylko by się głośno roześmiała, nie mogąc w to uwierzyć. Za to ona momentalnie pożałowała tego, że tak oficjalnie przedstawiła dziewczynom chłopaka, przez co nagle znalazła się w centrum ataku wymownych uśmieszków i spojrzeń koleżanek. Przez to wszystko nawet nie zorientowała się, że chłopak próbuje ją wyciągnąć do kuchni, by pobyć z nią sam na sam choć na chwilkę. Chwilowo walczyła wewnętrznie z poczuciem zażenowania.
Zerknęła podejrzliwie na Harper Callaway , gdy ta pojawiła się z powrotem. — Wszystko w porządku? Jakaś zarumieniona jesteś — zapytała na wstępie, marszcząc brwi, bo kompletnie jej umknęło, że Callaway poszła powitać hot kolegów swojego kolegi. Posłała jej nieco podejrzliwe spojrzenie, a gdy ta wyciągnęła tak całkiem niewinnie na tapet temat Zety, Ginny miała ochotę pacnąć się w czoło, ale tego nie zrobiła. Podejrzewała, że Harper właśnie podkablowała na swoją najlepszą przyjaciółkę, ale żeby się co do tego upewnić, posłała tylko wymowne spojrzenie Vanessie, która ta – jak oczekiwałaby Ginny – odczytałaby prawidłowo. I w zasadzie jej przypuszczenia się potwierdziły, kiedy Nessa zaczęła się krztusić. Jako dobra przyjaciółka Vanessa Corrente , postanowiła wesprzeć ją w tym argumencie. — O tak, śliczny prezent — potwierdziła Ginny, kiwając głową i spoglądając na Alfiego, jakby chciała go zapewnić, że Zeta naprawdę podarował świetny prezent Harper i to było najwyższe zapewnienie, że wcale nie interesuje się siostrą Alfiego. Instynktownie wyczuła też, że chyba ani Claire, ani Alfie tak naprawdę nie chcieli rozmawiać o domniemanym chłopaku Buxton, dlatego Ginny uśmiechnęła się uroczo, spoglądając na swojego gościa i przypomniawszy sobie o propozycji Alfiego, ujęła go pod ramię. ¬— Idziemy do tej kuchni? Mamy też pizzę. Mrożoną, prosto z pudełka, na pewno takiej nie próbowałeś — zażartowała lekko.
właścicielka sklepu, rzemieślniczka, projektantka — midival charm
24 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
miała zostać lekarzem, ale porwały ją targi renesansowe, więc teraz szyje średniowieczne kiecki dla księżniczek i przyozdabia tiary!
#numerjakis

Oczywiście. że Lowrenn nie mogło zabraknąć na urodzinach jej przyjaciółki. I współlokatorki generalnie, więc cóż ,ciężko byłoby jej uniknąć imprezy. Nie żeby chciała tej imprezy uniknąć, bo przecież kiedy kogoś lubimy, kiedy ktoś jest dla nas ważny i jest nam bliski, to dążymy do tego żeby spędzać z nimi czas. No a przynajmniej tak to chyba powinno wyglądać w życiu, unikać ludzi toksycznych i sprawiających przykrość, a być blisko ludzi z którymi czujemy się dobrze. A już zwłaszcza w urodziny. Ren oczywiście stworzyła wyjątkowy prezent dla współlokatorki sama, bo rękodzieło było jej konikiem. I stanowiło chyba najlepszy prezent na świecie, bo było jedyne w swoim rodzaju, wyjątkowe, niepowtarzalne. Tak samo jak naszyjnik skryty w pudełeczku prezentowy, które Harps na pewno później odpakuje. A Ren póki co zajmowała się oczywiście przygotowaniem tortu, bo co to za urodziny bez niego? I kiedy wszystkie świeczki znalazły się na torcie, mogła z nim wejść do salonu!
- Stoo laaat, stooo laaat - no i zaczęła przyśpiewkę, bo co to za urodziny bez tortu urodzinowego i zawstydzającej, fałszującej przyśpiewki ludzi dookoła? A no właśnie! Dlatego skierowała się w stronę solenizantki, ostrożnie stawiając tort na stole. Nie ma co ryzykować, że przypadkiem jej spadnie na ziemie!
tingaree
-
-
rezydent chirurgii — Cairns Hospital
24 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
panicz, który marnuje swoją błękitną krew wypruwając żyły na rezydenturze z chirurgii urazowej, poza tym dumny chłopak pani architekt, choć nadal ma kłopoty rodzinne i mieszka na łodzi
Na moment nawet Ginny przestała się dla niego liczyć, a była to sprawa niesłychana, bo odkąd ją poznał…cóż, można rzec, że zakochał się jak uczniak. Nie potrafił jednak skupić swoich myśli na dziewczynie, bo oto miał szansę dowiedzieć się czegoś więcej o kobiecie, która należała do najważniejszych w jego życiu. Czytaj, o własnej siostrze, bo ta adoratorów chowała zazwyczaj tak sprytnie, że o żadnym nie miała pojęcia.
Biedaczka przeczuwała pewnie, że Alfie był gotowy nawet sięgnąć po szablę dziadka i wyzwać nieboraka na pojedynek o honor swojej ukochanej Claire.
Gdy więc dziewczyny wymieniły jakieś imię (w ogóle co to za imię- stwierdził chłopak nazwany po kosmicie, zjadajacym koty) próbował dowiedzieć się czegoś więcej. Oczywiście w celach prewencyjnych, żeby wiedzieć na przyszłość pod jaki adres wysłać sekundantów.
Nie docenił jednak tej babskiej solidarności, która zaraz przybrała znamiona łamigłówki na miarę enigmy. Mówiły do siebie niby po angielsku, ale niewiele z tego rozumiał. Myślał, że genetyka to czarna magia, ale one porozumiewały się ze sobą takim językiem, że wreszcie zniecierpliwiony machnął ręką. Skoro Claire zamierzała tu przybyć to sam znajdzie tego całego Zetę i porówna słowa z obrazkiem.
To pewnie go nie przerośnie. Chwilę jednak dumał zawzięcie nad tym wszystkim i niemal odskoczył, gdy poczuł drobną dłoń Ginny obok siebie.
Uśmiechnął się do niej przepraszająco.
- Ale będziemy ją najpierw piec, co? - zapytał nieco głupio, ale dla niego niektóre tradycje imprezowych dzieciaków przypominały jakieś aborygeńskie obrzędy. - I wiesz, może jestem idiotycznie zapatrzony w ciebie - ściszył głos - ale i tak sobie pogadam z Zetą - wyszczerzył ząbki do Harper i Nessy , a potem ruszył do kuchni nieświadomy tego, że gdy oni mieli mrożoną pizzę to pojawił się na stole tort od Lowrenn.

Ginny Montgomery
bo chyba kolej na mnie
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
- Strasznie tu gorąco - odparła na pytanie Ginny. Była totalnie zawstydzona tym, że wystarczyło wymienić z jakimś przystojniakiem "Cześć, jestem...", a jej reakcje były jakie były. Z Harperki dało się wyczytać wszystko, niczym z otwartej księgi.
- Jezu, Nessa , nie chcemy tu żadnych ofiar w ludziach. Wiesz jak trudno potem byłoby to odkręcić? - palnęła, klepijąc brunetkę po plecach, kiedy ta się zakrztusiła od tej paplaniny Harperki. Ledwo wypowiedziała te słowa i sama za chwilę niemal zakrztusiła się swoim piwem, kiedy współlokatorka zaczęła głosić te herezje o Zecie i jego rzekomym zainteresowaniu... Harperką we własnej osobie! - Stop, stop, stop! - odłożyła piwo i zaczęła czynić dłonie obronne gesty, jakby właśnie miała zostać zaatakowana przez stado wilków. Na farmach takie rzeczy się zdarzają, no! - Nikt nie jest mną zainteresowany! A ten prezent to... prezent, urodzinowy, no! - dodała. Pomyślała, że gdyby - czysto hipotetycznie - faktycznie tak było, to chyba wolałaby strzelić sobie w łeb niż podkradać chłopaka przyjaciółce. No ale strategia Vanessy zadziałała, bo Harper przez resztę wieczoru pilnowała się, żeby nie wypowiedzieć imienia Zety.
- Tylko nie spalcie kuchni! - krzyknęła do odchodzących Ginny i Alfiego - Nie, mówię serio. Ten piekarnik jest strasznie stary i wydaje mi się, że niedługo zalęgnie się tam cywilizacja. Może nawet już wynaleźli koło... - wyjaśniła reszcie, która z nimi pozostała i miała jechać dalej z tematem, kiedy w salonie pojawiły się (dokładnie w tej kolejności): fontanny tortowe, świeczki w kształcie "23", wielki tort, lowrenn . Trudno było udawać jej zaskoczoną skoro, well, to była jej impreza urodzinowa, więc z wypiekami na twarzy pozwoliła odśpiewać gościom sto lat. Pewnie tak się czuje Beyonce na koncertach, kiedy tłum śpiewa jej piosenki!! Tak.
- Nie trzeba było - machnęła od niechcenia ręką, po czym po kolei przytuliła każdego, kto stał blisko niej, a reszcie posłała powietrzne buziaki. - Sama go robiłaś? - spytała Ren, kiedy ktoś wręczył jej nóż by mogła w chwale ukroić pierwszy kawałek.
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Obrazek

Kilka punktów do odhaczenia.
Można wbijać i wychodzić z salonu, i się integrować. <3
Wymagamy kultury wobec siebie w postach, bo inaczej Vanessa Was znajdzie i ostatnie co zapamiętacie to blask słońca i opuszczane powoli drzwi bagażnika.
Można sobie otworzyć osobny wątek i mieć prywatną sesję na farmie.
Proszę o pw, jeśli chcecie, by Ginny wpadała na chwilkę do Waszego wątku.


*
outfit

Ginny nie była pewna czy chce tej imprezy. Właściwie czuła się już wystarczająco powitana i jej zdaniem nawet wspólne oglądanie Love Island z jej współlokatorkami i jedzenie szamki by wystarczyło, by na powrót poczuła się całkowicie na swoim miejscu. Nie potrzebowała żadnych hucznych powitań. Podejrzewała nawet, że cała ta argumentacja, iż była to jej impreza powitalna to tylko wymówka, by znów ogarnąć imprezę na farmie. I kimże była, by odmawiać dziewczynom tej przyjemności? Dlatego zapytana powiedziała, że jasne, będzie jej miło, jeśli zorganizują imprezę. Poza tym była ciekawa… wielu rzeczy w zasadzie. Była ciekawa co się zmieniło w życiu jej braciszka, który obiecał, że wpadnie na farmę. Była ciekawa kim jest ten cały Perth, bo wiedziała jedynie, że nagle pojawił się w życiu Vanessy, ale Ginny jeszcze nie do końca rozumiała w jakiej roli tak w zasadzie. Była też ciekawa, jak tam sprawy miłosno-skomplikowane u Harper i za kim będzie wodziła spojrzeniem na tej imprezie. Poza tym zastanawiała się czy Alfie się pojawi, bo szczerze powiedziawszy w ogóle nie była pewna tego, na czym stoi ich relacja. A jeśli Alfie… to też czy i Claire znów pojawi się w jakiejś obcisłej sukience, próbując poderwać kuzyna Nessy, o którym Ginny chyba nie miała najlepszego zdania – podobnie jak Harper. Albo czy wręcz przeciwnie! Czy znów Claire i jej braciszek wylądują w schowku na kurtki.
Ogólnie rzecz ujmując, Ginny po prostu była ciekawa tego, jak bardzo życia jej znajomych uległy zmianie. I chyba impreza powitalna miała być dobrą okazją, by się o tym wszystkim przekonać.
Trzymając w dłoniach butelkę desperadosa – bo jednak Ginny postanowiła odpuścić sobie wszelkie mocne drinki i pozostać tylko przy tym łagodnym piwerku – siedziała na podłokietniku fotela, na którym spoczywała jej najlepsza przyjaciółka Vanessa i tylko co chwilę ją łagodnie i wymownie szturchała, chcąc zwrócić uwagę na kogoś z ich ekipy. –– To kiedy poznamy tego twojego kolegę? –– spytała, spoglądając wymownie na Vanessę, a następnie posyłając porozumiewawcze spojrzenie Harper. Biedna Ginny w sumie, bo jeszcze nie wiedziała, jak bardzo ją zaboli poznanie Pertha, ups.
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
#28

Jak to jest, że Ginny nie miała najlepszego zdania o najlepszym przyjacielu swego brata? Kit z tym, że to też kuzyn Vanessy bo to różnie bywa z rodziną, no ale znali się z Ace'm od małego, a Ginny dalej nie przekonana. Czy to znaczyło, że i dla spostrzeżeń Harper nie ma nadziei? Też tak długo będzie mieć złe zdanie o Zecie? Jak on to robił skoro starał się trzymać fason? Chyba powinien wziąć kilka lekcji u Vanessy. Wtedy każdy by go pokochał. No, ale wątpiła aby Zeta akurat się tutaj pojawił. Nie żeby nie chciała, ale jednak imprezy nie były w stylu Zety. Z drugiej strony było po Nowym Roku, więc licznik imprezowy miał wyzerowany czyli nadzieja istniała! Aczkolwiek tak swoją drogą to tym razem też Vanessa wolała towarzystwo tylko współlokatorem by Ginny się wyspowiadała ze wszystkiego, a na imprezie było to trochę trudne. No cóż... Dobrze, że razem mieszkały to na pewno to nadrobią - nawet jeśli Ginny będzie noce musiała zarywać! Vanessa i tak zarywała zważywszy na jej nocne granie, więc dało się przestawić jak widać.
- A skąd ta niecierpliwość? Czyżby ciekawość wysuwała się na prowadzenie? Nawet jak się zgubił to miłość go poprowadzi - dla dramaturgii złapała się za serce, ale że zaraz zaczęła siorbać swoją colę to dramaturgii było już mniej. Nie żeby nie piła, ale jako, że nie chciała dzisiaj niczego zapomnieć to zostanie przy coli. Poza tym dziewięć na dziesięć osób poznających Vanessę po raz pierwszy myśli, że albo jest pijana albo naćpana jak rzuca swym entuzjazmem, więc nie było co innym ułatwiać tej odpowiedzi. Zwłaszcza, że sam Perth chciał przyjść z jakimiś znajomymi, więc pewnie będzie chciał i im pokazać, że ten udawany związek prawdziwy był. I w sumie nie mogła się doczekać! Jedynie nie była pewna czy sam PerPer serio był na to gotowy. - Mnie osobiście bardziej ciekawi chamski amant Harper, który ewidentnie o niej ciągle myśli - dodała wesolutko i tak, miała na myśli Nico, którego miała nieprzyjemność poznać jakiś czas temu w piekarni. Poznanie jegomościa pokazało jej, że... że szip Zety i Harper powinien być tym dobrym szipem! No, ale to Nessa. Można pomarzyć, a ona chciała po prostu super dla Harper - a Nico nie zrobił na niego najlepszego wrażenia, więc cóż.

Ginny Montgomery
Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Oczywiście, że Harper tęskniła za imprezami na farmie, ale jeszcze bardziej stęskniła się rzecz jasna za Ginny! Jej powrót był niewątpliwie ważnym wydarzeniem wśród dziewcząt, a takie ważne sprawy wymagały należytej oprawy i rzecz jasna – powiadomienia o tym całego Lorne Byay. Choć na szczęście nie zwaliła się tutaj połowa mieszkańców miasta, to jednak na farmę przybyło wielu znajomych i przyjaciół dziewczyn. Obskoczenie wszystkich ze small talkiem było nie lada wyzwaniem, dlatego Harps z przyjemnością spoczęła na fotelu obok Nessy i Ginny. Po drodze zrobiła sobie drinka – gin z tonikiem – który był tak słaby że w zasadzie składał się z samego toniku. Nie przeszkadzało to jednak Harper w uzyskaniu lekko podpitego humorku.
– Hej, o jakiego kolegę chodzi? – ożywiła się, bo wiadomo – gdzie ploteczki, tam i ona. – Czekaj, czekaj. To kolega czy „kolega”? – wypowiadając drugie słowo dwoma palcami dłoni zakreśliła w powietrzu znak cytatu. Ostatnio była tak zaaferowana swoimi sprawami, że gdzieś umknął jej ten news, że jej współlokatorka jest w związku – udawanym, czy nie, to zawsze była wiadomość wymagająca przedyskutowania. – To Ginny nie było przez parę miesięcy, a jest bardziej na czasie niż ja, która była cały czas na miejscu – zachichotała. Ale wszystko wskazywało na to, że była to świeża sprawa, więc po prostu zamieniła się w słuch, czekając na odpowiedź Nessy.
– Mój chamski amant? – spytała zaskoczona, unosząc wysoko brwi. – Który? ….Zeta? – spytała nieco konspiracyjnym tonem, bo mimo wszystko nie łączyła jeszcze słowa „amant” z Nico. Ani z tym, że o niej myśli… choć ostatnimi czasy Harper myślała o nim dość często. No i przede wszystkim Harps nie wiedziała, że Nessa miała okazję poznać Tribbianiego. – Daj spokój, byliśmy tylko na jednej randce, na bank zaraz po niej zapomniał o moim istnieniu – machnęła nerwowo ręką i zanurzyła usta w toniku, żałując że jednak nie miał w sobie więcej ginu!
Ginny Montgomery Vanessa Corrente
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Ginny miała po prostu uraz i była ostrożna, dlatego do Zety podchodziła sceptycznie i ostrożnie. Wydawał się jej groźny. Do niej po prostu bardziej na ten moment przemawiały ciepłe kluchy albo rycerze (jeśli chodziło o facetów). A najlepiej to w sumie, żeby żaden facet do niej nie przemawiał – poza Alfiem – bo miała ich po dziurki w nosie. Alfie to wyjątek. –– Po prostu jestem ciekawa z kim umawia się moja najlepsza przyjaciółka. I kim jest ten chłopak, który zdołał wyleczyć twoje serce po Percym… – RIP Percy, okej. –– Bo musi być wyjątkowy skoro zyskał twoją uwagę –– zauważyła ze wzruszeniem ramion. Do niedawna jej się wydawało, że Vanessa nie pozbiera się po Matthewsie, a tymczasem ona wręcz kwitła i w dodatku miała nową sympatię. I to tym razem nie jakiś obsesyjny obiekt westchnień, a… normalnego chłopaka. Po tych słowach uśmiechnęła się do Harper z rozbawieniem. –– To pewnie dlatego, że my nie możemy bez siebie żyć i rozmawiałyśmy codziennie. Zabawne, bo naprawdę rozmawiałam z Nessą częściej niż ze swoim bratem –– oznajmiła Ginny, spoglądając z rozbawieniem na Vanessę. Nie dało się chyba ukryć, że była dla niej najważniejszą osobą na świecie, nie? Jedną z najważniejszych. –– Chamski amant? –– powtórzyła za Vanessą w tym samym momencie co Harper, co zabrzmiało jak echo. –– Zaraz, zaraz… chwila, po pierwsze Nessa chyba nie mówiłaby tak o swoim kuzynie, a po drugie… byłaś na randce z Zetą? D-dlaczego? –– Ginny ewidentnie nie była na bieżąco z nowinkami i pasowałoby to nadrobić jak najszybciej, zanim się zleci więcej ludzi i nie będą mogły sobie poplotkować. Wiadomość o Harper i Zecie była dla Ginny nowością i naprawdę nie spodziewała się podobnych rewelacji. Przechyliła się lekko w stronę Vanessy, posyłając jej bardzo wymowne spojrzenie.
Vanessa Corrente Harper Callaway
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Au, au! Wspomnienie Percy'ego dalej ją bolało. Z dołka po nim wyszła tylko dzięki Zecie, ale że nie mogła oficjalnie zdradzić co się stało, to widać PerPer będzie i dla niej swego rodzaju zasłoną dymną. Zwłaszcza, że pominęła etap obserwacji i prześladowania, więc lepiej, że wydawało się to wyjątkowe niż podejrzane. No, ale lepiej myśleć, że prawdziwej miłości by nie śledziła, prawda? Pffff, kto tak robi! Żeby nie śledzić ukochanej osoby? Dziwne!
- "Kolega" per chłopak jeśli już będziemy szczegółowe. Poza tym jakbym za wcześnie go przyprowadziła to jeszcze byś mu wpadła w oko, a tak przy większej ilości osób mniejsze szanse - dziwna logika, no ale z uśmiechem i rozbawieniem podeszła do tego. Tak co by też Harper uzmysłowić, że mogą się w niej faceci kochać, więc trzeba uważać! Nie żeby wątpiła w swojego chłopaka - ale że naprawdę jej chłopakiem nie był to... to w sumie może powinna ich poznać wcześniej. Bo co jak się okaże, że jednak by do siebie pasowali, a Harper nie będzie chciała zepsuć tego "związku"?! To zupełnie tak jak nie chce zepsuć relacji z Claire, choć każdy wie, że Harper i Zeta byliby też super. Biedactwo! - Ace się powinien cieszyć w takim razie, że ktoś zabiera mu czas na rozmowy z siostrą - a jaka dumna była z siebie. Faceci i tak nie lubili dużo gadać, co nie? Różnie co prawda bywało, no ale na pewno nie gadali tyle ile te dwie mogły... trzy nawet! - Zjawi się to obie go poznacie. Też pewnie umiera z ciekawości. Ale ma przyjść ze swoją grupą, więc powinnam tutaj coś rzucić mądrego, ale wystarczy jak sobą będziecie - wzruszyła ramionami bo zawsze wyznawała zasadę, że jak ktoś nie lubi jej przyjaciółek to widać ten ktoś nie jest dla niej. Priorytety być muszą! A to bardzo prosta sprawa - wybieranie między gościem, którego można zastąpić, a osobami, które się zna od lat.
- Oczywiście, że nie Zeta! No proszę cię! Był chamski na randce? Bo powątpiewam. Miał się postarać. To chyba nie był chamski? - musiała dorzucić swoje pytania do pytania Ginny bo i też chciała poznać więcej szczegółów, a takie wyciągnąć łatwiej od Harper niż Zety. - Mówię o innym chłopaku. Jest przekonany, że się w nim zadurzyłaś i twierdzi, że to ty się ciągle koło niego kręcisz. Jakiś czas temu koło jego samochodu w Caims, hmm... Zarzekał się też, że zaciągnęłaś go pod prysznic, ale nie martw się. Nie wierzę w słowa cwaniaków - a właśnie taki był Nico! Chamski cwaniak. - O i jest też mniejszy ode mnie, więc jeśli jakimś cudem będzie w twoim typie to nie moja wina jak będę go przypadkiem deptać - dodała wesoło, ze wzruszeniem ramion. Harper zasługiwała na kogoś lepszego! Kogoś kto będzie ją dobrze traktował! Niestety gusta różne były - ale oczywiście współlokatorki będą go miały na oku.

Harper Callaway, Ginny Montgomery
kelner — The Prawn Star
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
W przyszłości będzie aktorem teatralnym, na razie zakopany w kwestiach dramatów szekspirowskich. W życie nie umie się zbytnio bawić, dlatego wprosił się na mieszkanie do wujka pisarza. Matka go zostawiła, gdy był małym chłopcem, a ojciec siedzi w więzieniu za przestępstwo, którego nie popełnił. Perth życie uważa za teatr, więc nigdy niewiadomo czy jego uczucia są szczere, ale za to bardzo szczere są jego zauroczenia niedostępnymi osobami.
Wcale nie był pewien czy chce tutaj być. Właściwie w przeciągu ponad godziny przekonał się, że wcale nie chciał tutaj być, bo zdążył już wystąpić w roli bohatera i w konsekwencji czego zarobił dość brzydkie rozcięcie w kąciku ust. Dobrze, że jego nos nie był złamany, bo to już by było problematyczne dla jego teatralnej przyszłej kariery. To wcale nie tak, że niczym bohaterowie dramatu wdał się w bójkę o damę. On raczej… próbował grzecznie zapobiec tragedii i odciągnąć bardzo nachalnego typa od bardzo drobnej dziewczyny – której nawet nie znał! I próbował to uczynić komunikacją werbalną w przeciwieństwie do owego napastnika. Ale jak widać nie miał do czynienia z kimś na tym samym poziomie intelektualnym, co on.
A wszystko dlatego, że się zgubił w momencie, gdy tylko wstąpił na ziemie tej farmy. Ja już pisałam, że nie wiem w jaki sposób można zgubić się na farmie, ale Perth był do tego zdolny, bo ewidentnie nie potrafił odnaleźć swojej udawanej dziewczyny nigdzie, choć przecież ta chyba od dłuższego czasu była właśnie w salonie! Dlatego zabłądził na werandę, postawił się w roli bohatera i z niechęcią wrócił do środka, wmawiając sobie, że jeśli w ciągu dziesięciu minut nie znajdzie Vanessy – albo swoich znajomych – to zmywa się z tej imprezy i później wyślę długą, przepraszającą głosówkę do Vanessy.
Ale gdy tylko pojawił się ponownie w salonie dostrzegł Corrente. Znajdowała się w towarzystwie dwóch dziewczyn. Pierwszą z nich kojarzył z widzenia, bo jednak ciężko nie kojarzyć rodziny Callaway, (a chyba nie mamy relki), a druga z nich – ta której siedziała zdecydowanie blisko jego udawanej dziewczyny, bo na podłokietniku jej fotela – musiała być jej najlepszą przyjaciółką. I jednocześnie siostrą jego krasza. To znaczy… jednego z kraszy. Nerwowo się nawet rozejrzał za tym drugim Montgomerym, ale niczego nie dostrzegł Ace’a.
Trochę się zestresował, kiedy szedł w ich stronę – o tyle wygrany, że jeszcze go nie zauważyły – bo jednak jego introwertyczna natura nie przygotowała go na tego typu konfrontacje. Wziął głęboki oddech, odchrząknął (po to by jego głos go przypadkowo nie zdradził) i odezwał się z najbardziej uroczym uśmiechem, na jaki go było stać: –– Kto jest też mniejszy od ciebie? –– Bo tylko tą część usłyszał i ciężko to było raczej zignorować z racji tego, że sam był odrobinę niższy od Vanessy . Pochylił się w jej stronę i szybko skradł jej całusa. Bo chyba ostatni raz ustalili, że mógł? Jeśli nie, to prawdopodobnie dostanie w twarz drugi raz tego wieczora, ups. –– Cześć. Jestem Perth –– odezwał się, wyprostowawszy się patrząc już na Ginny i Harper . Btw. Dzięki Aneta, że pozwoliłaś mi wbić się w kolejkę.
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper słuchała tych wszystkich update’ów z wypiekami na twarzy. Lubiła takie spicy ploteczki, okeej. A jeszcze na dodatek wszystko to zadziało się niemal pod jej nosem i nic nie zauważyła! Widocznie za bardzo była zajęta zawirowaniami w swoim życiu, dlatego umknęły jej takie ważne rzeczy dziejące się w życiach jej dziewczyn.
– No przestań! Skoro to świeża sprawa, to na pewno jest zapatrzony w ciebie na amen – dała Nessie kuksańca w bok. Nie miała żadnych wątpliwości co do tego, że Corrente była niesamowitą osóbką, dla której faceci trafili głowę. Sama by straciła, gdyby gustowała również w dziewczynach. No i nie mogła nie zgodzić się z Ginny co do tego, że chłopak Nessy musiał być wyjątkowy. Nessa na pewno nie zainteresowałaby się kimś nie wartym uwagi, co zresztą było widoczne na przykładzie Percy’ego. I ja też stawiam mu w tym miejscu wirtualną świeczkę, choć Matthews na pewno żyje gdzieś poza Lorne Bay i ma się świetnie.
– To nie była randka, to była… misja – zawahała się nieco zanim odpowiedziała Ginny. Niestety nie mogła mówić o randce z Zetą w miły sposób biorąc pod uwagę, w jaki sposób wypowiadał się on o Claire. A Harper nie zamierzała tego słuchać. – Nie był chamski, to znaczy nie dla mnie. W zasadzie dla mnie był bardzo miły, ale nie podobało mi się co mówił o innych ludziach z mojego otoczenia – wzruszyła ramionami, nie będąc pewna na ile może się wygadać, że chodziło tu o Claire. A kolejnych słów Nessy wysłuchała coraz bardziej marszcząc brwi z oburzenia. – Że ja się wokół niego kręcę? To on tu co chwilę wpadał jak do siebie na nocleg! Burak – wysyczała, zdradzając trochę więcej, niż zamierzała. Oczywiście zrobiła przy tym klasyczną wywrotkę oczami… no bo tak jakby trochę zaczynała randkować z tym burakiem. I trochę nawet zaczynała go lubić, mimo że jednocześnie czasami nie potrafiła go znieść. – I to on mnie zaniósł pod prysznic, żeby zmyć ze mnie mąkę – dodała, nie zdając sobie sprawy z tego, że brzmi teraz jakby wyjarała kilkanaście jointów. Następnie parsknęła śmiechem, trochę zbyt głośno i zbyt nerwowo, żeby nie wywołać żadnych podejrzeń. – Okej, jeśli nam nie wyjdzie to całe randkowanie, to cię na niego naślę – i chwyciła za swojego drinka, z miną niewiniątka dosysając się do słomki. Na szczęście w tym momencie podszedł do nich chłopak, który niespodziewanie skradł Nessie całusa. A Harper nawet nie próbowała udawać, że się na niego nie gapi, jakby chciała go prześwietlić z góry na dół. – Cześć, Perth. Jestem Harper – podała mu dłoń, zerkając z lekkim uśmieszkiem na Nessę. Nie mówiła, że jej chłopak to taki słodziak! - O Jezu, co ci się stało? - spytała mrużąc oczy, kiedy dopatrzyła się śladów bójki na jego twarzy.
Ginny Montgomery Vanessa Corrente
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
–– A kiedy się zjawi? –– zapytała z rozbawieniem Ginny. Troszkę się droczyła z przyjaciółką, ale oczywiście bez żadnych podtekstów. Bardziej chodziło jej o to, że naprawdę była ciekawa owej persony, jaka zdołała zawładnąć na nowo sercem Vanessy. Zastanawiała się czy to też był tak samo waleczny typ jak Percy (dziękówka za wszystkie świeczki, niestety, Perseusz zaginął na amen i niewiadomo kiedy wróci) – i jakże się pewnie zdziwi, kiedy zobaczy raczej żałosne oblicze Pertha.
–– Misja? –– powtórzyła z powątpiewaniem i tylko zmierzyła dziewczynę uważnym spojrzeniem. –– Dlaczego misja? –– I to raczej Ginny powinna powiedzieć, że wiele rzeczy z życiorysów jej przyjaciółek ją ominęły. Nie żałowała wyjazdu i naprawdę uważała, że zrobiła kawał dobrej roboty. Ale jednocześnie… była w duchu wdzięczna, że była już z powrotem w Lorne Bay i mogła powrócić do tego nudnego i stabilnego życia. I jednocześnie mogła też wrócić jak odnaleziony puzzle w to samo miejsce, do którego pasowała. Wzrok wędrował jej pomiędzy Harper i Vanessą, gdy te wymieniały się relacją na temat randeczki Callaway, ale też i barwnymi opisami na temat obecnego (choć tego Ginny nie była pewna) chłopaka Harper. –– O proszę! Czyli jednak randkujecie? –– podchwyciła z rozbawieniem dziewczyna, posyłając wymowne spojrzenie Harper.
Zamyśliła się na moment i być może dlatego w pierwszej chwili nie dostrzegła chłopaka, który się do nich zbliżył. Dopiero, gdy ten przechylił się przez nią w stronę Vanessy i cmoknął jej najlepszą przyjaciółkę w usta, Ginny wzdrygnęła się. I z trudem powstrzymała opadnięcie szczęki. Odpowiedziała uprzejmie na przywitanie, ale korzystając z momentu, że to Harper przejęła kolej, posłała Vanessie porozumiewawcze spojrzenie. Bo jednak… Perth w ogóle nie wydawał się być w jej typie. A jednak Ginny była jej najlepszą przyjaciółką i nie spodziewała się, by w przypadku Vanessy przeczucia kiedykolwiek ją myliły. Ale może jednak? I dopiero, gdy Harper zapytała co się stało, Ginny zwróciła uwagę na jego twarz.
ODPOWIEDZ