about
I dreamed a dream
Of you and me
I dreamed that we
Were young
And in that dream
We sailed the sea
To a land
We loved
Of you and me
I dreamed that we
Were young
And in that dream
We sailed the sea
To a land
We loved
Trzeba przyznać, że odkąd w głowie Caspara pojawił się pomysł na powrót do Brisbane, to o wiele częściej i chętniej odbiera telefony od rodziny. To nie jest tak, że ich unikał! Broń Boże- Caspar uwielbia swoją rodzinę. Jednak trudno jest odebrać połączenie, kiedy praktycznie całe noce spędza się w klubach, porankami umiera z powodu kaca, a popołudniami przesiaduje gdzieś na łodziach znajomych popijając mimozę. Znacie to powiedzenie "za hajs rodziców baluj"? To idealnie podsumowanie jego pobytu w Europe. No ale po kolei! Kim jest Caspar Lukas Strand?
Odkąd Caspar pojawił się na świecie, był głośny i ewidentnie uwielbiał gdy obdarowywało się go atencją. Być może jako najmłodsze dziecko Strandów był ich oczkiem w głowie, ponieważ wszelkie jego zachcianki zawsze były spełniane w mgnieniu oka. Dzieciństwo miał całkiem spokojne, radosne i raczej bez traum. Jednak sposób w jaki został wychowany poniekąd odbił mu się czkawką, ponieważ pomimo olśniewania uśmiechem, osobowością i stylem uczył się bardzo... miernie. Oczywiście wykazywał się przeróżnymi zainteresowaniami, od muzyki, popkultury po true crime, ale nie miał prawdziwej pasji, która by go prowadziła w życiu. To troszeczkę smutne, no ale pomimo tego, że był szanowany i każdy twierdził że czeka go wielka przyszłość on naprawdę nie miał pojęcia co ma robić w swoim życiu. Dlatego gdy poleciał do Anglii na studia, gdzie swoją drogą studiował architekturę, tak naprawdę kierunek wybrali mu rodzice. Czy zamierzał być architektem? Oczywiście, że nie! On po prostu chciał pobawić się w Londynie, poznać lokalną kulturę, ładnych panów i żyć swoim życiem. I tak spędził lata studenckie w Londynie żyjąc na koszt rodziców i BARDZO sporadycznie dzwoniąc do domu. Zwykle kiedy dzwonił, ostatecznie telefon kończył się na prośbie o przelew.
Gdy już zakończył studia, to wcale nie wrócił do domu w Brisbane. Za bardzo spodobało mu się w Europie, która powoli stawała się jego placem zabaw. Oj tak, daleko mu było do dorosłego mężczyzny. O wiele bardziej Casparowi blisko do nastolatka, który nigdy nie dorósł. Poznał za to wiele interesujących osób, wiekszość z nich, aczkolwiek nie wszyscy, to byli ludzie podobni do niego - latorośle bogatych rodziców, którzy nie mieli najmniejszego zamiaru dorastać. I tak oto zaczął swój tour po Europie. Przez dobre dwa lata podróżował od Grecji, Tunezji, Egiptu, Hiszpanii po Francję, Anglię, Berlin i Włochy. Wszędzie zostawiał za sobą ogromne napiwki, zakochanych panów i zdewastowane pokoje.
NIESTETY, źródełko w końcu zaczęło wysychać. Rodzice coraz mniej chętnie odbierali telefony od syna, który pomimo iż naprawdę kochał swoją rodzinę, to dzwonił zawsze gdy potrzebował pieniędzy. Dlatego w końcu doszło do tego, że konto bankowe było puste, a karty kredytowe bliskie osiągnięcia limitu. Wtedy zrozumiał, że czas na zmianę. Zadzwonił do rodziców i powiedział, że już ma dość tego intensywnego imprezowania i chce się ustatkować. Rodzice tak bardzo się ucieszyli, że aż wysłali mu kolejny przelew, a także kupili dom. Bo przecież ich ukochany syn musi żyć na odpowiednim standardzie? Zwłaszcza teraz, gdy rzekomo już wydoroślał!
Ciekawostki:
- Jego drink of choice to whisky na lodzie, ale pije wszystko
- Okazjonalnie brał mocniejsze rzeczy, ale jakoś udało mu się nie popaść w nałóg
- Nie ma prawa jazdy, wszędzie przemieszcza się uberami
- Ale ma patent.... żeglarski.
- Wielki fan popkultury, true crime a Loreai Gilmore to jego spirit animal. Gada szybko, dużo, czasem bez sensu.
- Uwielbia dobrą dramę. Zwłaszcza taką reality show i często udaje, że jest gwiazdą takiego programu. Ale to dobry chłopak mimo wszystko i na klatce powie "dzień dobry".
Odkąd Caspar pojawił się na świecie, był głośny i ewidentnie uwielbiał gdy obdarowywało się go atencją. Być może jako najmłodsze dziecko Strandów był ich oczkiem w głowie, ponieważ wszelkie jego zachcianki zawsze były spełniane w mgnieniu oka. Dzieciństwo miał całkiem spokojne, radosne i raczej bez traum. Jednak sposób w jaki został wychowany poniekąd odbił mu się czkawką, ponieważ pomimo olśniewania uśmiechem, osobowością i stylem uczył się bardzo... miernie. Oczywiście wykazywał się przeróżnymi zainteresowaniami, od muzyki, popkultury po true crime, ale nie miał prawdziwej pasji, która by go prowadziła w życiu. To troszeczkę smutne, no ale pomimo tego, że był szanowany i każdy twierdził że czeka go wielka przyszłość on naprawdę nie miał pojęcia co ma robić w swoim życiu. Dlatego gdy poleciał do Anglii na studia, gdzie swoją drogą studiował architekturę, tak naprawdę kierunek wybrali mu rodzice. Czy zamierzał być architektem? Oczywiście, że nie! On po prostu chciał pobawić się w Londynie, poznać lokalną kulturę, ładnych panów i żyć swoim życiem. I tak spędził lata studenckie w Londynie żyjąc na koszt rodziców i BARDZO sporadycznie dzwoniąc do domu. Zwykle kiedy dzwonił, ostatecznie telefon kończył się na prośbie o przelew.
Gdy już zakończył studia, to wcale nie wrócił do domu w Brisbane. Za bardzo spodobało mu się w Europie, która powoli stawała się jego placem zabaw. Oj tak, daleko mu było do dorosłego mężczyzny. O wiele bardziej Casparowi blisko do nastolatka, który nigdy nie dorósł. Poznał za to wiele interesujących osób, wiekszość z nich, aczkolwiek nie wszyscy, to byli ludzie podobni do niego - latorośle bogatych rodziców, którzy nie mieli najmniejszego zamiaru dorastać. I tak oto zaczął swój tour po Europie. Przez dobre dwa lata podróżował od Grecji, Tunezji, Egiptu, Hiszpanii po Francję, Anglię, Berlin i Włochy. Wszędzie zostawiał za sobą ogromne napiwki, zakochanych panów i zdewastowane pokoje.
NIESTETY, źródełko w końcu zaczęło wysychać. Rodzice coraz mniej chętnie odbierali telefony od syna, który pomimo iż naprawdę kochał swoją rodzinę, to dzwonił zawsze gdy potrzebował pieniędzy. Dlatego w końcu doszło do tego, że konto bankowe było puste, a karty kredytowe bliskie osiągnięcia limitu. Wtedy zrozumiał, że czas na zmianę. Zadzwonił do rodziców i powiedział, że już ma dość tego intensywnego imprezowania i chce się ustatkować. Rodzice tak bardzo się ucieszyli, że aż wysłali mu kolejny przelew, a także kupili dom. Bo przecież ich ukochany syn musi żyć na odpowiednim standardzie? Zwłaszcza teraz, gdy rzekomo już wydoroślał!
Ciekawostki:
- Jego drink of choice to whisky na lodzie, ale pije wszystko
- Okazjonalnie brał mocniejsze rzeczy, ale jakoś udało mu się nie popaść w nałóg
- Nie ma prawa jazdy, wszędzie przemieszcza się uberami
- Ale ma patent.... żeglarski.
- Wielki fan popkultury, true crime a Loreai Gilmore to jego spirit animal. Gada szybko, dużo, czasem bez sensu.
- Uwielbia dobrą dramę. Zwłaszcza taką reality show i często udaje, że jest gwiazdą takiego programu. Ale to dobry chłopak mimo wszystko i na klatce powie "dzień dobry".
Środek transportu
Uber.
Związek ze społecznością Aborygenów
Nie, nic w tym stylu.
Najczęściej spotkasz mnie w:
Wszelkie imprezy gdzie spotyka się bananowa część tego społeczeństwa. Siłownia Lorne Bay Gym czy Hungry Hearts.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Beverly Strand, Joe Strand
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie, dziękuję.
Uber.
Związek ze społecznością Aborygenów
Nie, nic w tym stylu.
Najczęściej spotkasz mnie w:
Wszelkie imprezy gdzie spotyka się bananowa część tego społeczeństwa. Siłownia Lorne Bay Gym czy Hungry Hearts.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Beverly Strand, Joe Strand
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie, dziękuję.
Caspar Lukas Strand
Sean O'Donnell
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!