naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
W przeszłości miała go za przyjaciela - za osobę, której mogła zaufać bez względu na wszystko, bo nawet jeżeli wielu aspektów jej przeszłości nie znał, to nie przeszkodziło mu w zaakceptowaniu jej i nieocenianiu błędów, które bez wątpienia popełniała. To właśnie otwartość, z jaką do niej podchodził, sprawiła, iż Gage w końcu rozbudziła w sobie uczucia, których ani nie planowała, ani też nie była w stanie przewidzieć. Tripp z przyjaciela stał się kimś, kogo pokochała, a chociaż pragnęła spędzać w jego towarzystwie każdą wolną chwilę, nigdy zbyt mocno nie wychylała się z własnymi uczuciami w obawie przed tym, że mógłby ją zranić. Nie bała się dlatego, że mu nie ufała, a raczej obawiała się przez to, iż od samego początku miała siebie za niegodną jego zainteresowania. Wydawało jej się, że nie była kobietą, którą mógłby obdarzyć uczuciami, dlatego stała z boku i cieszyła się tym skrawkiem jego osoby, który dostawała, kiedy rozwijał się ich romans. Nie był to układ idealny, ale sprawdzał się, a ona czuła się przy nim szczęśliwa.
A jeszcze szczęśliwsza poczuła się wtedy, kiedy i on zapragnął czegoś więcej.
Obecnie wiedziała już, jak bardzo była naiwna. Wiedziała, że powinna była posłuchać obaw, które wówczas podpowiadały jej, że to szczęście było wyłącznie czymś ulotnym. Nie wiedziała jednak, że do ich końca doprowadzi takie świństwo, które, niezależnie od tego, jak bardzo go wcześniej idealizowała, miała mu za złe. Nie była ideałem, to prawda, jednak zdecydowanie nie zasługiwała na to, aby się nią zabawił, a tak właśnie poczuła się na wieść o tym, że miał żonę. Nie było to coś, z czym tak po prostu mogłaby się pogodzić.
Prychnęła, kiedy usłyszała jego słowa. Niczym typowy mężczyzna myślał wyłącznie o tym, czego potrzebował on, zamiast uszanować prośbę, którą ostatnim razem dość wyraźnie wyartykułowała. Nie chciała go widzieć, jednak nie dlatego, że jej uczucia wyparowały. Nie chciała właśnie dlatego, że one wciąż były obecne, a jego widok rozdrapywał rany, które nawet nie zdołały się zabliźnić. - Czego ty nie rozumiesz, Tripp? - zapytała i sama skrzyżowała ramiona na piersi. Czuła, że spojrzenia osób, z którymi pracowała, spoczęły na nich, przez co poczuła się nieco zażenowana, jednak nie ruszyła się z miejsca. - Nie odbieram i nie odpisuję, bo nie chcę z tobą rozmawiać. Mało tego, nie mamy o czym ze sobą rozmawiać. Wszystko to, co miałeś mi do wyjaśnienia, wyjaśniłeś ostatnim razem, więc… - wzruszyła niedbale ramionami, w ten sposób dając mu do zrozumienia, że nie dostrzegała w rozmowie żadnego celu. - Odpuść - skwitowała, mając wrażenie, że głowa zaraz eksploduje jej od nadmiaru emocji. Czym prędzej musiała chwycić za coś, co pomoże jej to wszystko rozładować.

Prawnik w rodzinnej firmie — Fitzgerald & Hargrove
38 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Gdy zdobył się na odwagę by wystąpić o rozwód i zawalczyć o Gage, do miasteczka przybywa jego małżonka i pragnie zacząć ich wspólne życie od nowa.
Każdą decyzje, którą zdecydowałaby się mu powierzyć, zabrałby ze sobą do grobu. Bez względu na wszystko, był jej przyjacielem i zrobiłby dla niej wszystko, jednak mimo to, nie uchronił jej przed konsekwencjami własnego matactwa. Żałował, że nie wyznał jej prawdy w czasie, gdy ich relacja skupiała się na przyjaźni i niezobowiązującym seksie, bo gdyby wtedy zdobył się na odwagę, oszczędziłby jej cierpienia i rozczarowań. Zależało mu na niej jak na nikim innym i pragnął dołożyć wszelkich starań by naprawić ich relację ale czuł, że pomimo szczerych chęci, dziewczyna zdążyła postawić na nich krzyżyk.
Bijący od niej chłód, sprawiał mu ogromny ból. Nie mógł patrzeć na trawiący ją ból, jednak był on powodem dla którego był w stanie znieść przyjmowane ciosy. Jeśli chciał spróbować ją odzyskać, nie mógł się wycofać, gdy pojawiały się przeszkody; musiał je pokonywać, niezaleznie od tego jak ciężkie było to do wykonania.
Gage, spierdoliłem sprawę i cholernie żałuje, że nie byłem z tobą szczery od początku. Wtedy nie przypuszczałem, że nasza relacja mogłaby wyjść poza seks i przyjaźń, dlatego milczałem, a potem.. potem było już za późno. Za nic w świecie nie chciałem cię stracić ale zaślepił mnie strach — odparł, wiedząc, że nie mógł powiedzieć więcej aniżeli ostatnim razem. Co jednak innego mógł zrobić by to naprawić? — Nie chce odpuszczać, bo nie potrafię bez ciebie funkcjonować. Jesteś jedyną kobietą na której mi zależy i zrobię wszystko byś znów mi zaufała — dodał, czując na sobie palące spojrzenia reszty mechaników. Nie chciał prowadzić tej rozmowy w tym miejscu ale nie pozostawiała mu żadnego wyboru. — Moje małżeństwo rozpadło się na długo przed tym jak pojawiłaś się w moim życiu. Tallulah, moja żona, podpisała papiery rozwodowe i za moment, moje życie wróci do dawnego porządku. Chce byś i ty do niego wróciła — powiedział ciszej i podszedł do niej, bez względu na to, czy odważy się przywalić mu z klucza czy też nie. Tęsknił za nią i nie mógł znieść myśli, że cierpiała właśnie przez niego

Gage Forsberg
naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
Nie sądziła, by rozumiał, jak bardzo ją zranił. Mógł nie być świadomy tego, jak bardzo odbiło się na niej zakończone przed dwoma laty małżeństwo, choć z drugiej strony był także świadkiem jej upadku. Wiedział, że szukała pocieszenia w alkoholu i używkach, a wszystko to wynikało właśnie z faktu, że odkąd z jej życia zniknął mąż, Gage miała przeogromny problem z odbudowaniem poczucia własnej wartości. Wydawało jej się, że nie zasługiwała na miłość, dlatego Fitzroy zdecydował się odejść do innej kobiety, a chociaż wierzyła, że sama nie była dla niego dostatecznie dobra, nie znaczy to wcale, że jego działania jej nie zabolały. Wręcz przeciwnie, odbiły się na niej ze zdwojoną mocą, a w przypadku Trippa odczuwała to jeszcze intensywniej. Zawiódł ją bowiem właśnie wtedy, kiedy po raz pierwszy pozwoliła sobie komuś zaufać. Otworzyła się na niego i odsłoniła przed nim własne serce, a on zadał jej cios, po którym już wcześniej nie było jej się łatwo pozbierać. Teraz to właśnie przez niego cierpiała.
Miała wrażenie, że za moment spali się ze wstydu, co odczuwała z każdym kolejnym jego słowem. Ich sytuacja była pogmatwana, a chociaż Gage upierała się, że nie chce jego wyjaśnień, o wiele łatwiej byłoby jej wysłuchać ich w innych okolicznościach. Teraz ostatnie, czego chciała, to ciekawskie spojrzenia kolegów z pracy, którzy później na pewno nie oszczędzą sobie docinek. Tripp ani trochę jej tego nie ułatwiał. - Przestań w końcu - syknęła na niego, po czym odłożyła na bok wszystko, czym dotychczas się zajmowała. - Na zewnątrz - zarządziła i wymownie skinęła głową w stronę wyjścia, ponieważ nie zamierzała dłużej załatwiać tego w środku. Wolałaby jednak w ogóle nie musieć tego robić. - Naprawdę muszę mówić to jeszcze raz? - zapytała na krótko po tym, jak zaraz po niej wyszedł na zewnątrz. Skrzyżowała ramiona na piersi i wbiła w niego pełne chłodu spojrzenie. - To się nie uda, Tripp. Nigdy nie mogło się udać - stwierdziła, wzruszając ramionami tak, jakby w ogóle jej to nie ruszało, co jednak w rzeczywistości nie było wcale takie proste. Żyłoby jej się o wiele łatwiej, gdyby to, co jej zrobił, faktycznie nie robiło na niej wrażenia. - Masz swoje życie, ja mam własne sprawy i tym powinniśmy się zająć. Osobno - podkreśliła na wypadek gdyby nie zrozumiał tego, co wcześniej próbowała mu przekazać. Naprawdę nie wierzyła, że w ich sytuacji cokolwiek jeszcze mogłoby się zmienić. Nie wierzyła, że ona mogłaby stanowić dla niego dostatecznie dobry powód do zmiany.

ODPOWIEDZ