instruktorka plastyki i asystentka julii — dom kultury
28 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
but we were something, don't you think so? roaring 20s, tossing pennies in the pool and if my wishes came true it would've been you
Ona to wszystko widziała zupełnie inaczej. Oczywiście z dumą by go prezentowała na swoim ramieniu, ale wcale nie musiał nic z tego robić. Dla niej wystarczyłoby, żeby był. Żeby nie musiała się bać czy będzie. O to w tym wszystkich chodziło. Mimo że kochali się najmocniej na świecie to widzieli tą drugą osobę, ich wspólne życie inaczej i za cholerę w tej kwestii nie mogli sie dogadać. Dlatego skończyli jak skończyli. Pytanie czy dostaną drugą szansę, żeby zrobić to lepiej.
Widząc jego minę czuła z jednej strony satysfakcję, bo co do tego czy go zaskoczyła nie było żadnych wątpliwości. Tylko dopiero teraz zdała sobie sprawę jakiego piwa sobie naważyła. Głupie to było z jej strony, chociaż niektórzy na pewno by się z nią nie zgodzili. Wiele razy słyszała te wszystkie slogany związane z prawdą, które nawet ładnie nie brzmiały, które jej zdaniem nie były też prawdziwe. I był tu dowód na załączonym obrazku, bo jej szczerość tylko wszystko skomplikowała. Zdecydowanie nie był warto, nawet dla tej miny na jego twarzy. Brzmieć to mogło jak kłamstwo, patrząc na to jak wszystko między nimi wyglądało, ale Rey na prawdę nie chciała mu mieszać w życiu, w głowie ani w sercu (chociaż nie wiedziała że w tym by mogła, jakby wiedziała to wszystko by inaczej wyglądało). Najlepszą opcją było więc usunięcie sie z tej sytuacji. Może nawet z jego życia? To coś do przemyślenia na później. Teraz jak najszybciej chciała wyjść i miała wrażenie, że on też tego chciał, bo czuł się tak niekomfortowo jak ona.
Nie spodziewała się, że za nią pobiegnie, chociaż to już chyba ich rzecz patrząc na to, że regularnie ją gonił, a ona uciekała. Słabo wybrali. Mogli coś fajniejsze wybrać, jak na przykład to co Flynn zrobił później. Ich rzeczą było chyba też zaskakiwanie siebie na wzajem. Na zmianę fundowali sobie dzisiaj niespodzianki, które oprócz tej ciężko było do jakiejś grupy zakwalifikować. Ta bez wątpienia była bardzo miła. Zatrzymała się kiedy zeszła już ze wchodów wzdychając sobie pod nosem, bo nastawiona była bardziej na rozmowę, której nie chciała. Na szczęście dostała coś lepszego. Coś czego zapewne nie powinni tego robić, ale nie miało to znaczenia zupełnie. Nie dla niej, jak widać dla niego też nie. Odwzajemniła pocałunek co zdecydowanie było najbardziej naturalną rzeczą na świecie. Oni byli. W tym momencie wydawało jej się to oczywiste i banalnie proste. Przeciągnęła tą chwilę jak najdłużej mogła, a kiedy w pewnym momencie ich usta się rozłączyły to połączyła je znowu. Dopiero słysząc otwierające się drzwi i głośne okrzyki ich znajomych na klatce przerwała pocałunek robiąc krok w tył, żeby nabrać dystans. A im dłużej ten dystans utrzymywała to cała ta sytuacja stawała się coraz bardziej skomplikowana w jej głowie. Nic prostego w tym już nie było. Coraz ciężej jej się oddychało, mimo że chwilę temu, kiedy była blisko niego miała wrażenie, że w końcu oddycha swobodnie. Ludzie przeszli między nimi, ale Rey nie spojrzała na nich ani razu. Gapiła się w podłogę, dopiero kiedy drzwi wejściowe się zamknęły spojrzała na Flynna. Wcześniej nie mogła, bo sama nie wiedziała jak reaguje patrząc na nią. Na szczęście wróciła do tego co znali - Przepraszam - powiedziała i uciekła. Znowu.

koniec <3
ODPOWIEDZ