pisarz i właściciel księgarni — "angel wings"
44 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Księgarz i pisarz, dwukrotnie żonaty, świeżo po rozstaniu z narzeczonym. Aktualnie znajduje oparcie u boku specyficznego pana policjanta, pisze książkę, pomaga przyjacielowi w opiece nad córeczką i... hoduje sobie króliczka, ale ćśś.

Urodziłem się w Ingham w stanie Queensland - przepiękne miasteczko, które najbardziej zasłynęło z cudownego wodospadu, który znajduje się w pobliżu. Dobrze je wspominam, choć mieszkałem tam jedynie przez kilka pierwszych lat swojego życia, a potem jedynie odwiedzałem je raz na jakiś czas, gdy razem z rodzicami jeździliśmy do dziadków. Większość swojego życia spędziłem więc w Lorne Bay, ale nie narzekam z tego powodu jakoś przesadnie. Lubię to miejsc, ma swój urok, chociaż wiele osób mogłoby narzekać - a powody do narzekania przecież zawsze się znajdą. A to pogoda, a to nie ten klimat, a to zbyt nieciekawy krajobraz... Nie warto słuchać ludzi, którzy tylko narzekają. Staram się otaczać takimi, którzy we wszystkim starają się dostrzec jak najwięcej piękna. Takich jak ja.

Zawsze otaczałem się ludźmi, którzy byli do mnie w jakiś sposób podobni. Wychodziłem z założenia, że jeśli z kimś się przyjaźnię lub spotykam, to musi to być osoba, z którą coś mnie łączy. Dużo wspólnych tematów, możliwość przegadania całej nocy i milczenia bez zbędnej krępacji to coś, czym kierowałem się zwykle w doborze towarzystwa. Gdy poznałem Samuela, od razu wiedziałem, że szybko złapiemy wspólny kontrakt. Mieliśmy podobne poczucie humoru, dobrze czuliśmy się w swoim towarzystwie i faktycznie było tak, że potrafiliśmy przegadać całą noc o ulubionych książkach. Czy już wtedy wiedziałem, jak ważny okaże się w moim życiu i na jak długo w nim zostanie? Nie, wtedy jeszcze nie. Zwłaszcza, że na samym początku, na studiach, zachowywaliśmy się raczej... no, jak debile, co tu dużo mówić. Nie lubiliśmy się, prychaliśmy na siebie i udawaliśmy, że wcale na siebie nie lecimy.

Z rodzicami i rodzeństwem zawsze miałem dobry kontakt, jeśli kogoś to interesuje. Właściwie wielką pasję do literatury odziedziczyłem po moim ojcu, podobnie jak samą księgarnię, której teraz szefuję. Od kilku lat mój ojciec odpoczywa już na emeryturze - razem z moją mamą zresztą - i od tamtej pory księgarnia należy do mnie. Nie planowałem, że będę właścicielem księgarni, ale od dawna marzyłem o karierze pisarskiej - i nie, nie zaprzepaściłem swojej szansy. Po studiach (tak, studiowałem literaturę) przez jakiś czas skupiłem się na pisaniu książki, którą nawet udało mi się wydać, a potem ładnych kilkanaście lat wykładałem na uniwersytecie literaturę światową na James Cook University.

Sophie, która została moją żoną, pojawiła się w moim życiu właściwie na początku studiów, ale nie od razu wiązałem z nią swoją przyszłość. Nie ubodła mnie od razu strzała amora, że tak powiem, ale nie znaczyło to, że traktowałem nasz związek mało poważnie. Gdybym nie traktował go poważnie, to nie stanęlibyśmy w końcu przed ołtarzem, a przecież tak się stało. To, że nasze małżeństwo rozpadło się po niecałych dziesięciu latach, to zupełnie inna kwestia i nie do końca zależna od tego, czy faktycznie była między nami wielka miłość czy tylko zauroczenie. I nie, nie zrzucam winy na nią, broń Boże. Może po prostu była między nami zbyt wielka różnica charakterów? Nie wyszło, ale postanowiliśmy zostać przyjaciółmi i chyba w tej wersji oboje czujemy się zdecydowanie lepiej i pewniej.

Mam wrażenie, że związki w ogóle nie są mi przeznaczone. Kilka lat po rozwodzie wziąłem drugi ślub, z przepiękną kobietą, z którą łączyło mnie naprawdę wiele. Miałem wrażenie, że momentami czytała mi w myślach. Czy była moim ideałem? W jakimś sensie zapewne tak. Spędziliśmy razem kilka pięknych lat, mieszkaliśmy w cudownym domu z ogrodem i podróżowaliśmy po świecie, snując plany na przyszłość. Nowotwór pokrzyżował nasze plany, szybko przejmując kontrolę nad jej ciałem, życiem i umysłem. Pochowałem żonę pod koniec ubiegłego roku i te ostatnie miesiące nie były dla mnie łatwym czasem. Przeprowadziłem się do mieszkania w okolicach księgarni, nieco uciąłem swoje kontakty z ludźmi - nie ze wszystkimi, ale bardzo je ograniczyłem - i poświęciłem sporo czasu swojej pracy, zarówno w księgarni, jak i pisaniu nowej książki.

O ile wcześniej byłem dość kontaktowym facetem i lubiłem utrzymywać kontakt z przyjaciółmi oraz poznawać nowych ludzi, tak od tego pamiętnego grudnia ograniczam się raczej do swojej księgarni, mieszkania i ulubionej restauracji. Przestałem nawet odbierać telefon, jest zawsze wyciszony; jeśli widzę, że dzwoni do mnie Samuel, to wtedy odbieram, na wiadomości odpisuję normalnie, ale inni raczej nie mają możliwości ze mną porozmawiać, chyba że pofatygują się odwiedzić mnie w którymś z moich królestw. Czy można powiedzieć, że zmagam się z depresją? Tak, tak twierdzi mój psychiatra. Mam przepisane antydepresanty i leki ułatwiające zaśnięcie.

Samuel zdecydowanie źle trafił ze swoim wyznaniami. Nie planował tego, jasne, widziałem o tym - to był impuls, zarówno to co powiedział, jak i to, co zrobił. Tak samo jak impulsem była moja ucieczka. Przecież byliśmy przyjaciółmi od ponad dwóch dekad, a nie parą, do diabła! Dość szybko jednak zrozumiałem jak niesprawiedliwie go potraktowałem i dotarło do mnie, że odtrąciłem osobę, która od zawsze była dla mnie najważniejsza.

Tak naprawdę od studiów się w nim kochałem i chyba podświadomie zawsze wiedziałem, że jest moją prawdziwą miłością, ale za nic w świecie nie chciałem tego przed sobą przyznać. Bałem się tego, że nie jestem wystarczający, że moja miłość zostanie odtrącona, że zostanę zraniony... Nie oszukujmy się, w tamtych czasach homoseksualizm nie był aż tak powszechny, nie był tak nagłośniony jak teraz - i nie mam na myśli niczego złego. Dobrze, że się o tym mówi, bo pewnie nadal siedziałbym w szafie. A tak...? Tak jestem zaręczony z facetem, który od zawsze trwał u mojego boku i który zawsze starał się sprawić, by na mojej twarzy widniał uśmiech. Od niedawna mieszkamy razem i pomagam mu w opiece nad rodzeństwem, nad którym ostatnio uzyskał prawa do opieki.

- wydał łącznie dwie książki, a trzecia wciąż jest w trakcie powstawania. Jego powieści lawirują gdzieś na granicy horroru, kryminału i nutki romansu.
- myślał ostatnio o tym, żeby wrócić do pracy na Uniwersytecie, ale na razie nie poczynił w stosunku do tego żadnych kroków. Zajmuje się księgarnią i pisaniem trzeciej książki, ogrom czasu poświęcając swojej pracy, zwłaszcza po śmierci żony.
- od kiedy jego druga żona zmarła faktycznie ograniczył kontakty z ludźmi i chyba jedyną osobą, od której odbierał telefony (jeśli już to robi) jest Samuel.
- potrafi grać na gitarze, skrzypcach i fortepianie.
- całkiem nieźle szkicuje.
- ma też niezły głos, więc można powiedzieć, że w ogóle jest artystyczną duszą i sam zwykle się tak określa.
- o książkach mógłby gadać dosłownie godzinami, jeśli nie całymi nocami - to mu się nie zmieniło od studiów.

Arthur Christopher Fell
19 lutego 1979r.
Ingham, Queensland
Pisarz, właściciel księgarni
Księgarnia "Angel Wings"
Flourite View
zaręczony z Samuelem, biseksualny
Środek transportu
Właściwie porusza się najczęściej samochodem - albo czarnym BMW e 90 Samuela albo swoim białym Chevroletem Camaro.

Związek ze społecznością Aborygenów
Nie, w żaden sposób.

Najczęściej spotkasz mnie w:
W domu, w księgarni, w kawiarni Hungry Hearts (jego i Samuela ulubiona kawiarnia), w parkach, knajpkach, na plaży.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Samuel Monroe.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale z wcześniejszą konsultacją, jeśli łaska.
Arthur C. Fell
Michael Sheen
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany