programista — własna działalność
31 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
Programista pochodzący z Sydney, który przyjechał do Lorne Bay, żeby odwiedzić brata i postanowił zawitać tu na trochę dłużej. Obecnie leczy złamane serce, próbując zapomnieć o swojej pięknej żonie, która kilka tygodni temu zostawiła go bez słowa.
d z i e w i ę ć

Archie miał za sobą trudny czas. Na przestrzeni ostatnich kilku tygodni w jego życiu dużo się działo. Na całe szczęście powoli wszystko wracało na właściwe tory. Jego relacje z żoną uległy poprawie po tym, jak oboje padli ofiarą podłej intrygi. Gdy wszystko sobie wyjaśnili, znów zaczęło im się układać. Gdzieś w międzyczasie dowiedzieli się także, że niebawem zostaną rodzicami i to bliźniaków! Bliźniaków, czaicie to? Archie był w ciężkim szoku. Zawsze marzył o tym, aby pewnego dnia założyć własną rodzinę, ale nie sądził, że nastąpi to tak szybko. Cieszył się, ale miał też w głowie całą masę pytań. Zastanawiał się, czy podoła trudnej roli ojca. Sam miał wspaniałych rodziców i pragnął pójść w ich ślady.
Dzisiejsze popołudnie Archie planował spędzić w towarzystwie swojej wieloletniej przyjaciółki. Zoey znalazła dla niego trochę czasu. Wspólnie postanowili, że wybiorą się na jakieś dobre jedzenie. Przy okazji planowali nadrobić trochę zaległości. Ostatnio ich kontakt trochę się rozluźnił, ale w dorosłym życiu tak już czasem bywa.
Archie dotarł na miejsce chwilę przed czasem. Wieczór był upalny, dlatego od razu zamówił dla siebie coś chłodnego do picia, potrzebował orzeźwienia. Gdy na horyzoncie pojawiła się Zoey przywitał ją serdecznym uśmiechem i delikatnie uściskał ją na powitanie. Miał wrażenie, że nie widzieli się ze sto lat. Nie mógł doczekać się, aż opowie jej o wszystkich przygodach, które spotkały go w ciągu ostatnich tygodni.
— Powoli zaczynałem myśleć, że nigdy nie uda nam się spotkać — odparł żartobliwie i zaśmiał się dźwięcznie. Długo debatowali nad terminem spotkania, ale finalnie udało ustalić się im taki termin, z którego oboje byli zadowoleni. Upił łyk zimnego napoju i uważnie przyjrzał się Zoey.
— Co słychać? Co mnie ominęło? — zapytał wyraźnie zainteresowany. Był ciekawy, co zmieniło się w jej życiu, zastanawiał się, jak się czuła.

Zoey McTavish
Architekt — lorne bay
30 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
You can take me all the way, anywhere you like just don't let me go. Leave all the finer things when I'm lying next to you, that's enough for me. Just don't let me go.
024.
{outfit}
Ostatnie miesiące były dla Zoey cholernie ciężkie, głównie emocjonalnie. Wiele musiała nieść na swoich barkach i z wieloma problemami musiała sie zmierzyć. Przez większość tego czasu była po prostu nieszczęśliwa. Nie licząc tych krótkich momentów, gdy życie dawało jej odrobinę słodyczy. To tak jak z koniem i marchewką. Zoey dostawała, krótkie momenty z Gaią, żeby całkiem nie zrezygnować z pogoni za własnym szczęściem. To była jej marchewka, która koniec końców nie była wcale aż taka słodka jak początkowo przypuszczała. Miały z Gaią na swoim koncie ostatnio parę nie do końca przyjemnych zgrzytów, ale obecnie McTavish sądziła, że wszystko jest już na dobrej drodze, by ich relacje jakoś wyprostować. To było dla niej istotne, bo Gaia była dla niej istotna. Zupełnie inaczej miała się sprawa z jej mężem, który już teraz leżał sobie martwy w zimnym dole gdzieś w ziemi. Zoey powinno być smutno, w końcu kiedyś go kochała, gdy jeszcze byli młodzieniaszkami. Problem był taki, że on nigdy nie kochał jej i Zoey nie raz się o tym boleśnie przekonała. Jakimś cudem pod wpływem alkoholu podjęła najgłupszą z możliwych decyzji i postanowiła się z nim hajtnąć... po pijaku. To było bardzo dojrzałe. Żałowała tego już, gdy się obudziła następnego ranka, z kacem i obrączką na palcu.
Całe szczęście on już nigdy nie będzie jej problemem. Zginął. Nie było go. Miała święty spokój i mogła sobie układać swoje własne życie. W końcu też miała czas i humor na to, by spotkać się ze znajomymi, których nie widziała już zdecydowanie za długo. Dobrze, że udało jej się umówić z Archiem, bo bardzo się za nim stęskniła i była ciekawa co sie w jego życiu wydarzyło. Poza tym, nie lubiła jeść samotnie więc z chęcią wyszła do jakiejś restauracji.
- Co nie? Jesteśmy tak dorośli, że nawet nie można znaleźć miejsca w kalendarzu - pokręciła głową, bo kto to widział taką dziwną politykę. - Następny wolny termin mam w czerwcu 2027, możemy sobie już zaklepać - zażartowała sobie posyłając mu szeroki uśmiech. Rozejrzała się dookoła, bo o dziwo jeszcze nigdy nie była w tym miejscu. Mieli całkiem przyjemny ten wystrój.
- Ech, nawet nie wiem od czego zacząć. Działo się dużo dziwnych rzeczy, ale całe szczęście już się chyba wszystko prostuje. - Opowiadanie o tym co się jej przytrafiło mogło trochę zająć. - Lepiej Ty mi opowiedz co u Ciebie, pewnie masz weselsze newsy - powiedziała chwytając za szklankę z napojem i odchyliła się nieco na krześle żeby ułożyć plecy na oparciu i napiła się swojego napoju przez rurkę.

Archie Neelsen
in your love spell
catlady#7921
luna - bruno - joshua - eric - cece - caitriona - judith - benedict -owen
programista — własna działalność
31 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
Programista pochodzący z Sydney, który przyjechał do Lorne Bay, żeby odwiedzić brata i postanowił zawitać tu na trochę dłużej. Obecnie leczy złamane serce, próbując zapomnieć o swojej pięknej żonie, która kilka tygodni temu zostawiła go bez słowa.
W ciągu ostatnich tygodni Archie na własnej skórze przekonał się, że życie bywało przewrotne. Najpierw poślubił miłość swojego życia, a potem ta odeszła bez słowa. Spakowała swoje rzeczy i rozpłynęła się w powietrzu. Gdy Athena go zostawiła, był zdruzgotany. Kompletnie się tego nie spodziewał. W końcu byli szczęśliwi, wzięli romantyczny ślub i nic nie wróżyło katastrofy. Zaczęli nawet rozmawiać o dzieciach. Neelsen nie miał pojęcia, co się wydarzyło. Próbował skontaktować się ze swoją ukochaną, ale ta wszędzie go zablokowała. Ich wspólni znajomi też milczeli jak grób. Archie był przytłoczony. W Sydney wszystko przypominało mu o utraconej miłości. Gdy starczy brat oznajmił mu, że przenosi się do Lorne Bay, postanowił skorzystać z okazji i wyjechał razem z nim. Wynajął w miasteczku własny dom i otworzył własną działalność. Powoli dochodził do siebie, a potem na jego drodze ponownie pojawiła się Athena. Okazało się, że niemal przez cały ten czas była w swoim rodzinnym miasteczku. Kiedy zaczęli rozmawiać, wyszło na jaw, że stali się pionkami w czyjejś grze. Obecnie ich problemy zostały zażegnane. Dali sobie drugą szansę i dowiedzieli się, że spodziewają się bliźniaków. Archie był w szoku, ale od zawsze marzył o tym, aby założyć rodzinę. Nie wiedział nic na temat dzieci, ale zamierzał pogłębić swoją wiedzę. Zamówił już milion poradników i zaczął rozglądać się za domem, który byłby przyjazny dla rodziny.
— Ładnie to ujęłaś, mogłaś wprost powiedzieć, że jesteśmy starymi prykami — rzucił żartobliwie. Archie odczuwał upływający czas, lecz nie był z tego powodu smutny. Wiedział, że taka jest kolej rzeczy. Naturalnym było to, że życie zmienia się z biegiem lat.
— Zaintrygowałaś mnie, teraz zacznę drążyć temat. Dużo się działo, ale ogólnie lepiej się czujesz? — zapytał zatroskany. Archie miał w zwyczaju troszczyć się o swoich przyjaciół.
— U mnie też dużo się działo. Znów jestem z Atheną, wyjaśniło się, dlaczego zniknęła bez słowa. No i nie zdążyłem Ci wspomnieć, że parę miesięcy temu wzięliśmy sekretny ślub — przyznał, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

Zoey McTavish
Architekt — lorne bay
30 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
You can take me all the way, anywhere you like just don't let me go. Leave all the finer things when I'm lying next to you, that's enough for me. Just don't let me go.
Zoey była aż przerażona tym jak wiele rzeczy się zmieniało i to w strasznie szybkim tempie. Nie tylko u niej zresztą. Najwyraźniej to był jakiś gorący okres dla wszystkich. McTavish próbowała za wszelką cenę wyjść ze swojej strefy komfortu i zacząć trochę bardziej korzystać z życia, ale... chciała już też trochę takiego spokoju i stagnacji. Nie potrzebowała już więcej dramatycznych przeżyć na własnej głowie. Te w ciągu ostatnich tygodni były naprawde wystarczające. Teraz zależało jej na tym, żeby po prostu już było miło. Chciała mieć normalne życie, nawet jeżeli ktoś z boku mógłby je określić mianem nudnego. Nie interesowało ją to.
- Oj już nie przesadzaj. 30-stka to nie koniec świata, jesteśmy jeszcze młodzi tylko mamy więcej rzeczy do ogarnięcia – i więcej problemów, kłopotów, zawirowań życiowych. Tylko to! Zoey zazwyczaj nie czuła się jakoś wybitnie staro, miała przed sobą jeszcze sporo życia i miała zamiar je przeżyć bardzo dobrze i szczęśliwie. Trzeba było trzymać kciuki żeby się to w końcu udało. Oby!
- Nie ma co drążyć, musiałbyś być moim terapeutą. – W sumie może jakiegoś powinna sobie poszukać. Nie byłoby to chyba głupie rozwiązanie. Ktoś, by jej może wytknął to, że lubi się sama unieszczęśliwiać i pakować się w relacje, które nie są dla niej. Na przykład w śluby po pijaku. – Tak, już jest lepiej. Powoli się wszystko układa jakimś cudem. – Męża pochowała więc teraz mogła przynajmniej ten problem zrzucić ze swoich barków i zająć się czyms innym. Wiedziała, że przede wszystkim powinna skupić się na pracy, która dawała jej najwięcej satysfakcji, szczególne, że niedługo rozpoczynała się budowa zaprojektowanego przez nią wieżowca. – Wow, to u Ciebie rzeczywiście sporo się działo – rzuciła usmiechając się szeroko. – Moje gratulacje! Cieszę się, że wszystko sobie wyjaśniliście. – Naprawdę była pod wrażeniem, że udało mu się wszystko wyprostować i teraz najwyraźniej był szczęśliwy. – Chociaż powinnam się obrazić, że nie zaprosiłeś mnie na wesele. Mam w szafie kilka idealnych sukienek na taką okazję – stwierdziła żartując sobie oczywiście. – Jak do tego wszystkiego doszło? – Zapytała, bo naprawdę długo musieli się nie widzieć, że aż takie zmiany nastąpiły.

Archie Neelsen
in your love spell
catlady#7921
luna - bruno - joshua - eric - cece - caitriona - judith - benedict -owen
programista — własna działalność
31 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
Programista pochodzący z Sydney, który przyjechał do Lorne Bay, żeby odwiedzić brata i postanowił zawitać tu na trochę dłużej. Obecnie leczy złamane serce, próbując zapomnieć o swojej pięknej żonie, która kilka tygodni temu zostawiła go bez słowa.
Na przestrzeni ostatnich kilku tygodni, Archie miewał takie chwile, kiedy czuł się, jak na kolejce górskiej. Dni mijały mu w zawrotnym tempie i ciągle coś się działo. Nieustannie dowiadywał się nowych rzeczy, które w znaczący sposób wpływały na jego dalsze życie. Obecnie wszystko się uspokoiło, co bardzo go cieszyło, ponieważ był już zmęczony nadmiarem wrażeń. Archie zawsze cenił sobie spokój. Nie był typem osoby, która ciągle szukała nowych wrażeń.
— Podobno wiek to tylko liczba — przyznał z rozbawieniem. Archie przekroczył magiczną granicę trzydziestki w zeszłym roku. Szczerze mówiąc, nie był to dla niego jakiś przełomowy moment. Jego znajomi zorganizowali mu naprawdę super imprezę, a w ramach prezentu urodzinowego pojechał na wakacje.
— Rozumiem, gdybyś zmieniła zdanie i chciała się wygadać, to daj znać — oznajmił i uśmiechnął się pokrzepiająco. Chciał, aby Zoey wiedziała, że może polegać na nim w trudnej sytuacji.
— Nie zostałaś zaproszona na wesele, bo go nie było. Pobraliśmy się w tajemnicy przed wszystkimi, tylko w obecności urzędnika. Jeżeli zdecydujemy się zorganizować drugi ślub, to na pewno znajdziesz się na liście gości — oznajmił z uśmiechem. Z jego strony nie były to tylko puste słowa. Zoey była ważną osobą w jego życiu, więc gdyby organizował wesele, na pewno wręczyłby jej zaproszenie. Kiedy razem z Atehną podjęli decyzję o szybkim ślubie, działali spontanicznie. Tamten dzień wiele dla nich znaczył.
— Przez jakiś czas trzymaliśmy to w tajemnicy, a potem zaczęły się komplikacje, bo moja przyjaciółka z dzieciństwa wmówiła Athenie, że mamy romans, a ona spanikowała i uciekła. Spotkałem ją, kiedy przyjechałem do Lorne Bay z moim bratem i zaczęliśmy wszystko sobie wyjaśniać — cała sytuacja była dość skomplikowana. Archie miał nadzieję, że Zo połapie się w całej historii. Zachowanie Atheny bardzo go zraniło, ale rozumiał, że miała swoje powody.

Zoey McTavish
ODPOWIEDZ