Terapeuta/Psychiatra — Cairns Hospital
33 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
wiz

Kolejne spotkanie było już w całych dwunastu procentach randką, więc do takiej Galahad postanowił się odpowiednio przygotować. Po pierwsze, założył koszulę co by Callie nie mogła dobrać się do niego tak prosto, jak mogła to robić do tej pory. Nie robiła tego, ale mogła. Skoro już coraz mocniej randkują musiał zacząć się szanować, a nie wyglądać jak pierwsza lepsza szmata. Biała koszula, ciemne spodnie, skórzany pasek. Trzeba było się zabezpieczyć. Nigdy nie wiadomo kiedy Callie najdzie ochota by się na niego rzucić, a on nie może jej tego ułatwiać. To dopiero przy jakichś sześćdziesięciu procentach randki.
Nie mogło też zabraknąć prowiantu, nad którym tyle negocjowali. Załatwił truskawki, jak obiecano. Do tego wziął przy okazji czekoladę. Tak na wszelki wypadek gdyby Callie miała fontannę na wyposażeniu. Nigdy nie wiadomo, ale przezorny zawsze gotowy. On jak to on, kupił kwaśne żelki, trzy rodzaje. Do tego słodkie też, tak na wszelki wypadek gdyby naszła ją ochota. Nie mogło też zabraknąć popcornu i jakichś czipsów. Jedno piwo dla niego, jak ustalono. Bezalkoholowe dla niej, co by nie czuła się aż tak stratna.
Nie miał pojęcia, czego powinien spodziewać się po dzisiejszym wieczorze. Częściowo randka, częściowo po prostu spotkanie. Nie był przyzwyczajony do takiego tempa. Zwłaszcza z nią. To trochę tak jakby odkrywali swój związek na nowo. A może po prostu podchodzli do niego tak jak należy. Wcześniej skupili się zbyt mocno na fizyczności. Tym jak bardzo ich do siebie ciągnęło. Miłość przyszła dopiero później. Robiąc te małe kroki może przypomną sobie jak to było po prostu być ze sobą, czerpać z tego przyjemność. Rzeczywiście zbudować związek. Galahad był przygotowany na włożenie w to pracy. Co nie znaczyło, że chętnie nie przeszedłby do kolejnego etapu. To było silniejsze od niego.
Stanął pod jej drzwiami o umówionej porze. Trzymając w dłoniach papierową torbę, od dołu bo nakupił tego tyle, że starczyłoby na kolejne trzy wieczory, na które z resztą miał nadzieję, więc w ogóle nie czuł się winny. Dał jej buziaka na przywitanie, w policzek co by się od razu nie rozochociła i za jej wskazówkami przeszedł do salonu.
- Gustownie urządzone. - skomentował wystrój rozglądając się po pomieszczeniu - Polubiłaś się z różowym? - uśmiechnął się nieco zadziornie wypakowując swoje zakupy, które kto by pomyślał, zajęły cały jej stolik.
Zawsze robił na takie okazje zakupy jak dwunastolatek któremu mama dała stówę i wysłała do sklepu. Po jego minie mogła sądzić, że nie było mu w ogóle wstyd. Był wręcz z siebie dumny.
- To co dziś oglądamy? Tylko proszę nie Frozen. To już znam na pamięć. - zaśmiał się cicho na wspomnienie o swojej siostrzenicy, która zakatowała go tą kreskówką.

callie carter
barmanka — moonlight bar
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Half love, half regret. Dressing up for Polaroids and cigarettes. Socialize, romanticize the life.
12% randki, 0% bielizny, 904539234904328% głupoty
Fala upałów mocno dawała się Carter we znaki - najchętniej nie wychodziłaby z domu i z pracy, gdzie przed poceniem się jak prosiak na rożnie ratowała klimatyzacja. Niestety, miała kilka misji które wymagały wyjścia na zewnątrz i większość dnia minęła jej w cierpieniu. Dwanaście procent randki wieczorem miało jej wynagrodzić trudy dorosłości; długi prysznic zakończony był równie długą walką z zawartością kobiecej garderoby. Opcji było zbyt wiele, i z tego wszystkiego obrała zasadę zupełnie odwrotną, niż Galahad. Linia najmniejszego oporu - obustronnie. Założyła na siebie jedną, jedyną rzecz - łatwizna; którą można było jednym, jedynym ruchem z niej zdjąć - łatwizna. Nie, żeby planowała to Galahadowi umożliwić.
Tak było, jak się wprowadziłam. Przez ostatnie dwa lata polubiłam się z myślą, że nie będę kuć kafelków — zwłaszcza, że ekipy remontowe są zawsze, ale to zawsze nierzetelne, a Callie nie wytrzymałaby oczekiwania na koniec remontu bez dokonania przynajmniej kilku morderstw podyktowanych zniecierpliwieniem. — To nie fair, Harrington. Jesteś za przystojny. Powinieneś być nielegalny — poskarżyła się ordynarnie obczajając jego tyłek. Nieznośnie dobrze wyglądał idąc do salonu. Mógłby jej trochę ułatwić życie i przyjść w dresach, czy coś. Chociaż… Nie. Dresy również były niebezpieczne. — Widzę, że trauma po czternastym sierpnia 2020 ma się dobrze — przewróciła oczami gdy stolik zaczynał uginać się od przekąsek, podczas gdy Callie poprosiła go o całe dwie rzeczy - opakowanie truskawek i kwaśne żelki. Pamiętny 14.08.2020 był dniem do którego mieli nigdy nie wracać - horrorem kobiecego PMSu który nie zdarzył się nigdy wcześniej ani nigdy później. Tamtego dnia Callie jadła słodkie, słone, kwaśne, pikantne, i mleczne, i kiszone, i… Płakała, że nic nie wypełnia pustki. Żołądek nie miał dna, rozpacz nie miała granic, huśtawka nastrojów wykończyła ich oboje a Gal mógł tylko z bezpiecznej odległości rzucać w nią czekoladkami i czekać, aż potwór zaśnie. Wtedy nie zasnął długo - po otwarciu dokładnie szesnastu opakowań misiów Haribo, Callie zakomunikowała, że życie nie ma sensu… Gdyż średnia zawartość ananasowych żelków w paczce wynosiła mniej niż 20%. — A może planujesz nie wyjść stąd przez tydzień — trochę sobie żartowała z tej ilości prowiantu, ale w sposób jak najbardziej pozytywny i z uznaniem dla jego starań. Żeby nie miał wątpliwości, przechodząc obok kanapy krótko pomiziała go po główce jak tego dwunastolatka, który spisał się ś w i e t n i e. Gal sobie siedział, Callie zniknęła w kuchni z truskawkami, żeby je umyć i pozbawić szypułek - ale już po chwili dołączyła do mężczyzny na kanapie, odstawiając miseczkę owoców na stolik.
Czy młoda mi wybaczy, że ukradłam cię na wieczór? — podpytała wesoło, nie mając absolutnie nic przeciwko bycia tą drugą - jeśli pierwszą w życiu Galahada miała być siedmiolatka. Co jak co, ale obowiązki wujka musiały być priorytetowe względem obowiązków adoratora. — Zdecydowanie Tarantino — uspokoiła swego wybranka pospiesznie, bo animacjami dla dzieci nie chciała przede wszystkim męczyć siebie. Sięgnęła po pilota, wyklikała im netfliksa - trochę to zeszło, bo Pulp Fiction nie było dostępne w Australii i musiała im wrzucić Kanadę na VPN. Za nic mając jakiekolwiek zasady dobrego smaku, Callie usadowiła się wygodnie na/i lub przy mężczyźnie (niepotrzebne skreślić). Choć tyłek kobiety bezpiecznie siedział na poduszce kanapy, łydki położyła bezwstydnie na jego udach. Poprawiła poduszkę za plecami, z zadowoleniem przyjmując ten obrazek - pierwszego spokojnego, miłego wieczoru od dawna. Gal co prawda o miesiącach wylewania łez na tej samej, niebieskiej kanapie, wiedzieć nie mógł - ale mógł się domyślać, nie był to wniosek trudny do wysunięcia.

Galahad Harrington
sex on the beach
-
Terapeuta/Psychiatra — Cairns Hospital
33 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Kiedy otworzyła mu drzwi od razu poczuł mrowienie w swoich najbardziej newralgicznych rejonach. Wyglądała cholernie seksownie w tej sukience. Chociaż ona akurat wyglądała seksownie we wszystkim. Może to też kwestia tego, jak na niego działała, aczkolwiek nie poznał jeszcze wersji w której nie miałby na nią ochoty. Mógł sobie tylko wyobrażać, że nie ma nic pod spodem, a to nie było akurat trudne. Przy tak dobrze przylegającym materiale trudno było cokolwiek ukryć, a ona braku bielizny zdecydowanie nie ukrywała. Cholernie go to kręciło. Gdyby mógł pewnie już teraz zaproponowałby żeby wpierw poszli do sypialni, wyrzucili to ze swojego systemu to może rzeczywiście obejrzą ten film. Jednak to było tylko dwanaście procent randki, nie mógł być taki hop do przodu. Tak jak on w ramach żartu nie zamierzał jej niczego utrudniać tak naprawdę, tak ona zdecydowanie wzięła go pod włos. Będzie kusić już od pierwszych sekund. Nie miał z nią najmniejszych szans.
- Zawsze Ci mówiłem, że w różu będzie Ci całkiem do twarzy. - uśmiechnął się do niej chytrze odkładając swoje bambetle.
Jak dla niego to mieszkanie zupełnie do niej nie pasowało. Nie miała takiego różowego i pastelowego charakteru, aczkolwiek rozumiał to, że nie chciała robić od razu żadnego remontu. Sam pamiętał ile naszarpał się z ekipami w swoim poprzednim mieszkaniu. Tutaj przynajmniej było całkiem gustownie. Dało się żyć.
- To te spodnie, prawda? - klepnął się w tyłek oglądając się przez ramię po jej komentarzu - I kto to mówi. Widziałaś siebie w lustrze? To dopiero powinno być nielegalne. Nie na dwunastu procentach randki! - jęknął niby niezadowolony, ale wręcz pożerał ją wzrokiem. Doskonale widziała jak na niego działa i jakie mogą być teraz jego intencje.
Na wspomnienie tamtego wieczoru mógł się tylko nieco głupio uśmiechnąć. Tak, doskonale pamiętał tamtą batalię, bo inaczej by tego nie nazwał. Nawet jako terapeuta nie potrafił jej okiełznać. Nie działały ani jego sztuczki, ani przyniesiony prowiant. Ni to zamówione jedzenie, ni przytulanie. Był wtedy całkowicie bezsilny. To również jeden z tych momentów, kiedy uświadomił sobie, że jest w niej zakochany. Jeśli przeżył ten wieczór i nadal chciał się z nią spotykać to musiała być miłość. Nie było innej opcji.
- Przez tydzień? Już tak dobrze się czujesz? - uśmiechnął się filuternie za chwilę dość ostantacyjnie oblizując usta lustrując jej sylwetkę. Tak... Dalby radę i tydzień.
- Hmm... Pewnie będziesz musiała zabrać ją na lody i dziewczyńskie pogadanki żeby ją udobruchać. - zdawał się to mówić zupełnie poważnie, chociaż za chwilę po prostu rozbrajająco się uśmiechnął - Nie ma sprawy. Dzisiaj siedzi z tatą, pomaga jej z jakimś projektem szkolnym. Z ręcznych robótek dobry jestem tylko w dwóch. - zażartował beztrosko wiedząc, że Callie wyłapie tutaj seksualne innuendo o które mu chodziło.
- Byle nie Kill Bill. Jakoś nie mogę patrzeć na Thurman. - rozsiadł się wygodnie czekając aż przeklika VPN gapiąc się bezwstydnie na jej tyłek przez cały ten czas.
Gdyby byli na chociaż trzydziestu procentach randki pewnie by ją nawet w ten tyłek ugryzł, ale teraz jeszcze nie wypadało. Nie, na razie był grzeczny, trzymał rączki przy sobie i nie dał się wodzić na pokuszenie. Chciał jej udowodnić, że rzeczywiście się zmienił, że teraz może z nim coś stworzyć. W końcu teraz był już legalny.
Sięgnął po miskę z truskawkami ponad jej nogami. Oparł się z powrotem o kanapę, miseczkę położył między jej łydkami, jedną dłoń na odkrytej skórze, kiedy druga oferowała właśnie owoc przy jej ustach.
- Wiesz, że Tarantino jest strasznym stópkarzem? - zagaił w ten sposób skoro miał nie narzekać na sam film.

callie carter
barmanka — moonlight bar
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Half love, half regret. Dressing up for Polaroids and cigarettes. Socialize, romanticize the life.
Ona przynajmniej nie była w takiej wersji na zewnątrz! Galahad musiał jakoś przejść kawałek z samochodu do drzwi mieszkania, prawda? A co gdyby jakaś uczestniczka ruchu drogowego zapatrzyła się na Harringtona i spowodowała wypadek? Wyglądając tak dobrze stwarzał zagrożenie - powinien się trochę pilnować, albo nie wychodzić z domu w ogóle. Satysfakcję z jego reakcji naturalnie miała niemałą, bo sprawiał, że czuła się przy nim kobieco i atrakcyjnie. Mimo wad, które w swoim ciele punktowała dzień w dzień od diagnozy. Mówić mógł wiele - i nie zawsze szczerze, ale jego wygłodniałe spojrzenie kłamać nie mogło. Gdy tak się jej przyglądał, potrafiła zapomnieć o brzuchu który puchł czy piersiach, które zmalały o rozmiar.
Siedem dni - bez szans… — pokręciła głową, acz delikatny uśmiech wskazywał na zdecydowane zainteresowanie takim wariantem. Gdyby zdrowie pozwalało… Gdyby nie wyłącznie anatomiczne przeszkody… Nie musiałby jej długo namawiać. — Siedem godzin… Jeszcze nic z tego… jeszcze, tak jej się przynajmniej wydawało - nie sprawdzała, bo się bała. Wolała więcej odczekać, dla pewności. — Ale siedem minut? Gdybym się postarała, to zdążylibyśmy nawet dwa razy — roześmiała się krótko; liczyła na to, że Gal przez te kilka lat nie nabawił się choroby ortopedycznej kij w dupie i nie oznajmi jej zaraz z płaczem, że jest bezczelna i niemiła i szysko skączone.
Gal, jak miałam siedem lat, to sprzedawałam alkohole taty na kieliszki za szkołą - nie wiem, czy umiem w „dziewczyńskie pogadanki” odpowiednie dla tej grupy wiekowej… — odparła rozbawiona. Pomysł spędzenia czasu z dziewczynką nie ruszał jej ani trochę - nie w złym sensie, przynajmniej. Nie martwiła się że to coś dużego, bo nie musiało być - przecież dzieci rozumieją, że dorośli mają kolegów i koleżanki. Natomiast musiała zaznaczyć, że nie ma doświadczenia w obcowaniu z takimi szkrabami - nawet z własnego dzieciństwa, bo ono wcale nie było dzieciństwem. Ale w lody była dobra. Chyba. Gal wracał po więcej, to musiało być całkiem nieźle. Tak odnośnie jego podtekstów, które wyłapywała minuta po minucie - ale dla bezpieczeństwa dwunastu procent randki, komentowała tylko niektóre.
Chyba żartujesz — niedowierzanie wymalowało się na jej buźce, żeby nie powiedzieć, że oburzenie! — Thurman jest szalenie seksowna. Wolałabym iść do łóżka z nią, niż z Travoltą — oznajmiła z pełnym przekonaniem; mimo, że to właśnie mężczyzna miał w Pulp Fiction zmiękczać kolana damskiej części widowni. No, ale skoro już o stópkach mowa… Film zaczął się od dyskusji Julesa i Vincenta o tym, czy zrzucenie mężczyzny z czwartego piętra za zrobienie masażu stóp Mii jest reakcją proporcjonalną. Jeden z nich tłumaczył, że masaż stóp jest niczym - drugi upierał się, że jest bardzo czymś. Dyskusja kończy się pytaniem: a wymasowałbyś stopy innemu mężczyźnie? I nagle wszyscy się zgadzają, że to raczej coś, niż nic.
Callie rozchyliła usta by truskawkę z dłoni Galahada przyjąć; nieopatrznie musnęła wargami jego palce - choć na celowość zabiegu mógł wskazywać zaledwie sekundowy kontakt wzrokowy. Pewności mieć nie mógł. — Wiem, ale nie rozumiem — pokręciła z prowątpieniem głową. — To znaczy… Stópkarzy. Nie rozumiem, nie zrozumiem — wzruszyła ramionami. Stopy mogły być piękne - jasne, a tańcząca boso z Travoltą Thurman miała w sobie tyle seksapilu, że s z o k. Ale… Coś w mózgu Callie nie klikało, że coś w tym fetyszu stóp było sensownego. — A ty? Co myślisz? — spytała z zainteresowaniem, jakby odbywali panel dyskusyjny na pograniczu szkoły filmowej i seksuologii. — O fetyszu stóp i o masowaniu stóp — doprecyzowała, by zawęzić obszar dyskusji do tych dwóch filmowych kwestii.

Galahad Harrington
sex on the beach
-
Terapeuta/Psychiatra — Cairns Hospital
33 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
- Gdybym się postarał to zdążyłabyś nawet trzy razy. - uśmiechnął się do niej bez cienia wątpliwości.
Nadal doskonale pamiętał jak na nią działał, a ona pewnie pamiętała co potrafił z nią zrobić. Kiedyś wystarczało im kilkanaście minut w łazience w restauracji, przerwa w windzie czy reklamy przed seansem w kinie. W tym ostatnim to zdążyli się naprawdę dobrze wybawić i było to zazwyczaj więcej niż trzy razy. Dzisiaj Callie wyglądała wyjątkowo apetycznie. Gotowa do schrupania w tej letniej sukience. Doceniał to, że użyła słowa jeszcze. To oznaczało, że brała taki wariant pod uwagę. On zdecydowanie to robił. Kiedy jego siostra już upora się z problemami zdrowotnymi chętnie zrobi sobie jakiś tygodniowy urlop żeby oboje odreagowali to, co dzieje się w ich życiu. Ona byłaby odpowiedzialna za drinki, on za prowiant. Każdy ma swoją robotę do wykonania. Zdecydowanie powinni to zrobić. W głowie Galahada był to już cały plan.
- To chyba najwyższa pora się nauczyć. Bo tak długo jak sobie tutaj randkujemy, to ja i Nellie jesteśmy w pakiecie. Nie interesują mnie przypadkowe spotkania. Jeśli nie akceptujesz dzieci, przesuń w lewo. - by podkreślić swój żart poruszał jeszcze głową jak rasowa murzynka machając palcem wskazującym.
Oczywiście nie miał pojęcia czy trzeba przesunąć w lewo czy w prawo. Nigdy nie używał tindera, ale słyszał o nim same najlepsze rzeczy. Teraz po prostu imitował jeden z tych profili, które widział gdzieś w internetowych memach. Tak naprawdę nie spodziewał się, że Callie od razu dogada się z jego siostrzenicą. Z tego, co wiedział nie była bardzo rodzinną osobą, a przynajmniej nie jeśli chodzi o dzieciaki. On w sumie też nie był ich wielkim fanem, ale siostrzenica to siostrzenica. Inne reguły gry. Zawsze mogła liczyć na jego pełne wsparcie i nawet polubił te wszystkie plecenie warkoczyków, kolorowanie czy wspólne pieczenie muffinek. Niektórzy mówią, że nawet nie najgorzej sprawdza się w tej wujkowej roli.
- Cóż... Mając taki wybór pewnie też wybrałbym Travoltę. - zaśmiał się wesoło skutecznie przekręcając jej wypowiedź na swoją korzyść - Jednak wszyscy wiemy, że najepszą męską postacią jest ta grana przez Jacksona, chociaż Willis też daje radę. - dorzucił swoje trzy grosze akurat podczas ikonicznej sceny gdy odberali walizkę, a wspomniany aktor mógł wygłosić swój monolog.
Poczuł jej pełne usta na opuszkach swoich palców. Znów poczuł to znajome mrowienie podróżujące przez kręgosłup w okolice ud. Nie mogła z nim tak pogrywać. Ten chwilowy kontakt wzrokowy był wszystkim, czego było mu potrzeba by wiedzieć, że to wcale nie był przypadek. Doskonale wiedziała, co robi. Dlatego kolejna truskawka tylko delikatnie musnęła jej usta, gdy spróbowała po nią sięgnąć. Uśmiechnął się zadziornie i dopiero wtedy pozwolił jej się cieszyć kolejnym owocem. On nie krył się z tym, że z nią pogrywa.
- Fetysz stóp mnie odrzuca. - odpowiedział bez namysłu - Jeśli chodzi o samo masowanie stóp, to nikt nigdy tego dla mnie nie robił i nie będzie raczej robić. Ja natomiast mogę Ci pomasować stopy jak będziesz chora albo w ciąży, ale nie będzie to coś, co sprawi, że nagle mi stanie. - uśmiechnął się wzruszając ramionami.

callie carter
barmanka — moonlight bar
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Half love, half regret. Dressing up for Polaroids and cigarettes. Socialize, romanticize the life.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Galahad Harrington
sex on the beach
-
Terapeuta/Psychiatra — Cairns Hospital
33 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


callie carter
barmanka — moonlight bar
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Half love, half regret. Dressing up for Polaroids and cigarettes. Socialize, romanticize the life.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Galahad Harrington
sex on the beach
-
Terapeuta/Psychiatra — Cairns Hospital
33 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


callie carter
barmanka — moonlight bar
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Half love, half regret. Dressing up for Polaroids and cigarettes. Socialize, romanticize the life.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Galahad Harrington
sex on the beach
-
Terapeuta/Psychiatra — Cairns Hospital
33 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


callie carter
barmanka — moonlight bar
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Half love, half regret. Dressing up for Polaroids and cigarettes. Socialize, romanticize the life.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Galahad Harrington
sex on the beach
-
ODPOWIEDZ