Adwokat - Prawo Wojskowe — Summers-Newton & Rogers
37 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Well, nobody ever believes me when I'm telling the truth. I guess it's the curse of every devastatingly beautiful woman.

Gretchen Summers-Newton faktycznie urodziła się jako Margaret Anne Wrighton, ale zdecydowała się na zmianę imienia podczas prawdziwej, głębokiej i sensownej rozmowy o życiu. Stało się to, gdzieś na drugim roku studiów, mocno zainspirowana filmem "Mean Girls". Wszystkiemu mocno sprzeciwiał się jej ojciec, bo przecież to on wybrał to imię. Zależało mu na tym o wiele bardziej niż na dobrym samopoczuciu własnej córki. Od zawsze mieli trudną relację, ale to wcale nie pomagało w ich ustabilizowaniu. Ogólnie rzecz ujmując, jej rodzice nie byli tacy źli. Jej matka było o wiele bardziej rozluźniona niż jej ojciec. Chociaż oboje byli dziećmi kwiatów i praw dziwimy hippisami to potrafili utrzymać swoją rodzinę, pod względem finansowym. Nie raz było trudno, ale nigdy o tym, nie dyskutowano. Oboje byli jednak na tyle nieodpowiedzialni by opiekować się jednym dzieckiem, nie mówiąc już o pięciu ... ale kochali swoje dzieci i pomimo problemów dzieci ich kochały. Najwcześniejsze wspomnienie Gretchen to te kiedy, słuchała wraz ze swoją mamą piosenek Beatels’ów na starych winylach. Wszystko zmieniło się, kiedy kobieta nagle zmarła. Przez wiele lat wielką tajemnicą była przyczyna jej odejścia. Dopiero kiedy dorosła, dowiedziała się, że ta popełniła samobójstwo. Od wielu lat zmagała się z depresją jak i innymi chorobami psychicznymi, których nie dało się wykryć. Pozostawiła swojego męża i dzieci w wielkiej rozpaczy.

Ojciec dość szybko wziął sobie do serca słowa swojej żony, która nalegała by po jej śmierci na nowo zaczął żyć swoim życiem. Dała mu również pozwolenie na ponowny ożenek. Jego kolejną żoną stała się kobieta diametralnie różna od jej matki. Jej macocha, była kobietą sukcesu, która ponad wszystko ceniła sobie dyscyplinę. Wrighton byli rodziną jak z okładki. Biały płotek, mama i tata z klasy średniej, którzy codziennie chodzili do pracy i mała paczka dzieci prowadzona do szkoły. Dorastanie bardzo ją zmieniło i jak sądzi zaczęło irytować jej ojca jak i macochę, która kazała siebie nazywać mamą. Nie potrafiła usiedzieć na miejscu, przez dłużej niż kilka minut. Za mrugnięciem oka, potrafiła zmienić swoje dotychczasowe zajęcie. Miała być w swoim łóżku o 21.30 a już o 21.40 prawdopodobnie chowała się na strychu z książką w ręku. Jedynym miejscem, w którym udało jej się usiedzieć, była szkoła - głównie dlatego, że miała wspaniałą nauczycielkę, która potrafiła wzbudzić w niej zainteresowanie na kilka kolejnych godzin. Jej zachowanie prowadziło do coraz częstszych kłótni i już tylko marzyło o tym by opuścić dom, w którym mieszkała. Wybór collegu stał się w pewnym momencie jej priorytetem. Żeby podwoić swoje szanse na szybki wyjazd, złożyła podania do 4 różnych szkół, a każdy w innym stanie. Nowy Jork okazał się wystarczająco daleko by wybrać właśnie to miejsce, w dodatku wybierał się tam też Peter (to chłopiec z końca ulicy z słodkim uśmiechem i umiejętnością czynienia wszystkiego o wiele lepszym, jaśniejszym). Nawet przez moment nie zadaje sobie tego pytania, dlaczego nie wybiera uczelni, którą wybrał jej chłopak Aiden . Wcale nie zerwała ze swoim facetem, naprawdę myślała, że wtedy była w nim zakochana. Jednak nie myślała o nim jako o mężczyźnie na stałe. Nie wierzyła w to, że się z nim zestarzeje. Przecież była zbyt młoda by myśleć o małżeństwie. Przez długi czas wytrzymywali dystans jaki ich dzielił. Często ze sobą rozmawiali, pisali a nawet spotykali się. Kiedy się oświadczył, zaraz po tym jak ukończyła prawo, nie sądziła, że kiedykolwiek będzie pewniejsza tego by stać się czyjąś żoną. Powiedziała tak, bez większego namysłu.

Od tamtej pory minęło już kilka lat, a ona zamiast myśleć nad powiększeniem rodziny, całą swoją energię przełożyła na swoją pracę. Nie doczekała się jeszcze dzieci, choć jej mąż ciągle ją do tego namawia. Czasami dochodzi między nimi do kłótni, na tym tle, ale ile razy ma mu tłumaczyć, że jeszcze nie jest na to gotowa? Jej ciągła praca i upór, przyniosły efekty. Wraz ze swoim dobrym przyjacielem, otworzyła kancelarię prawną. Ciągle pracują na to by dostać się na sam szczyt, ale jak na razie idzie im bardzo dobrze. Mimo wielkich sukcesów zawodowych jej małżeństwo zmierzało ku upadkowi. Ona chciała mieszkać w wielkim mieście, cieszyć się zgiełkiem i ciągłą gonitwą za czymś. Jej maż niestety tego nie chciał, on wrócił do ich rodzinnego miasteczka. Rozwód był dla niej wielka porażkę i najgorszym okresem w jej życiu. Podupadła na zdrowiu o czym wiedzą nieliczni, od tamtej pory jej praca jest jej jedyną miłością i sensem życia. Zapewne nie wróciłaby do Lorne Bay, gdyby nie podupadające zdrowie jej ojca. Mężczyzna zmaga się ze śmiertelną chorobą. Gretchen wróciła tutaj by zająć się rodzicem i spędzić z nim ostatnie miesiące jego życia.

--------------------------------------------------------------------------------------------
Mała księżniczka tatusia to przezwisko, którego Gretchen nienawidzi najbardziej na świecie. Jestem pewna tego, że kocha swojego ojca, uwielbia go nawet, ale od czasu, kiedy się urodziła, jej ojciec był niezwykle opiekuńczy wobec swojej jedynej córki i był zdolny zrobić wszystko by tylko ją uchronić, zdarzało mu się dusić chłopaków, którzy skrzywdzili jego dziecko. Wydawało się także, że bez względu na to, co zrobiła, ojciec szybko jej wybaczył. To było i nadal jest dla niej bardzo frustrujące, ponieważ nawet kiedy robiła coś na przekór jemu, on nie zwracał na to wyraźnej uwagi. Kiedy tylko wspomnisz o jej ojcu, zaczyna przewracać oczami, ale to wcale nie znaczy, że nie jest z nim blisko. Po prostu chce się od niego odciąć i wreszcie żyć na własnych zasadach. Ponieważ od zawsze była rozpieszczana, ma tendencję do bycia trochę rozpuszczonym bachorem i przez większość czasu nie zdaje sobie sprawy, że taka jest. Zawsze była przyzwyczajona do tego, że dostaje to czego chce, więc kiedy coś nie pójdzie po jej myśli, zaczyna narzekać. Nie robi tego celowo, ale może to być dość denerwujące. Jest niesamowicie przedsiębiorcza. Zawsze była na szczycie swojej klasy, ponieważ podczas gdy mogła wyglądać na głupiutką, potrafiła zabłysnąć nie tylko wiedzą ale i pomysłowością. Ludzie często oceniają ją przez pryzmat tego jak wygląda, co daje jej sporo możliwości. Najbardziej cieszy ją ich zaskoczenie, kiedy poza piękną buźką, ma coś do powiedzenia. Beznadziejna romantyczka, która chce znaleźć tego jedynego, księcia z bajki nie tylko dla siebie ale również dla innych. Często staje się swatką, co nie zawsze wychodzi jej na dobre. Współczująca i wrażliwa czasami może być odrobinę naiwna i często pozwalała ludziom wykorzystywać to, że jest dobra. Łatwo zranić jej uczucia, mimo że bardzo dobrze to ukrywa i nie rozwodzi się nad tym. Nie jest kimś, kto ma pretensje, ponieważ nie widzi w tym sensu. Gretchen często się śmieje i żartuje, chociaż może uchodzić za chłodną, a nawet surową osobę, jeśli chodzi o sprawy biznesowe. To ona pierwsza obwieszcza wszystkim, że już weekend a wtedy potrafi się rozluźnić i dobrze zabawić.
Gretchen Roselynn Summers-Newton
Listopad 22, 1986
Lorne Bay, Queensland - Australia
Adwokat (Specjalizacja - Prawo Wojskowe)
Współwłaścicielka Kancelarii Prawnej
Carnelian Land
Rozwódka, Heteroseksualna
Środek transportu
Mieszkając w wielkim mieście korzystała z metra albo autobusów, nie rzadko przemieszczała się miedzy jednym i drugim punktem taksówkami. Sprzedała swój samochód już dawno temu, ale tak naprawdę powrót do Lorne Bay wymógł na niej to, że musi zainwestować w coś swojego. Oczywiście teraz korzysta z transportu publicznego albo taksówek. Czasami zdarza jej się chodzić piechotą bo tak jest po prostu łatwiej.

Związek ze społecznością Aborygenów
Nigdy nie była związana ze społecznością, czas pokaże czy to się kiedykolwiek zmieni.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Praca, jeszcze nie dawno przebywała tam całymi dniami. Zdarzało się, że nawet nie była w swoim domu przez kilka dobrych dni. Teraz się to zmieniło, wróciła do rodzinnego miasta by zająć się umierającym rodzicem.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Jej były mąż?

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak.
GRETCHEN SUMMERS-NEWTON
BIANCA BALTI
powitalny kokos
Marge
brak multikont
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany