about
była twarz wieczornej prognozy pogody, którą przerósł dorosły świat, gdy wplątała się w romans ze swoim szefem
Jeśli tylko będzie chciała, Eli służy pomocą i zapałem, by jej na przykład coś nieładnego napisać i wrzucić do skrzynki. Niby trzydziestka goniła ją na tyle skutecznie, że powinna głupie żarty porzucić, decydując się raczej na zachowanie podstaw zdrowego rozsądku, ale niestety, Elaine się z nim zupełnie rozmijała.
Pokiwała głową bez skrępowania, bo nie uważała tego za coś, co należało ukrywać. Była to zamierzchła przeszłość przecież i dziecięce relacje, które i tak nie mogły być wystarczająco poważne i prawdziwe, by przetrwać więcej, niż trzy klasy w liceum.
— Tak, to prawda. Ale poczekałam, aż przestaną — zapewniła ją poważnie, podkreślając tym sposobem, że posiadała jeszcze namiastkę jakichś życiowych zasad. I to w czasie, gdy miała naście lat! Nie wciskała się w związku sióstr w czasie, gdy aktywnie randkowały, ale skoro im nie wypalili, a on się nawinął i byl Elaine zainteresowany, to czemu miała wybrzydzać? — O nie — mruknęła, marszcząc nos. Wprawdzie wydawał się dość przystojny z tą swoją opalenizną i mięśniami, ale nie sądziła, by w rzeczywistości mógł okazać się w jej typie. Westchnęła, odrobinę rozżalona tym, jak zmarnowany był to potencjał. Tym bardziej w momencie, w którym Thea wspomniała coś o dzieciach na zdjęciu. — Dobra, Dylan odpada — zadecydowała, sygnalizując jej, że mogła zamknąć jego stronę i zapomnieć. Eli zamierzała tak własnie zrobić.
— Okej, przekonałaś mnie, biorę ostatnią — zadecydowała, zdając się w pełni na poradę i gust siostry. W końcu po to tutaj przyszła przede wszystkim — a tequila, którą im dodatkowo rozlała, była jedynie miłym dodatkiem. Sprawiającym jedynie że kolejnego dnia, że Elaine obudziła się z cholernym bólem głowy.
koniec
Pokiwała głową bez skrępowania, bo nie uważała tego za coś, co należało ukrywać. Była to zamierzchła przeszłość przecież i dziecięce relacje, które i tak nie mogły być wystarczająco poważne i prawdziwe, by przetrwać więcej, niż trzy klasy w liceum.
— Tak, to prawda. Ale poczekałam, aż przestaną — zapewniła ją poważnie, podkreślając tym sposobem, że posiadała jeszcze namiastkę jakichś życiowych zasad. I to w czasie, gdy miała naście lat! Nie wciskała się w związku sióstr w czasie, gdy aktywnie randkowały, ale skoro im nie wypalili, a on się nawinął i byl Elaine zainteresowany, to czemu miała wybrzydzać? — O nie — mruknęła, marszcząc nos. Wprawdzie wydawał się dość przystojny z tą swoją opalenizną i mięśniami, ale nie sądziła, by w rzeczywistości mógł okazać się w jej typie. Westchnęła, odrobinę rozżalona tym, jak zmarnowany był to potencjał. Tym bardziej w momencie, w którym Thea wspomniała coś o dzieciach na zdjęciu. — Dobra, Dylan odpada — zadecydowała, sygnalizując jej, że mogła zamknąć jego stronę i zapomnieć. Eli zamierzała tak własnie zrobić.
— Okej, przekonałaś mnie, biorę ostatnią — zadecydowała, zdając się w pełni na poradę i gust siostry. W końcu po to tutaj przyszła przede wszystkim — a tequila, którą im dodatkowo rozlała, była jedynie miłym dodatkiem. Sprawiającym jedynie że kolejnego dnia, że Elaine obudziła się z cholernym bólem głowy.
koniec
