chirurg dziecięcy — cairns hospital
31 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
i gave you all my best me's, my endless empathy
Odkąd pojawiła się na tym świecie miała dużo szczęścia. Co prawda ludzie, którzy sprawili że w ogóle istniała nie byli zainteresowani wychowywaniem, ale szybko znaleźli się inni, którzy bardzo poważnie to zadanie potraktowali. Lenore nie znała więc innego życia, innej rodziny, niż ta którą miała. I nieskromnie mówiąc lepiej nie mogła trafić.

Nie pamięta, kiedy pierwszy raz usłyszała od kogoś, że jest bardzo mądra. Wiele razy kazali jej rozwiązywać jakieś zagadki, rebusy czy równania, które podobno były trudne. Dla niej nie stanowiły żadnego wyzwania. Na początku myślała, że to coś super, bycie w centrum uwagi też jej nie przeszkadzało, chociaz z czasem zaczęły pojawiać sie minusy. Głównym było to, że przeskoczyła parę klas przez co wszyscy dookoła niej byli starsi, a ona zupełnie nie umiała sie w tym odnaleźć. Nawet jakby potrafiła się z kimś z nich zaprzyjaźnić to oni wcale nie byli zainteresowani kolegowaniem się z zarozumiałą gówniarą, bo tak ją właśnie postrzegali. Przynajmniej do czasu. W pewnym momencie był to jej sposób na radzenie sobie z tym wszystkim, faktycznie zostanie zarozumiała gówniarą, która wszystko wiedziała najlepiej i nikt jej wcale nie musiał lubić.

On był chyba pierwsza osobą, która nie przykleiła jej żadnej łatki zanim ją poznał. Albo po prostu uznał, że przemądrzała blondynka ma w sobie coś czarującego. Nigdy go w zasadzie o to nie zapytała. Nie żeby miała ku temu wiele okazji, bo chwilę po ich poznaniu się wyjechał na misję. Była wtedy na trzecim roku studiów medycznych, które były dla niej priorytetem. Chciała być lekarzem, nie takim zwykłym, bo najlepszym jakim sie dało. To że Cal pojawiał się często w jej głowie wcale tego nie ułatwiało, ale i tak zgodziła się iść z nim na kolejną randkę kiedy wrócił. Zgodziła się też zostać jego żoną, kiedy zadał to pytanie a jej oczom ukazał się pierścionek. W tym okresie jego kolejne wyjazdy wcale jej nie przeszkadzały. Była skupiona na studiach, potem na stażu i rezydenturze. Wszyscy w szpitalu wiedzieli, kiedy jej mąż wracał do domu, bo wtedy brała zdecydowanie mniej dyżurów. Kiedy go nie było praktycznie mieszkała w szpitalu skupiając się na osiąganiu swojego celu. Długo nie wiedziała jaką specjalizację wybrać. Dziecięca nie przekonała jej, dlatego że mogła ratować życie dzieciom, chociaż był to duży plus. Ona wielką fanką małych ludzi nigdy nie była, ale okazało się że całkiem fajni byli, a ona miała do nich świetne podejście. Do rodziców też, chociaż zdaniem niektórych kontrowersyjne czasem. Przemówiło do niej operowanie na pomniejszonych narządach (większe wyzwanie, wiadomo) i fakt, że faktycznie ma wpływ na czyjeś życie.

Przebywanie w otoczeniu rodzin sprawiło, że sama zaczęła myśleć o swojej. Cal niestety nie. Najpierw prosiła, żeby został, potem groziła, aż w końcu po prostu odpuściła. Nie da się przecież kogoś namówić do czegoś czego nie chciał. Ani do kogoś. Ich związek był skomplikowany, ale długo działał. Aż przestał. Wiedziała, że będą mieli o czym rozmawiać jak wróci i chociaż często używała tego jako argumentu to nigdy nie wyobrażała sobie, że może być inaczej. Jak zawsze zamierzała zatopić się w pracy zaczynając w tym okresie drugą specjalizację z neonatologii, co budziło w niej niemałą ekscytacje. Operowanie na dzieciach w brzuchu matki to już totalnie wyższa piłka. Skupiała się tylko na tym, przynajmniej do pewnego momentu. Była w szpitalu, kiedy dostała informację o jego śmierci. Do końca dyżuru trzymała się w garści, a po prostu pękła. Czuła się winna z wielu powodów, których wtedy nawet nie potrafiła wymienić na głos.

Nie miała pojęcia jak stało się to, że akurat w ramionach jego przyjaciela odnalazła pocieszenie. Tak wyszło to chyba najlepsze określenie. Nie myślała nad tym za bardzo, po prostu korzystała z tego że czuła się wtedy lepiej, a bardzo potrzebowała poczuć sie lepiej. Kiedy dostała informację, że Cal jednak żyje i jest w drodze do domu zupełnie nie wiedziała co czuje. Tyle rzeczy na raz, że przez moment po prostu jechała na autopilocie nie czując zupełnie, kiedy łzy ciekły jej po policzkach, a kiedy wyżywała się na kimś kto na to nie zasługiwał. Ona na pewno nie zasługiwała na złość jaką otrzymała od męża, kiedy ten dowiedział się co działo się pod jego nieobecność. Mimo wszystko nie chciała być dalej jego żoną, dlatego rozwód przebiega raczej bez problemów, ale ich relacja to zupełnie co innego.

- Uwielbia patrzeć na gwiazdy, dlatego często można znaleźć ją siedzącą z kawę na ławce przed szpitalem na nocnych dyżurach lub z winem na werandzie swojego domu.
- Zawsze ma straszny bałagan w domu. Pomijając, że pół życia spędza w pracy, więc nie ma czasu sprzątać to po prostu nie potrafi nad tym zapanować. Mimo to jej ubrania zawsze są uprasowane i sama wygląda zadbanie.
- Kilka miesięcy temu przygarnęła kota, który przez tydzień codziennie pojawiał się na jej podwórku. Od razu zabrała go do weterynarza, od którego usłyszała, że to nie jest kot zadomowiony. I faktycznie często jej ucieka, ale zawsze wraca.
- Nie pija kolorowych alkoholi. Nawet od jednego takiego drinka ma kaca na drugi dzień, więc tylko rzeczy o neutralnym kolorze.
- Uwielbia horrory. Nabijanie się z niektórych sprawia jej wiele radości, mało jest takich na których się serio boi, jednak to zdecydowanie jej ulubiony gatunek filmu
- Najlepiej jej się myśli w ciszy, dlatego zawsze kiedy ma jakiś problem do rozwiązania zamyka się gdzieś sama z dala od wszystkich. Na jej sali operacyjnej nigdy nie gra muzyka, a rozmowy są dozwolone tylko na konkretnych etapach.
- Może usnąć w każdych warunkach i w każdej pozycji. Nauczyła się tego na stażu, gdzie snu zawsze brakowało, więc trzeba było korzystać z każdej minuty, także zero zdziwienia jak się ją zobaczy stojącą, opartą o ścianę ucinającą sobie drzemkę.
lenore alderson
18.02.1993
lorne bay
chirurg dziecięcy
CAIRNS HOSPITAL
pearl lagune
jeszcze mężatka, biseksualna
Środek transportu
Nie lubi tracić czasu, więc wszędzie porusza się samochodem.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak.

Najczęściej spotkasz mnie w:
W pracy, po najczęściej w jakichś barach albo w domu.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Brata - Bookera.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale bez żadnych traum poproszę.
lenore alderson
jodie comer
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany