ordynator oddziału ratunkowego — Cairns Hospital
42 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Szefowa oddziału ratunkowego w Cairns. Doświadczenie zdobywała w pogotowiu ratunkowym oraz Afganistanie. Ma na koncie kilka związków, dorosłego syna i fajnego byłego męża. Niedawno wróciła z zagranicznego wyjazdu.
/ po grze

Ostatni raz była w Shadow...
Tak naprawdę nie była do końca pewna, czy w ogóle kiedykolwiek odwiedziła ten lokal. Gdy była w Lorne Bay, zazwyczaj zaglądała do kawiarni, czasem restauracji. Kiedy wychodziła na drinka, zazwyczaj stawiała na Moonlight Bar, jednak i tak najwięcej czasu spędzała w szpitalnym bufecie lub knajpkach leżących w bezpośrednim sąsiedztwie swojego miejsca pracy. Prawdopodobnie to właśnie tam powinna teraz siedzieć. Byłoby to uzasadnione. Jakby na to nie patrzeć, zaliczyła dziś wizytę w szpitalu. Pojechała spotkać się z dyrektorem i ponownie zaoferować mu swoje usługi, a przy okazji pogawędzić o starych, dobrych czasach oraz podzielić się kilkoma historiami ze swojego ostatniego wyjazdu. Zdobyła nowe doświadczenie, miała okazję przekonać się, że praca pod presją, często bez dobrej jakości sprzętu, nadal szalenie ją pociągała i utwierdziła ją w tym, iż lata temu dokonała właściwego wyboru życiowej drogi. Nie mogłaby robić czegoś innego. Nie potrafiłaby spędzać wielu godzin na sali operacyjnej lub przyjmować pacjentów w miejscowej przychodni. To nie dla niej.
Mimo to nawet ona potrzebowała czasem przyjemnego odprężenia przy drinku, a te z Shadow, przynajmniej w ocenie niektórych jej znajomych, były naprawdę niezłe. Nie zamierzała kosztować od razu wszystkich, co to, to nie, ot, wybrała z karty najbardziej klasyczną pozycję i poprosiła tylko o to, by był odrobinkę mocniejszy, niż standardowy. Nie szukała towarzystwa, wystarczały jej pogawędki z barmanem, zwłaszcza ta nieco dłuższa, w momencie gdy jednak się złamała i składała swoje kolejne zamówienie. Kolejny drink z listy, tym razem bez "wzmacniaczy smaku".
Dobrze, że nie poszła jednak do baru w pobliżu szpitala. Stamtąd byłoby jej trudniej wrócić do domu, a tak? Istniała spora szansa na to, że ktoś z grona jej znajomych przyjedzie ją odebrać.

eric Worthington
Lekarz oddziału ratowniczego — Cairns Hospital
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Lekarz oddziału ratunkowego, który przez lata jeździł na misje z ONZ.
013.
{outfit}
Praca w szpitalu bywała naprawde stresująca. Każdy musiał sobie jakos odreagować. Eric robił to na różne sposoby, ale że nalezał do grupy osób, które uwielbiały towarzystwo i kochał być w centrum zainteresowania, to nic dziwnego, że najczęściej jego sposobem na relaks było wyjście gdzieś ze znajomymi. Wtedy czuł jak cały okropny stres i odpowiedzialność spadają z jego barków i mógł być po prostu się trochę zabawić. Jedyne co mu przeszkadzalo w takich momentach to fakt, ze jego znajomi zazwyczaj chcieli iść gdzieś do klubów, żeby można było potańczyć. No i tak to skończył w Shadow, za którym osobiście nie bardzo przepadał, głownie dlatego, że nie były to jego klimaty, a i tańczyć jakoś bardzo nie lubił. W każdym razie spędził tu już dobrych kilkadziesiąt minut przekrzykując się z przyjaciółmi gdy siedzieli w loży, którą zajęli zaraz po przyjściu. Alkohol już przyjemnie rozluźnił jego ciało, chociaż Eric potrafił się dobrze bawić i bez tego.
Takich momentów najbardziej brakowąło mu podczas swoich wyjazdów. Nie miał tam tak bliskich przyjaciół, poza tym ciągle czuł na sobie presję, by być w każdej chwili gotowym do tego, by udzielić ludziom pomocy. Nie mógł więc pozwolić sobie na picie alkoholu czy całonocne imprezy. Teraz trochę to sobie odbijał. Chociaz oczywiście nie miał też jakoś super dużo wolnego czasu. Korzystał jednak z tego, który dał mu człowiek od układania grafiku w szpitalu.
Po kolejnych kilkunastu minutach poszedł do baru żeby zamówić sobie kolejną porcję alkoholu i wtedy dostrzegł siedzącą nieopodal niego, samotną piękność. Nie byłby sobą, gdyby nie zagadał. – Ciężki dzień? – Zapytał podchodząc do niej nieco bliżej ze swoim drinkiem w ręku.

Charlotte Hargreeves
sumienny żółwik
catlady#7921
Luna - Joshua - Zoey - Ella - Cece - Bruno - Cait - Judith - Benedict - Owen
ordynator oddziału ratunkowego — Cairns Hospital
42 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Szefowa oddziału ratunkowego w Cairns. Doświadczenie zdobywała w pogotowiu ratunkowym oraz Afganistanie. Ma na koncie kilka związków, dorosłego syna i fajnego byłego męża. Niedawno wróciła z zagranicznego wyjazdu.
/ po grach

Nie planowała szukać sobie towarzystwa na dziś. Była już dużą dziewczynką, potrafiła zająć się sama sobą, jednak zdecydowanie nie zamierzała panikować, gdyby jednak ktoś postanowił zabawić ją rozmową. Może i Shadow nie cieszyło się zbyt dobra opinią, ale nawet tutaj ochrona potrafiła odpowiednio zadziałać, gdyby ktoś próbował zachowywać się nachalnie.
Zdecydowanie nie zachowywał się tak mężczyzna, który podszedł bliżej. Blondynka pozwoliła sobie najpierw nieco zlustrować go spojrzeniem, bo dlaczego nie? Nie było tak, że oceniała ludzi po wyglądzie, co to, to nie, jednak nie z każdym człowiekiem musiała rozmawiać, nawet z grzeczności. On wyglądał dobrze. Normalnie. Całkiem przyjaźnie. Zresztą, krótka pogawędka nie musiała przecież od razu nieść ze sobą dalszych konsekwencji, prawda?
- Ciężki miesiąc - odparła. Poniekąd było to zgodne z prawdą, ale jednocześnie miało być nieco zabawne. Nie zamierzała oczywiście zaczynać teraz tyrady związanej z tym, co ciężkiego działo się u niej w przeciągu ostatnich tygodni. - Na szczęście ludzkość wynalazła cudowne sposoby na skutecznie odprężenie się po ciężkim dni.
Czyli jednak to dzień trafił jej się wyjątkowo nieprzyjemny. Nie było nic dziwnego w tym, że siedziała sobie teraz przy drinku. Zdaje się, że nie miała nic przeciwko towarzystwu, więc skinęła głową w kierunku wolnego miejsca obok niej. Jeśli chciał mógł na moment przysiąść.
- Oblewacie coś konkretnego? - zerknęła na jego znajomych. Już dobrą chwilę temu zdążyła zauważyć, że przy jednej z loży siedziała grupka mężczyzn, którzy z całą pewnością znali się i przyszli tu razem.

eric Worthington
Lekarz oddziału ratowniczego — Cairns Hospital
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Lekarz oddziału ratunkowego, który przez lata jeździł na misje z ONZ.
Nie było nic złego w tym, że ktoś się komuś przyglądał. W końcu niestety ale ludzie wyrabiali sobie pierwsze wrażenie o jakiejś osobie jeszcze zanim ta się odezwała i było to naturalne. Dlatego się mówi, że ładni ludzie mają w życiu łatwiej. Eric pewnie też, by tak miał gdyby sobie sam nie postanowił życia skomplikować. Mógł zostać księgowym, wtedy jego praca byłaby nudna, stabilna i przewidywalna ( no chyba, że żyłby w Polsce i miałby obliczać coś po Nowym Ładzie). Wybrał sobie jednak inny zawód i przez to nie był w stanie się wyspać, ciągle żył w stresie i prawie nie miał życia osobistego. Sam chciał i nie żałował. Ratowanie życia innym było jego powołaniem i dobrze o tym wiedział. Spełniał się w tym. Nie był jednak święty, bo gdyby kobieta przy barze była nieatrakcyjna to pewnie, by się do niej nie odezwał i nawet nie ma się co oszukiwać. Całe szczęście na tym forum prawie wszyscy są atrakcyjni więc nie ma problemu! Lorne Bay najładniejsze miasto na świecie.
- Oh... brzmi poważnie, to chyba trzeba czegoś mocniejszego - jako lekarz mógł jej nawet dać zalecenie, że wypada aby napiła się czegoś o większej zawartości promili. W końcu alkohol dezynfekował, czasem był przyjazny. - Od wieków jakoś sobie musimy radzić ze słabymi miesiącami - a co innego można było siedząc w jaskini, grać w PlayStation nie było jak, więc pili sfermentowany sok z jabłek.
Skoro go nie spławiła to rzeczywiście postanowił koło niej usiąść i już zapomniał o tym, że gdzieś obok bawiła się grupka jego znajomych. Kto, by się tym teraz przejmował? Zobaczy się z nimi przecież nie raz i nie dwa, a taka rozmowa z piękną kobietą może mu się już nie powtórzyć.
- Nic specjalnego - stwierdził odrywając na chwilę wzrok od blondynki, by spojrzeć na swoich znajomych. - Powiedzmy, że też mieliśmy stresujący miesiąc i musimy odreagować - dodał uśmiechając się i ponownie przenosząc na nią swoje spojrzenie. - Eric - przedstawił się wyciągając dłoń w jej stronę. Wypadało się przedstawić. - Często tu sama przychodzisz? - Wydawało mu się, że Shadow nie jest przyjemnym miejscem dla samotnych kobiet, jednak różne szemrane typy się tu kręciły. On sam nie był fanem tego miejsca, ale jego koledzy mieli inne zdanie niestety.

Charlotte Hargreeves
sumienny żółwik
catlady#7921
Luna - Joshua - Zoey - Ella - Cece - Bruno - Cait - Judith - Benedict - Owen
ordynator oddziału ratunkowego — Cairns Hospital
42 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Szefowa oddziału ratunkowego w Cairns. Doświadczenie zdobywała w pogotowiu ratunkowym oraz Afganistanie. Ma na koncie kilka związków, dorosłego syna i fajnego byłego męża. Niedawno wróciła z zagranicznego wyjazdu.
Zdecydowanie najładniejsze. Wystarczyło spojrzeć chociażby na Eryczka. Gdyby nie miał przyjemnej dla oka aparycji, Charlotte nie wdawałaby się z nim w dłuższą pogawędkę. Tak, być może grzecznościowo zamieniłaby z nim kilka zdań, ale na tym by poprzestała. A tu proszę, wcale nie zamierzała uciekać.
Na szczęście ludzkość wynalazła na to całkiem dobre rozwiązania - na przykład właśnie ten sfermentowany sok. Dobrze, że jednak na przestrzeni lat wszystko to mocno się rozwinęło i dziś można korzystać z dobrodziejstw miejsc takich, jak to, serwujących rozmaite trunki, zarówno te mocniejsze, jak i nieco słabsze, kolorowe i słodkie, których dziś zamierzała się trzymać.
- Chyba powinni mieć tu specjalne zniżki dla tych, którzy chcą odreagować ciężki okres. Wiesz, ciężki dzień - 5% zniżki, ciężki tydzień 15... My, za ciężki miesiąc, powinniśmy pić dziś za połowę ceny - zażartowała. Chociaż... Może gdyby odpowiednio to zareklamować, to szefostwo klubu przyjęłoby taką promocję? Może oni, jako pomysłodawcy i pierwsi testerzy tego pomysłu, dostaliby jeszcze większą zniżkę? Blondynka zdecydowanie nie miałaby nic przeciwko temu.
Nie zamierzała również protestować, gdy mężczyzna usiał obok niej.
- Charlotte - również podała mu rękę i się przedstawiła. - Szczerze? To chyba mój pierwszy raz. A przynajmniej pierwszy raz od dawna - przyznała. - Naprawdę dawno tu nie byłam. Zazwyczaj wybieram inne miejsca, ale dziś uznałam, że sprawdzę, co zmieniło się od mojej ostatniej wizyty.
Musiała przyznać, że niewiele. Klimat wciąż był ten sam. Wciąż królowała tu rozpusta, ale mieli znacznie lepszy alkohol. Ten gorszego gatunku też zapewne serwowali, być może tym, którzy byli już tak pijani, że było im wszystko jedno, co w siebie wlewają. Póki co była daleka od tego stanu.

eric Worthington
Lekarz oddziału ratowniczego — Cairns Hospital
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Lekarz oddziału ratunkowego, który przez lata jeździł na misje z ONZ.
Eric bardzo doceniał swoją ładną aparycję. Jak rano ogarniał się w łazience to aż nie mógł uwierzyć, że bozia go obdarzyła taką piękną twarzą i czekoladowymi oczami, w których można było utonąć. Sam się dziwił ze swojego szczęścia. Jednak najwyraźniej posiadanie ładnej buźki nie sprawiało, że łatwiej było w życiu znaleźć tą odpowiednią osobę, z którą chciało się być. Eric myślał, że kiedyś mu się to udało, ale cóż... pomylił się. Teraz szukał intensywnie, co jakiś czas kogoś innego. Nie jego wina, że jakimś cudem ludzie go lubili i nie miał większego problemu z tym, żeby z kimś flirtować, komplementować i zapraszac na randki. Byłby mężem idealnym, chociaż przez chwilę nawet obawiał się, że ta łatwość w kontaktach z ludźmi mogłaby mu przysporzyć kłopotów, gdyby jednak zdecydował się w końcu na jakis stały związek. Na pewno alkohol nie tworzył problemów. Eric być może i nie miał wybitnie mocnej głowy, ale przynajmniej wiedział kiedy przestać. Nauczył się tego na studiach, gdy musiał sobie podawać kroplówkę żeby być w stanie pójść na zajęcia. Czasem mu się udawało przesadzić.
- Nie byłby to taki głupi pomysł. Taka miła rekompensata... chociaż istnieje opcja, że to doprowadziłoby do kolejnego ciężkiego dnia następnego poranka – stwierdził z usmiechem, bo pewnie wtedy więcej, by się w siebie wlewało, co finansowo wyszłoby na to samo, ale fizycznie? Nie koniecznie. Nagle, by się okazało, że pół szpitala jest niezdolne do pracy.
- Miło mi Cię poznać Charlotte – chociaż w sumie może się okazać, że kobieta jest jakąś oszustką albo złodziejką i Eric zaraz będzie bez portfela, wtedy pewnie, by już tak miło nie było. W końcu rózni ludzie przychodzili do Shadow. – Hmmm może jak byłas ostatnio to nie można było kupić kokainy w drodze do łazienki? – Teraz wiedział, że można, bo ktoś o tym mówił jak się przebijał przez tłum. Eric miał trochę gumowe ucho. – No i co najważniejsze na pewno nie było wtedy tu mnie, a to najbardziej pozytywna zmiana jaką to miejsce może mieć – zażartował sobie, bo nie był aż tak zapatrzony w siebie... okej był, ale nie mówiłby o tym tak wprost. – Może w ramach walki z ciężkim miesiącem postawę Ci następnego drinka i możesz mi opowiedzieć co się wydarzyło. Podobno randomowe osoby w barach są najlepszymi słuchaczami. – Nieznajomym czasem łatwiej było się zwierzyć niż komuś bliskiemu. – Albo czekaj... niech zgadnę – zaczął przyglądając się jej badawczo. – Próbowałaś ugotować jajka na miękko, ale za każdym razem wychodziły na twardo, a jak chciałaś na twardo to były na miękko? – Zapytał z powagą, bo ten problem dotykał bardzo spora liczbę osób, chociaż oczywiście był to tylko głupi żart z jego strony i to tak głupi, że by się nie zdziwił gdyby teraz wstała i wyszła.


Charlotte Hargreeves
sumienny żółwik
catlady#7921
Luna - Joshua - Zoey - Ella - Cece - Bruno - Cait - Judith - Benedict - Owen
ordynator oddziału ratunkowego — Cairns Hospital
42 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Szefowa oddziału ratunkowego w Cairns. Doświadczenie zdobywała w pogotowiu ratunkowym oraz Afganistanie. Ma na koncie kilka związków, dorosłego syna i fajnego byłego męża. Niedawno wróciła z zagranicznego wyjazdu.
Skoro umiał zamontować sobie kroplówkę, to znaczyło, że wyniósł ze studiów cenną wiedzę. Oraz kroplówki. Przyjemnie wyglądający, mądry, zaradny... Po prostu ideał!
- Myślę, że po tak przyjemnej rekompensacie byłabym w stanie pogodzić się ze wszystkimi konsekwencjami.
Od czasu do czasu trzeba się rozluźnić, wyluzować, zapewnić sobie odrobinę przyjemności, nawet gdyby było nią tylko picie w barze. Zresztą, to zdecydowanie zaliczało się do tych przyjemnych rzeczy.
- Tak, to prawdopodobnie to - uśmiechnęła się. Nie to, żeby sama zamierzała kupować tu cokolwiek spoza karty. Nie należała do grona osób, które pragną zbawić świat. Każdy odpowiadał za siebie i nie jej rolą było ganianie za sprzedawcami nie do końca legalnych substancji. Jej w zupełności wystarczą drinki. - Wow, jesteś naprawdę bezpośredni.
Nie miała mu tego za złe. Przeciwnie. Lubiła otwartych ludzi, a akurat w wypadu jej nowego znajomego wszystko wychodziło zupełnie naturalnie. Nic dziwnego, że blondynce spodobało się jego towarzystwo i chyba nie zamierzała dzisiaj z niego rezygnować.
- Okej, w takim razie próbuj.
Usiadła sobie przodem do niego, by mógł lepiej widzieć jej twarz oraz sylwetkę, by faktycznie pokusić się o jakąś opinię dotyczącą jej ciężkiego miesiąca. Z góry zakładała, że i tak nie uda mu się niczego odgadnąć. Nie to, żeby go nie doceniała, po prostu jej ostatnie tygodnie były totalnie nieprzewidywalne.
- A wiesz, że... nie zgadłeś? - zaśmiała się. Ten tekst rzeczywiście ją rozbawił. Ciężko powiedzieć, czy wynikało to z tego, że faktycznie był tak zabawny, czy zadziałał wypity przez nią alkohol. Może oba? - Ale byłeś blisko. I wiesz co? Masz jeszcze dwa strzały. Mogę dać ci też małą wskazówkę. Możesz omijać tematy kulinarne. Z nimi mam naprawdę niewiele wspólnego, więc jakieś niepowodzenie raczeni nie mógłby jej zdołować.
W kuchni miała ich już tyle, że chyba się na to wszystko uodporniła.

eric Worthington
Lekarz oddziału ratowniczego — Cairns Hospital
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Lekarz oddziału ratunkowego, który przez lata jeździł na misje z ONZ.
No raczej, że ideał. Eryk nie miał nawet jednej wady... oprócz życia w kłamstwie, braku umiejętności zaangażowania się, cynizmu i zdolności wymyślania na poczekaniu naprawdę żenujących tekstów na podryw. Całe szczęście umiał się ukrywać i nie pokazywał na pierwszy rzut oka, że w ogóle wady posiada, no może oprócz tego ostatniego, bo nie umiał się powstrzymać żeby czymś głupim nie pierdolnąć. - To się nazywa odpowiedzialna osoba - no, bo jeżeli brała na siebie konsekwencje swoich działań to znaczy, że była dojrzała i rozumiała, że jeżeli będzie mieć problemy to przez to, że sama się w nie wkopała. Nie wszyscy tak mieli.
Zaśmiał się i wzruszył ramionami. - Jestem już za stary na to, żeby się bawić w jakieś gierki. Bezpośredniość jest o wiele lepsza. - Chociaż też bez przesady, bo jednak nie był aż tak obrzydliwy żeby podejść do jakiejś baby albo faceta i rzucić wprost tekstem "na chuj ci te drinki, chodź się ruchac". Mógłby tak zrobić, ale był dobrze wychowany i jednak nie dojebałby nikomu czymś takim złym.
Spojrzał na nią próbując wyczytać te jej problemy ale niestety jajko było jedyne co mu na ten moment przyszło do głowy. W sumie nic dziwnego, że mu akurat takie rzeczy chodziły po głowie... ajć. Jakimś cudem Eric ostatnio podrywał częściej kobiety niż mężczyzn. Jeszcze nie daj boże jakąś zapłodni i dopiero będzie przypał.
- Okeeej, dzięki za podpowiedź... w takim razie lecę dalej - ponownie zmrużył oczy wpatrując się w nią, a w sumie to w jej oczy. Miała piękne oczy, Eric zawsze lubił patrzeć ludziom w oczy, miały w sobie zawsze coś magicznego i wiele mówiły o człowieku i jego nastroju. Poza tym nie miał też nigdy problemu z utrzymaniem z kimś kontaktu wzrokowego, po prostu był zbyt zuchwały żeby spuszczać wzrok. - Czyżbyś trafiła niedawno na niewłaściwego faceta? - Zapytał, bo z doświadczenia wiedział, że mężczyźni bywali problemami. - Jeżeli tak to tym się już nie musisz martwić, bo jestem tutaj więc będzie już tylko lepiej - uśmiechnął się do niej szeroko i machnął ręką na barmana żeby podał im jeszcze porcję alkoholu. Trzeba było mieć co pić. - Hmmm no chyba, że to coś z pracą? Jakiś upierdliwy szef? - Tu też zazwyczaj szefowie byli problemem, chociaż w tym akurat wypadku to Eric mógł być mało obiektywny, bo nigdy nie pracował pod kobieta. Czasem mu się zdarzało być pod kobietą, ale mało kiedy było to związane z pracą.

Charlotte Hargreeves
sumienny żółwik
catlady#7921
Luna - Joshua - Zoey - Ella - Cece - Bruno - Cait - Judith - Benedict - Owen
ordynator oddziału ratunkowego — Cairns Hospital
42 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Szefowa oddziału ratunkowego w Cairns. Doświadczenie zdobywała w pogotowiu ratunkowym oraz Afganistanie. Ma na koncie kilka związków, dorosłego syna i fajnego byłego męża. Niedawno wróciła z zagranicznego wyjazdu.
Niektórzy jej bliscy uśmiechnęliby się teraz słysząc słowo "odpowiedzialna". Być może słowo to miało w niektórych kręgach dość szeroką definicję, jednak niektóre z jej zachowań (na szczęście głównie takich z przeszłości, chyba że brało się również pod uwagę rzucenie posady ordynatora i wyjazd na Biski Wschód sprzed kilku miesięcy) raczej się tu nie kwalifikowały.
- Daj spokój. Nie widzę nigdzie siwizny - oczywiście miała tu na myśli włosy na głowie, halo - więc jeszcze nie jest z tobą tak źle.
Z nią też nie było. Farby do włosów potrafiły zdziałać cuda, odpowiednio dobrane kosmetyki również, a i przecież ona sama była ledwo po czterdziestce. Miała już odchowanego syna, pracę, którą lubiła, czym tu się stresować w życiu? Niby od czego miała dostać zmarszczek? Tak naprawdę dopiero teraz rozpoczynała życie, w którym sama mogłaby się realizować.
- Pudło - uśmiechnęła się. Na takowego trafiła tylko raz, ponad dwadzieścia lat temu, ale nie był on wart jej uwagi i zdecydowanie nie wpływał on obecnie na jej stan psychiczny. Musiała przyznać, że już teraz jej humor był o wiele lepszy. Nie to, żeby był zły, gdy tu przychodziła lub samotnie popijała drinki, jednak towarzystwo nowego znajomego naprawdę jej odpowiadało.
- Na szefa zdecydowanie nie mogę narzekać. Fakt, przez jakiś czas pracowałam z pewnym upierdliwym facetem, ale nasze zawodowe drogi rozeszły się już dawno temu - a te prywatne nie zdążyły się przeciąć. Nie miała już serca męczyć biednego Eryczka zgadywankami czy też ciągnąć tego w nieskończoność, niczym jakaś nastolatka piszcząca na samą myśl o tym, że ktoś zadaje jej pytania. - Kilka tygodni temu wróciłam do kraju z dłuższego wyjazdu i próbuję jakoś na nowo poukładać sobie pracę oraz sprawy prywatne. Przy okazji próbuję przypomnieć sobie miejsca, w których serwowali najlepsze drinki.
To już zdecydowanie sprawiało, że mogła mieć ciężki miesiąc.

eric Worthington
ODPOWIEDZ