instruktorka plastyki i asystentka julii — dom kultury
28 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
but we were something, don't you think so? roaring 20s, tossing pennies in the pool and if my wishes came true it would've been you
009.
give me more advice
{outfit}
Rey miała wrażenie, że od jej ostatniego spotkania z Bowie minęło jakieś milion lat, chociaż widziały się wcale nie tak dawno. Co prawda trochę od tego spotkania zmieniło, ale będą miały czas, żeby wszystko nadrobić. W zasadzie to jedną rzecz związaną z nikim innym jak Flynnem. Reszta jej życie skupiała się na pracy, a że miała dwie to czas wolny było jej ciężko wygospodarować. Nie narzekała z tego powodu wcale. Obie uwielbiała przez zupełnie inne aspekty. W domu kultury była otoczona dzieciakami, które często przypominały jej ją samą i na jej zajęciach były po prostu dziećmi. Trudna sytuacja w domu, pojebani rodzice albo i brak zostawało za drzwiami, a oni mogli oderwać się od tego wszystkiego. Natomiast praca z Julią było spełnieniem jej marzeń, dokładniej mówiąc tych które brała sie mieć. Jej praca polegała na zajmowaniu się sprawami organizacyjnymi, ale była obok sztuki. Takiej prawdziwej. Otaczała się ludźmi, którzy żyli z tworzenia albo w jakis sposób byli z tym połączeni zarabiając na tym konkretne pieniądze. Czuła sie trochę jakby i dla niej było to na wyciągnięcie ręki. Może to naiwne było, ale totalnie inne życie, życie marzenie potrafiło wciągnąć. Nawet jeśli dane jej to było tylko na chwilę to jakoś to przeżyje i będzie sie tym po prostu cieszyła.
Przed przyjściem Bowie naszykowała jakieś jedzenie, proste bo kucharka z niej nie była zbyt dobra. Pewnie jakaś zapiekanka makaronowa, którą można było wstawić do piekarnika i zapomnieć, przynajmniej na jakiś czas. To robiła, kiedy drzwi sie otworzyły, bo po Bowie nie spodziewała się czegoś takiego jak pukanie. Bez przesady - Heeej - przywitała ją najpierw słownie, a potem podeszła się przytulić - Mam nadzieję, że jesteś gotowa na maraton najlepszych komedii romantycznych na świecie, po tym jak Ci, że dajesz świetne rady i opowiem jak przeprosiłam Flynna i jesteśmy teraz... w sumie to nie mam pojęcia kim, ale nie będzie wkurwiania sie w tej historii - powiedziała - Co pijesz? - zapytała jeszcze zanim przeszła do konkretów.

baristka l cam girl — hungry hearts
28 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
See, I've been having me a real hard time, but it feels so nice to know I'm gonna be alright. So I just kept dreaming, it wasn't very hard. I spent all this time tryna figure out why nobody on my side.
Chyba nawet chciałaby móc powiedzieć Rey, że wiele się wydarzyło od ich ostatniego spotkania i ma przyjaciółce wiele do opowiedzenia. Smutna prawda była jednak taka, że… wcale nie miała. Gdyby była w nastroju melodramatycznym - a na szczęście jeszcze nie była, co najwyżej zaczynała odczuwać delikatne przygnębienie albo zwykłą irytację - mogłaby powiedzieć, że ma wrażenie, że ostatnio ciągle tylko stoi z boku i patrzy, jak w życiach innych dokonują się zmiany. Te mniejsze i większe: ktoś farbował włosy, ktoś przeprowadzał się i potrzebował naczyń do nowej kuchni albo kończył aktualny związek, a u Bowie nic ciekawego się nie działo. Tkwiła w tym samym miejscu, ciągle tylko parząc kawę i oglądając cudze, wirtualne penisy. Czasami miała wrażenie, że jeszcze jedno latte na owsianym albo jeszcze jedna wiadomość z serii pokaż cycki, a zacznie krzyczeć. Nie miała pojęcia, kiedy właściwie przestała lubić swoje obecne życie, ale miała go już po dziurki w nosie. I po każdą inną dziurkę w ciele też - w przypadku Bowie takie rzeczy warto od czasu do czasu doprecyzować.
Mimo że była zmęczona i sfrustrowana, może też zwyczajnie znudzona, spotkanie z Reyah zawsze było miłym urozmaiceniem. Także dlatego, że nie musiała się przecież starać, stroić ani wysilać w jakikolwiek inny sposób - znały się zdecydowanie zbyt długo na podobne wygłupy. - Które są najlepsze na świecie? - dopytała, gdy już wypuściła Rey z objęć. Bowie pewnie zatrzymała się jeszcze na etapie Cinderella story z Hillary Duff, dość łatwo było jej zaimponować. Zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę jej własne życie miłosne (które nie istnieje). - Daję doskonałe rady - przytaknęła bez żadnej żenady, choć nie wiedziała jeszcze, co takiego się wydarzyło (i tak naprawdę uważała, że daje chujowe porady, ale ostatnio wszyscy chcieli, by Bowie się w jakiejś sprawie wypowiadała, dzięki czemu nabierała wprawy i zaczynała budowac sobie reputację osoby, którą warto prosić o rady). - Już się nie wkurwia? Ani ty na niego? - to drugie też było ważne przecież. - I musisz podać mi więcej konkretów: wracacie do siebie? Przyjaźnicie się? Zostaliście wrogami i muszę zająć stronę? - kochała Rey, ale Flynna też, więc czułaby się trochę jak dziecko, którego starzy się rozwodzą. - A co masz? - dopytała jeszcze i powędrowała do kuchni, bo przecież czuła tę zapiekankę i domyślała się, że nie pożałuje.

Reyah Morales
santa, i can explain
sekunda
Carson, Leander
instruktorka plastyki i asystentka julii — dom kultury
28 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
but we were something, don't you think so? roaring 20s, tossing pennies in the pool and if my wishes came true it would've been you
Totalnie mogła być przy Rey melodramatyczna, mogła też narzekać na cokolwiek chciała i podzielić sie wszystkim co jej na duszy leżało. Oby jej tylko nie pokazywała tych typów co chamsko się zwracają jak chcą jej cycki oglądać, bo to mogłoby ją wkurzyć, a ona nadal sie przecież umiała bić. Jakoś by ich wyśledziła i nauczyła trochę szacunku. Niektórzy zapominają, że internet z tego nie zwalnia, a ona może przypomnieć. Jak nie wiedzieli to nauczyć, zero problemu. To co czuła Bowie natomiast było problemem, bo oprócz tego że w podły nastrój wprowadzało to sprawiało, że niewiele rzeczy sie chciało. Także może wyrzucenie tego z siebie było jakimś pomysłem. Szczególnie jak się miało taką przyjaciółkę jak Reyah, która by z nią na wakacje do Meksyku poleciała jakby sobie zażyczyła. Do Honolulu też mogła, gdzie tam sobie wymyśli. Miała w końcu dwie prace teraz to mogła sobie raz w roku na takie szaleństwo pozwolić.
- Stare - odpowiedziała jakby to najbardziej oczywista rzecz na świecie - Te z Kate Hudson, Drew Barrymore. Chociaż jak wolisz na przykład popatrzeć na Antonio Banderasa w Desperado to też jestem skłonna się zgodzić - co tu dużo mówić, Rey była cudowna osobą z okropnym gustem filmowym. Nie wstydziła się tego wcale. Nie zamierzała też narzucać niczego Bowie, jeśli nie miała ochoty, ale ona czasem lubiła sie dobić oglądając takie głupoty. Jak to mówią praktyka czyni mistrza, u niej czyniła cuda, skoro tak szybko nabrała wprawy w mówieniu ludziom mądrych rzeczy, które pomagały im poukładać sobie życie - Doskonałe to może trochę przesada - stwierdziła, ale z uśmiechem na ustach, bo wcale nie chciała przyjaciółce umniejszać - Nikt sie nie wkurwia - powiedziała z dumą - Porozmawialiśmy normalnie, wyjaśniliśmy sobie kilka kluczowych rzeczy i mamy się spotkać, żeby pogadać znowu - streściła ich spotkanie najkonkretniej jak umiała - Także jest potencjał na przyjaźń, chociaz trochę sie obawiam jakby to miało działać, więc potrzebuje więcej mądrych rad od Ciebie - dodała jeszcze. No ciężko się tylko przyjaźnić z miłością Twojego życia, która wygląda jeszcze bardziej hot niż jak się rozstawaliście i jak się ją nadal kocha - Jakieś tanie piwo, wodę, podróbę coli i tequilę - wymieniła wszystko co się w jej lodówce znajdowało - A co u Ciebie? - zapytała, bo prawda jest taka że ostatnio była słabą przyjaciółką, bo skupiała się tylko na swoich dramatach. Były to co prawda solidne dramaty, ale zamierzała się poprawić wracając do tego jaką przyjaciółką była kiedyś czyli najlepszą.
baristka l cam girl — hungry hearts
28 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
See, I've been having me a real hard time, but it feels so nice to know I'm gonna be alright. So I just kept dreaming, it wasn't very hard. I spent all this time tryna figure out why nobody on my side.
Gdyby Bowie wiedziała, jak reaguje Reyah, uznałaby to pewnie nie tylko za kochane, ale też za urocze - tak jak wtedy, gdy znajome dziecko podaruje ci jakiś brzydki rysunek, a ciebie on i tak rozczula, bo wiesz, że twój kilkuletni znajomy się starał, a w dodatku nie zna życia i nie wie jeszcze, że jego dzieło jest okropnie brzydkie. Trochę w ten sposób na to patrzyła i było to silniejsze od niej: to, że na kimś niemiłe wiadomości w internecie mogłyby robić jeszcze wrażenie, było zwyczajnie urocze. Bo na samej Bowie już od dawna nie robiły - wszystkie te chamskie pokaż cycki, wyzywanie jej od tanich kurew (co jak co, ale nie była wcale aż tak tania), wysyłanie zdjęcia penisa bez zaproszenia… normalny czwartek. Nie było to miłe, jasne, ale przekonała samą siebie, że każda praca ma jakieś wady i zwyczajnie musi z tym handlować.
- Nie wiem, czy kiedykolwiek oglądałam Desperadosa - na alkoholu znała się lepiej niż na filmach Banderasa, więc to, że pomyliła nazwy, nie powinno specjalnie dziwić. - Masz ochotę to obejrzeć? - upewniła się jeszcze, głupio zakładając, że istnieją złe momenty na gapienie się na Antonio Banderasa (nie istnieją). A prawda była taka, że wybór filmu nie był aż tak istotny, bo Bowie zakładała raczej, że i tak będzie im raczej coś leciało w tle, kiedy one będą gadać.
Posłała Rey dość wymowne spojrzenie, ale na szczęście sama Bowie wciąż czuła się super ze swoimi radami. Akceptowała, że te największe umysły rzadko bywały rozumiane i podziwiane już za życia, ale wiadomo jak jest - osądzi nas historia. Tak czytała na profilu, które obserwuje tylko dla memów. - To super - przytaknęła, a skoro widziała tę zapiekankę, którą Reyah im zrobiła, Bowie postanowiła się nie czaić i od razu sięgnęła po dwa talerze z szafki. - Macie się spotkać, żeby o czym pogadać? - dopytała. - To znaczy, spotkacie się tak po prostu, towarzysko, jak znajomi? Czy jeszcze coś chcecie ustalić? - widziała co najmniej kilka kwestii, które Rey powinna jeszcze omówić z Flynnem. Na przykład to, kiedy biorą ślub, więc niech przestaną się wygłupiać i wygadywać o przyjaźni. - A ty chcesz się teraz przyjaźnić? - spytała wprost, odstawiając przy tym na blat dwa talerze z jedzeniem. Minę miała odrobinę sceptyczną, tym bardziej, że jej samej przecież wcale nie wyszło na dobre przyjaźnienie się z Edgarem przez lata. - Tequila? - zaproponowała. - I gdzie siadamy? Idziemy na kanapę? - upewniła się, gotowa zanieść te ich talerze, gdzie tylko Rey powie. Chwyciła je w obie ręce, co nieco utrudniło jej wzruszanie ramionami, ale i tak jej się udało. - Chyba niewiele, wiesz? Jestem zmęczona - przyznała, patrząc na Rey trochę bezradnie. - I mam dosyć kawiarni, powinnam zacząć się rozglądać za czymś nowym - co na razie polegało na tym, że opowiada o tym wszystkim, ale nic nie robi, by naprawdę zabrać się za poszukiwania.

Reyah Morales
santa, i can explain
sekunda
Carson, Leander
ODPOWIEDZ