agent federalny — Australian Federal Police
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Po śmierci rodziców wyjechał bez słowa z Lorne Bay i zaciągnął się do wojska, a po zakończonej misji wstąpił w szeregi federalnych. Odkąd wrócił do rodzinnego miasta układa sobie życie z Caitrioną. Pracoholik, który od niedawna ma nową partnerkę, Annie, z którą skaczą sobie do gardeł. Mrukliwy, gburowaty i sarkastyczny typ, który na klatce schodowej nie powie ci "dzień dobry".
Kieran zdawał sobie sprawę z tego, że jego dużo wody musi upłynąć w rzece, żeby z Ace’m dotarli do takiego punktu w ich relacjach, w którym mogliby zacząć od początku. Tak naprawdę na ten moment braćmi byli głównie z nazwy – nawet, jeśli łączyły ich te same geny.
– Nie masz pojęcia jak mnie to dręczyło przez te wszystkie lata. Ale czasami w życiu jest tak, że kiedy już podejmiesz jakąś decyzję, jakiś krok, to cholernie ciężko jest zawrócić – wypuścił głośno powietrze z ust. – I to nie jest tak, że skoro teraz wróciłem, że skoro rozmawiamy, to one przejdą. Nie. Będą mnie dręczyły prawdopodobnie do końca życia. To będzie mój demon, który będzie towarzyszył mi do końca życia – dodał po chwili. Tak naprawdę nie pamiętał, kiedy tak szczerze rozmawiał z kimkolwiek na jakikolwiek temat. Był typem faceta, który trzymał wszystko w sobie, a odreagowywał na strzelnicy albo na siłowni. I choć dzięki temu umiejętności i kondycję miał całkiem niezłe, w środku aż się kisił.
– Nie, Ace. Nie zamierzam już nigdzie znikać – odparł szczerze. Nawet jeśli z czasem zaczął układać sobie jako tako życie, relacje z rodzeństwem zawsze były pewną zadrą w jego sercu. – Wiem, że nie będzie ci łatwo mi zaufać, więc też nie chcę na ciebie naciskać. A jeśli w pewnym momencie stwierdzić, że mnie po prostu nie lubisz i nie chcesz kontaktu, przyjmę to na klatę – dodał. Wiedział, że zjebał po całej linii i nie oczekiwał od młodszego brata, ze ten od dziś zacznie traktować Kierana jako brata, a nie jak jakiegoś kolesia, który jedynie twierdzi że nim jest, bo czynami zaprezentował coś zupełnie odwrotnego.
– Nie. Czasami tutaj bywam, owszem, ale obecnie jesteśmy skupieni głównie na Cairns – odparł zgodnie z prawdą, ale jednocześnie nie zdradzając zbyt wielu szczegółów. Obowiązywała go tajemnica zawodowa jakby nie było i nie mógł kłapać na lewo i prawo czym zajmował się obecnie w robocie – nawet gdyby bardzo tego chciał. A na kolejne pytania Ace’a mimowolnie lekko się uśmiechnął na myśl o Cat. – Dziewczyna. Caitriona – dodał. – Mieszka w Lorne, jest psychologiem i grafologiem, wykłada na uniwerku. Poznaliśmy się w pracy – wyjaśnił. Gdzież indziej miałby ją poznać, skroro praca była jego drugim domem. – A ty? Masz kogoś na oku? Albo z kimś jesteś? – odbił piłeczkę, bo również był ciekawy, czy ma się wpraszać na wesele!
Ace Montgomery
Mechanik — Lorne Bay Mechanic
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
W dzień mechanik, nocą bawi się super na nie tak legalnych bitkach - nawet nie dla kasy, a dla samej adrenaliny. Imprezowicz pełną gębą.
- Trochę to pocieszające - no co? Może nie emanował wielką radością, ale lepiej wiedzieć, że Kieran odczuwał przynajmniej wyrzuty sumienia, które nie odejdą ot tak w jednej chwili tylko dlatego, że wrócił i próbuje wszystko naprawić. I w tamtym czasie pewnie oboje nie wiedzieli jeszcze, że o dziwo to jednak Ace przed szereg wyjdzie bo Ginny niedługo wyjeżdżała i naprawianie relacji z nią będzie musiało czekać. No, ale jak Kieran przekona do siebie chociaż jedno z rodzeństwa to może i drugiemu łatwiej będzie trochę? Kto wie.
- Nie lubię cię odkąd uciekłeś - wzruszył ramionami bo kolejna ucieczka byłaby kolejną zdradą tak zwanego starszego brata. Dlatego go testował. Co by sprawdzić czy pierwsze lepsze odrzucenie zniknie Kierana jak za sprawą magicznej różdżki. Trzeba przyznać, że Ace i tak był delikatny jak na to co musieli z rodzeństwem przejść. Z drugiej strony był pewien, że Ginny też dała Kieranowi popalić, a siostrzane łzy i wyrzuty powinny być gorsze do zniesienia.
- Czyli nie bywasz na tutejszym posterunku? - mógł dopytywać o sprawę, ale póki co nie miał podejrzeń by chodziło o niego, Zetę czy kogoś z ich otoczenia. Aczkolwiek sam chętnie by kogoś wsypał, gdyby to pozwoliło Corrente uwolnić. Nie mniej istniało prawdopodobieństwo, że Zeta by mu nie wybaczył, więc jest to coś o czym od teraz będzie myślał co by wybrać najlepszą drogę skoro się dodatkowa pojawiła. - Yhm... Chyba nie byłeś jednocześnie pacjentem? - no sorry, ale to byłoby nieprofesjonalne! Ogarniał, że razem pracują i jak ona psychologowała ofiary czy podejrzanych to okej, ale jak zajmowała się takim Kieranem to jednak... chyba nie bardzo dozwolone w tym zawodzie? Ot, ciekawy był. Dobrze chyba, że się interesował, prawda? - Nikogo na serio ani na dłużej w tym momencie - czy chciał czy nie to tak było. Imprezowy z niego typ, bawić się lubił, ale na tą chwilę nie był nawet zadurzony w nikim. A przynajmniej sam tak uważał. Miał większe i mniejsze problemy z dziewczynami - z jedną obecnie - ale nie stawiał jej w kategorii romansowej. Głównie przez skomplikowaną sprawę z Zetą. - Ostatnia dziewczyna, w której serio się bujałem wyjechała i aktualnie słuch o niej zaginał, więc wiesz - wzruszył ramionami. Nie ignorował tego i się przejmował bo to jednak siostra Zety, no ale coś tam bratu rzucił by nie było. O dziwo nawet im zeszło chwilę na zwyczajnej rozmowie, która dla innych byłaby nudna, ale że o sobie niewiele wiedzieli to mieli okazję chociaż w małym procencie coś nadrobić nim Kieran wyszedł.

x2 zt

Kieran Montgomery
ODPOWIEDZ
cron