chirurg urazowy — Cairns Hospital
37 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Pani doktor z Włoch, która przeniosła się do Australii i choć nadal jest na wizie pracowniczej, to powoli zapuszcza korzenie u boku Beverly.
Za rękę poprowadziła Strand do windy w budynku, w którym mieszkała. Nie myślała o tym, że wcześniej z okna widziała je starsza sąsiadka ani że ktokolwiek mógł zwrócić na to uwagę. Nie zastanawiała się nad konsekwencjami tak śmiałych gestów wobec drugiej kobiety, bo w tej chwili myślała tylko o niej. O tym, jak atmosfera wokół nich została otulona intymnym płaszczykiem sprawiając, że każdy gest, spojrzenie i postawa były przeznaczone tylko i wyłącznie dla tej drugiej osoby. Znalazły się w prywatnej bańce. W czymś, co sprawiało, że skupiały się tylko na niej. Świat wokoło nie istniał i choć w każdej chwili wszystko mogło pęknąć za sprawą jednego telefonu w sprawie Olivera (i Amelii), to o tym również teraz nie myślały. Przynajmniej nie Margo, która po wyborze odpowiedniego piętra oparła się o ścianę tuż przy panelu z guzikami i złapała za biodra Beverly, którą przyciągnęła ku sobie.
- Ta twoja kamizelka.. – Wzięła głęboki wdech patrząc w dół na wspomniany materiał. – ..cały wieczór pobudza moją wyobraźnię. – Podjęła próbę sięgnęła do ust swymi wargami, lecz Strand się uchyliła nie w ramach ucieczki a droczenia się. Przeciągała chwilę na co Bertinelli zareagowała delikatnym uśmiechem. Nieco odmiennym niż tym, który towarzyszył jej przez cały czas od wyjścia z auta. Ba, Włoszka uśmiechała się non stop. Miała tylko odmienne formy ów grymasu, które należało umieć odczytywać. Był uśmiech radosny, kokieteryjny, smutny, droczący się, cwany, wątpiący, lekko rozbawiony i ten bardziej, udawany, pobłażliwy.. było ich mnóstwo.
Nie jechały windą długo, więc gdy ta się otworzyła, Margo znów pochwyciła Beverly za dłoń i pociągnęła w stronę swego mieszkania. Wpatrywała się w kobietę przez cały czas ledwie na chwilę zerkając, czy dobrze trafiła kluczem, żeby potem otworzyć drzwi i wejść do środka. Nie przeszła przez próg normalnie. Robiła korki do tyłu, bo przez cały czas musiała mieć wizualny kontakt ze Strand. To była jej potrzeba, kaprys, fantazja.. Nie chciała wychodzić z bańki, nawet przy zdejmowaniu butów. A kiedy już zamknęły się za nimi drzwi i mogły boso przejść dalej, nie musiała aż tak bardzo pilnować towarzyszki. Mogła odejść nieco dalej w stronę kuchni jednocześnie proponując coś do picia.
Nie zdążyła zrobić drugiego kroku w stronę aneksu, gdy poczuła pociągnięcie za dłoń. Z zadowolonym pomrukiem przyjęła niezapowiedziany pocałunek. Dłonie automatycznie ulokowała na talii Beverly, której kamizelkę zmiętosiła palcami.
Oderwała się od drugich wargi i odsunęła głowę w ten sam sposób, w jaki zrobiła to Strand w windzie. Też umiała się droczyć, co podkreśliła rozbawionym uśmiechem tylko, że pani oficer była silniejsza i nie zamierzała jej puścić pozwalając nalać wody, którą to niby zamówiono. Pewne słowa padły z grzeczności albo raczej z powodu trwającej gry pomiędzy nimi. Próbowały udawać, że wcale od razu się na siebie nie rzucą i mogły powstrzymać się na tę krótką chwilę gościnnego podania wody, ale to nie prawda. Nie mogły.
Po krótkiej próbie sabotażu poddała się i bez zbędnych ceregieli na nowo posmakowała drugich ust. Wraz z dotknięciem warg wzięła głęboki wdech czując jak przyjemne łaskotki przechodzą przez całe ciało od stóp aż po czubek głowy. Zabrała jedną dłoń z talii Strand i zaczesała jej blond włosy za ucho ani na chwilę nie tracąc rezonu ani rytmu wymienianych pocałunków. Napawała się nimi uświadamiając sobie, jak mocno musiała powstrzymywać się przez cały wieczór, żeby nie rozmyć całego makijażu i jak bardzo zdążyła stęsknić się przez tych parę dni. To było wręcz nie do wytrzymania. Nie miała pojęcia, jak to jej się udało. Owszem, gdy nie myślała o bliskości z Beverly to było łatwo, ale przez ostatnie dni miała w głowie właśnie tylko to, a gdy tego doświadczała niewyobrażalnym było spędzenie choćby ostatnich 24h bez choćby jednego pocałunku ze Strand.
- Poczekaj.. - poprosiła oderwawszy się od drugich ust. - Muszę wziąć oddech. - Co było komplementem potwierdzonym w tym, że Margo wciąż stała blisko. Nie odsunęła się. Zgodnie z prawdą wzięła głęboki wdech, nieco zwolniła tempo całując Beverly w policzek blisko linii żuchwy, a potem w szyję. Oderwała swe dłonie tylko po to aby zdjąć marynarkę i śmiałym gestem zasugerować Strand to samo.
Była rozgrzana. Czuła wypieki na policzkach i pierwsze krople potu na mostku, co zmusiło Bertinelli do brutalnej dłuższej przerwy w pocałunkach, bo musiała włączyć w mieszkaniu klimatyzację tak bardzo potrzebną w upalne dni.
Odwróciła się, wzrokiem odnalazła pilota i włączyła to co miało pomóc im przeżyć gorące Australijskie lato i jeszcze gorętszą atmosferę między nimi.
mistyczny poszukiwacz
Lorde
Senior Wildlife Officer — The Queensland Parks and Wildlife Service
36 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Lokalna funkcjonariuszka straży leśnej, przebywająca w Lorne Bay od trzech lat, tracąca głowę dla włoskiej pani doktor z którą wychowuje syna
#13.5

Oczekiwanie wzmagało jej apetyt, który rósł z każdą wymianą spojrzeń, zetknięciem dłoni, wymianą oddechów oraz pocałunków. Myślała o podobnych scenariuszach, po powrocie z Syrii. Katowała swój umysł prawdopodobieństwem wystąpienia romantycznych sytuacji, między nią, a Margo. Jednocześnie, wiedziała jak trudne do zrealizowania by one były. Korzystała z zastępstwa. Stopniowo zbliżała się do Jen, aby ukoić skrzywdzone uczucia, żywione do kogoś, kto oddalony był o tysiące kilometrów. Niekiedy zamykała oczy i wyobrażała sobie, że niektóre z bardzo prywatnych momentów dzieli właśnie z Bertinelli. Brzmiało to poniekąd, jak forma zdrady, ale bez jednoznacznego aktu.
Do czasu.
Mając wreszcie sposobność na korzystanie ze wszelkich dobroci, związanych z obcowaniem z Margo, nie zamierzała się ograniczać, albo peszyć. Potknęła się wielokrotnie, a mimo to, pani doktor wciąż chciała brnąć w relację, co niezmiernie doceniała. Cholernie się z tego cieszyła, co okazywała na swój sposób, bez głośnych wybuchów euforii, a w formie łączenia ust oraz dotyku, którego nie zamierzała dziś żałować.
Nie groziło jej również odwodnienie z racji wypitej w restauracji wody, wymieszanej z winem. Prośba o szklankę była zaledwie małym przerywnikiem, pozwalającym na przegrupowanie wojsk i przystąpienie do kolejnych działań zaczepnych, odznaczających się niezwykłą skutecznością.
Nie stresowała się, aż tak bardzo, jak przy poprzedniej rozmowie o zbliżeniach. Może i miała mniejsze doświadczenie, jednak spory odsetek ludzi żył w podobny sposób: po jednym ślubie, po zapoznaniu w szkole średniej tej „właściwej osoby”. Być może Strand przegapiła ten cały proces pierwszych, odwzajemnionych miłości szkolnych, ale w końcu nadrobiła pewne zaległości, nawet jeśli rozchodziło się o jedną tylko osobę. Chciała wierzyć w to, że prawdziwa miłość zdarzała się raz w życiu, niestety po wyskokach Jen przestała postrzegać ją za pewnik, w tych ważnych kategoriach. Zmusiła się do ślubu z atrakcyjną, wrażliwą kobietą, która ostatecznie okazała się parszywą oszustką. Powinna ruszyć dalej i właśnie to uskuteczniała, napawając się przyjemną gamą bodźców, przy każdym kontakcie z ciałem Margo; jej ustami, dłońmi oraz skórą. Nawet pełnoprawne zbliżenia z Jen nie bywały tak zniewalające, co zaledwie wstęp, dzielony z panią doktor.
Zastosowała się do krótkiej przerwy, nie podejrzewając niczego nieprawidłowego. Była z siebie dumna, bo to całkiem możliwe, że przez jej jakże ujmujące pocałunki Bertinelli zrobiło się zbyt gorąco. To normalna, zrozumiała kolej rzeczy, zwłaszcza gdy na zewnątrz panowało upalne lato, a one same wciąż tkwiły w marynarkach, które szybko należało ściągnąć.
Zbędna część odzieży wylądowała na pobliskim meblu, kiedy Bev cisnęła ją na oślep. W jej głowie działo się wiele rzeczy i nie wiedziała, od czego zacząć, aby wyszło jak najlepiej. Zamierzała skonsultować to z główną zainteresowaną, do której znów się zbliżyła, ignorując trzymanego w dłoni pilota od klimatyzacji.
Zatrzymała twarz tuż przy jej szyi i uśmiechnęła się podstępnie, szukając dłońmi zapięcia od dolnej części ubrania. Mogłaby zacząć od góry, ale mając na uwadze tkliwość, związaną z blizną, wolała zacząć od bezpieczniejszej opcji, równie mocno sugerującej ciąg dalszy.
- Wybrałaś już miejsce? - dopytała szeptem, chociaż nie było szans, aby ktokolwiek je podsłuchiwał. Ściany raczej nie były aż tak cienkie… jednak tym nie zamierzała się przejmować zarówno Bev, jak i Margo.
- Kuchnia, salon czy sypialnia?
Ostatni wyraz podkreśliła ciepłym oddechem, przesuwając wargami po ustach kobiety. Mogłaby przyprzeć ją do jednego z blatów, poprowadzić prosto na kanapę, albo złapać oburącz pod pośladkami i bezwstydnie przenieść do sypialni. Możliwości było wiele i najpewniej przerobią większość z nich, w najbliższym czasie.

chirurg urazowy — Cairns Hospital
37 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Pani doktor z Włoch, która przeniosła się do Australii i choć nadal jest na wizie pracowniczej, to powoli zapuszcza korzenie u boku Beverly.
Z uśmiechem odchyliła głowę w bok dając Beverly większy dostęp do swojej szyi jednocześnie starając się skupić na ustawieniu klimatyzacji. To jedyna rzecz, którą chciała zrobić w ramach poprawy komfortu. Mogłaby uczynić więcej, zadbać o nastrój i uraczyć siebie oraz Strand kieliszkiem wina, ale za bardzo chciała poznać smak skóry kobiety. Nie zamierzała tego przekładać ani przeciągać momentu. Nie było mowy aby od tej pory robiła cokolwiek innego od dotykania, całowania, patrzenia, podziwiania i wszelkich innych interakcji z udziałem Beverly.
- Miejsce? – Nie od razu pojęła sens pytania uznając to za jakiś nietypowy Australijski slang i bardzo szybko zerknęła w dół na osuwającą się z niej spódnicę. Spojrzała na kobietę tak, jakby ją na czymś przyłapała i zapragnęła skraść kolejnego buziaka, kiedy jej usta znów pojawiły się niebezpiecznie blisko.
- Zacznijmy od sypialni. – zaproponowała czując dłonie na swoich pośladkach osłoniętych tylko białymi koronkowymi figami. Nie zamierzała czekać wsuwając dłoń między ich ciała i docisnęła palce blisko zapięcia spodni jednocześnie czując zryw do góry. Nie spodziewała się, że Strand zechce ją podnieść. Widziała podobne sceny z filmach i serialach, ale nigdy nie doświadczyła tego na sobie zawsze czując pod stopami stabilne podłoże. To ją zaskoczyło i nie była gotowa, dlatego ciało zareagowało szybko, niepotrzebnie próbując odzyskać stabilność, przez co obie prawie straciły równowagę wpadając na tył kanapy.
- Zaskoczyłaś mnie siłaczko. – Bertinelli cicho się zaśmiała nie uważając tego za niepowodzenie. To było coś nowego na co się nie przygotowała, a co zakodowała w głowie jako możliwe do powtórzenia. – Chciałaś mnie przerzucić przez ramię jak..? – Nie dokończyła znów czując zryw do góry. Tym razem się nie zgięła ani nie szarpnęła ciałem w dół byleby dotknąć stopami ziemi. – Beverly – jęknęła cały czas się śmiejąc. Możliwe, że nie to planowała Strand, ale skoro została sprowokowana to przerzuciła włoszkę przez ramię. – Jesteś niemożliwa. Masz szczęście, że stąd jest dobry widok na twoje pośladki. – Albo to raczej Margo miała szczęście móc na nie patrzeć.
Lądując na łóżku dłonią zaczesała włosy do tyłu i wciąż się uśmiechała. Nie miała powodów aby czuć się inaczej. Była szczęśliwa. Cieszyła się, że wreszcie miały ze Strand chwilę dla siebie i że w ogóle do niej doszło. W restauracji pomyślała, że presja była zbyt duża. Że wywarła na sobie potrzebę bycia doskonałą (co przez cały czas robiła w małżeństwie), żeby wszystko tego wieczoru wyszło dobrze, ale teraz chciała po prostu tu być. Po prostu tego doświadczyć bez tworzenia idealnego scenariusza, który musiał się spełnić.
- Gapisz się – stwierdziła czując na sobie zbyt długi wzrok Beverly, która stała nad nią przy łóżku. Uniosła tułów do siadu i bez pardonu sięgnęła do zapięcia spodni, z którym szybko się uporała. Wsunęła dłonie pod materiał ułatwiając im zsunięcie się z pośladków, lecz również po to aby samej móc ich dotknąć, zacisnąć palce i posłać Strand bezczelny uśmiech. – BaciamiPocałuj mnie; powtarzała na tyle często, że Beverly na pewno znała znaczenie ów prośby. Popatrzyła do góry na wciąż stojącą nad nią kobietę i wzięła głęboki wdech czując jak z ekscytacji w szalonym tempie w żyłach przepływa krew. Była pobudzona i chciała więcej cierpliwie czekając aż Strand się pochyli.
mistyczny poszukiwacz
Lorde
Senior Wildlife Officer — The Queensland Parks and Wildlife Service
36 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Lokalna funkcjonariuszka straży leśnej, przebywająca w Lorne Bay od trzech lat, tracąca głowę dla włoskiej pani doktor z którą wychowuje syna
Dopóki obie nadal się zaczepiały i uskuteczniały małe podchody, nie czuła się zestresowana. Pokładała wiarę w to, że jeśli coś palnie, Margo ją uspokoi, nie obrazi się i obie jakoś nad tym zapanują. Obawy były słabsze, w zestawieniu z pożądaniem, rosnącym coraz bardziej, z każdym pocałunkiem oraz bardzo sugestywnym dotykiem, rozgrzewającym zmysły. Mogły spróbować się od siebie oderwać, zapalić świeczki, albo wyjąć wino, ale obie nie były tak silne psychicznie. Przynajmniej nie w tym wypadku, jawnie odsłaniającym ewidentne słabości. Nie wstydziła się ich. Nic nie mogła poradzić na to, jak bardzo działała na nią Bertinelli, szczególnie, że sama dawno… no właśnie.
Po pewnym czasie człowiek zachowywał się jak narkoman na głodzie, co teraz Beverly doskonale rozumiała, z trudem odrywając się od ust, rozpalających najśmielsze pragnienia. Skoro chwilowo zaprzestały pocałunków, postanowiła skupić się na dotyku, w bardzo bezwstydnej formie rozsunięcia suwaka przy spódnicy. Gdyby znajdowały się teraz w kuchni, przy jednym z blatów, nie byłaby taka zabawnie-zaczepna. Zamieniła się raczej w zaczepno-napaloną, zsuwającą dolną część garderoby bardzo wolno, wystawiając wytrzymałość Włoszki na próbę. Scenariuszy na dzisiejszy wieczór było wiele, a one wcale nie musiały trzymać się jednego. Być może w trakcie całego spektaklu uda im się jeszcze zapalić te nastrojowe świeczki i wypić wino, choćby miały to zrobić nago. Tak… ta wizja całkiem spodobała się Strand.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


chirurg urazowy — Cairns Hospital
37 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Pani doktor z Włoch, która przeniosła się do Australii i choć nadal jest na wizie pracowniczej, to powoli zapuszcza korzenie u boku Beverly.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
mistyczny poszukiwacz
Lorde
Senior Wildlife Officer — The Queensland Parks and Wildlife Service
36 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Lokalna funkcjonariuszka straży leśnej, przebywająca w Lorne Bay od trzech lat, tracąca głowę dla włoskiej pani doktor z którą wychowuje syna
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


chirurg urazowy — Cairns Hospital
37 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Pani doktor z Włoch, która przeniosła się do Australii i choć nadal jest na wizie pracowniczej, to powoli zapuszcza korzenie u boku Beverly.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

mistyczny poszukiwacz
Lorde
Senior Wildlife Officer — The Queensland Parks and Wildlife Service
36 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Lokalna funkcjonariuszka straży leśnej, przebywająca w Lorne Bay od trzech lat, tracąca głowę dla włoskiej pani doktor z którą wychowuje syna
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


chirurg urazowy — Cairns Hospital
37 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Pani doktor z Włoch, która przeniosła się do Australii i choć nadal jest na wizie pracowniczej, to powoli zapuszcza korzenie u boku Beverly.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

mistyczny poszukiwacz
Lorde
Senior Wildlife Officer — The Queensland Parks and Wildlife Service
36 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Lokalna funkcjonariuszka straży leśnej, przebywająca w Lorne Bay od trzech lat, tracąca głowę dla włoskiej pani doktor z którą wychowuje syna
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


chirurg urazowy — Cairns Hospital
37 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Pani doktor z Włoch, która przeniosła się do Australii i choć nadal jest na wizie pracowniczej, to powoli zapuszcza korzenie u boku Beverly.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

mistyczny poszukiwacz
Lorde
Senior Wildlife Officer — The Queensland Parks and Wildlife Service
36 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Lokalna funkcjonariuszka straży leśnej, przebywająca w Lorne Bay od trzech lat, tracąca głowę dla włoskiej pani doktor z którą wychowuje syna
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


ODPOWIEDZ