weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
j e d e n

Rosie i Alex chowali się po kątach. Pracowali razem, a ich związek był dość świeżą sprawą. Kiedy się poznali, od razu złapali świetny kontakt. Warto zaznaczyć, że Alexander nie był jej zupełnie obcy, ponieważ od lat przyjaźnił się z chłopakiem jej najlepszej przyjaciółki. Nigdy nie mieli jednak okazji, aby lepiej się poznać. Rosie pierwszy raz od dłuższego czasu czuła się szczęśliwa. Jej poprzedni związek był toksyczny i bardzo burzliwy. Donoghue sporo przeszła, ale doszła już do siebie. Alex otrzymał od niej duży kredyt zaufania. Brunetka czuła się przy nim bezpieczna, ponieważ mężczyzna niczym nie przypominał jej byłego chłopaka, który był typem beztroskiego imprezowicza. Cieszyła się, że nareszcie miała u swojego boku prawdziwego mężczyznę, a nie chłopca, któremu w głowie było tylko jedno.
Był wczesny wieczór. Słońce zaszło chwile temu, a niebo przybrało różowo-pomarańczową barwę. Rosie poprawiła włosy i wyszła z domu. Zgarnęła torbę ze swoimi rzeczami i ruszyła w kierunku domu Alexa. Mieli dziś randkę. Donoghue była podekscytowana. Wciąż byli w początkowej fazie związku, dlatego miała motylki w brzuchu. Chwilami czuła się jak rozchichotana nastolatka. W pracy czasem trudno było jej zachować powagę. Gdy dotarła na miejsce, wzięła głęboki wdech i wcisnęła dzwonek. Po chwili ujrzała Alexa. Uśmiechnęła się szeroko i szybko wślizgnęła się do jego mieszkania. Nie chciała, żeby ktoś ją zauważył. Chwilami miała wyrzuty sumienia, ponieważ nie mówiła swoim bliskim całej prawdy.
— Zgarnęłam kilka swoich rzeczy, żeby po nocy nie wracać już do siebie — uśmiechnęła się szeroko. Atmosfera, która panowała w domu Alexa była iście romantyczna. Światło było lekko przygaszone, lekki półmrok tworzył niepowtarzalną atmosferę. W powietrzu unosił się apetyczny zapach. Właśnie w tej chwili Rosie zdała sobie sprawę, jak bardzo była głodna.
— Widzę, że zadbałeś o odpowiedni klimat — rzuciła i przysunęła się trochę bliżej. Ułożyła dłonie na jego umięśnionych barkach i złożyła na jego ustach krótki pocałunek. Miała ochotę na więcej, ale musiała stwarzać jakieś pozory. Nie chciała, żeby Alex pomyślał, że zależy jej tylko na jednym. Szalenie podobał jej się fizycznie, ale nie chodziło jej tylko o seks.

Alexander Wheeler
właściciel kliniki, weterynarz — ANIMAL WELLNESS CENTER
31 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Weterynarz oraz właściciel miejscowej kliniki, któremu w końcu zaczęło sie dobrze układać z Rosie, ale nie obywa sie bez jakichś dziwnych sytuacji.
Bardzo denerwowała go sytuacja, w której się znaleźli, nie chodzi tutaj o ich związek, a to w jaki sposób są zmuszeni się zachować. Alex nie lubił takich podchodów, a z drugiej strony wiedział, że jak na razie nie może być inaczej. Chciał się cieszyć w pełni tym co ma z Rosie, a naprawdę dobrze im się układa. Pragnął się chwalić tym co ich łączy, ale nie może, bo wisi nad nim to cholerne małżeństwo. Nie ma zamiaru wychodzić za kandydatkę, która wybrał mu ojczym, nie ma takiej opcji. Nie jest chłopcem, którego można zmuszać do wszystkiego, jest spokojny, ale nie to oznacza, że jest uległy. Ludzie bardzo często mylą te pojęcia. Człowiek spokojny, który ma swoje emocje na wodzy bardzo często jest mylony z uległym, nie myślą, że może być równie asertywny czy uparty co spokojny. Nie ma zamiaru brać ślubu dla interesów, weźmie ślub z miłości, wiele razu to powtarzał, a jego ojczym się łudził, że go przekona. Chyba z konia spadł.
Dzisiaj miał trochę wyjazdów, ale w żadnym razie mu to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Dobrze było się wyrwać na chwile z kliniki, na szczęście nie były to poważne przypadki, bardziej brak możliwości przewiezienia pokaźnych rozmiarów zwierzaków – kozy, krowy i tak dalej. Trafiła mu się nawet alpaka. Ta zwierzaki rozczulały go swoim wyglądem za każdym razem, kiedy je widział. Dzień bardzo szybko mu zleciał, ale w żadnym razie nie zapomniał o randce, na którą umówił się z Rosie.
Wiedział, że powinien się cieszyć czasem spędzonym z kobietą, ale to ukrywanie coraz bardziej go irytowało, zachowywali się tak, jakby to oni zrobili coś złego, a wcale tak nie jest, jednak trzeba było jeszcze trochę ukrywać to co się dzieje między nimi, do czasu aż nie wymyślą co robić dalej.
Przygotował swoje mieszkanie na ich wspólny wieczór, zadbał o odpowiedni wystrój jak i o dobre jedzenie, które sam przygotował, chociaż myślał, że nie zdąży.
- Nawet bym nie pozwolił ci wracać po nocy - powiedział po prostu. Alexander jest bardzo opiekuńczy i na pewno nie puściłby Rosie samej, ale też dzisiaj nie miał siły na to, żeby ja odwozić.
Objął jej drobne ciało swoimi ramionami oddając pocałunek.
- W końcu to nasza randka, jak miałem się nie przygotować - rzucił z szerokim uśmiechem, który rozświetlił jego twarz. - Musze cię uwieść - puścił do niej oczko.
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
Rosie nie była zadowolona z tego, że musieli ukrywać się przed światem, ale musiała przyznać, że było w tym coś romantycznego. Momentami czuła się trochę jak bohaterka jakiejś książki albo komedii romantycznej. Sama bardzo lubiła takie klimaty, ale w prawdziwym życiu na dłuższą metę było to męczące. Były takie momenty, kiedy trudno było jej się kontrolować. Początkowa faza związku rządziła się swoimi prawami i najogólniej rzecz ujmując, Rosie czasem po prostu nie potrafiła odkleić się od Alexa. Chciała być blisko niego niemal w każdej chwili. Zakochała się, a raczej wpadła jak śliwka w kompot. Czuła się jak rozchichotana nastolatka. Chyba nigdy wcześniej nie przepadła tak dla faceta. Jej poprzedni związek był z gatunku tych toksycznych i burzliwych. U boku Alexa wszystko było proste. Był prawdziwym mężczyzną, a nie niezdecydowanym chłopcem.
Z kolei Rosie spędziła dzisiejszy dzień głównie w gabinecie. Przyjęła kilka kotów i psów, a także trzy świnki morskie. Wszyscy jej pacjenci oraz ich właściciele byli bardzo mili. Rose zdążyła się już wdrożyć i z każdym dniem czuła się coraz pewniej.
— Czasem zapominam, że jesteś prawdziwym gentlemanem. Tacy faceci praktycznie wymarli — odparła nieco ponuro, nawiązując poniekąd do swojego ex. Rosie szybko odsunęła od siebie złe myśli. Całą swoją uwagę pragnęła skupić na Alexie.
Jego kolejne słowa sprawiły, że na jej twarzy znów pojawił się uśmiech. Zaśmiała się i pokręciła głową.
— Mhm, no powiedzmy, chociaż tak naprawdę już dawno to zrobiłeś. Po prostu stwarzam pozory, żebyś nie pomyślał, że zależy mi tylko na jednym — oznajmiła, patrząc mu w oczy. Delikatnie ucałowała jego policzek i ujęła jego dłoń. Traktowała ich związek w pełni poważnie i chciała, żeby Alex o tym wiedział.
Powędrowali razem do salonu, gdzie zastali śpiącą Colę. Rosie kompletnie rozczulił ten widok.
— Takiej to dobrze — skwitowała z uśmiechem. — To co jemy na kolację? — zapytała bardzo zainteresowana, ponieważ była głodna i zaczęło burczeć jej w brzuchu.

Alexander Wheeler
właściciel kliniki, weterynarz — ANIMAL WELLNESS CENTER
31 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Weterynarz oraz właściciel miejscowej kliniki, któremu w końcu zaczęło sie dobrze układać z Rosie, ale nie obywa sie bez jakichś dziwnych sytuacji.
Alexander cały czas się zastanawiał nad tym jak rozwiązać te sytuacje, a nie było to proste. Do jego ojczyma nie dochodziły słowa sprzeciwy, bo tak sobie postanowił i tyle, ale chyba zapomniał, że nie ma prawa tak decydować o młodym weterynarzu, ponieważ nie jest jego ojcem, z tym to też jest zabawa, jednak Alex nie ma zamiaru się nad tym teraz zastanawiać, bo ma ważniejsze rzeczy do roboty niż myślenie o człowieku, który dla niego nic nie znaczy. Poradzi sobie, jak zawsze z resztą. Bardzo szybko musiał się usamodzielnić, matka naprawdę się starała, jednak została bardzo skrzywdzona przez życie i przez kogoś kogo wydawało się, że kochała.
Nie chciał stawiać Rosie w takiej sytuacji, ale nie wiedział co ma zrobić, chociaż to prawda, że ich związek i to jak się zachowują jest bardzo romantyczne, bo ukrywanie się, aby się pocałować, ukradkowe spojrzenia – brzmi to trochę jak scenariusz do filmu romantycznego, jednak w końcu zacznie im to przeszkadzać, bo to ogranicza ich swobodę i spędzania razem czasu, a tego nie chciał. Pragnął się cieszyć tym co mają i móc pokazywać to bez skrępowania, a nie tak jak teraz.
- Można powiedzieć, że jestem trochę dinozaurem - zaśmiał się doskonale wiedząc jak wygląda teraz sytuacja i jak zachowują się mężczyźni wobec kobiet, oczywiście nie wszyscy, ale sam był świadkiem kilkakrotnie, gdy facet chciał być miły i wykonał gest w kierunku kobiety, a ona zrobiła mu wyrzuty z feministycznym podtekstem, a facet chciał być tylko uprzejmy. To też jest powód, przez który mężczyźni rezygnują z bycia gentelmanami.
Zaśmiał się, a jego jasne oczy błyszczały.
- O jednym, czyli o czym? Jestem bardzo ciekawy, gdzie wędrują twoje kosmate myśli - powiedział cały czas ze słyszalnym rozbawieniem w głosie, ale jego oczy przybrały wyraźniejszego blasku. - Rozpuszczony dzieciak - na jego głos Cola zamachała ogonem, ale jak to miała w zwyczaju nie otworzyła oczy. Pokręcił głową.
- Risotto pomidorowe, myślałem, że się nie wyrobie, ale się udało - uśmiechnął się.
Rosie Donoghue
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
Ojczym Alexa był po prostu głupi i tyle. Rosie zapewne nigdy nie powiedziała tego na głos, ale swoje sobie pomyślała. Zazwyczaj była typem osoby, która raczej nie gryzła się w język. Otwarcie mówiła o tym, co myśli i wiele razy prawie dostała za to w przysłowiową mordę. Zwłaszcza po pijaku była wyjątkowo rozgadana. Dla Rosie aranżowane małżeństwo było czymś bardzo dziwnym, zwłaszcza w dwudziestym pierwszym wieku. Z drugiej strony, sama wywodziła się ze specyficznego środowiska. Pośród Aborygenów takie rzeczy na pewno wciąż się zdarzały. Sama Donoghue podnosiła, że jeżeli kiedykolwiek wyjdzie za mąż, to zrobi to tylko i wyłącznie z miłości. Nie potrafiłaby iść przez życie u boku człowieka, z którym nic jej nie łączy.
— Cóż, coś w tym jest — rzuciła wyraźnie rozbawiona. Zaśmiała się wesoło i uroczo zmarszczyła nos. Może chwilami Alex był dinozaurem, ale jej w ogóle to nie przeszkadzało. Podobało jej się, że ma takie podejście do związków. Wcześniej spotykała się wyłącznie ze swoimi rówieśnikami i zazwyczaj te relacje nie kończyły się najlepiej. Mimo to nie chciała generalizować. Uważała, że wrzucanie wszystkich do jednego worka było szkodliwe. Po prostu do tej pory miała pecha do facetów i tyle.
— Jesteś bardzo dociekliwy — stwierdziła i przewróciła oczami. Na jej twarzy wciąż malowało się delikatne rozbawienie. — Moje myśli krążą wokół bardzo nieprzyzwoitych rzeczy. Jeżeli będziesz mieć szczęście, to może potem opowiem Ci więcej — oznajmiła, uśmiechając się przy tym nieco tajemniczo. Nie mogła od razu zdradzić mu wszystkich swoich sekretów. Coś musiała zostawić na później.
— Zjedzmy, a potem pomyślimy, co dalej — odparła nieco władczym tonem. Wynikało to głównie z tego, że naprawdę była już bardzo, bardzo głodna. Uśmiechnęła się i jeszcze raz ucałowała jego usta, a następnie powędrowała do kuchni. — Naszykuję talerze — odparła i zabrała się do robotę. Ostatnio była tu częstym gościem i wiedziała, co gdzie jest.

Alexander Wheeler
właściciel kliniki, weterynarz — ANIMAL WELLNESS CENTER
31 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Weterynarz oraz właściciel miejscowej kliniki, któremu w końcu zaczęło sie dobrze układać z Rosie, ale nie obywa sie bez jakichś dziwnych sytuacji.
Alexander doskonale wiedział, że jego ojczym jest głupi. Zastanawiał się czy naprawdę jest takim ciężkim człowiekiem do życia, że mężczyźni, którzy podejmują się w pewien sposób jego wychowaniu czy sprowadzaniu na świat w końcu stwierdzają, że to nie opłacalny interes i po prostu go krzywdzą, bo inaczej tego nie można nazwać. Ojca nie zna, myślał, że ojczym będzie dla niego wsparcie, kiedy mężczyzna pojawił się w jego życiu Alexander tak uważał, ale bardzo szybko się zweryfikowało i kiedy zwietrzył okazje próbował wydać Alexa jak towar i zmusić od ślubu z jakąś dziewczyną. Nie miał bladego pojęcia skąd im się to wzięło, ale też nie bardzo miał ochotę się nad tym zastanawiać, bo nie ma opcji, żeby coś takiego zrobić. Jak ojczym zawarł jakąś umowę to sam niech się tym martwi, on nie miał zamiaru tego robić. Ma swoje życie i swoje problemy. Zdawał sobie również sprawę z tego, że jego ojczym jest po prostu głupi, cieszył się z tego, że oboje z matką nie wpadli na to, aby ten człowiek go przysposobił czy nie daj boże adoptował, nie jest w żaden sposób powiązany z tym człowiekiem, nic mu nie jest winien, ponieważ nigdy nie był dla niego autorytetem.
Co nie zmienia faktu, że cała ta sytuacja stwarza bardzo dużo problemów związkowi jego i Rosie. Nie chce narażać dziewczynę na nieprzyjemności dlatego ukrywają swój związek przed wszystkimi. Lorne Bay to małe miasteczko i bardzo szybko plotki by się rozeszły, a musi to rozwiązać tak jak trzeba
- Dzięki - powiedział, po czym się zaśmiał kręcąc głowa. Alexander wiele razy słyszał, ze pewne jego zachowania są wymarłe, ale nigdy nie brał tego jako coś złego, wręcz przeciwnie – dla niego to był komplement i dla jego mamy również, ponieważ to ona go dobrze wychowała.
Spojrzał na nią przekręcając lekko głowa jak szczeniak, który jest czymś bardzo zainteresowany, a Alex jest i to bardzo.
- Wolałbym, żebyś mi pokazała, wtedy lepiej to do mnie dotrze i będę mógł zareagować odpowiednio - powiedział, a jego głos stał się trochę niższy, na twarzy pojawił się chytry uśmieszek, a oczy błyszczały.
- Dobrze szefowo - zasalutował i podszedł do kuchni, aby podgrzać danie, które przygotował. Musiał nieskromnie przyznać, że było bardzo dobre.
Wyjął kieliszki oraz odpowiednio schłodzone widno, bo grzech jeść risotto bez dobrego wina, chociaż alkoholu unikał.
- Mam nadzieje, że będzie ci smakowało - uśmiechnął się kiedy oboje usiedli do stołu.

Rosie Donoghue
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
Rosie cieszyła się, że na jej drodze pojawił się ktoś taki jak Alex. Po ostatnich przejściach potrzebowała stabilizacji. Choć mieli trochę problemów, byli razem naprawdę szczęśliwi. Wiedziała, że Wheeler ukrywał ich związek przede wszystkim dlatego, żeby ją ochronić. Rosie kierowały nieco inne pobudki. Lorne Bay było niewielką mieściną. Nazwisko nie chciała, żeby wszyscy gadali, że sypia ze swoim szefem i robi karierę przez łóżko. Wiedziała, że pewnego dnia będą musieli się ujawnić i była na to gotowa. Nie chciała wiecznie grać w kotka i myszkę. Ponad to była dumna z ich związku. Uważała, że tworzyli zdrową relację i mieli się czym chwalić.
— Mogę Cię zapewnić, że wiele Ci dzisiaj pokażę — zachichotała cicho, a na jej policzkach pojawiły się delikatnie rumieńce. Chciała być blisko niego w każdej możliwej chwili. Była zakochana i chyba w całym swoim dorosłym życiu nie czuła się w ten sposób. Wpadła jak śliwka w kompot. Kiedy ich drogi się skrzyżowały, kompletnie tego nie planowała. Alex i Rosie znali się już wcześniej, ponieważ ich przyjaciele byli parą, ale nigdy nie łączyło ich nic więcej.
— Na pewno, smacznego — odparła i zabrała się za jedzenie. Upiła łyk wina i spojrzała na swojego ukochanego. Stwierdziła, że to dobry moment, żeby trochę poplotkować.
— Z racji tego, że przyjaźnisz się z Arielle, muszę zapytać się, co sądzisz o całej akcji z jej ucieczką? — zapytała wyraźnie zaciekawiona. Podejrzewała, że Alex mógł być delikatnie zaskoczony, ale chciała znać jego opinię.
— Nie wiem, jak właściwie to ująć. Nie interesują mnie plotki, ale martwię się o Colina. Już raz się rozstali i nie chcę, żeby znowu złamała mu serce. Myślisz, że naprawdę chce z nim być? — spytała, a w międzyczasie kontynuowała jedzenie. Arielle kochała swojego brata i bardzo się o niego troszczyła. Bała się, że powrót do byłej dziewczyny nie wyjdzie mu na dobre. W jej mniemaniu Arielle była nieprzewidywalna.

Alexander Wheeler
właściciel kliniki, weterynarz — ANIMAL WELLNESS CENTER
31 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Weterynarz oraz właściciel miejscowej kliniki, któremu w końcu zaczęło sie dobrze układać z Rosie, ale nie obywa sie bez jakichś dziwnych sytuacji.
Alex to bardzo opiekuńczy człowiek, zawsze myśli o innych, na końcu osobie, ale tylko jeśli chodzi o jego bliskich, a Rosie niewątpliwie jest taką osobą. Po prostu chciał być szczęśliwy, a jak na razie trochę brakowało do tego, chociaż nie – jest szczęśliwy, ale chce się cieszyć pełnią tego związku, bo jak na razie nie mogą tego robić. Nie chciał, aby w pewnym momencie Rosie mu powiedziała, że ma tego dość i rzuciła coś w stylu, że to pewnie dlatego iż się jej wstydzi, a to wcale nie prawda, choć kobieta znała całą sytuacja i on naprawdę starał się to jakoś rozwiązać. Nie będzie to łatwe, czasem chciał jakiejś interwencji losu, szkoda, że nie wiedział jak szybko to nastąpi i w końcu będzie miał spokój i razem z Rosie będą mogli się cieszyć w pełni sobą.
Zaśmiał się. Uwielbiał w niej tą delikatność i wstydliwość. Nie spodziewał się, że sam tak wpadnie po uszy, ale cieszył się. To Rosie dała mu kopa do tego, aby zmienić swoje życie w pewnie sposób, bo żadnego ślubu nie miał ochoty brać. Jest jego pierwszą partnerką od bardzo dawna, zawsze skupiał soje życia na sferach zawodowych.
- Dobrze, trzymam cię za słowo - powiedział z końcu z szerokim uśmiechem, który dosięgał jego jasnych oczu, które w tym momencie błyszczały. Lubił się z nią droczyć. - Smacznego - odpowiedział i zabrał się za jedzenie.
Słysząc pytanie Rosie zastanowił się przez chwile.
- Arielle też nie było łatwo, kiedy się rozstali, więc oboje są winni tego co się stało, nie ma tutaj jednej strony poszkodowanej - powiedział na początek. Arielle również nie miała łatwo, nie winił jej, że chciała sobie ułożyć inaczej życia, bo chciała spokoju. - Oboje się kochają, więc myślę, że po tym co się wydarzyło oboje są mądrzejsi, a co najważniejsze sami powinni sobie to rozwiązać i poukładać tak jak chcą - zakończył i naprawdę tak uważał. Są tematem plotek, ale wydawało mu się, że teraz między nimi będzie jak trzeba, bez dramatów i innych takich.

Rosie Donoghue
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
Rosie miała skomplikowaną przeszłość. Jak na osobę, która miała dwadzieścia parę lat sporo przeszła - przez lata tkwiła w toksycznym związku, straciła siostrę. Próbowała jakoś ułożyć sobie to wszystko w głowie, ale nie było to łatwe. Kiedy skończyła studia, obiecała sobie, że zrobi wszystko, aby stanąć na nogi. Chciała odzyskać dawny spokój i radość z życia. Praca w klinice miała być dla niej początkiem nowego rozdziału. Nie sądziła, że przez przypadek spotka miłość swojego życia. Trudno było jej uwierzyć, że przez te wszystkie lata nigdy poważnie nie interesowała się Alexem. Uważała, że jest przystojny, ale zawsze kręciła się bardziej koło chłopaków, którzy byli w podobnym wieku. Nie żeby Alexander był jakimś dziadkiem, daleko było mu jeszcze nawet do hot tatuśka. Dzieliło ich sześć lat, a to nie była nie wiadomo jak duża przepaść.
Na jego słowa Rosie skinęła głową. Wiedziała, że Alex miał sporo racji. Nie tylko jej brat mocno przeżył to rozstanie. Arielle również było ciężko. Końcówka ich związku była bardzo burzliwa.
— To prawda, ale główną przyczyną rozpadu ich związku był fakt, że to ona nie potrafiła się określić — dodała, spoglądając na swojego ukochanego. — Chociaż trochę ją rozumiem, czasem trudno określić, czego tak naprawdę się chce — Rosie znała to z autopsji. Nie chciała być zbyt ostra względem Adams. Obawiała się jedynie, że przez jej zachowanie Colin znowu może skońćzyć ze złamanym sercem.
— Nie do końca ufam Arielle, ale mam nadzieję, że tym razem im się uda. Mój brat chyba naprawdę ją kocha. Colin jest najwspanialszą osobą na świecie. Zawsze mi pomaga, dlatego naprawdę pragnę jego szczęścia — przyznała z uśmiechem. Dla Rosie rodzina była najważniejsza.
— Mam nadzieję, że nie będę musiała iść w ślady Colina, ale w razie czego, odbiję Cię sprzed ołtarza — zażartowała, choć był to raczej kiepski żart. Rosie miała nadzieję, że do żadnego ślubu nie dojdzie, a jeśli już dojdzie, to że sama będzie panną młodą.

Alexander Wheeler
właściciel kliniki, weterynarz — ANIMAL WELLNESS CENTER
31 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Weterynarz oraz właściciel miejscowej kliniki, któremu w końcu zaczęło sie dobrze układać z Rosie, ale nie obywa sie bez jakichś dziwnych sytuacji.
Życia Alexandra również nie należało do łatwych, ale starał się nie myśleć o tym jak wyglądało i jak nadal w zasadzie wygląda jego życie. Bardzo zawiódł się na swojej matce, która nie potrafi stanąć po jego stronie i po prostu opowiada się za tym jego śmiesznym ślubem, nie rozumiała swojego syna, miał wrażenie, że dla niej liczą się teraz pieniądze, które niewątpliwie posiadał jej mąż, Alexander nigdy nie nazywał tego człowieka ojczymem, ponieważ nie był nim dla niego, jest to po prostu mąż matki, z którym nic go nie łączy, dlatego bardzo szybko wyprowadził się z domu, aby odciąć się od tego toksycznego świata. Nie chciał tak żyć, ponieważ swoje przeszedł w życiu, pragnął szczęścia i spokoju podczas życia na własnych rachunek, nie potrzebuje ciemnych interesów tego człowieka, aby sobie poradzić, jak widać na załączonym obrazku – zarobił na klinikę, którą z sukcesem prowadzi. Kocha to co robi i to widać, nie ma zamiaru już więcej podporządkowywać swojego życia pod kogoś, a tak niestety robił przez jakiś czas, bo miał poczucie winy związane z matką, dopiero później do niego dotarło, że to była jej decyzja, on nie ponosi odpowiedzialności za to jak ona pokierowała swoim życiem.
- Rosie nie gniewaj się, ale ja naprawdę nie mam zamiaru mieszać się w ich życie, oboje są dorośli i to oni będą ponosić konsekwencje swoich decyzji - powiedział Alexander patrząc na kobietę uważnie. Nie jest typem człowieka, który wtrąca się w życie kogoś, nawet swoich najbliższych przyjaciół. - Zrobią jak będą chcieli, nawet jeśli by się mieli niedługo rozstać to jest ich sprawa, sami muszą to ogarnąć - dodał jeszcze i chyba tym zakończył dyskusje. Nie chciał się wtrącać, bo tego nie lubił. Nie było to potrzebne nikomu, a zwłaszcza postronnym.
- Mam jakieś przeczucie, że sprawa tego żałosnego ślubu sama się rozwiąże, sam nie wiem dlaczego - rzucił zamyślony kładąc sobie kęs obiadu do ust. Sam nie wiedział skąd mu się to wzięło, ale miał przeczucie.

Rosie Donoghue
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
Były chwile, kiedy Rosie czuła się przytłoczona obecną sytuacją. Naprawdę nie planowała zakochać się w swoim szefie, tak po prostu wyszło. Czy tego żałowała? Absolutnie nie, Alex naprawdę ją uszczęśliwiał i pragnęła, żeby na dobre stał się częścią jej życia. Rosie nie była ideałem. Miała wiele wad, ale starała się nad sobą pracować. Dzięki miłosnym niepowodzeniom sporo zrozumiała i wyciągnęła ważne wnioski. Poprzedni związek pokazał jej, czego pragnie od życia. Wiedziała już, że nie zależy jej na wrażeniach, pragnęła spokoju. Miała nadzieję, że razem z Alexem szybko uporają się ze wszelkimi przeciwnościami losu.
— Też nie chcę się w to mieszać, po prostu musiałam się komuś wygadać. To mój brat i dla mnie to normalne, że się o niego martwię — wyjaśniła, a ton jej głosu wciąż był spokojny. Chciała, żeby Alex zrozumiał jej perspektywę.
— Jestem bardzo zżyta ze swoim rodzeństwem, w dodatku bywam nadopiekuńcza, co oczywiście nie jest dobre, ale na pewno jeszcze niejednokrotnie sam się o tym przekonasz — dodała po chwili. Takie były fakty, Rosie równie mocno przeżywała to, co działo się w życiu jej sióstr. Martwiła ją obecna sytuacja Angie i Ell trochę też. W dodatku miała na głowie jeszcze własne problemy. Starała się odgonić od siebie natrętne myśli, ale nie było to takie proste. Tego wieczoru chciała się jednak skupić na Alexie.
— Dobra, oficjalnie dość gadania o innych, wolę skupić się na nas — przyznała i ukradkiem spojrzała w jego oczy. Delikatnie ujęła jego dłoń, dając mu tym do zrozumienia, że w tej chwili liczą się tylko oni. Uśmiechnęła się i dokończyła swoją kolację. Rosie dostrzegła, że Alex był lekko zamyślony. Miała nadzieję, że jego przeczucia okażą się strasznę.
— Oby, bo zdążyłam się już do ciebie przywiązać i trudno byłoby mi ulokować tak głębokie uczucia w kimś innym — przyznała zgodnie z prawdą. Kochała go tak, jak nikogo wcześniej.

Alexander Wheeler
właściciel kliniki, weterynarz — ANIMAL WELLNESS CENTER
31 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Weterynarz oraz właściciel miejscowej kliniki, któremu w końcu zaczęło sie dobrze układać z Rosie, ale nie obywa sie bez jakichś dziwnych sytuacji.
Sam Alexander cały czas zastanawiał się co zrobić, w zasadzie miał już plan, ale jego ojczym skutecznie załatwiał wszystko za jego placami, nienawidził takich działań, ale facet uważał, że ma prawo do ustawiania życia młodemu weterynarzowi, a grubo się mylił. Ciemnowłosy chciał układać sobie życie z Rosie, zakochał się w niej, nie żałował tego, nawet nie przeszło mu coś takiego przez myśl. Po prostu musieli trochę popracować nad pewnymi kwestiami i to wszystko, chociaż łatwo powiedzieć trudniej zrobić, prawda? Sam Alexander uważał, że było w tym sporo jego winy, bo nie potrafił tego załatwić w odpowiednim czasie. Słyszał o tym co planuje ten typ, a nic nie zrobili, aż w końcu zaplanowali ślub, na którym na pewno się nie pojawi.
- Wiem, ale nie zapominaj, że Arielle to moja przyjaciółka i w tym momencie stawiasz mnie w dość niezręcznej sytuacji, sam się o nią martwię, ale to coś o czym nie bardzo bym chciał rozmawiać, tym bardziej, że Colin to twój brat - powiedział patrząc uważnie na swoją ukochaną. Naprawdę wszystko rozumiał, ale Rosie stawia go w tym momencie w bardzo niezręcznej sytuacji i nie wiedział czy zdaje sobie z tego sprawę. Arielle to jego przyjaciółka, można nawet chyba powiedzieć, że traktują się jak rodzeństwo. Nie chciał wyjść na gbura, ale nie miał zamiaru również nie reagować na to jak ktoś będzie obrażał Adams, więc jest między młotem a kowadłem. - Może lepiej fatkycznie zostawmy ten temat, bo jeszcze wyjdzie z tego nie miła sytuacja - dodał wzruszając ramionami nie chcąc sobie psuć humoru, kiedy doszło by do tego, że oboje by wychwalali swoich, a drugiego obrażali, chociaż Alexander nie jest tego typu człowiekiem, aby rzucać inwektywami w stronę innych osób.
Uśmiechnął się tylko po czym pocałował jej drobną dłoń.
Zastanowił się znów przez chwile, po czym się zaśmiał.
- Cóż, to samo mogę powiedzieć o sobie - mówił ze słyszalnym rozbawieniem w swoim niskim głosie Alex. - Chociaż nawet nie powinnaś myśleć o czymś takim! - Udał oburzenie.

Rosie Donoghue
ODPOWIEDZ