Mechanik — Lorne Bay Mechanic
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
W dzień mechanik, nocą bawi się super na nie tak legalnych bitkach - nawet nie dla kasy, a dla samej adrenaliny. Imprezowicz pełną gębą.
  • #13
Nie zapowiedział się. Może zrobił błąd? No trudno. Ma trochę wolnego czasu i poruszał się samochodem, więc mógł czasem zajechać na okoliczne farmy. Poza tym jego siostra tutaj mieszkała, prawda? Dzięki temu było to mniej podejrzane. Uff, wiedziała kiedy wrócić do miasta. W każdym razie po tym co ostatnio stało się Claire - małe porwanie, odzyskanie itp. - to... hm... trochę rozdrażniony był. Przynajmniej pamiętał jak wtedy się na tym przyłapał. Głównie dlatego, że zauroczenie Buxton Zetą stawało się coraz bardziej irytujące. Irytujące ogólnie, a dla samej dziewczyny niebezpieczne. Będzie musiał pamiętać by się skupić na niebezpiecznej stronie w rozmowie z Harper. Z drugiej strony Corrente miał poprawiać swój image w oczach Callaway, ale cóż... widać musi się bardziej postarać. Ace tutaj ten niewinny i wrzucony między młot, a kowadło! I o dziwo zaczynał mieć tego dosyć. Nie sądził, że to będzie nie tyle skomplikowane, ale i że potrwa tak długo! Dziewczyny są zbyt wytrwałe. Tyle, że serio... trzeba wiedzieć kiedy odpuścić. Co trzeba zrobić by Claire zrozumiała, że Zeta nie jest nią zainteresowany? Montgomery próbował już kilku rzeczy i to jemu się obrywało, a nie Corrente, więc czas najwyższy pójść do najlepszej przyjaciółki Buxton - czyli właśnie Harper Callaway.
Podjechał na farmę, gdzieś w porze obiadowej. Nie był przygotowany w ogóle - wielkie szczegółowe plany to nie jego styl. Ogarniał, że w tym domu mieszka trochę osób. Mógł nawet trafić na siostrę, ale się nie martwił. Był wygadany to zawsze na miejscu mógł coś zaimprowizować. Na szczęście do tego nie doszła - nie dzisiaj przynajmniej - kiedy to zadzwonił do drzwi, które niedługo potem otworzyła sama Harper.
- Musimy pogadać - przywitał się jakże ładnie... niczym chłopak co chce zerwać. No co! Musiał zakomunikować, że przyszedł do niej, a nie do kogoś innego w tej chatce. - O Claire - dodał jeszcze, z rękoma w kieszeniami by mu drzwi przed nosem nie zamknęła. Temat najlepszej przyjaciółki to chyba dobry temat? Zwłaszcza, że nie wiedział jakie zdanie Harper na temat niewłaściwego zauroczenia swej przyjaciółki. To też dobrze wybadać bo może się okazać, że ta dzisiejsza wizyta nic nie da, no ale cóż... spróbować musiał.

Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Tu na farmie wynajmowanej przez dziewczyny mało kto się zapowiadał z odwiedzinami. W zasadzie większość ich znajomych wpadała tutaj jak do siebie, a laski powinny dostać jakiś srogi opieprz za to, że nie zamykają drzwi. W każdym razie Harper ostatnio była w nieco innym świecie. Nie mogła się skupić, a myślami błądziła głównie do miejsc, do których mogłaby zabrać Nico na ich… ugh… randki. Ciężko jej było wymawiać na głos to słowo, ale wszystkie znaki na niebie wskazywały jednak na to, że te randki NAPRAWDĘ były randkami. No szok. Dlatego na krótką chwilę odpuściła temat Claire i Zety, zwłaszcza że jej udział uważała tu za zakończony. To znaczy udział w przekonywaniu do Claire Zety, bo po ich ostatnim spotkaniu… cóż, już nie miała złudzeń, że Zeta kiedykolwiek zainteresuje się Buxton. Co zresztą cieszyło Harper, natomiast nie cieszyło jej złamane serduszko Claire. Ona dokładnie tak jak Ace czuła się jakby była zawieszona między młotem a kowadłem.
Akurat eksperymentowała w kuchni z włoskimi przepisami, kiedy usłyszała dzwonek drzwi. Nie zdejmując fartuszka i nie przemywając twarz z mąki, podeszła do drzwi i powoli j otworzyła, zaciekawiona kto to taki postanowił ich odwiedzić. Uniosła lekko brwi, kiedy usłyszała od razu takie grube wejście, a kiedy Ace dodał, że chodzi o Claire, mina jej lekko zrzedła.
– Ale nic jej się nie stało, prawda? – spytała od razu marszcząc brwi, no bo jednak różnie mogła interpretować taki wstęp. Zanim zdążył odpowiedzieć wpuściła go do środka, czekając na jakieś wyjaśnienia. – Błagam, powiedz że nie wpakowała się w jakąś kolejną kabałę, tylko chcesz pogadać o tej pierwszej - stwierdziła błagalnym tonem. No jednak swoja kabała lepsza, niż jakieś nowe, nieznane oceany nowej kabały, którą trzeba poznawać od podszewki.
Ace Montgomery
Mechanik — Lorne Bay Mechanic
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
W dzień mechanik, nocą bawi się super na nie tak legalnych bitkach - nawet nie dla kasy, a dla samej adrenaliny. Imprezowicz pełną gębą.
Huh, może faktycznie mógł zacząć lepiej. Wszak zazwyczaj miał na uwadze drugą stronę, ale w zasadzie dalej nie był przekonany co Harper o nim sądzi. Ba, czasem się zastanawiał czy by mu nie zamknęła drzwi przed nosem tylko dlatego, że jest najlepszym kumplem Zety. Dlatego zaczął jak zaczął. By nie było opcji wygonienia go dopóki nie pogadają. Nie mógł też powiedzieć, że wie czego oczekuje po swej dzisiejszej wizycie, ale może wspólnie uda im się coś wymyślić? Wcześniej Montgomery nie bardzo się przejmował tym czy Claire skrzywdzona zostanie bo i sam się starał przedstawiać Zetę w jak najgorszym świetle właśnie po to aby Buxton dała mu spokój. Była jednak strasznie... uparta. A po ostatnim "wyskoku", gdzie serio ucierpiała - a mogło skończyć się gorzej - to trzeba było wziąć sprawę na serio. I nie - nie zastanawiał się czy Claire coś powiedziała Harper o tym jak ja porwano... i potem odbito. Z góry zakładał, że najlepszej przyjaciółce mówi się wszystko, a tym bardziej coś takiego.
- Nie. Nie stało - w końcu jej przeżycie porwania spod Shadow miało miejsce... no, nie tak dawno, ale nie dzisiaj i nie wczoraj, więc nie brał go pod uwagę aktualnie. No i wszedł do środka, ale się nie mógł powstrzymać żeby nie przetrzeć ręką mąki z twarzy Harper. Konkretniej z czoła tylko. - Gotujesz? Coś ciekawego? - zainteresował się bo jednak był super kucharzem i lubił gotować. Tak samo piec, co udowodnił na urodzinach Callaway. Odruchowo zerknął w kierunku kuchni. - A która kabała jest tą pierwszą nazywana? - dobrze wiedzieć w ile rzeczy się Claire wpakowała czy po prostu Zeta ogólnie kabałą nazywany jest. No, lepiej wiedzieć nim zaczną rozmawiać! Przy okazji pytanie o gotowanie miało też w domyślę trochę uspokoić Harper, ale miał nadzieję, że zrobiło to jego potwierdzenie o tym, iż Claire nic nie jest. Pytanie na jak długo jeśli dalej będzie działać tak nierozsądnie i ciągle się narażać. Z drugiej strony biedny Ace miał za to swojego najlepszego przyjaciela, brata z innej matki, który chciał aby Buxton dała mu spokój, i którego by nie zawiódł zdradzając nowe miejsce pracy Zety. Trzeba było, więc sobie inaczej poradzić.

Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
To nie było tak, że Harper od razu skreśliłaby Ace’a tylko dlatego, że ten przyjaźni się z Zetą. Ale nie było też tak, że od razu obdarzyłaby go zaufaniem i powierzyła mu coś poważnego jak na przykład misję podlewania jej pomidorów. Podchodziła do niego z dystansem, bo czy dał jej do tej pory jakikolwiek powód, dla którego miałaby nie podchodzić do niego jak pies do jeża? Ano nie. Dlatego na jego niespodziewane pojawienie się na progu jej domu nie zareagowała z przesadnym entuzjazmem, ale nie mogła powiedzieć, że jej nie zaintrygował.
– Całe szczęście – odetchnęła z ulgą, unosząc wysoko brwi kiedy dłoń chłopaka powędrowała w stronę jej czoła. Już nawet otworzyła buzię, żeby posłać mu porządną zjebkę za przekraczanie jej strefy komfortu, ale na szczęście Ace tylko ją… no, wyczyścił. – Nic wielkiego – machnęła ręką. – Próbuję zrobić włoski makaron, ale coś mi się nie klei. A dokładniej ciasto mi się nie klei – niby obserwowała uważnie jak Nico wyrabiał przy niej ciasto na makaron, ale a) albo była niewystarczająco skupiona, żeby zapamiętać proporcje, b) urabianie włoskiego makaronu było rocket science i tylko wtajemniczeni potrafili to dobrze zrobić. Ale oczywiście, że zanim zadzwoni do Tribbianiego i spyta co i jak, musi najpierw powalczyć sama. – Kabała numer jeden to nieustannie ta pod kryptonimem „Zeta” – wyjaśniła, choć nie było tak, że dramy w życiu Claire były związane wyłącznie z jej felernym zauroczeniem. Ta jedna kabała miała zapewne już kilkanaście odnóg i Harper wcale nie była już taka pewna, czy jest na bieżąco ze wszystkim. – I nie ma żadnej innej, prawda? – spytała z nadzieją w głosie. Chociaż nigdy nic nie wiadomo - Claire wspominała ostatnio, że coraz więcej czasu spędza z Montgomery'm, więc możliwe, że Ace jest w posiadaniu takich smaczków, o których Harper nie miała zielonego pojęcia.
Ace Montgomery
Mechanik — Lorne Bay Mechanic
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
W dzień mechanik, nocą bawi się super na nie tak legalnych bitkach - nawet nie dla kasy, a dla samej adrenaliny. Imprezowicz pełną gębą.
Ależ by się pogniewał jakby nie zaufano mu w kwestii pomidorów! Wszak gotował super i uważał się za całkiem niezłego kucharza. Nawet tort Harper zrobił ładny. Co jak co, ale do jedzenia to miał szacunek i zadbałby o pomidory nawet za cenę swojego życia! Albowiem były tego warte! No chyba, że Callaway za bardzo o nie niedbała to wtedy on by wyszedł z pretensjami, o.
- Wiele zależy od mąki. Najlepszy makaron włoski jest z mąki oznaczonej typem "00". Przynajmniej tak się mówi i nawet się zgadzam, ale osobiście lubię testować różne produkty do różnych wypieków i dań. Wbiłaś jedno jajko na każde 100 gram mąki? - przekonany był, że Harper da sobie radę skoro znała przepis, ale i sam czasem musiał przepis "udoskonalać" jak coś nie wychodziło albo nie było zbyt dobre. Mówił też o tym ot tak, jakby to było nic i każdy wiedział jak się makaron robi. Nie, że komuś ujmował! Zawsze plus jak ktoś się uczy gotować. Po prostu nie był widać też typem co się przechwala, że coś tam o kuchni wie. Notabene trochę go gotowanie rozpraszało bo bardziej go teraz ciągnęło do kuchni niż na pogaduchy.
- Czy nie ma więcej to nie wiem. Musisz sama się dowiedzieć - wzruszył ramionami bo jednak przyjaciółka na pewno więcej wie - albo i łatwiej się dowie. - Przyszedłem z powodu kabały numer jeden. Zety - dodał co by już mieć pewność całkowitego uspokojenia, że właśnie o niego chodzi. - Jak to możliwe, że tak jest w niego zapatrzona po tym wszystkim? Nawet na pierwszą "randkę" wysłał mnie co by dać jej do zrozumienia, że nie jest zainteresowany. Nawet wymyśliłem górę kłamstw o tym jaki z niego okropny typ co myśli tylko o jednym, a i tak w to nie wierzy - pokręcił głową. W sumie dziwne bo Callaway Zety nie lubiła, a mimo to Claire dalej za nim ganiała. Dlatego tutaj był! Może powinni siły zjednoczyć. Jak Avengersi. - Myślałby kto, że po porwaniu się ogarnie, ale nie... Bo o tym ci mówiła, co nie? - z góry zakładał, że to jednak ważny temat, który został przegadany z najlepszą przyjaciółką. Jeśli nie to ups. Nie wina Ace'a, że Buxton nie chce się spowiadać.

Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Spojrzała na niego lekko mrużąc oczy, jakby chciała przez to powiedzieć „Zdobyłeś moją uwagę, mów dalej”. Postawiła sobie za punkt honoru zrobienie tego cholernego makaronu, więc była w stanie przyjąć na klatę taką potwarz, jak słuchanie czyichś rad w kwestii gotowania. Bo miała samą siebie za świetną kucharkę i nie zamierzała nawet udawać, że było inaczej!
– Wbiłam… jakieś 5 jajek na 100 gram mąki – przyznała po chwili. – Nie wiem, co mi z tego wyjdzie, ale możliwe że jakiś kogel mogel – dodała nieco zrezygnowana. Prawdę mówiąc nie spodziewała się po Ace’ie, że ma takie kulinarne zainteresowania. Kolejna rzecz, która ich łączyła – zaraz po roztaczaniu parasola troski nad Claire.
– Problem w tym, że chyba bałabym się usłyszeć odpowiedź – westchnęła cicho, po czym oparła się plecami o kuchenny blat. – Podać ci coś do picia? Wody? – spytała samej w międzyczasie chwytając za szklankę i upijając spory łyk. Dużo, dużo wrażeń jak na jeden dzień. I zapowiadało się, że to nie koniec dram na dzisiejszy dzień (bo nieudana próba zrobienia włoskiego makaronu zdecydowanie zaliczała się do kategorii dram). – Ugh. Znaczy to dobrze, przynajmniej to kabała, która już istnieje – wzruszyła ramionami, po czym z uwagą wsłuchała się w jego słowa. – Claire jest w nim po prostu beznadziejnie zakochana. To nie jest sytuacja, którą da się rozwiązać racjonalnymi argumentami – stwierdziła zgodnie z prawdą. – Wiesz, był taki moment, kiedy pomyślałam, że okej, może nawet pomogę jej i postaram się, żeby Zeta zwrócił na nią uwagę… byłam z nim na randce. Ale to już pewnie wiesz, pewnie ci opowiedział na jaką creeperkę trafił – zgadła, bo podejrzewała że tak to właśnie działało – tak samo jak ona i Claire mówiły sobie o wszystkim, tak samo Ace i Zeta. I nie wierzyła, że kumple nie gadają o takich sprawach. – Tak, powiedziała mi ostatnio. W zasadzie wygadała po pijaku – westchnęła. – I widzisz, sama zobaczyła, że to niebezpieczny człowiek! Jeżeli to do niej nie przemawia, to ja już nie wiem co może pomóc – przyznała, bo choć była kreatywną osóbką, zaczynało jej już brakować pomysłów.
Ace Montgomery
Mechanik — Lorne Bay Mechanic
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
W dzień mechanik, nocą bawi się super na nie tak legalnych bitkach - nawet nie dla kasy, a dla samej adrenaliny. Imprezowicz pełną gębą.
- Nie chcesz wiedzieć ile zepsułem dań zanim nauczyłem się robić idealnie to jedno - dodał i przy rozmowie kuchennej jego ton był o wiele łagodniejszy i nawet optymistyczny bardziej. - Mało kiedy zdarza się by coś wyszło za pierwszym razem. Czasem nawet za pięćdziesiątym nie wyjdzie, ale może się okazać, że ten pięćdziesiąty pierwszy będzie idealny, więc łatwo się nie poddawaj - trzeba było dodać otuchy by znalazła siłę i zrobiła makaron! Inne dania oczywiście też. Ace nie miał pojęcia jak Harper w ogóle radzi sobie z gotowaniem, ale żaden kucharz idealny nie był, a do magika też takim daleko.
- Przyjaźń ma zarówno wady jak i zalety - skomentował bo zalet w najlepszej przyjaźni łatwiej znaleźć niż wady, które w końcu przyjdą. Wtedy się dopiero okazuje czy ta relacja jest wystarczająco dobra. Wydawało mu się, że ta Harper i Claire była, ale niestety powinny sobie mówić prawdę dla dobra tej drugiej - nawet jeśliby bolało. - Woda może być, dzięki - jak się tak zastanowić to zazwyczaj "w gościach" brał wodę, ewentualnie colę czy coś podobnego. Trunki na imprezach. Poza tym przyszedł tutaj w ważnej sprawie, więc procenty nie w głowie! - Taaa... argumenty nawet te najbardziej logiczne do niej nie trafiają. Ale czyny przynajmniej powinny, a domyślam się, że więcej przez to cierpiała niż się radowała - i gdzie tu logika? Nie uważał Buxton za masochistkę jednak w takiej sytuacji nie widział rozsądnej odpowiedzi na to jaka z niej uparta dziewczyna. - Ha, czyli to była randka - no musiał zauważyć, iż nawet Callaway tak to nazwała. Ace od początku wiedział, ale przyznanie się przed Harper będzie na pewno jeszcze dzisiaj w smsie do Zety. - Słyszałem. Tyle, że on wtedy nalegał na spotkanie z tobą bo chciał byś spojrzała na niego w lepszym świetle i jednak zmieniła zdanie na lepsze. Mniemam też, iż utwierdził cię w przekonaniu, że nie jest ani trochę Claire zainteresowany - już prędzej Harper i nawet Montgomery by poparł bo czemu by nie. No, ale randka skończyła się jak skończyła i chyba Callaway jednak nie miała dalej dobrego zdania o Corrente, a szkoda. - Dlatego tutaj jestem. Może wspólnie uda nam się coś wymyślić skoro z czwórki zainteresowanych osób, tylko jedna chce by Claire z Zetą była - i to ta najbardziej cierpiąca co powinna dawno odpuścić... - A, właśnie. W sumie jak to jest, co? Claire wciąż lata za Zetą, a podobno ma chłopaka. Czy to się nie powinno wykluczać? - zapytał z podejrzliwością bo widział instagrama i fotki Buxton potwierdzające ten fakt, więęęęęc... skoro ma chłopaka to powinna tylko jego widzieć, prawda? Chłopak powinien rozwiązać problem z Zetą. Coś tu było nie halo.

Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper nie lubiła, kiedy ktoś ją pouczał w sprawach gotowania, ale musiała przyznać, ze Ace miał sporo racji. No i jego łagodny, a nie protekcjonalny ton sprawiał jednak, że była w stanie przyjąć jego nauki ze spokojem, zamiast denerwować się że w ogóle ktoś śmie ją pouczać!
Słuchała go, w międzyczasie nalewając mu do szklanki wody i stawiając ją przed nim na blacie. Sama oparła się łokciami o kuchenną wyspę i patrzyła na niego z zainteresowaniem. Oczywiście, że nie zamierzała tylko potulnie słuchać Ace’a, ale też chciała wyczuć jego vibe. Poczuć jego energię, jakby to powiedziała Claire, he he.
– Poczekaj chwilę – przerwała mu – tak w temacie poprzedniego akapitu. – Trochę tego nie rozumiem. Czy ty przypadkiem nie pomagasz jej utrzymać się w tej fasadzie? Zdaje się, że chodzisz z nią na randki. „Na spotkania”, jak zwał tak zwał – wywróciła oczami. Bo o ile rozumiała sens odwracania uwagi od Zety, to jednak miała wrażenie, że u Claire powodowało to tylko poczucie, że cel co prawda się oddala, ale wciąż jest blisko, niemal w zasięgu ręki. A potem uniosła brwi, kiedy Montgomery złapał ją za słówko. – Randka, nie randka. Pewnie też dobrze wiesz, jak się skończyła – czyli obrażaniem Claire ze strony Zety i wyjściem Harper wcześniej, niż sama siebie o to podejrzewała. Ale nie mogła tego słuchać, no! – Nie jestem zainteresowana Zetą. A teraz już żadna siła nie byłaby w stanie mnie zmusić do zmiany zdania na jego temat – to, co należało wiedzieć o Harper to to, że była cholernie uparta. I nie zmieniała zdania tak prędko.
– A jaką ja mam w ogóle pewność, że mogę ci ufać? Podobno po tym, jak straciła przytomność, nagle znalazła się w twojej przyczepie. Miałeś coś wspólnego z tym porwaniem? – spytała wprost, mierząc go uważnie wzrokiem. Odwróciła wzrok jedynie na ułamek sekundy, żeby upewnić się że stojak na noże stoi w zasięgu jej dłoni. Przezorna zawsze zabezpieczona! No bo w zasadzie co wiedziała o Montgomerym? Jedynie tyle, co powiedziała jej Claire. I że dobrze piecze. A potem uniosła wysoko brwi i niemal nie zadławiła się śliną, słysząc kolejne newsy ze strony Ace’a. – Że niby kogo ma? Chłopaka? Claire nie ma żadnego chłopaka – zmarszczyła brwi. Możliwe, że przyjaciółka ją okłamała? Czy może bardziej możliwe jest to, że okłamała Ace’a i Zetę, żeby wzbudzić w tym drugim zazdrość? Jeśli to drugie, to Harper chyba spaliła…
Ace Montgomery
Mechanik — Lorne Bay Mechanic
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
W dzień mechanik, nocą bawi się super na nie tak legalnych bitkach - nawet nie dla kasy, a dla samej adrenaliny. Imprezowicz pełną gębą.
Fajnie, że Harper szlifowała swoją kuchnię i douczała się gotowania. Nie pouczałby w takich sprawach. Raczej starałby się pomóc i stąd ten łagodny ton oraz zapewnienia, że jak się nie uda za pierwszym razem to nic się nie stanie. Uwielbiał gotować, więc jeśli ktoś również próbował się uczyć by coraz lepszym być w tej dziedzinie to zdecydowanie temu kibicował.
- Ha, nie? Byłem jedynie za pierwszym razem za Zetę. Kiedy nie chciał się spotkać, a ja miałem ją zniechęcić. Mówiła ci co jej powiedziałem? Jak bardzo próbowałem pokazać Zetę w złym świetle? - i jak widać nie wyszło... w dodatku to jemu się dostało, a był teoretycznie tylko "listonoszem"! Ciężkie życie miał, ech. - Reszta była dosyć przypadkowa. Nie przyszedłem za Zetę na twoje urodziny. Przyszedłem bo jesteś dobrą koleżanką mojej siostry. Przy okazji przyniosłem od niego prezent, a to, że Claire zaciągnęła mnie do szafy to nie moja wina. Tak samo jak to, gdy nawiedziła mnie w domu - jak tak teraz myślał to serio Claire więcej wpadała na niego ze swojej inicjatywy niż on na nią. Z drugiej strony zawsze próbował ją do Corrente zniechęcać, ale była zbyt uparta i widać za bardzo Zetę lubiła... tyle, że pojęcia nie miał dlaczego skoro Zeta tak jej unikał. - Hmmm... Do kochania kumpla nie zmuszę. Ale może chociaż neutralny grunt? Żadna siła mówisz? A Vanessa? - tak tylko wnioskował, że Zeta jest tutaj mile widziany głównie przez jego kuzynkę, która nie miałaby oporów przed zapraszaniem tutaj rodziny jakby nie patrzeć. Czy ona też nie miała siły przebicia by Callaway aż tak źle na Zetę nie zerkała?
- Myślisz, że Ginny by się ucieszyła jakbyś dźgnęła jej brata, który nic nie zrobił? - brał udział w niezbyt legalnych i niezbyt oficjalnych walkach, więc miał oko do szczegółów i widział to jej chwilowe spojrzenie na noże. Ile to razy ktoś - niezgodnie z zasadami - chciał go przedziurawić. Trzeba czujnym być. Tutaj jednak się nie bał, popijając wodę ze szklanki. - Gina wie, że bym nie skrzywdził żadnej dziewczyny. Poza tym nie jestem głupi i bym nie pukał jakbym coś szykował - nie był gorylem Zety ani nikogo innego, więc takich akcji nie robił, no ale umówmy się, że jakby chciał to byłby mądrzejszy i się zakradł, a nie tak do drzwi pukać i sobie gawędzić... Usypianie czujności u "wroga" , zdobywając zaufanie to raczej domena Vanessy. - Nie miałem nic wspólnego z porwaniem Claire, ale dzięki... utwierdziłaś mnie w moim przekonaniu. Po twoich urodzinach bowiem miałem wrażenie, że jednak z jakiegoś powodu mnie nie lubisz, ale Claire mnie przekonywała, że na pewno tak nie jest. Wychodzi na to, że jednak ja miałem rację - wzruszył ramionami bo jednak poza tym, że zawsze starał się zachowywać fair względem dziewczyn to nic więcej zrobić nie mógł. A nie miał też zamiaru zabierać Harper na randkę jak to Corrente zrobił. Był też na tyle dobry, że już jej nie straszył, iż bez problemu by ją obezwładnił jakby chciała się na niego z nożem rzucić. Za to uśmiechnął się szeroko i cwaniacko słysząc, że Buxton wcale chłopaka nie ma. - Za to też dzięki. Jesteś jej najlepszą przyjaciółką, więc wierzę, że akurat o chłopaku by ci powiedziała. Tak więc na insta kłamie - i to była mega wiadomość. Znaczy... huh... źle bo to znaczyło, że dalej może szaleć za Zetą, ale dobrze bo... eee... ulżyło mu, ale nie wiedział czemu.

Harper Callaway
ODPOWIEDZ