eks pielęgniarka, sprzedawczyni — sklep muzyczny
27 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#2 outfit

Zahra znała siebie na tyle dobrze, by wiedzieć, że zrobi wszystko co w jej mocy, aby w jakiś magiczny sposób odebrać swoją młodszą siostrę z rodziny zastępczej. Jednak, by w ogóle zacząć o tym myśleć musiała uzbierać jakieś fundusze. W sklepie muzycznym nie zarabiała wiele, wystarczy jej na utrzymanie, ale musiała też mieć jakieś oszczędności, by zapewnić siostrze względnie okej życie. Dlatego musiała znaleźć sobie zajęcie, dzięki któremu będzie w stanie nieco sobie dorobić. Dzięki pracy w sklepie muzycznym dowiedziała się o tym, że istnieje tu zespół, który akurat poszukuje basistki. To była dla niej idealna okazja. Jeżeli się tam dostanie, to nie dość, że będzie mogła co nieco zarobić, to jeszcze pozna nowych ludzi i będzie mogła kultywować swoje stare hobby jakim było granie na basie. Czy to nie rozwiązanie idealne? Jak na razie musiała się do tego zespołu dostać. Zadzwoniła więc do odpowiedniego człowieka i umówiła się na spotkanie, które pewnie miało być też małym przesłuchaniem. Spędziła więc dobre kilka godzin poprzedniego wieczora ćwicząc piosenkę, którą chciała zademonstrować. Całe szczęście, że miała wyjebane na sąsiadów i nie robiło jej różnicy to, ze jest już stosunkowo późno.
W końcu, następnego dnia, udała się do ratusza, gdzie akurat była sala, na której mogła coś zagrać i nikt miał w tym "przesłuchaniu" nie przeszkadzać. Gdy weszła do środka okazało się, że ktoś tam już na nią czeka. Podeszła więc do mężczyzny i wyciągnęła dłoń w jego stronę. - Hej, Ty pewnie jesteś Jesse - rzuciła z uśmiechem. - Zahra - nie była najlepsza w jakieś tam small talki więc trochę się zaczęła stresować, bo jednak chciała chłopakowi przypaść do gustu. - Mam nadzieję, że długo na mnie nie czekasz - postanowiła, że po prostu zacznie się już rozpakowywać ze swoim sprzętem, skoro już i tak się spóźniła.

Jesse Wyatt
Weselny grajek, wodzirej — tam, gdzie go zechcą
28 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Artystyczna dusza, niespełniona gwiazda muzyki o aborygeńskich korzeniach. Gra i zabawia gości na weselach i eventach. Po godzinach spotkasz go na deptaku przy plaży, gdzie chętnie wymaluje ci portret. Idealista, marzyciel i naprawdę marzy o pokoju na świecie. Ach i jak już to jesteś, to daj mu suba i łapkę w górę na jego kanale na YouTube.
Jesse skłamałby mówiąc, że granie w weselnym bandzie było spełnieniem jego marzeń. Bardziej widział siebie w roli lidera zespołu znanego co najmniej w całej Australii. Ewentualnie nie pogardziłby solową karierą. Miłoby było też, gdyby rozgłośnie radiowe zabijały się o to, która z nich jako pierwsza puści jego nowy kawałek. Ale podobno jak się nie ma co się lubi, to się lubi... i tak dalej. Niezależnie od swoich marzeń i ambicji Wyatt musiał przyznać, że jego obecna praca była po prostu opłacalna. Zwłaszcza teraz, kiedy wszystko drożało, łącznie z usługami ślubnymi, więc bez przypału mogli podawać wyższą niż zazwyczaj stawkę. Brutalne, ale rachunki same się nie zapłacą, a zakupy same nie zrobią. Zleceń było coraz więcej, bo o dziwo mimo rosnących cen i coraz większej liczby rozwodów, ludzie wciąż chcieli się hajtać. Czego w sumie Jesse nie powinien oceniać, skoro sam nie tak dawno wziął pijacki ślub z laską, której nie zna i która jest przekonana, że połączyło ich przeznaczenie.
Szczerze mówiąc nie spodziewał się tak szybkiego odzewu na jego ogłoszenie, ale widocznie poczta pantoflowa faktycznie potrafiła zdziałać cuda. Czekał więc na dziewczynę, z którą parę dni temu umówił się telefonicznie na przesłuchanie, które w zasadzie miało na celu po prostu poznanie się i ocenę, czy zgrają się charakterami i umiejętnościami. Ale na wstępnie wolał zrobić profesjonalne wrażenie, co by podnieść nieco morale przy współpracy.
- Cześć, zgadza się. Cieszę się że udało nam się spotkać - odparł odwzajemniając uśmiech i uścisk dłoni Zahry. - Raptem parę minut, to nic - machnął ręką, bo nie był z tych przypierdalających się o chwilę spóźnienia. Potrafił zająć się sobą w takich sytuacjach, bawiąc się swoim sprzętem. I nie, nie mam tu na myśli żadnych zbereźnych rzeczy, a dosłowną zabawę swoją gitarę, którą już wcześniej rozłożył. - Jak się dowiedziałaś o tym, że kogoś szukamy? Chodzi mi o to, czy widziałaś moje ogłoszenie, wrzucam je najczęściej na grupy na fejsie albo wysyłam do lokalnej gazety. Nie każdy się wczytuje i potem jest rozczarowany, kiedy mówię na jakich imprezach głównie gramy - dodał, czekając cierpliwie aż Zahra rozpakuje swój sprzęt.
Zahra Breaban
ODPOWIEDZ