Senior Wildlife Officer — The Queensland Parks and Wildlife Service
36 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Lokalna funkcjonariuszka straży leśnej, przebywająca w Lorne Bay od trzech lat, tracąca głowę dla włoskiej pani doktor z którą wychowuje syna
O czym może świadczyć widok bezładnych ciał rozciągniętych na prowizorycznych pryczach…
Czy tak mają wyglądać negocjacje z terrorystami? To tylko ludzie, głęboko przekonani o swoich poglądach. Albo ugną się wszyscy, albo nie będzie już kim rządzić, kogo nauczać i nawracać na właściwe racje. Czy konflikty zbrojne nigdy się nie kończą? Może, jeśli zabrakłoby ludzi nie byłoby już z kim walczyć; tylko ostateczna porażka ludzkości zatrzymałaby nieskończoną pętlę uruchomioną od zarania dziejów.
Co innego uczyć się o tym, a doświadczać na własnej skórze. Wdychać metaliczny zapach krwi, wymieszany z potem, środkami odkażającymi i wszechobecną duchotą. Powietrze zdawało się stać w miejscu, pomimo wentylatorów pracujących na pełnych obrotach.
Drżącymi dłońmi rozpakowała świeżą gazę, wlepiając wzrok w skrzywioną bólem twarz nieszczęśnika, potraktowanego przez odłamki po wybuchu. Miała udawać, że posiada żadnych, znaczących umiejętności, na tle pozostałych wolontariuszy. Wystarczyło poczekać na dalsze instrukcje z centrali i wkrótce będzie po wszystkim.
Świeża gaza wypadła jej z ręki, trafiając tuż obok krwawiącej rany wyrytej na cywilnym ubraniu. Nim zdążyła wyciągnąć dłoń, nadeszła odsiecz w postaci jednego z medyków.
- Zacznijmy od początku…

***

W Norwegii, ojczyźnie Eirika Stranda współczynnik przyrostu naturalnego w roku 1987 wynosił 1,74. Wraz z żoną podjęli decyzję o osiedleniu w Australii, do której wyjechali za pracą, z dala od powojennej Europy. Na nowym lądzie przekroczyli średni, norweski współczynnik dzietności, kombinując trójkę potomków. Jednym z nich była Beverly Sigrun, urodzona pewnej porywistej nocy w szpitalu w Brisbane. W tym samym mieście spędziła znaczną część swojego życia, pnąc się na kolejne szczeble edukacji, niespecjalnie oszczędzając szare komórki. Dodatkowe zajęcia nie były jej straszne, podobnie jak wszelka aktywność sportowa, do której zachęcał ją tato. Jak sam mawiał: antyczny, grecki model rozwoju człowieka, gdzie tężyzna fizyczna przeplatała się z rozwojem intelektualnym, jest idealny. Nauka języków wychodziła Bev najlepiej, co skłaniało do rozważań na temat przyszłego zawodu w roli tłumacza, ambasadora, albo ministra spraw zagranicznych. Ojciec dentysta i matka prawniczka nigdy nie naciskali na nią w sprawie podjęcia równie ambitnego zawodu. Chcąc nie chcąc Beverly sama czuła presję wypadnięcia jak najlepiej i wykorzystania danej szansy.
Podjęcie studiów na kierunku dyplomatycznym pozwoliło na rozwinięcie zainteresowań, prześledzenie etykiety międzynarodowej i nawiązanie dobrze rokujących znajomości. Z zacięciem wdrożyła się w studencką rywalizację i dodatkowe projekty zwalniające z okresowych egzaminów. Często brała udział w uczelnianych debatach, a w czasie wolnym uczęszczała treningi krykieta, co bardzo pochwalał ojciec. Stopień Master degree z dyplomacji uzyskała bez większego wyróżnienia, nad czym specjalnie nie ubolewała. Zachęcona przez kolegę z roku, po odebraniu dyplomu i świętowaniu sukcesu w jednym z brisbańskich pubów, złożyła podanie o staż w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.
Na odzew nie czekała dłużej, niż dwa dni. Zmagając się z nieprzyjemnymi skutkami świętowania końca nauki, z ciążącą głową i wyschniętym gardłem odebrała telefon, informujący o możliwości przyjęcia do Australian Security Intelligence Organisation mieszczącego się w Canberra. Beverly pomimo pewnych wątpliwości co do wiarygodności załapania się na rekrutację do ASIO, w ciemno pojechała do stolicy, nie chcąc przegapić być może jedynej szansy na dalszą wspinaczkę po drabinie sukcesów.
Wszystko o czym usłyszała w rozmowie telefonicznej okazało się prawdą. Po przejściu przez proces rekrutacji, na potrzeby którego przeniosła się do Canberry, podjęła pracę jako funkcjonariusz w agencji.
Większość jej zadań polegała na pracy z obcokrajowcami, podejrzanymi o terroryzm, a także monitorowaniu wewnętrznych napięć w społeczeństwie, widocznych w protestach i ruchach sabotujących kontrowersyjne projekty rozwoju gospodarczego.
Swoją obecną małżonkę, Jennifer będącą sekretarką w ministerstwie, poznała po czasie w pracy, sześć lat od przyjęcia do ASIO. Znały się całe dwa lata, gdy ich znajomość wyszła na większy poziom, konkretnie po rozstaniu Jen z impulsywnym, agresywnym facetem, usilnie doszukującym się u partnerki zdrady. Gdy sytuacja eskalowała do bezpośrednich scen przemocy, Bev nie potrafiła stać z założonymi rękoma. Po porządnej przepychance z gościem, na miejsce przyjechała policja. Do sądu szybko trafił akt oskarżenia, a facet wylądował w więzieniu, obciążony dodatkowymi zarzutami napaści na dwie inne osoby. Od tamtej pory Jen i Beverly zamieszkały razem, co sprzyjało stopniowemu rozwijaniu uczuć, przekutych w pełnoprawny związek, rok później.
Z uwagi na obiecujący potencjał działań w wywiadzie, Bev przeniesiono z ASIO do ASIS, co miało być początkiem zbierania informacji istotnych dla bezpieczeństwa Australii poza granicami kraju. Jej pierwsze, poważne zadanie polegało na dostaniu się do syryjskiej strefy wojny, w celu spotkania z miejscowym dezerterem, posiadającym informacje odnośnie nowych technologii wykorzystywanych przez terrorystów. Do obozu, zapewniającego pomoc humanitarną, przybyła jako wolontariuszka, ukrywając tym samym swoje rzeczywiste umiejętności, przydatne w polowych warunkach. Musiała być przygotowana na wszystko; nawet na udaremnienie wykonania misji przez ingerencję osób trzecich, przekonanych o jej większym statusie, na tle pozostałych pracowników. Pilnowała się. Dopiero w kluczowym momencie, prowadzącym do nawiązania kontaktu z łącznikiem, przebywającym na bombardowanym terenie, ruszyła razem z trójką oddelegowanych funkcjonariuszy w wyznaczone miejsce spotkania. Sytuacja szybko zamieniła się we wszechobecny chaos, w którym odnalezienie łącznika graniczyło z cudem. Bev uniknęła wtedy śmierci pod gruzami jednego z wysadzonych budynków. Umiejętnie wydostawszy się na powierzchnię odszukała wskazanego przez centralę mężczyznę. Stan mężczyzny był krytyczny i tylko natychmiastowa operacja mogła uratować jego życie.
Gdy razem z drugim funkcjonariuszem przewieźli Syryjczyka do obozu, szybko oddali go w ręce wykwalifikowanych medyków. Pomimo starań, nieszczęśnika nie udało się uratować. Misja zakończyła się niepowodzeniem, a dwójka pozostałych pracowników zaginęła w akcji.
Pierwsza, niebezpieczna akcja dała Bev dużo do myślenia. Razem z partnerką zrezygnowały z dalszej pracy dla Ministerstwa, decydując się na przeprowadzkę do małej miejscowości, bliżej północnej strony wyspy.
Jeden z zaufanych przyjaciół załatwił Beverly spokojną pracę strażniczki leśnej, natomiast Jen podjęła się kariery zdalnej, pozwalającej na zrównoważony podział obowiązków domowych. Po roku od przyjazdu do Lorne obie zdecydowały się na ślub, który odbył się w skromnym gronie przyjaciół, znajomych oraz serdecznych członków rodziny. Po tym niespodziewanym ”wybryku” Beverly straciła kontakt z rodzicami, mocno uprzedzonymi co do osoby Jennifer. To w żadnym stopniu nie przełożyło się na zaburzenie życia prywatnego kobiet, którym zmiana otoczenia dobrze służyła.
W ostatnim czasie przeniosły się z dwupokojowego mieszkania do domku we Fluorite View. Dodatkową motywacją okazało się pierwsze dziecko, powitane na świecie dwa tygodnie temu.
Po paru miesiącach okazało się jednak, że Jen skrywa nieco więcej sekretów, natury kryminalnej. Agencja ASIO oskarżyła ją o wykradanie danych wrażliwych oraz przekazywanie ich dalej podmiotom nieuprawnionym, co miało miejsce jeszcze za czasów jej pracy w Canberze. W wyniku śledztwa, Jen umieszczono w areszcie śledczym, zasypując całą masą zarzutów, którym nie zaprzeczyła. Cała, nieciekawa sytuacja zmusiła Beverly do wzięcia dłuższego urlopu od pracy, celem opieki nad synem. Dodatkowo, zdecydowała się wnieść od rozwód, wskazując jednoznaczną winę swojej żony. W międzyczasie zdążyła poniekąd pogodzić się z rodzicami, których odwiedziła w Brisbane.

Pozostałe szczegóły:
x Po ojcu odziedziczyła 50% genów norweskich, zaś po matce 50% holenderskich
x Będąc dzieckiem, często jeździła na obozy survivalowe i biwaki z dala od cywilizacji
x Pierwsze imię zawdzięcza matce zakochanej w Stanach Zjednoczonych, zaś ojcu drugie, przekazane w spadku prawdopodobnie po babci.
x W czasie studiów intensywnie grała w krykieta, jako członkini reprezentacyjnej drużyny uniwersyteckiej
x Podczas szkolenia na posadę w ASIO spędziła rok pod okiem agenta MI6, przygotowującego do przetrwania w ekstremalnych warunkach, radzenia sobie w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia, porwania i pojmania w zamian za okup, nauczyła się łowić ryby, pozyskiwać jedzenie w dziczy i konstruować schronienia
x Na studiach uzyskała tytuł Master of International Relations na University of Queensland
x Sprawnie operuje językami obcymi: niemieckim, holenderskim i norweskim, zna również podstawowe zwroty po mandaryńsku i arabsku
x W ramach odstresowania po godzinach pracy, regularnie trenuje jogę na grupowych zajęciach.
x Dwutygodniowy syn, Oliver został urodzony 20 marca przez Jennifer, w wyniku metody in vitro uwzględniającej komórki Beverly i zaufanego dawcy. Póki co, noworodek większość dnia spędza na spaniu i jedzeniu, nadzorowany przez Jen, pracującą zdalnie. Nocna i wieczorna warta przypada za to Beverly, co w połączeniu z wczesnymi zmianami tworzy mieszankę wybuchową.
x Ostatni kontakt z rodzicami miała dwa lata temu.
Beverley Sigrun Strand
09/11/1987
Brisbane, Australia
senior officer
The Queensland Parks and Wildlife Service
Fluorite View
w separacji, demiseksualna
Środek transportu
Grafitowy Jeep renegade trailhawk z 2018 roku; opcjonalnie quad Can-am RENEGADE DPS 650 T

Związek ze społecznością Aborygenów
Doraźne współprace podczas pracy, które wyrobiły całkiem przyjazne nastawienie między Beverly, a rdzennymi mieszkańcami Tingaree.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Na terenach leśnych (w czasie pracy), na zajęciach z jogi i terenach pustynnych, jeśli dopisuje pogoda na jazdę quadem

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
rodzeństwo

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak
Beverly Sigrun Strand
Shantel VanSanten
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany