Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
  • #29
Nastał właśnie ten dzień! Dzień, na który Vanessa czekała już od dwóch lat jak nie więcej! Oczywiście nie był to tak ważny dzień jak ten kiedy Ginny wreszcie wróciła do Lorne Bay, ale ten dzień też jej dotyczył! Albowiem dawno dawno temu, panna Montgomery obiecała nagrać z Nessą filmik na jej kanał, a że Corrente jest super przyjaciółką to myślała o komforcie drogiej Ginny itp., więc już miała zaplanowane jak to będzie wyglądać. Poza tym nie wiadomo czy Ginny nie będzie chciała znowu, gdzieś uciec w świat, więc tym razem Vanessa nie miała zamiaru jej odpuścić! Ba, odkąd przyjaciółka wróciła do miasteczka to ją wypytywała kiedy ma wolne bo to się nie będą musiały czasem przejmować i tak... dzisiaj był dzień wolny Ginny! Nie dzień witania się z rodziną - który już miała za sobą. Nie dzień powitalnej imprezy - którą też miały za sobą. A także nie dzień pracy. Tak, to był dzień Vanessy Corrente! Dlatego już o siódmej rano wparowała do pokoju śpiącej Montgomery i wskoczyła na łóżko, zaczynając skakać obok dziewczyny.
- To już dzisiaj! Dzisiaj zaczęło się siedem godzin temu. Siedem godzin! Ciężko spać jak człowiek na coś czeka, ale zdrzemnęłam się. Mamy caaaały dzień dla siebie! W sumie wpierw możemy zjeść śniadanie, a potem zaczniemy i zobaczymy jak pójdzie! - ależ ona się cieszyła! Jak małe dziecko co wie, że dzisiaj przyjdzie Mikołaj, więc prezenty będą. Po tym swoim monologu grzecznie też klapnęła sobie już na łóżko obok Ginny bo wystarczy skakania. - Obudziłaś się? Śniło ci się coś ciekawego? Ja? Dzisiejsza zabawa? Radość z powrotu? W ogóle cieszysz się, że wróciłaś czy nie bardzo? - tak się cieszyła jej powrotem, że jeszcze nie miała okazji o to zapytać. Może i pora taka nieodpowiednia bo pewnie biedna Ginny nieobudzona za bardzo, no ale to ważne pytanie, więc nie mogło czekać! Bo co jak coś się wielkiego i tajemniczego stało w podróży Montgomery, i ta nic nie powiedziała? A jak zaraz będzie jednak wracać? Nic dziwnego, że chciała spędzać z przyjaciółką każdą minutę bo nie miała pewności wszak, że zaraz znowu nie zniknie z jej życia.

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Z początku nie rozumiała, co właściwie się działo. Jakby trzęsienie ziemi? W Lorne Bay. Jej serce zaczęło pędzić, a ona w pierwszej chwili nie całkiem rozbudzona, ale już po chwili poderwała się zaalarmowana i całkowicie zestresowana. Przypomniało jej się dzieciństwo, kiedy to ona była tym irytującym berbeciem, który budził pozostałych domowników właśnie w taki sposób, jak teraz Vanessa. –– Chcesz mnie przyprawić o zawał? –– spytała retorycznie dziewczyna, gdy już dotarło do niej, co takiego wywołało to niewielkie trzęsienie. I to nie ziemi, a tylko jej łóżka. Odetchnęła poniekąd z ulgą już całkiem przytomna i na moment jeszcze opadła bezwładnie na poduszkę. I po chwili z równą ulgą przyjęła, że Vanessa położyła się obok niej. –– To prawda. Mamy cały dzień dla siebie –– przytaknęła dziewczyna i uśmiechnęła się lekko. Miała tego dnia wolne i wiedziała, że Vanessa prawdopodobnie wszystko im już zaplanowała. –– Bardzo dużo pytań mi zadajesz o… która właściwie jest godzina? –– spytała po to, by po chwili tylko z jękiem przyjąć odpowiedź.
Czy się cieszyła, że wróciła? Chyba momentami tak. Choć było parę nowych aspektów w życiach jej bliskich, który nie do końca potrafiła zaakceptować. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Potrzebowała zapewne jeszcze trochę czasu, by dostosować się do wszelkich zmian, które zaszły pod jej nieobecność. –– Nie pamiętam o czym śniłam –– powiedziała po chwili i zerknęła na Vanessę. –– Ale bardzo bym chciała zjeść naleśniki z miodem. I to zjeść je w łóżku –– podzieliła się zachcianką i spojrzała błagalnie na przyjaciółkę, licząc, że jeśli ta zniknie w kuchni, to uda jej się jeszcze ukraść od losu parę minut snu. Albo przynajmniej chwili ciszy, którą będzie mogła wykorzystać na pełne rozbudzenie się. Potrzebowała jeszcze tylko chwili.
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Toż to uroki mieszkania ze współlokatorami! Nigdy nie wiadomo czy zaraz ktoś nie wskoczy na łóżko by obudzić Śpiącą Królewnę. Dzień jeszcze młody to korzystać trzeba! No, a Vanessa to się mega stęskniła za przyjaciółką to ona jest usprawiedliwiona akurat w stu procentach ze swoim zachowaniem.
- Czy to nie wspaniałe jak ktoś cię budzi bo wiesz, że już sama nie mieszkasz? Mieszkałaś tam w ogóle sama? - nawet jak nie to na pewno nikt tak super nie budził jak Corrente. Oczywiście mogła to łagodniej zrobić, jednak dzisiaj była zbyt podekscytowana. Wszak wolny dzień Montgomery nie zdarzał się często nawet przed jej wyjazdem, więc należało korzystać z każdej minuty. - Siódma rano. To już środek dnia! Nie martw się. Obudziłam też PerPera by mu przypomnieć, że dzisiaj bez randki. W sumie już mu powiedziałam wczoraj, ale należało przypomnieć bo dzisiaj jestem cała dla ciebie - ależ ona się cieszyła! Normalnie jak gwiazdka. Bez co prawda zjazdu całej rodziny, no ale jednak radość ogromna! Nic dziwnego, że tak ciężko było jej wysiedzieć w miejscu i... - I wstałam godzinę temu, więc i tak dałam ci w prezencie gratisowe spanie - dodała wesolutko. Musiała podkreślić swoje wielkie serduszko dla Ginny! Inaczej już od godziny by nie spała, a ciężko było się powstrzymać od tego budzenia, prawdę mówiąc.
Zabawne, że świat się nie przestaje jednak kręcić pod czyjąś nieobecność. Oczywiście Vanessa nie planowała udawanego związku i w sumie była przekonana, że Montgomery jeszcze trochę nie będzie, więc i związku też nie. Nie chciała jej okłamywać. Nie mniej sądziła, że Ginny zrozumie jak już kiedyś się dowie. Co innego to co Corrente zrobiła aby sobie ulżyć kiedy tyle osób ją opuściło. Sama Vanessa akurat tej akcji nie żałuje i chciałaby powtórzyć bo sprawiło jej to radość, ale w tym przypadku obawiała się, że przyjaciółka nie zrozumie tej radości i nie pochwali narzędzia zbrodni, które sobie leżało jak gdyby nigdy nic w pokoju Nessy.
- No wiesz cooooooooooo... - zaczęła jak małe dziecko, któremu odmawia się ulubionej zabawki. Nawet zaczęła się wiercić strasznie. - Miałyśmy razem dzień spędzać! Mogę się zgodzić na naleśniki w łóżku, ale zabawniej będzie jak wspólnie je przygotujemy! - gotowanie samemu? Nuda. Gotowanie z przyjaciółką? Zabawa na całego!

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
–– Nie… Mieszkaliśmy po dwie w pokoju –– oznajmiła Ginny. Ze względu ekonomicznych, wiadomo. Chociaż Ginny i tak uważała, że we dwójkę to lepiej niż spanie na łóżkach polowych w szóstkę w pokoju. Albo w piątku. We dwie przynajmniej miały względnie trochę prywatności. –– Ach, super –– odparła tylko, reagując w zasadzie pewnie tak jak zwykle na wzmiankę o Perthie z dozą ironii. Nie miała nic do tego chłopaka. Ba, wydawał jej się całkiem miłym chłopcem. Całkiem też przystojnym. I domyślała się, że zapewne jest bardzo wrażliwy i opiekuńczy wobec Nessy. Ale chyba te wszystkie gesty i swoboda, jakimi obdarzała go Vanessa, powodowały, że Ginny czuła się co najmniej dziwnie w jego towarzystwie.
Odrzuciła jednak na bok te wszelkie rozmyślenia na temat Pertha – zwłaszcza, że tego dnia miały przecież dzień spędzić tylko we dwójkę. I miało być fajnie. Jak za dawnych czasów. I może wcale nie będą musiały nadmiernie rozmawiać o chłopaku Nessy. Może… w końcu było tyle innych, różnych tematów, na które dziewczyny mogły porozmawiać. Zresztą, Vanessa wydawała się być naprawdę podekscytowana perspektywą wspólnie spędzonego czasu. Ginny liczyła tylko na to, że nagle ich wspólny dzień nie zamieni się w dzień we dwójkę.
Ginny westchnęła i jęknęła marudnie. –– Hej, myślałam, że mnie kochasz –– powiedziała, wydymając dolną wargę i chyba próbując ugrać cokolwiek na swojej słodkości. Liczyła na to, że Vanessa się nie oprze. –– Proszę? –– Spróbowała jeszcze w ramach ostatniej próby wykorzystania swojego uroku osobistego. Czyżby straciła wszelkie swoje skille, gdy jej nie było? Liczyła, że nie.
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
- Tutaj i tak masz lepiej! Dom pełen współlokatorek, a śpisz sama w pokoju w super łóżku. Lepiej chyba? Czy nie lepiej? Wolałaś tamto? - tak się nie godziło! Trzeba było się upewnić, iż Ginny cieszy się z powrotu i chce tutaj zostać, a nie szuka pierwszej lepszej okazji by wybyć z Lorne Bay ponownie. Jasne, Vanessa by wsparła jej decyzję jeśli Montgomery by zależało i to ją uszczęśliwiło, ale... Corrente by nie uszczęśliwiło! Przecież dopiero co wróciła! - Nie wiem jak to odczytać. Chcesz go zaprosić i temu tak źle odebrałaś, że nie przyjdzie? Czy może chcesz poplotkować? Na to jeszcze czas przyjdzie! Wiesz, że możesz mnie pytać o wszystko? - prawie wszystko, no ale nie zapyta raczej o to jak Vanessa spędziła czas z kuzynem kiedy to cierpiała po wyjeździe zarówno Percy'ego, jak i Ginny. Wtedy musiałaby wymyślić coś co by obeszło prawdziwą odpowiedź. W każdym razie dziwna reakcja na PerPera, więc należało dociec prawdy w tejże kwestii.
- No oczywiście, że kocham! - co by udowodnić swą miłość to rzuciła się z mocnym uściskiem na przyjaciółkę. - Dlatego właśnie chcę byśmy spędziły jak najwięcej czasu dzisiaj wspólnie. Jak tu zostaniesz to będą to stracone minuty. I kto tutaj kogo nie kocha, hmmmmmm? - zauważyła cwaniacko no bo to Ginny nie chciała spędzać z Corrente każdej minuty dnia dzisiejszego! Zrobienie dobrego śniadania może trochę potrwać, a robienie go samemu to nuda. W kuchni mogły się obudzić i nabrać siły do dalszego działania. - Buuu... Pójdę. Zraniona i smutna. Znowu samotna, ale widać taki mój los. Będę siedzieć w zimnej kuchni i patrzeć na robiące się naleśniki, które będę współczuć mi mojej samotności - mówiła bardzo dramatycznie, a przy tym wyglądała na naprawdę smutną. Tak ją porzucać od rana! Zwlokła się biedna z łóżka i powłóczyła do drzwi aby iść na dół jak niewolnik i robić śniadanie przy absolutnym braku zabawy. Oczywiście liczyła na to, że Ginny jednak się zbierze w sobie, no ale jak nie to będzie jej to wypominać długo! Przynajmniej cały dzień bo to miał być ich dzień, a nie dzień spania.

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Ginny zaprzeczyła ruchem głowy. –– Wolę oczywiście pokój na własność z wami wszystkimi za ścianą –– oznajmiła szczerze i z radosnym uśmiechem, co miało tylko pokazać jak bardzo się stęskniła. I jak bardzo ceniła sobie przestrzeń własną i sytuację, jaką dzieliły na farmie. –– Jasne, że wiem –– odparła zbywająco. Oczywiście, że wiedziała, iż może o wszystko pytać. Ale jakoś tak bardziej się cieszyła z nieobecności Pertha niż z jego obecności. Szczerze. Ale o tym nie musiała Vanessa wiedzieć. Zresztą, Ginny niekoniecznie chciała okazywać swoją niechęć wobec Pertha, bo tak na dobrą sprawę, chłopak nic jej nie zrobił.
Ginny jęknęła, ale jakimś cudem złapała Vanessę na tyle, by ta jej nie zmiażdżyła. Nessa sobie mogła być szczupła, ale wciąż była od niej sporo wyższa. –– Ale czy sama przed momentem nie mówiłaś, że mamy przed sobą caaaały dzień? W takim razie muszę się odpowiednio zregenerować, żeby ci później nie marudzić jaka to jestem zmęczona. –– Argument jak argument i dlatego Ginny nadal się przekomarzała z Nessą, próbując ugrać dla siebie trochę czasu. –– Już nigdy nie będziesz samotna, bo cię nie zostawię –– obiecała Ginny i nawet wystawiła mały paluszek na znak przysięgi, a nawet czterolatki wiedzą, że przysięga na paluszek jest najmocniejsza.
W każdym razie nawet, gdy Vanessa już wyszła i Ginny miała tą chwilę na przykrycie się na sekundę kołdrą, to i tak nie potrafiła już zasnąć. Zbyt była rozbudzona. Dlatego z niechęcią wstała i przebrała się z piżamy w koszulkę i ogrodniczki. Po czym przeczesała lekko włosy, zdążyła nawet nałożyć delikatny makijaż i już w takim pełnym obliczu zeszła do wspólnej kuchni, wiedziona zapachem naleśników.
ODPOWIEDZ