Sędzia — sąd
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
both inside and out, and just like the cold that is harsh and burning, I will always be the warmth to soothe you and make you feel better. I will love you.
Pierwsze tygodnie swojego życia spędziła na Lesbos, gdzie się urodziła. Nie było to planowane, państwo Andrianakis nie mieszkali nawet na tej wyspie. Na Lesbos byli w związku z propozycją biznesową, którą musiał omówić pan Andrianakis, a jego małżonka najzwyczajniej na świecie chciała mu towarzyszyć. Mała Selene nieco się pospieszyła i przyszła na świat o trzy tygodnie za wcześnie.
Po wielu badaniach i upewnieniu się, że zarówno mała Selene jak i jej mama mogą podróżować, rodzina Andrianakis wróciła na rodzinną Kretę, gdzie powitały ich dwa tuziny członków rodziny. Na Krecie, Selene spędziła kolejnych kilka beztroskich lat.
Dzieciństwo miała spokojne i pozbawione jakichkolwiek dram. Rodzice kochają się dzisiaj tak samo, jak w dniu, w którym brali ślub. Większość rodziny nadal żyje. Nie musiała przechodzić przez rozwody, pogrzeby i różnego rodzaju straty. Jedyne straty jakie ponosili to te w zwierzątach, ale wiadomo, coś jeść trzeba. Największą krzywdą jaką wyrządziła jej wielka rodzina, było jej rozpieszczenie. Przyzwyczaili Selene do tego, że zawsze dostaje to czego chce i dostaje to właściwie od razu.
Selene nigdy specjalnie nie wybiegała w przyszłość planując swoje życie. Cieszyła się raczej beztroską i życiem wypełnionym marzeniami. Naturalnie jak każda dziewczynka chciała być piosenkarką, później aktorką, następnie weterynarzem, aż ostatecznie marzyła o podróżach w kosmos. Plany na przyszłość zmieniały się dosyć szybko, więc po prostu przestała planować. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy. Selene musiała myśleć o wyborze studiów. Nie miała problemu z tym, żeby iść na studia. Nie miałaby problemu gdyby na studia nie poszła. Rodzice jednak naciskali, chcąc, aby ich córka miała jeszcze lepiej niż oni. Miłość i uwielbienie Selene do greckich wysp były wielkie, nie miała jednak problemu z tym, żeby kilka aplikacji złożyć na uczelnie zagraniczne.
Jej obecne marzenia kręciły się wokół bycia sędzią, więc pod wpływem chwili zdecydowała się na studia prawnicze. Wybór padł na Australię, bo był to pierwszy Uniwersytet, który jej odpowiedział. Nie chciała żyć w niepewności i stracić szansę czekając na coś innego.
Na początku wakacji przeprowadziła się do Sydney, żeby mieć trochę czasu na przyzwyczajenie się do nowego miejsca. Oczywiście dla rozpieszczonej jedynaczki, hehe, było to okropne zderzenie się ze smutną rzeczywistością. Okazywało się, że wbrew pozorom, nie wszystko dostaje się od razu i bardzo często nie tak jak się tego chce. Także Selene musiała zacząć walczyć o swoje i przyzwyczaić się do ciężkiej pracy w okrutnym świecie. Nie ma jednak tego złego, dzięki temu zderzeniu, podszlifowała sobie charakter, co też ją utwierdzało w przekonaniu, że w przyszłym zawodzie będzie jej potrzebne. Nie mogła być przecież mameją pracując jako sędzia.
Na studiach była wzrorową studentką. Nie opuszczała żadnych wykładów i zajęć. Nie chorowała. Imprezowała tylko i wyłącznie wtedy kiedy wiedziała, że następnego dnia nie ma żadnego egzaminu. Obiecała sobie, że w trakcie swojej kariery nie będzie miała żadnej poprawki. Niestety jej plan średnio wypalił. Pewnego razu znajomi namówili ją na imprezę dzień przed egzaminem, a ta nie potrafiła im odmówić. Egzaminu nie zdała, więc nie miała 100% zdawalności, ale przynajmniej poznała swojego przyszłego męża.
Ukończyła studia, zrobiła aplikację sędziowską i rozpoczęła pracę jako adwokat prawa w jednej z kancelarii w Sydney. Pracę udało jej się zdobyć z pomocą uczelni, która nagradzała i wspierała kariery wybitnych studentów. Selene wiedziała jednak, że nie mogła wiązać przyszłości z Sydney. Wraz z partnerem postanowili, że zamieszkają w jego rodzinnym mieście - Lorne Bay.
Po ponad dwóch latach, Selene w końcu dostała ofertę pracy w Cairns, co prawda nie mieli wakatów na sędzie, więc musiała dalej kontynuować pracę jako adwokat prawa, ale zawsze była to jakaś odmiana, bo już przeprwadzała się do swojego oficjalnego, pierwszego domu. W międzyczasie wzięła ślub na rodzinnej Krecie, więc nie mogłaby być szczęśliwsza. Chociaż nie. Mogłaby. Do szczęścia brakowało jej bycia sędzią. Nie mogła sobie odpuścić tego marzenia. Nie wiedziała tylko, że jej obsesja doprowadzi do upadku jej małżeństwa.
Pierwsze kilka miesięcy były prawdziwą idyllą. Byli szczęśliwi, spędzali ze sobą każdą wolną chwilę, organizowali weekendowe wypady, znajdowali balans pomiędzy życiem prywatnym i pracą. Nie byli obrzydliwie bogaci, ale żyło im się komfortowo. Selene była pewna, że nie zamieniałaby tego życia na żadne inne. No może tylko na takie samo, ale z jednym wyjątkiem, tym gdzie pracuje jako sędzia.
W pracy ktoś jej w tajemnicy wyszeptał, że jeden z obecnych sędzi planuje przejść na emeryturę, więc zwolni się miejsce i niedługo będzie robiony nabór. Dla Selene słowem klucz było to, że mówiono o niej jako godnym następcy. Nie miała zamiaru przegapić takiej okazji. Poinformowała męża, że niestety na jakiś czas jej priorytetem stanie się praca, żeby nikt jej nie powiedział, że nie nadaje się na to stanowisko. Parę dni później rzeczywiście ogłoszono, że stanowisko jest wolne, a kilka tygodni później Selene świętowała objęcie stanowiska swoich marzeń.
Nowa posada wiązała się z większą ilością godzin w pracy i nowymi obowiązkami. Selene jednak przyrzekała mężowi, że dla nich, niczego to niezmieni. Kłamała. Nieświadomie, ale kłamała. Praca oraz nowy rodzaj szczęścia zaczął ją pochłaniać do tego stopnia, że zaczęła obwiniać swojego męża. Na początku przepraszała i rzeczywiście miała wyrzuty sumienia. Później przestawała przepraszać, bo wiedziała, że niczego to nie zmieni. Rzucała tekstami, że wiedział na co sie piszę. Musieli w planach odłożyć staranie się o dziecko. Selene nie wyobrażała sobie zrezygnowania z pracy na tyle czasu, żeby urodzić i odchować dziecko. Zaczęła przychodzić do domu późno, tylko po to, żeby uniknąć konfrontacji z mężem. Czasami nawet nie wracała, bo odnosiła wrażenie, że jest to bez różnicy czy jej tam nie ma czy nie. Poza tym miała dużo rzeczy do zrobienia. Zaczęła składać mężowi obietnice, których nie miała zamiaru dotrzymać. Inaczej. Naprawdę chciała je dotrzymać, ale, że ostatecznie wychodziło inaczej to nie było jej winą. Oczywiście było jej winą, ale ona tego nie dostrzegała. W końcu zapadła decyzja o rozwodzie. Niby on pierwszy podjął temat, ale ona zgadzała się z nim całkowicie. Nie było sensu w dalszym oszukiwaniu się i próbowaniu ratowania czegoś co nie miało prawa istnieć. Kochała go i najchętnie zatrzymałaby go przy sobie na zawsze, ale wieczne kłótnie i unieszczęśliwianie go było czymś czego nie chciała mu w życiu dodawać.
Po rozwodzie, który dzięki znajomościom oraz zgodności z wkrótce już byłym mężem, przebiegł dosyć szybko, Selene mogła wrócić do pracy. Teraz już bez wyrzutów sumienia.

- Długo nie przywiązywała uwagi do takich rzeczy jak ulubiony kolor czy ulubiony kwiat. Żadnego nigdy nie miała. Dopóki nie poznała swojego przyszłego męża, takie rzeczy nie miały dla niej znaczenia. Kilka godzin rozmowy, a jej ulubionym kolorem stał się kolor jego oczu i kolor swetra, który miał na sobie. Następnego dnia jej ulubionymi kwiatami zostały słoneczniki.
- Po rozwodzie została opiekunką jedynego dziecka, którego się kiedykolwiek z mężem dorobiła - kotki o imieniu Bob The Drag Cat. Długo byli pewni, że ich kot jest kotem, aż pewnego dnia zostali dziadkami.
- Niespecjalnie przepada za spędzaniem czasu w kuchni. Nigdy nie miała czasu na gotowanie, kiedy była żoną. Po rozwodzie nie widziała sensu w gotowaniu dla jednej osoby. Jeśli chodzi jednak o przyrządzanie greckiego jedzenia to nie ma sobie równych.
- Kocha swoją obecną pracę, ale nie wyklucza tego, że pewnego dnia zrezygnuje z niej tylko po to, żeby wrócić na Kretę i przejąć rodzinną plantację oliwek, a w sezonie obwozić turystów na Jeep Safari.
- Była tak zajęta pracą, że zapomniała wspomnieć swojej rodzinie, że się rozwiodła.
- Przed snem lubi sobie porozwiązywać krzyżówki.
- W wolnych chwilach, a takie już miewa, bo postanowiła znaleźć balans między życiem prywatnym, a pracą lubi spędzać czas aktywnie. Często odwiedza plaże, wybiera się na piesze wędrówki, lubi sobie na weekend gdzieś pojechać. Poza tym dużo czyta i stara się wrócić do malowania, które zaniedbała przez dążenie do celu, którym było zostanie sędzią.
- Pali papierosy, od pięciu lat stara się je rzucić.
- Uważa, że nie ma nic piękniejszego od latarni morskiej w Faros.
Selene Thalia Andrianakis
18.04.1988
Lesbos, Grecja
Sędzia
Courthouse Cairns
Pearl Lagune
Rozwódka, biseksualna
Środek transportu
Spełnienie nastoletnich marzeń, na które długo odkładała: Mercedes AMG G 63

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak. A przynajmniej o niczym nie wie. Pradziadek od strony taty był z Australii, ale Selene zżyta ze swoimi greckimi korzeniami niespecjalnie próbowała odkryć australijską część swojej historii.

Najczęściej spotkasz mnie w:
W sądzie, na siłowni i w zasadzie różnych miejscach gdzie można być aktywnym fizycznie, na plaży, w restauracjach, strzelnica, latarnia morska.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodziców oraz byłego męża, który nadal widnieje jako jej kontakt w razie wypadku. Jedyna rzecz, o której zapomniała po rozwodzie.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak. Zero gwałtów i trwałych uszczerbków na zdrowiu. Zgadzam się na jakieś krzywdy i pobyty w szpitalu. Bez ciąży i ewentualnych poronień.
Selene Andrianakis
Vanessa Kirby
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany