kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Pokładał w niej naprawdę duże nadzieje, bo jeśli chodziło o zachowanie zdrowego rozsądku w kontekście jego stanu zdrowia to chyba wcale nie była takim oczywistym wyborem. Ba! Wściekła się na pacjenta, bo jego zachowanie za bardzo przypominało jej zachowanie Logana, a na dodatek pacjent postanowił jej zejść na stole operacyjnym… i ona miała podejść chłodno do sprawy? Bez emocji? No nie była tego taka pewna. Zdecydowanie nie była pewna. Ale tego nie powiedziała na głos, żeby czasem nie zmienił zdania, bo oczywiście, że chciała te wyniki poznać i chciała wiedzieć, czy Logan był całkowicie zdrowy. Tak jak mówił!
- Na ból pleców i karku pewnie pomógłby fizjoterapeuta… – kącik ust drgnął jej wymownie w rozbawieniu, bo to akurat było dość proste. I miała nadzieję, że to faktycznie jedyna przypadłość, która mu dokucza i faktycznie jest zdrów jak ryba – I dobrze. Zrobię. – nie miała z tym większego problemu. Jeśli on je zrobił to ona też mogła. Byłoby to całkiem sprawiedliwie – Nie wiem na ile będą wartościowe jeśli wczoraj piłam alkohol… w grę wchodzi stres i cała reszta. – której poprzedniego wieczoru im nie brakowało – Ale zrobię. – wzruszyła lekko ramieniem i spojrzała do góry na Logana. Akurat, gdy wspomniał o tym, że akurat tego wieczoru mogliby sobie zrobić dziecko. No cóż… to faktycznie byłoby niespodziewane i faktycznie byłby to niezły żart ze strony losu. Dlatego chwilę musiała się nad tym zastanowić i dlatego też nie od razu odpowiedziała na jego pytanie. Oh i zdawała sobie sprawę z tego, że znając Logana to do tej ciszy ułoży całą historię, ale jeśli chciał szczerej odpowiedzi ona musiała się zastanowić… - Nie wiem. Oczywiście, że bym się cieszyła, ale byłabym też przerażona. – chociaż to może niezależnie od okoliczności w jakich by się to stało – Chyba w ogóle będę przerażona. Bo… jesteśmy trudni. Patrząc na to, co się stało wczoraj… myślisz, że damy radę? – że ogarną to wszystko i sprawdzą się jako rodzice? – No i wiesz, że dzisiaj się nie okaże, że wczoraj zaszłam w ciążę. – kącik ust drgnął jej wymownie w rozbawieniu – Jesteś lekarzem, wiesz że to tak nie działa. – zaśmiała się – Jeśli podczas dzisiejszych badań wyszłoby, że jestem w ciąży… to musiałoby stać się wcześniej, a wczoraj strasznie dałam ciała jako potencjalna matka. – pijąc alkohol? Na pewno.



Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Dobrze, że Debenham nie widziała, jak jej mąż wymownie przewraca oczami na tego fizjoterapeutę, bo to już zdecydowanie był kolejny duży krok, nad którego wykonaniem musiał się porządnie zastanowić. Po kolei, tak? Poza tym… Ona też wcale taka pierwsza na masaże i mobilizacje nie była, więc… No.
Uśmiechnąłby się, gdyby wiedział jakie myśli względem tej chwilowej ciszy między nimi, pojawiły się w kobiecej głowie. Tak, uśmiechnąłby się, bo akurat w tym konkretnym przypadku i tej konkretnej sytuacji… Nie zrobił tego. Nie dopowiedział sobie historii, własnego scenariusza, po prostu czekał. Ok, czekał i trochę też sam się nad tym zastanawiał więc to prawdopodobnie wina tego, że był po prostu zajęty własnymi myślami. Zupełnie, tak jak Elise. Czy spodziewał się tego, co finalnie usłyszał? Tak, chyba trochę tak. Mógł być idiotą, ale nie był ślepy. Widział dobrze, że jest między nimi coś, co powoduje on, a co bardzo obniża poczucie bezpieczeństwa Elise - ale w takim bardzo… Wysokopoziomowym znaczeniu. Jak właśnie w przypadku ciąży i rodzicielstwa. Bo czy nadawali się do tego? A czy ktokolwiek tak naprawdę może to wiedzieć? Nawet już chciał to zwerbalizować, tę właśnie myśl, ale uwaga pani doktor go rozbawiła i trochę wzięła znienacka. Zaśmiał się, szczerząc kły, bo taaaak, tak, jasne, że… - Tak, jestem lekarzem, nawet zupełnie super lekarzem i tak, wiem, jak to działa, ale jest jedna rzecz, której nie wiesz ty. - przyglądał jej się z ukosa i nie przestawał się uśmiechać. - Wczoraj powiedziałem zaklęcie. Bo to jest jeszcze jedna rzecz, której o mnie nie wiesz, Debenham. Jestem czarodziejem i znam zaklęcia. Więc zaczarowałem i… No, magia jest silniejsza od medycyny. Nic z tym nie zrobisz, kochanie. - wyjaśnił przekornie, a tym, że przy wczorajszych drinkach już mogłaby być w ciąży… Szczerze? Nie przejął się szczególnie. Właśnie dlatego, że byli lekarzami i dobrze wiedzieli, że jeden taki wieczór małej słodkiej strzygi nie uczyni. Ani jaskółka wiosny, czy coś tam. - Pytasz czy damy radę… - wrócił do tego, co naturalnie przeskoczył. Naturalnie też przy tym spoważniał, ale nie jakoś przesadnie. Tak… Normalnie, po prostu. - Myślę, że nikt tego nie wie, ale… Myślę też, że to wbrew pozorom może być dla nas dobry katalizator. Dziecko. Będzie potrzebowało nas obojga, w zgodzie, w zaufaniu sobie, w zrozumieniu… Na pewno będzie trudno, ale… Skoro tego chcemy, to znaczy, że wierzymy, że sobie poradzimy. - będą musieli, po prostu. Będą musieli wydobyć z siebie najlepsze swoje wersje. - Dużo mamy jeszcze czasu? - zapytał, odruchowo zerkając na telefon żony. Nie powiedział dlaczego pytał, ale… Coś w jego głosie było takiego, co zostawiało nutę podtekstu.

Elise Trevisano
dziobak bohater
nah
nope
kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoglądała na niego wymownie, gdy mówił o czarowaniu. Nie negowała, wręcz przeciwnie! Jeśli czarował to niech czaruje. Była bardzo ciekawa jaki z niego czarodziej… czy raczej taki Harry Potter, czy Argus Filch, który powinien umieć czarować a w rezultacie mu to nie wychodziło. Zaśmiała się nawet pod nosem, pokręciła lekko głową i sięgnęła jego warg, żeby go lekko i swobodnie pocałować. Niech czaruje.
I nie zabrała z niego wzroku, gdy mówił o ich ewentualnej przyszłości i o tym, czy dadzą radę. Wierzył w nich. Prawdopodobnie wierzył w nich bardziej niż ona w nich wierzyła. Chociaż nie, to złe stwierdzenie. Ona w nich wierzyła, ona się po prostu koszmarnie tego bała… że dadzą ciała. Szczególnie, gdy wspomniał o zaufaniu… a przecież o to rozbijało się większość ich kłótni. Czy dziecko sprawi, że nagle jej w stu procentach zaufa? Przestanie szukać w każdym jej słowie okazji do podważenia jej uczuć albo ich związku? W tym momencie trochę tak się czuła. Wróć. Nie czuła się tak zawsze, ale zdarzały się momenty, w których tak się czuła, a ostatnie pół roku szczególnie mocno w nie obfitowało. Czy dziewięć miesięcy to wystarczający okres, żeby to wszystko naprawić? W nich samych – w każdym jednym z osobna, bo żadne z nich nie było w tym układzie święte, żadne z nich nie było bez winy. Byli… trudni, cholernie trudni. Czy dziecko to zmieni?
- Chcemy tego i sobie poradzimy. – podsumowała, nawet jeśli ciągle pełna wątpliwości, nie chciała tego teraz ciągnąć – I zależy, czy pytasz o wyjście do pracy, powrót do domu czy posiadanie dziecka. – kącik ust drgnął jej w rozbawieniu, bo doskonale wiedziała, że chodziło o to, czy mieli jeszcze dużo czasu do wylegiwania się w łóżku – I może nie bardzo dużo… ale na szybki numerek zdążymy. – zaśmiała się i sięgnęła męskich warg, żeby go ładnie pocałować. Na dzień dobry!


Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
To było krótkie, konkretne, ale jednocześnie bardzo dobre podsumowanie. Chcieli tego i poradzą sobie. Jak mogliby nie? Skoro cały czas radzili sobie ze sobą nawzajem, a ich małżeństwo trwało już dłużej niż miodowy miesiąc to nie mogło być aż tak z nimi źle. Po prostu nie mogło. Ten poranek był tego zresztą bardzo dobrym przykładem.
Logan zaśmiał się na uwagę żony, bo to była odpowiedź tak bardzo w jej przekornym, trochę zuchwałym stylu. W ich duecie bowiem nie tylko on nosił dumnie te cechy, ona też w to umiała. I to, jak diabli. - Szybki numerek… To trochę nadużycie. - odpowiedział w tym samym, co żona tonie, uśmiechając się do niej, jak drań i lekko, zaczepnie skubiąc jej wargi własnymi. - Bardziej myślałem o… Szybkim wpakowaniu ci pyska między uda, jeśli nie masz nic przeciwko. - mogłaby mieć? No halo. Mruknął rozbawiony i wcałował się w kobiece wargi tym razem mocniej, dużo zachłanniej i z wyraźną stanowczością. Swobodnie, ale powoli wysunął się spod pani doktor, zmieniając układ ich ciał w przestrzeni, dzięki czemu teraz górował, przykrywał ją sobą i całował, całował, jak diabli. Niby niespiesznie rosnące tempo wyraźnie i z każdą mijającą chwilą dostawało ognia, a wargi Trevisano spotykały się z kolejnymi centymetrami kobiecego ciała. Jej linią żuchwy, jej szyją, jej piersiami, kiedy podniósł koszulkę, w której spała, brzuchem, a tuż przed tym, jak miał faktycznie ten pysk wsadzić między jej uda… Rozdzwonił się. Nie, nie Logan - telefon. Rozdzwonił się telefon. Telefon Debenham. Mina Trevisano, kiedy usłyszał znajomy, bo sygnalizujący połączenie ze szpitala, dźwięk? Bardziej niż wymowna. Podniósł łeb i spojrzał niemal ostrzegawczo na żonę. - Ale wiesz, że przerwanie w tym momencie nie wchodzi nawet w grę? - niby przestroga, ale czający się w kącikach męskich ust, zuchwały grymas jasno wskazywał na przekorę. Mocne draństwo i cwaniactwo. - Chyba znowu muszę użyć jakichś czarów… Albo wyrzucić twój telefon przez okno. - wymamrotał, czekając aż Elise sprawdzi połączenie, a kiedy już miał dalej podążać szlakiem kobiecej przyjemności… Ten drugi ajfon, ten jego, też zaczął upierdliwie brzęczeć. - Serio? - ekstremalna sytuacja. Ktokolwiek do nich dzwonił - wzywał ich naprędce do szpitala, na izbę, bo jechało do nich dużo ofiar wypadku na autostradzie - wycieczkowy autobus spotkał się z cysterną, wszystko stanęło w ogniu, a to, że wzywali ich oboje oznaczało, że w wypadku ofiarami były też dzieci.

Elise Trevisano
dziobak bohater
nah
nope
kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Zaśmiała się, bo oczywiście, że był niemożliwy… a kim ona była, żeby mu odmawiać, prawda? Jak mogłaby mieć coś przeciwko? No przecież! Zapadła się mocniej w materac i poduszki, mruknęła zadowolona prosto w męskie wargi i kolejny raz, gdy zsunął się ze swoimi pocałunkami w dół jej ciała. To był doskonały sposób na pobudkę, krew zaczynała szybciej krążyć, oddech stawał się głębszy i tak… dzień zapowiadał się naprawdę dobrze. Do czasu!
- Szlag – prychnęła, bo naprawdę ktoś, kto do niej ciągle dzwonił miał okropne, po prostu okropne wyczucie czasu – Oczywiście, że nie wchodzi – no on jej tego nie musiał mówić! Miał głowę między jej udami, chwilowo nieszczególnie przejmowała się obowiązkami zawodowymi – Więc nic nie musisz wyrzucać, po prostu to ignorujmy. – zaśmiała się, bo jej telefon mógł sobie dzwonić. Jedyne, co zrobiła to go bezczelnie wyciszyła. Nie chciała odrzucać połączenia, nie chciała też odbierać, więc go wyciszyła i zamierzała go ignorować przez kilka najbliższych chwil do momentu, gdy mąż nie zaserwuje jej odpowiednio mocnego spięcia w obwodach. Gdby to tylko było takie proste…
Przeklęła brzydko patrząc na stolik nocny, na którym dzwonił telefon Logana i teraz to ona spojrzała na niego ostrzegawczo – Trevisano… jak go odbierzesz to słowo honoru, że przez najbliższy tydzień się do ciebie nie odezwę, możesz zapomnieć o seksie i gdybyśmy byli w domu musiałbyś spać na kanapie. Tu nie mam cię, gdzie wyrzucić na kanapę, ale wiedz, że to ten stan… – uczciwie ostrzegała, patrząc na męża i czekając na jego reakcję, czy jednak szpital był ważniejszy, czy ona? – Mamy czas do rozpoczęcia dyżuru, jeśli to coś poważnego, będziemy też potrzebni za godzinę. – nie byli jedynymi lekarzami w tym szpitalu, nie zaczęli jeszcze pracy, więc spokojnie można było wydzwonić kogoś innego, a oni odezwą się, gdy będą mieli taką możliwość. Była przy tym dość stanowcza, ale nie była pewna, czy jej mąż przyjmie ten tok rozumowania… nie spuszczała z niego wzroku i naprawdę od jego decyzji bardzo dużo teraz zależało.


Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Po prostu to ignorujmy - Bear powtórzył sobie te słowa żony w myślach i nie mógł się do nich nie uśmiechnąć. Ten uśmiech oczywiście szybko zbladł, bo dwa dzwoniące telefony było już znacznie trudniej zignorować niż jeden dzwoniący telefon, ale... Szlag, to była tylko chwila. Groźba Elise wystarczyła, żeby Trevisano wyszczerzył kły, jak kawał drania, a potem i po cichym, luźnym mruknięciu “moja seksowna zołza”, po prostu się do niej dobrał. Bo może spanie na kanapie, której i tak tutaj nie mieli, nie przerażało go jakoś mocno, ale to, że miałaby się do niego nie odzywać? Nie robić mu zołzowatych uwag, nie budzić go miłym “dzień dobry, kocham cię”? Nie, tego by nie wytrzymał. Poza tym... - Naprawdę myślałaś, że mógłbym wybrać pracę ponad ciebie? - mruknął rozbawiony i ugryzł żonę w udo. - To uzależnienie jest dużo silniejsze... - to od niej, ona, jako jego prywatny, bardzo osobisty narkotyk była całym jego światem. A on ten świat kochał i uwielbiał, dlatego już bez dalszego przeciągania i gadania – po prostu wziął się do roboty. Wepchnął pysk między kobiece uda i zrobił wszystko, żeby ten poranek był dla Debenham tak samo przyjemny, jak i ekscytujący. Telefony przestały w końcu dzwonić, a oni... Oni nie przestali się porannie narkotyzować. Do tego stopnia, że aż finalnie przyszli do szpitala co nieco spóźnieni. Bywa!
Tyle, koniec.

ztx2

Elise Trevisano
dziobak bohater
nah
nope
ODPOWIEDZ