SEKRETARKA | CHÓRZYSTKA — CROWN PROSECUTOR'S OFFICE | KOŚCIÓŁ
23 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Kiedyś była łyżwiarką, ale nabawiła się kontuzji w wyniku czego musiała przerwać treningi, odwołać swoje uczestnictwo w mistrzostwach i z ukochanego UK wrócić do Lorne Bay, gdzie ojciec załatwił jej ciepłą posadkę sekretarki w biurze prokuratora. Śpiewa też w kościelnym chórze, choć przecież jest ateistką. Pochodzi z lordowskiej rodzinki i jest siostrą Alfiego. Natomiast Ace z nią randkuje, ale tylko jako zastępstwo!
017.
I'll be single soon
I know he'll be a mess
When I break the news
But I'll be single soon
{outfit}
Matka zmierzyła ją nieprzychylnym spojrzeniem, kiedy Claire niemal zbiegła po schodach i zatrzymała się w półkroku, prezentując całą swoją postać ze złośliwym uśmieszkiem. Spojrzenie pani Buxton zadawało córce nieme pytanie czy na pewno w takim stroju zamierza wyjść na pierwszą randkę z chłopcem pochodzącym, tak jak ona z szanowanej, bogatej rodziny – na co Claire niedbale wzruszyła ramionami i wydęła usta. Nawet nie pomalowała się jakoś szczególnie. Restaurację też wybrała wcale nieelegancką. W ogóle nie zależało jej na zrobieniu dobrego pierwszego wrażenia na tym chłopaku, którego wybrała jej rodzicielka, od razu informując ją, że jeśli tylko chce to może od razu uznać to za układ biznesowy. Nie interesowało ją, jakie interesy mogłaby ułatwić poprzez bycie miłą personą. Ani trochę. Choć z reguły jednak Claire należała do osób, które dawało się w miarę lubić i raczej wolała zyskiwać sobie sprzymierzeńców, nawet jeśli miała sporo wad, to jednak w tym wypadku postanowiła pokazać się na owej randce z przysłowiowymi muchami w nosie.
Jej samochód wciąż był u mechanika, ponieważ dnia poprzedniego nie zdążyła go odebrać. W pierwszej chwili chciała poprosić kierowcę o podwiezienie jej na miejsce, ale w momencie, gdy już miała wsiadać do samochodu, uzmysłowiła sobie, że pokazanie się z szoferem prawdopodobnie tylko potwierdzi jej reputację bogatej dziewczynki i jeszcze – o niebiosa – spodoba się jej randce. Odmówiła więc grzecznie i zdecydowała się na rower – w efekcie czego jej spięte koczki nieco się rozmierzwiły, a ona przybyła na miejsce trochę spóźniona.
Zdążyła już wcześniej przejrzeć profile swojej randki, dlatego skierowała się od razu w stronę stolika na zewnątrz, przy którym siedział chłopak. W momencie, gdy zobaczyła go na żywo, uzmysłowiła sobie, że imię, które zostało mu nadane przy narodzinach idealnie do niego pasuje. Było – jej zdaniem – tak samo pretensjonalne, jak cała postać chłopaka.
I to ty jesteś tym wyborem, który tak zachwycił matkę? — spytała ironicznie i z wyraźną wątpliwością, siadając na wolnym krześle i mierząc go spojrzeniem od stóp do głów. Niby prezentował się jak jeden z nich; świadczyły o tym drobne gesty i pewne wpisane w geny zachowania, ale biła od niego aura, której Claire nie potrafiła zidentyfikować. Założyła ręce na piersi i rzuciła mu raczej wyzywające spojrzenie. Jej nastawienie można by tłumaczyć niechęcią do całego tego pomysłu, jak i tego, że ową randkę jej po prostu narzucono i postawiono ją przed faktem dokonanym z użyciem niby dyskretnego szantażu. — Claire. Claire Buxton — przedstawiła się, unosząc głowę z dumą.
student filozofii — james cook university
23 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea

Za każdym razem, gdy otrzymywał maila opatrzonego adresem pana Teigena – nigdy ojca, na pewne miana trzeba sobie zasłużyć – czuł pewien rodzaj obaw. Rozkwitały w podbrzuszu, objawiały się mdłościami i zakwaszeniem jego wyrazu twarzy. Nie spodziewał się nigdy niczego dobrego. W środku nie było gratulacji z powodu osiągnięć o jakich go informował na bieżąco, tak, synu, przeczytałem ten artykuł naukowy, był świetny ani pochwał, zachęty. Coś podobnego nie istniało w słowniku niemal pięćdziesięcioletniego prawnika, znanego mu raczej jako żyły sobie wypruwam dla ciebie od kiedy ledwo odrosłeś od ziemi, a ty postanowiłeś zmarnować to wszystko na nic niewarty kierunek. Słyszał to tak zbyt wiele razy.

Nie spodziewał się w mailu ujrzeć litanię opartą na czymś innym niż utyskiwanie, że swój potencjał postanowił sprzeniewierzyć na rzecz zachcianek matki. Tematem tej rozprawy była konieczność ustatkowania się przy boku odpowiedniej osoby. Pan Teigen nie wiedział o romansach Homera, o jego związku-nie-związku z Estelle, o Klausie snującym się jak demon w miejscach, gdzie był on ani o wielu innych obcych ustach i dłoniach. Nie interesowały go kandydatki z dobrych domów, interesy prawnika, który wymarzył sobie dobre koneksje. Nic z tego nie należało do jego świata, a jednak z trudem zgodził się na to. Jeden raz, przecież nie zaszkodzi, prawda?

Pożałował tego szybko, pojawiając się pod Frogs Restaurant. Nie był ubrany szczególnie wyjściowo. Marynarka narzucona na koszulę, tym razem schludnie wsuniętą do spodni, mogłaby sugerować coś innego. Dla niektórych samo to było szczytem elegancji, ale brak krawatu? Brak spinek do mankietów? Włosy niepociągnięte żelem, zaledwie nieco zaczesane do tyłu? Przeszłoby na imprezie studenckiej wydziału zarządzania lub prawa, chociaż te w Cairns nie były na pewno najwyżej w kraju. Jednak pierwsza randka, niezależnie od tego, że została na nim wymuszona, teoretycznie zobowiązywała do czegoś innego.

Nie był ani trochę zainteresowany dziewczyną, jaką wmusił mu ojciec. Trochę jak obrażone dziecko, bo przecież Claire nie zrobiła mu nic złego. Sama pewnie musiała się tutaj pojawić i udawać zachwyconą.

Homer Teigen — odparł z ociąganiem, zmuszając się do kontaktu wzrokowego tylko na chwilę. Co za okropieństwo. Dlaczego w ogóle musiał zostać do tego przymuszony? Co to za pomysł, by w roku pańskim dwa tysiące dwudziestym trzecim próbować swoich sił w małżeństwach aranżowanych. Grymas na jego twarzy, maskowany z trudem wymuszonym uśmiechem mówił zbyt dużo o jego osobistym podejściu do tej sytuacji. Było to zbyt żenujące, by nawet próbował uratować to z własnej woli. — Spokojnie, sam nie jestem zachwycony tym, że zostałem zmuszony się tutaj pojawić — burknął, chociaż za mało kąśliwie. Homer nie umiał jednak być złośliwy, a na pewno nie w ten sposób, co większość jego rówieśników. — Odbębnijmy, co trzeba — przy okazji mogą się napić czegoś dobrego.

Claire Buxton
if you got it - haunt it
A.
SEKRETARKA | CHÓRZYSTKA — CROWN PROSECUTOR'S OFFICE | KOŚCIÓŁ
23 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Kiedyś była łyżwiarką, ale nabawiła się kontuzji w wyniku czego musiała przerwać treningi, odwołać swoje uczestnictwo w mistrzostwach i z ukochanego UK wrócić do Lorne Bay, gdzie ojciec załatwił jej ciepłą posadkę sekretarki w biurze prokuratora. Śpiewa też w kościelnym chórze, choć przecież jest ateistką. Pochodzi z lordowskiej rodzinki i jest siostrą Alfiego. Natomiast Ace z nią randkuje, ale tylko jako zastępstwo!
Możliwe, że Claire była w o tyle lepszej sytuacji, że nie musiała komunikować się z rodzicami za pomocą maili. Jej po prostu oznajmiano, czego od niej oczekiwano. Tak jak i w tej sytuacji. Claire wcale nie była zadowolona z takiego obrotu sprawy – mail mogła sobie wrzucić do spamu i udawać, że od samego początku tam właśnie był – natomiast, kiedy owe oczekiwanie mówiono jej w twarz, ciężko było jej udawać, że go nie usłyszała. Musisz to, musisz tamto, inaczej niczego nie osiągniesz. Musisz dobrze wyglądać, bo inaczej nikt z bogatej rodziny cię nie zechce. I kiedy pojawił się Homer, który był jej rówieśnikiem, który posiadał wysoki status społeczny, i którego rodzice byli tak dobrze postawieni, Buxtonowie zapewne nie posiadali się z radości.
To tylko randka, powtarzał jej ojciec, ale tak naprawdę podskórnie wiedziała, że ma wobec niej oczekiwania. Wiedziała, że nie może tej randki zepsuć i zaprzepaścić swoimi kaprysami. To tylko randka, ale masz dać z siebie wszystko. Taki był przekaz tej nic nieznaczącej wymiany zdań z ojcem. Podobnie było z posadą sekretarki w kancelarii – też miała być tylko opcją po kontuzji, a jednocześnie Claire w niej utkwiła.
Przeciągnęła wzrokiem ponownie po swoim towarzyszu i momentalnie wyrobiła sobie opinię. Marynarka i koszula? Co prawda bez spinek w mankietach. Brak ułożonej fryzury, co tak bardzo różniło go od jej brata. Chyba chłopak nawet nie starał się zrobić na niej odpowiedniego wrażenia. Dlatego zmierzyła go wzrokiem i tylko prychnęła.
I jeśli jego wygląd nie powiedział jej wszystkiego, to już jego mina i podejście tak. Nieomal się roześmiała, gdy uświadomiła sobie, że w przeciwieństwie do innych maminsynków z bogatych rodzin, ten tutaj jest równie niezadowolony, co ona. I to momentalnie pobudziło jej komórki mózgowe oraz trybiki w głowie. Momentalnie poczuła, że może jest szansa, by wspólnie wyjść z tej sytuacji z twarzą. Jej rysy twarzy nieco złagodniały, zwłaszcza, gdy usłyszała jego słowa. Zmarszczyła brwi i pochyliła się w jego stronę, co z boku mogło wyglądać niezwykle flirciarsko, ale wcale nie taki był jej zamiar. –– Czy ja dobrze słyszę? –– spytała z rozbawieniem. –– Zmuszony? Aż taka jestem nieatrakcyjna? A może wolisz chłopców, ale twoi starzy tego nie rozumieją? –– Jakby nie patrzeć to ciężko było się pogodzić z tym, że nawet nie zaszczycił jej pożądanym spojrzeniem. Ale Claire nie zrażała się. Właściwie to tylko ułatwiało sprawę. –– I dobrze. Ten pomysł był od początku żenujący. Kto jeszcze w tych czasach ustawia swoim dzieciom randki? –– spytała i tylko ze znudzeniem obejrzała swoje paznokcie. Zerknęła na kelnera, który nagle pojawił się obok ich stolika. –– Łososia z frytkami, poproszę. I mojito bez lodu. –– Bo lód to tylko marnowanie miejsca na alkohol.
student filozofii — james cook university
23 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea

Homer zwyczajowo wyglądał tak, jakby z domu wychodził w pośpiechu i przez to nie miał czasu dobrze przemyśleć jak powinien się ubrać. Co zabawniejsze, było to częściowo prawdą, gdy zbyt późno wstawał i odkrywał, że czas po raz kolejny zdecydował się spłatać mu figla i skurczyć się na tyle, że nie było możliwości komfortowego zmieszczenia się w minutach pozostałych do opuszczenia mieszkania, jeżeli nie chciał spóźnić się bardziej niż o kilka minut. Nie zdarzało mu się zakładać dwóch innych skarpet, ale nieład w jego wyglądzie nie miał w sobie żadnej sugestii dotyczącej jego podejścia do nowo poznanej dziewczyny. Gdyby nie było to skrajnie nienaturalne, wytłumaczyłby z czego wynika to czy jego odruchy przypominające znerwicowanego nastolatka, ale raz za razem powtarzał sobie, że nie powinien się wiecznie wszystkim tłumaczyć, a sam stracił na to ochotę już jakiś czas temu.

Nie przypominał sobie, żeby dotąd pan Teigen przejawiał jakieś zainteresowanie w stronę wyswatania go z kimś. W kwestii poświęcania czasu na swoje jedyne dziecko raczej był bardzo oszczędny, podobne podejście manifestując także w przypadku swojej chorowitej żony będącej prędzej akcesorium niż pełnoprawną partnerką w jego oczach. Zapewne on sam został do tego małżeństwa przymuszony, dlatego nie mógł pozwolić na jego szczęśliwe życie uczuciowe. Skoro mógł wykorzystać go w jakimś celu, nie miał powodu by się przed tym zawahać. Uniósł kącik ust wyżej, gdy uzmysłowił sobie, że państwo Buxton będą bardzo zawiedzeni, kiedy dowiedzą się, że wcale nie jest studentem prawa, medycyny czy zarządzania.

Tego nie powiedziałem — policzki Homera lekko zaróżowiły się na jej kąśliwą uwagę, kiedy zreflektował się i ostatecznie spojrzał dłużej na swoją rozmówczynię. Nawet jeżeli jego pojawienie się tutaj wcale nie było mu na rękę, skłamałby mówiąc, że Claire nie była ładną dziewczyną. Podobały mu się jej oczy o głębokim brązie. — Wolę jednak spotykać się z ludźmi, którzy również mają na to ochotę, a nie są do tego nakłaniani przez swoich rodziców czy inne osoby — doprecyzował, nieco skonsternowany zmianą nastroju przez Buxton. Możliwe zatem, że nie spędzą tego wieczoru jedynie na patrzeniu się w przestrzeń i pokazywanie ostentacyjnie jak bardzo nie mają ochoty na sztuczny zachwyt. — To raczej pan Teigen jest w tej rodzinie od tych gorszych pomysłów jak na przykład swatanie mnie — postukał palcami o blat. Kiedy kelner przyszedł zapytać ich o zamówienia, zerknął przelotnie na kartę. — Ja poproszę paellę z ośmiornicą i whisky sour — nie przepadał za whisky, ale nie chciał się zastanawiać nad rodzajami wina pasującymi do wybranego dania.

if you got it - haunt it
A.
SEKRETARKA | CHÓRZYSTKA — CROWN PROSECUTOR'S OFFICE | KOŚCIÓŁ
23 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Kiedyś była łyżwiarką, ale nabawiła się kontuzji w wyniku czego musiała przerwać treningi, odwołać swoje uczestnictwo w mistrzostwach i z ukochanego UK wrócić do Lorne Bay, gdzie ojciec załatwił jej ciepłą posadkę sekretarki w biurze prokuratora. Śpiewa też w kościelnym chórze, choć przecież jest ateistką. Pochodzi z lordowskiej rodzinki i jest siostrą Alfiego. Natomiast Ace z nią randkuje, ale tylko jako zastępstwo!
Claire przywykła do rozczarowywania rodziców, dlatego nawet nie zamierzała się wysilać, by ta randka poszła choć trochę znośnie. Przynajmniej do momentu, gdy Homer jej nie zaintrygował. Bo ten chłopiec ewidentnie miał w sobie coś intrygującego. Chyba po raz pierwszy spotkała się z jawnym okazaniem jej, że ta druga strona też została zmuszona do bycia tutaj.
Parsknęła śmiechem, widząc rumieńce, które wstąpiły na jego lico. Sprawianie, że chłopcy z dobrych domów czuli się zakłopotanie przez jej zachowanie bądź słowa, zawsze przynosiło jej wiele radości. Claire miewała chwilę zwątpienia i parę kompleksów, ale wiedziała, że jest atrakcyjna – w najbardziej obiektywnym znaczeniu, i że zwyczajnie mogła się podobać. –– Urocze –– skomentowała, wzruszając ramionami. –– A przede wszystkim interesujące –– dodała i zacmokała, wpatrując się w niego podejrzliwie. Jej oczy zabłyszczały, gdy poczuła się zaintrygowana jego słowami. –– Nie mogłeś po prostu odmówić? Odrzucić ten kretyński pomysł? –– spytała ze zmarszczeniem brwi, wpatrując się w niego. Ona nie potrafiła. Dlatego ciekawiło ją co kierowało Homerem. Może stałe kieszonkowe, którego ciężko byłoby się nagle pozbyć? Może jego rodzice mieli na niego haka? Może tak jak i ona był wewnątrz kluchą, która nie potrafiła postawić na swoim, gdy w przeciwnym ringu stali jej rodzice. Matka – precyzując.
Kiedy złożyli zamówienie, Claire odchyliła się na krześle i spojrzała wprost na Homera, wydymając usta. Zastanawiała się przez chwilę, aż wreszcie zastukała paznokciami o stolik i wypuszczając powietrze, powiedziała: –– Moja ostatnia aranżowana randka była dziesięć lat starsza ode mnie. Facet był przystojny i bogaty, ale przez całą kolację siedział z nosem w telefonie, ponieważ przeglądał służbowe maile. Nawet nie udawał, że mnie słucha. W zasadzie dziwię się, że nie zabrał ze sobą laptopa. –– Nie brzmiało to jeszcze najgorzej, ale Claire poza tym, że nie cierpiała, gdy ktoś ingerował w jej życie, to jeszcze nie cierpiała bycia ignorowaną. –– Przed nim trafił mi się gość parę lat starszy ode mnie, ale żerujący na majątku rodziców. Typ Piotrusia Pana. –– A tacy nigdy nie są dobrymi partnerami. Claire przekrzywiła głowę i lekko się uśmiechnęła. –– A jak u ciebie? –– spytała z zaciekawieniem. Ona miała całą listę tych kandydatów i szczerze powiedziawszy, była nimi już bardzo zmęczona.
student filozofii — james cook university
23 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea

Czy mógł? Doszedł do wniosku, że nawet się nad tym nie zastanowił dobrze. Od kiedy wyprowadził się z rodzinnego mieszkania w Cairns i bywał tam wyłącznie ze względu na matkę, nie musiał już tak ochoczo spełniać wszystkich zachcianek swojego ojca, gdy ten jeszcze liczył, że zdoła ukształtować swojego syna według własnego upodobania. Czy gdyby tego nie zrobił, to miałoby większe znaczenie i mogło doprowadzić do konsekwencji w postaci odcięcia mu pieniędzy na czesne lub nieopłacenie czynszu za apartament? Dopiero gdy Claire zadała mu pytanie, zdał sobie sprawę z tego, że mogły to być pierwsze oznaki próby odzyskania panowania nad sytuacją, która panu Teigenowi wymknęła się spod kontroli i najwyraźniej zaczęło mu to przeszkadzać. Nie zamierzał jednak zarzucać ledwo poznaną dziewczynę swoimi przemyśleniami na temat sytuacji rodzinnej.

Mamy raczej taką niepisaną umowę, że czasami robię rzeczy, które mi się nie za bardzo podobają, żebyśmy oboje mieli święty sposób — tak najprościej było określić jego relację z ojcem. Kiedyś być może znowu usłyszałby, że na niczym mu nie zależy (zależało, po prostu nie na tym, co ten mógłby uznać za istotne), że mógłby być lepszym synem, gdyby tylko chciał, ale w rzeczywistości robi mu na złość (nie robi). Przyłożył wierzch lewej dłoni sprawdzając czy te wciąż są tak samo rozgrzane. — A ty? Dlaczego mimo to przyszłaś? — uniósł brew. Skoro uważała, że swatanie swoich dzieci jest żenujące, musiała mieć jakiś powód, by tutaj przyjść.

Kelnerka przyniosła w pierwszej kolejności ich drinki, dzięki czemu Homer mógł przepłukać gardło łykiem whisky. Nie miał zaufania do tutejszej karty win, a zamówiony trunek spełniał minimalne oczekiwania na dzisiejszy wieczór. Zaśmiał się, kiedy Claire opowiedziała o swoich poprzednich randkach umówionych przez rodzinę, stwierdzając, że musiała być lepiej zaprawiona w boju niż on. Tym bardziej poczuł się zainteresowany powodami, dla których Buxton decydowała się na coś podobnego. Czuła się jeszcze bardziej zobowiązana do spełniania zachcianek matki, tak jak on dla nie drażnienia ojca pomyślał, że nie będzie końcem świata wyjście z nieznajomą do restauracji? A może spotykanie się z tymi wszystkimi facetami dawało jej jakiś rodzaj rozrywki?

Dyrektor czy inny prawnik? — zażartował na wspomnienie o bogatym mężczyźnie, który w trakcie randki wolał zajmować się służbowymi sprawami. Pewien rodzaj człowiek nie jest zainteresowany niczym innym niż pieniędzmi i ich zarabianiem. W gruncie rzeczy lepsze to niż bycie dorosłym facetem nieradzącym sobie z wyzwaniami świata i potrzebującym mamusinej spódnicy i pieniędzy tatusia. I bardzo chciał wierzyć w to, że już niedługo sam będzie samowystarczalny. — Szczerze mówiąc, wcześniej moi rodzice nie zastanawiali się nad wciśnięciem mi usilnie jakiejś panny z dobrego domu. A raczej mam tutaj na myśli ojca — z kwaśną miną powiedział to słowo, bo przy mało kim określał w ten sposób starszego pana Teigena. — Moja mama gdyby mogła sama z przyjemnością zostałaby wieczną panną — powiedział z pełnym przekonaniem, mimo że nigdy szczerze o tym nie pomówili.

if you got it - haunt it
A.
SEKRETARKA | CHÓRZYSTKA — CROWN PROSECUTOR'S OFFICE | KOŚCIÓŁ
23 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Kiedyś była łyżwiarką, ale nabawiła się kontuzji w wyniku czego musiała przerwać treningi, odwołać swoje uczestnictwo w mistrzostwach i z ukochanego UK wrócić do Lorne Bay, gdzie ojciec załatwił jej ciepłą posadkę sekretarki w biurze prokuratora. Śpiewa też w kościelnym chórze, choć przecież jest ateistką. Pochodzi z lordowskiej rodzinki i jest siostrą Alfiego. Natomiast Ace z nią randkuje, ale tylko jako zastępstwo!
Roześmiała się perliście. Chyba właśnie znalazła sobie bratnią duszę. Dawno już nie spotkała nikogo kto myślałby tak jak ona – i dodatkowo otwarcie się do owego faktu przyznawał. Raczej spotykała dwa typy osób wśród ich bogatego towarzystwa – pierwszy z nich sam się prosił o intrygi, poszukiwanie jeszcze większych pieniędzy, sławy i rozgłosu, więc całkiem chętnie przystawał na wszystkie durne pomysły osób z wyższych sfer. Drugi typ człowieka to ten, który otwarcie się buntował, chcąc udowodnić, że jest inny niż wszyscy. Ale tak naprawdę sprowadzało się to do dość radykalnych poświęceń. Tymczasem chyba naprawdę niewielki odsetek osób stanowił ten, którego przedstawicielami byli Claire i Homer – typ, który chciał mieć tylko święty spokój. Ba. Nawet rodzony brat Claire zaliczał się do typu buntownika. –– Bo też lubię mieć święty spokój –– odparła ze wzruszeniem ramion. Choć tak naprawdę Claire prawdopodobnie o wiele częściej była uległa wobec propozycji matki – byleby tylko nikt nie wisiał nad nią. –– I chyba nie potrafię wyjść z foremki, w którą mnie na siłę wciśnięto –– oznajmiła gorzko i bez ironii, i chyba po raz pierwszy w swoim życiu całkowicie szczerze. Aż sama się zdumiała własnymi słowami. Zerknęła więc na Homera, lustrując jego twarz i postawę, i zastanawiając się czy ją rozumie.
–– Dyrektor –– oznajmiła, przewróciwszy oczyma i po wspomnieniach randek, odzyskała wreszcie rezon. Korporacje rządziły się swoimi prawami, prawda. Bynajmniej jednak Claire nie chciała się o tym przekonywać na własnej skórze. I westchnęła, słysząc wypowiedź Homera. Sięgnąwszy po swojego drinka, tylko skinęła ze zrozumieniem głową. –– Bo tym razem to ma być układ biznesowy dla obydwóch stron –– dodała. Z zainteresowaniem jednak strzeliła w jego stronę oczyma, gdy wspomniał o swojej matce. –– Naprawdę? To musi być bardzo… nieznośna sytuacja? –– Zgadywała, ale mimowolnie poczuła, że to właśnie Homer miał na myśli, i że tak naprawdę – jakkolwiek by tego lekko nie powiedział – to nie mogła być łatwa sytuacja.
ODPOWIEDZ