pan nauczyciel — w Lorne Bay School
32 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Chciał być strażakiem i ratować kotki, a ratuje australijskie dzieciaki przed chorobami, ucząc ich biegania i sportu. Do tego próbuje pozbierać się do kupy, po tym jak go narzeczona kopnęła w tyłek.
parę tygodni temu, gdy przekroczyli granice..


Casey miał wąskie grono znajomych, którym mógł zaufać i przed którymi mógł się otworzyć i nie udawać - być po prostu sobą. Każdy kto wiedział o tym co go spotkało, doskonale znał swoją rolę w tejże historii. Pomoc i wsparcie jakie otrzymywał, sprawiały iż zdawał się mieć u każdej tej osoby z osobna, duży dług. Nie pamiętał już jak długo znał Almę, ale była dla niego jedną z takich zaufanych osób, taką przy której był na pewno bardziej radosny i ogólnie zgoła odmienny niż chociażby w pracy. Tam pewnie uchodził za ponuraka i służbistę, który wolał się skupić na pracy z dzieciakami niż na tworzeniu relacji z innymi nauczycielami. Na jego twarzy wiecznie malowała się powaga, a sportowy strój i gwizdek, wręcz krzyczał z daleka - "nie podchodź".
Za drzwiami swojego mieszkania czuł się najlepiej, dlatego też to tutaj umówili się z przyjaciółką na kolejny z maratonów seriali czy filmów, które uwielbiała ale do oglądania których nie miała towarzystwa. Zeimer więc zaoferował się niczym ten rycerz na białym koniu i tak jakoś mogli spędzić miło ten wieczór. Nigdy nie myślał o niej w innym świetle, ale może to była pilna potrzeba ciepła drugiej osoby? Nie można przecież tak po prostu zgonić to wyłącznie na popęd.. Chyba. Nie żeby coś, ale od rozstania z niedoszłą narzeczoną, Casey wyraźnie unikał poważnych relacji i deklaracji. Dużo więcej czerpał z romansów i niewinnych flirtów, które czasem nie wykraczały po za jedno spotkanie.. Może to też przez te swoje ciągłe marudzenie, doprowadził do momentu w którym Almie zrobiło się go po prostu żal? Nie oponował w żadnym stopniu gdy po wypiciu jednej butelki wina, padła propozycja otwarcia kolejnej, a co za tym idzie - atmosfera stawała się wesoła. Nie pamiętał też dokładnie kto pierwszy zainicjował pocałunek i jak do tego doszło, że wylądowali w sypialni, nie krępując się przed dalszym ciągiem akcji czy ściąganiem z siebie warstw ciuchów. Czy to nie zgubne aby przekształcać przyjaźń w taką z bonusami? Czy samo kino nie wskazywało na to, jak chorym to jej pomysłem? Logicznym było, że to się dobrze nie skończy.. Sam Casey jednak nie przejmował się tym w momencie gdy normował swój oddech po tym maratonie jaki mieli za sobą. Spodobał mu się ten obraz burzy w sypialni oraz nagie ciało kumpeli. Co z tego, że to niebezpieczne? Jego myśli w tamtej chwili krążyły bardziej wokół kwestii czy to jednorazowy wybryk czy może jest szansa na kontynuację niżeli jakie problemy z tego wynikną..
Mam głupie pytanie, które nie przystoi sytuacji, ale jednak... Czy jest szansa na powtórkę.. w przyszłości? — spytał. Nie mógł się powstrzymać od tego, że cała sytuacja mu bardzo odpowiadała, jego uśmiech na twarzy oraz dłonie wciąż badające skórę dziewczyny, chyba przemawiały za tym jaki miał stosunek do tego ich niespodziewanego numerku. Nie żeby coś, ale wolał od razu usłyszeć od niej, że ma sobie nie wyobrażać albo wręcz przeciwnie, że to nie koniec tylko początek..


alma bergman
powitalny kokos
nick autora
brak multikont
manager w dziale projektów i hobbystycznie pisarka — the blue bird publishing
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Niegdyś dziennikarka, hobbystycznie pisarka, a obecnie managerka w dziale projektów w wydawnictwie ojca.
Wąskie grono przyjaciół, które posiadała, trzymała równie blisko co rodzinę. Wspierała ich w każdy możliwy sposób i wiedziała, że gdyby sama potrzebowała wsparcia, ci gnaliby jej z pomocą, niezależnie od tego czy znalazłaby się w dołku finansowym czy potrzebowałaby rękawa do wylania swych łez. Była jednak osobą, która nie polegała na innych i samodzielnie rozwiązywała swe problemy, nie chcąc dokładać innym zmartwień. Poza tym, jakie ona właściwie problemy posiadała? Miała świetną, mocno rozwojowa pracę, własne mieszkanie i wyżej wspomnianych przyjaciół — czego więcej jej było trzeba? Nie narzekała na złamane serce czy brak faceta, unikając poważniejszych relacji i zobowiązań, które przeszkodziły by jej w karierze i sprawiły, że przestałaby się skupiać na rzeczach znacznie istotniejszych. Przez pięć dniu w tygodniu dbała o klientów wydawnictwa i poświęcała się interesom, a piątkowe wieczory, spędzała ze znajomymi, decydując się na imprezę poza domem, wyjście do kina czy mały seans filmowy na kanapie. Nie nudziła się.
Gdy przyjęła propozycje Zeimera, nie przypuszczała, że dane jej będzie smakować jego ust i turlać w jego pościeli. Mieli spędzić razem czas na oglądaniu filmów, zajadaniu się popcornem i piciu wina, co robili zresztą niejednokrotnie! Procentów najwyraźniej było zbyt wiele, skoro pozwoliła sobie na chwilę zbliżenia z przyjacielem i ryzykowanie utratą tego, co budowali przez naprawdę długi czas. Nie myślała trzeźwo i najpewniej, kac moralny zająłby jej myśli nazajutrz, jednak gdy chłopak wspomniał o powtórce, podniosła się do pozycji siedzącej i okryła biust skrawkiem kołdry.
Powtórkę? — powtórzyła niepewnie i odwróciła się w jego stronę, przyglądając się jego spokojnej i mocno zrelaksowanej twarzy. Już wtedy wiedziała, że przespanie się z najlepszym kumplem było b ł ę d e m. — Casey .. po co zadałeś to pytanie? Czy nasza przyjaźń to dla ciebie za mało? — zapytała, mając ochotę schować się pod łóżko. Skłamałaby, mówiąc, że nie było miło, a on nie był cholernie atrakcyjnym facetem ale potrzebowała go w swoim życiu na zupełnie innych zasadach i seks mógł to zrujnować. Nie szukała związku i nic w tej kwestii się nie zmieniło.

Casey Zeimer
powitalny kokos
marcia
pan nauczyciel — w Lorne Bay School
32 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Chciał być strażakiem i ratować kotki, a ratuje australijskie dzieciaki przed chorobami, ucząc ich biegania i sportu. Do tego próbuje pozbierać się do kupy, po tym jak go narzeczona kopnęła w tyłek.
Casey miał mieć idealnie ułożone życie, takie jakie zaplanował sobie kilka lat wstecz. Chciał i wiązał swoją przyszłość ze strażą, a także z dziewczyną, której chciał wręczyć pierścionek zaręczynowy. Żadna jednak z tych rzeczy nie potoczyła się dobrze, a on sam składał się do kupy niczym pęknięty wazon po zwiędniętych kwiatach. Kto go znał i kto był blisko, ten doskonale widział przez co musiał przejść i jak do tego wszystkie cierpiał. Kariera to jedno, miłość to drugie, ale powrót do zdrowia po wypadku? Z tego zestawu było to chyba najmocniejsze, na tyle że potrafiło złamać nawet największego twardziela. Doceniał osoby, które trwały przy nim i które miał za te najbliższe, nie tylko rodzina przecież się liczyła. Może to głupie, ale czasami po prostu lubił te wieczory z Berman i szanował przyjaźń jaka ich łączyła. Nigdy nie przeszło by mu przez głowę aby to w niej upatrywać obiektu do romantycznej relacji czy czegoś ponad przyjaźń. Wydawała się to być relacja, która nie powinna być skalana tego typu myślami czy zachowaniami, wszystko jednak miało pewne granice. Tą akurat postanowili przekroczyć podczas jednego z najnormalniejszych wieczorów, takich których już wspólnie przeżyli wiele. Nie wiedział sam, czemu nagle jego usta tak bardzo pragnęły dotknąć tych jej i jakim cudem też jego dłonie odnajdywały kolejne części jej ubioru. Stało się to co można uznać za najgorsze, a jedna Zeimer czuł względny spokój. W tamtej chwili dużo dawał alkohol, który zdążyli wypić, a który pewnie przykrywał logiczne myślenie i niektóre kwestie. Czy widział w niej kogoś więcej niżeli tylko przyjaciółkę od serca? Jakie uczucia tak naprawdę do niej żywił? To wszystko będzie musiał pewnie wkrótce przeanalizować od deski do deski.
Teraz jednak gdy tak po prostu leżał obok niej, odczuwał spokój i luz, o czym świadczyła jego pozycja, a więc ręce założone za głowę, uśmiech na ustach i relaks po stosunku. Jej więc poruszenie, a potem lawina pytań w kontrze na jego słowa, wydawały się być nieco bardziej hmm.. agresywne? Nie rozumiał dlaczego nagle tak bardzo się obruszyła na to wszystko i spięła, czego nie dało się ukryć, zdradzała ją mowa ciała.
Przekręcił się więc delikatnie w bok, podpierając głowę na łokciu i przypatrywał się jej przez sekundę a może nawet i dwie. Szukał dobrego doboru słów, tak aby jej nie przestraszyć i zarazem nie popsuć całej tej relacji jaką mieli. Ostatnie czego by chciał to tego, aby znikła z jego życia w tak beznadziejny sposób.
Emm... spokojnie. Wiesz co miałem na myśli... — zaczął, starając się aby nie brzmiało to tak bardzo źle, jak się samo w sobie wydawało. — Po prostu zadałem to pytanie bo byłem ciekawy czy to jednorazowy wyskok czy może jest szansa na więcej takich? Cholera no.... mam na myśli po prostu kolejny numerek. Nie żeby coś, ale jesteśmy w takim wieku, że stała osoba z którą sypiasz to nic złego. Chyba. — sam nie wiedział czy odpowiedział w jakiś sposób na jej pytanie i przede wszystkim czy ją w jakiś sposób uspokoił. Nie żeby coś, ale jego propozycja wydawała się być cholernie głupia, tak samo jak pytanie z przed chwili. W teorii powinien zamknąć ten dziób i się nie odzywać, ale jednak coś go podkusiło aby wejść na ten grząski teren, który może być kluczowy dla przyszłości ich relacji. Nie miał pojęcia jak zareaguje na to pytanie, które było wręcz wplecione w jego słowa, a wiec w relacje w stylu przyjaciele z bonusami. Do niczego dobrego to nie mogło ich zaprowadzić, a jednak Casey tak jakby to właśnie sugerował.

alma bergman
powitalny kokos
nick autora
brak multikont
manager w dziale projektów i hobbystycznie pisarka — the blue bird publishing
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Niegdyś dziennikarka, hobbystycznie pisarka, a obecnie managerka w dziale projektów w wydawnictwie ojca.
Na pozór, dziewczyna właśnie takie życie wiodła, jednak pomimo kochającej rodziny, dobrej i rozwojowej pracy oraz gromadki wspaniałych przyjaciół, czegoś w jej życiu brakło. Może uznała, że niezobowiązujące pójście do łóżka z najlepszym kumplem, rozwiąże jej problemy równie mocno co upijanie się winem w każdy, piątkowy wieczór? Meh, najpewniej wygenerowała sobie nowy, zupełnie niepotrzebny kłopot, którego eliminacja nie pójdzie tak łatwo jak mogła przypuszczać.
Nie chciała dokładać mu zmartwień, wiedząc jaki ciężar dźwigał na swych barkach; smakując jego ust, nie myślała o konsekwencjach, a o tym by choć na chwilę zająć jego myśli i skupić je na sobie. Może odrobinę przedobrzyła?
Nie, nie wiem? — ściągnęła brwi i pokręciła głową, czując się jak podstawiony pod ścianę skazaniec. Słowa były bronią, która celnie trafiała w jej największa obawę — utratę najlepszego przyjaciela. Nigdy by nie przypuszczała, że brunet mógłby spoglądać na nią w inny sposób, dlatego uznała, że przespanie się z nim będzie b e z p i e c z n y m krokiem. Musiał czym prędzej zrozumieć, że nie powinien szukać szczęścia u jej boku, bo nie była osobą, która mogłaby dać je komukolwiek. — Nie przyzwyczajałabym się na twoim miejscu — prychnęła kpiąco, próbując zlokalizować wzrokiem bieliznę — Seks między dwójka przyjaciół nie jest zdrowy. Prędzej czy później, jedna ze stron ucierpi i wszystko trafia szlag — napomknęła i owinięta w skrawek pościeli, wychyliła się po majtki, które nieco kalecznie na siebie wciągnęła. Było naprawdę miło i w innych okolicznościach nie miałaby nic przeciwko by to powtórzyć ale nie Zeimer.. on był dla niej niedostępny i w ten sam sposób powinien postrzegać ją.
Nie będę twoją kochanką, pendejo — oburzyła się i wstała z łóżka, odwracając się do niego plecami, by dotrzeć do stanika, leżącego pół metra dalej. Oh, była taka głupia! Zniszczyła wieloletnią przyjaźń dla chwili uniesienia.

Casey Zeimer
powitalny kokos
marcia
pan nauczyciel — w Lorne Bay School
32 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Chciał być strażakiem i ratować kotki, a ratuje australijskie dzieciaki przed chorobami, ucząc ich biegania i sportu. Do tego próbuje pozbierać się do kupy, po tym jak go narzeczona kopnęła w tyłek.
Dokładali sobie nawzajem problemów bądź co bądź, bo jednak oboje zdecydowali się na ten jeden gówniany krok, tą jedną chwilę słabości. Może gdyby dało się cofnąć po prostu czas, oboje postąpili by inaczej, daliby radę przerwać zrzucanie z siebie ciuchów, ale finał był inny a kwestia kierowania czasem była wciąż nieodkryta.
Słysząc jej odpowiedz, a raczej pytanie - chyba wiedział, że po prostu chcę głośno i wprost usłyszeć co ma Casey na myśli. On to po prostu zrobił, stwierdził iż samo z siebie się wszystko wyjaśni bo czy nie był to istny scenariusz rodem z amerykańskiego kina? Czy nie oglądali czasem jednych z tych durnych komedii wspólnie? Już pomijał jej tłumaczenie, która brzmiało tak po prostu dziwnie w tej sytuacji, może za szybko oboje próbowali postawić swoje stanowisko? Co jak co, ale nie wyznawał jej przecież miłości.
Ucierpi? Jezu Alma, nie oświadczam się przecież Tobie, to tylko seks.. — wcale się nie irytował, ale jedynie zduszał w sobie pewnego rodzaju rozczarowanie. Przykro było kończyć coś co się przed chwilą zaczęło, a może to raczej było jego chore urojenie i tylko on to widział?
Zmusił swoje ciało do zmiany pozycji na siedząco, opierając się przy tym plecami o zagłówek łóżka. Widząc jej reakcje z każdą kolejną minutą żałował, ze w ogóle odezwał swój dziób i cokolwiek proponował. Alma wydawała się być wycofana, żałując zapewne tego co się wydarzyło. Z luźnej postawy Zeimer nie zostało już nic a on sam przechodził teraz do defensywny, będąc trochę pod ostrzałem jej słów ubranych w kolce.
Pendee.. co? — zapytał, bo znów gdy tylko przemycała latynoskie słówka, czuł się jak idiota i nie miał za cholerę pojęcia co to znaczy. Co prawda domyślał się, że raczej to nic miłego, chyba. Westchnienie wyrwało mu się z klatki piersiowej, widząc bezsens tej sytuacji i jego propozycji, dlatego chyba mądrze postąpił "gasząc" tą dyskusję.
Dobra! Zapomnij, że proponowałem. — wcale nie był przy tym obrażony ale słowa te były cięte niczym kuchenny nóż, a i nie dało się nie zauważyć obrazy jego męskiej dumy. Zawtórował też za nią w kwestii szukania ubrań, gdy już wysunął się spod łóżka. Wzrokiem poszukiwał chociażby dresów, które mógłby założyć na tyłek. Był w końcu u siebie, prawda? Gdy je naciągnął na siebie, wyszedł z sypialni dając jej przy tym okazję aby się ogarnęła czy nawet skorzystała z łazienki, jeśli miała takie życzenie. Sam wylądował w kuchni myśląc nad tym czy adekwatne do sytuacji jest napicie się wody czy może jednak czegoś mocniejszego. Bo w teorii Casey nie miał pojęcia co właśnie się odwaliło i jak z miłego wieczoru dwójki przyjaciół przeszli do etapu w którym "zaliczam Cię i spadam". Tego nie dało się zrozumieć.


alma bergman
powitalny kokos
nick autora
brak multikont
manager w dziale projektów i hobbystycznie pisarka — the blue bird publishing
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Niegdyś dziennikarka, hobbystycznie pisarka, a obecnie managerka w dziale projektów w wydawnictwie ojca.
Nie przypuszczała, że mogłaby tak szybko pożałować tego, że wylądowała w łóżku przyjaciela. Wierzyła w przyjaźń damsko-męską i dotychczas patrzyła na niego wyłącznie jak na przyjaciela albo nawet starszego brata, którego nigdy nie miała. Niejednokrotnie razem balowali i spędzali czas bez reszty towarzystwa, a jednak wcześniej nie zdarzyła im się żadna chwila słabości, która wywróciłaby tę relacje do góry nogami. Seks był rewelacyjny ale wyrzuty, które pojawiły się tuż po nim niekoniecznie.
A ja wiem co strzeli ci do głowy, gdy zaczniemy sypiać ze sobą regularnie? Może stwierdzisz, że skoro przewijam się w twojej pościeli tak często, to powinnam się wprowadzić, bo przecież jesteśmy przyjaciółmi. Nie, to zły pomysł — pokręciła głową nakręcona, obawiając się podobnego scenariusza. To wcale nie musiało się kończyć, jednak spłoszyła się, słysząc jego słowa i uznała, że najlepiej będzie jeśli po prostu wróci do swojego mieszkania.
Gdy w końcu poradziła sobie z zapięciem stanika, odwróciła się w jego strony i zaczęła szukać swoich ubrań. Zmuszona była obejść łóżko, dlatego gdy stanęła nad leżącym w pościeli przyjacielu, spojrzała na niego z politowaniem i westchnęła. — Zacznij się wreszcie uczyć hiszpańskiego, co? W wielu krajach się nim posługują, nawet w Australii — skomentowała jego mętny wyraz twarzy i pochyliła się by zerknąć pod łóżko. Przeklnęła cicho, gdy nie natknęła się na żadną cześć garderoby i pół naga, zaczęła krążyć po jego sypialni podminowana.
Gdy widocznie rozczarowany wyszedł z pokoju, usiadła na skraju łóżka i opadła na pościel, pozwalając sobie na chwilę przemyśleń. Tak bardzo nie chciała się z nim teraz kłócić, a tym bardziej go ranić ale co mogła zrobić w tej sytuacji? W końcu podniosła się i wróciła do poszukiwań, które finalnie okazały się sukcesem. Powoli opuściła pokój i nie wiedząc czy powinna od tak opuścić jego dom, usiadła na skraju kanapy. Milczała i wpatrywała się w mięśnie rysujące się na jego plecach. Nie mogła tego robić, a mimo to zerkała niepewnie.
Cas.. — zagaiła i podniosła się powoli — Nie możesz się na mnie złościć, bo to idealny dowód na to, że seks wszystko komplikuje — dodała i małymi krokami zachodziła go od tyłu. Gdy stała tuz za nim, miała wrażenie, że czuje ciepło bijącego od jego ciała. Zapragnęła znów je dotknąć ale szybko schowała dłoń i skarciła się w myślach falą hiszpańskich obelg.

Casey Zeimer
powitalny kokos
marcia
pan nauczyciel — w Lorne Bay School
32 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Chciał być strażakiem i ratować kotki, a ratuje australijskie dzieciaki przed chorobami, ucząc ich biegania i sportu. Do tego próbuje pozbierać się do kupy, po tym jak go narzeczona kopnęła w tyłek.
Gdy jej słuchał dłużej to pewnie i widział sens w jej obawach co to takiej relacji z bonusami i tym, że mogliby popsuć swoją przyjaźń. Ta jednak została już wystawiona na największą próbę w momencie gdy tylko ich wargi się ze sobą połączyły po raz pierwszy, a zaraz za tym poleciały warstwy ciuchów. Już nie odwrócą tego co się stało i że chcąc czy nie, pękła ta granica między nimi i teraz żałośnie przychodziło się z tym pogodzić. Nie odezwał się więcej, wychodząc potem z pomieszczenia, co mogła stosunkowo uznać za obrazę majestatu. Nie było jednak tak do końca, może to raczej wyrzuty sumienia przemówiły za jego zachowaniem, a nie nic innego. Żałował swojego pytania i tego, że wypowiedział je na głos, tworząc dziwną aurę w powietrzu, dziwny stan dla ich dwojga. Może dlatego wypił też wodę, a potem i kolejną szklankę nią wypełnioną, jakby oczekiwał iż to kwestia upojenia alkoholowego i to właśnie jest powód jego zachowania. Zanotował, że ogarnęła się i wylądowała w salonie, a więc chociaż tyle, że nie uciekała gdzie pieprz rośnie. Nie chciał aby tak po prostu po wszystkim wyszła stąd jakby to było najgorsze co jej się przytrafiło. Sam też szukał w sobie woli aby nie przeginać, aby naprawić tą sytuację bądź co bądź gównianą, ale jednak wciąż taką do uratowania.
Nie złoszczę się przecież.. — zaczął, nie odwracając się z początku bo przybierał teraz maskę, szukał odpowiedniego uśmiechu aby grać dobrą minę do złej gry. W końcu jednak musiał jej spojrzeć w oczy i z góry przewidywał, że nie rady być taki aktorem, tym bardziej przed nią, ale jednak próbował naiwnie.
Nie martw się! Nie biorę tego do siebie i teraz czuje jakie to głupie z mojej strony. — wydawał się być rozbawiony, gdy oparł się tyłkiem o blat i był teraz odwrócony twarzą do niej. — Zapomnij o tym! Jest luz i mam nadzieję, że u Ciebie też. — na dowód dobrego humoru i tego co ma na myśli, klepnął ją dłonią w ramię, skoro już się pojawiła bliżej niego i tak też bacznie go obserwowała. Nie żeby nie chciał jej teraz znowu przekonywać co do plusów takiej relacji z bonusami, ale zamilkł ostatecznie bo skoro już spacyfikowała jego pomysł i było to na tyle skomplikowane, że machnął ręką na to. Nie powinien sobie wyobrażać cudów, tak samo jak nie powinien czuć się dziwnie odnośnie swoich uczuć, których nie potrafił tak naprawdę zdefiniować. Może zanim zapytał powinien się zastanowić tak naprawdę kim chcę aby była dla niego Bergman?

alma bergman
powitalny kokos
nick autora
brak multikont
manager w dziale projektów i hobbystycznie pisarka — the blue bird publishing
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Niegdyś dziennikarka, hobbystycznie pisarka, a obecnie managerka w dziale projektów w wydawnictwie ojca.
Nie chciała komplikować niczego bardziej — owszem, ich usta złączyły się w pocałunku, co po chwili poskutkowało także rozrzuceniem swych ubrań po całej sypialni bruneta ale chciała mieć pewność, że ich przyjaźń zdoła udźwignąć ten ciężar a nie planować kolejne, pełne ekscesów i dotyku spotkania. Nie potrzebowała zmian w swoim życiu, a tym bardziej kochanka w postaci najlepszego przyjaciela. Miał służyć jej radą, pomocnym ranieniem i obecnością, a nie ciałem, które rozkosznie doprowadzało ją teraz do obłędu. Jak mogła być tak głupia i pozwolić by wszystko to trafił szlag?
Już teraz dostrzegała zachowania, które świadczyły o tym, że oboje pragnęli czego zupełnie innego i bała się, że różnice te znacznie wpłyną na ich relacje, którą budowali przez ostatnie lata. Nie opuściła więc jego mieszkania, nie chcąc by wszystko to poszło do diabła zaraz po tym jak zatrzasnęłaby za sobą drzwi jego mieszkania. Nie była chętna do rozmowy i analizowania całej sytuacji — chciała by wszystko było jak w c z e ś n i e j.
Zwykle się tak nie zachowujesz. Znam cię przecież najlepiej i wiem kiedy coś jest nie tak — zauważyła, zarzucając nogę na nogę i westchnęła cichutko. Nie chciała specjalnie doszukiwać się problemów ale przecież doskonale czuła, że atmosfera była tak gesta, że można by ja pociąć nożem. Dopiero gdy zbliżyła się, a on uraczył ją uśmiechem, poczuła ulgę. — A czy kiedyś byłam niewyluzowana? Nie zamierzam robić z tego wielkiej sprawy. Stało się i .. to tyle — wzruszyła ramionami, lustrując wzrokiem jego nagi tors. Zacisnęła jednak pięść, by palce nie wyrwały jej się z uścisku i nie przebiegły po jego ciele. Teraz wydawał jej się bardziej pociągający niż zwykle i czuła, że na ten moment, należało rozwiązać problemy z własną głową. Odchrząknęła jednak i spuściła wzrok na podłogę.
Jest już późno, powinnam się zbierać. Wezwę taksówkę — rzuciła i ruszyła na poszukiwania swojego telefonu komórkowego, który po chwili znalazła na stoliku kawowym.

Casey Zeimer
powitalny kokos
marcia
pan nauczyciel — w Lorne Bay School
32 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Chciał być strażakiem i ratować kotki, a ratuje australijskie dzieciaki przed chorobami, ucząc ich biegania i sportu. Do tego próbuje pozbierać się do kupy, po tym jak go narzeczona kopnęła w tyłek.
Na nic zdawało się gdybanie i roztrząsanie, skoro w sumie i tak się zdarzyło? Nie mogli cofnąć czasu ani wrócić do momentu gdy zaczęli ściągać z siebie kolejne elementy ubioru. Może to była głupota, aby psuli swoją relację dla paru minut miłych uniesień, jednak sam Casey pewnie nie żałował, tego co się wydarzyło. Zawsze chciał zobaczyć ją w pełnej okazałości, zrozumieć czym się zachwycają niektórzy panowie, spróbować zrozumieć dlaczego do tej pory, widział w niej dobrą kumpelę. To nie tak, że nie myślał o jutrze czy następnych spotkaniach i tym jak to zachwieje ich przyjaźnią, miał to z tyłu głowy. Skutecznie jednak te myśli zasłoniła mu przyjemność jaką odczuwał całując jej usta czy wędrując palcami po jej ciele. Oszalał całkiem, gdy znaleźli się w łóżku, spętani swoimi ciałami. Byłby głupi strącając ją z siebie podczas zbliżenia czy odtrącając taką okazję.
Może to co powiedział było błędem i nie powinien tak po prostu od razu jej tu wyjeżdżać z takim pytaniem. Sam siebie wkopał takimi tekstami i teraz bądź co bądź, musiał ratować sytuacje i chociaż spróbować przekonać ją do tego, że jest w porządku. Może i chwilowo było, ale nie miał tej pewności, jak poczuje się jutro, za tydzień czy przy innej okazji, gdy na przykład zobaczy ją z jakimś kolesiem. To była cholernie niebezpieczna gra.
Wydaje Ci się. Jestem jedynie zawiedziony, bo mam wrażenie że nie wypadłem za dobrze. Ale cóż, to nie gra. Nie będzie replay. — specjalnie starał się być dowcipny i śmiać z tego, nawet jeśli krył się za tym delikatny sarkazm, to pewnie dla niego było to nieprzyjemne. Kiepskim był aktorem i miał tego świadomość, ale na dzisiaj musiało to wystarczyć. — Tak! To ty tu jesteś spięta, jakbyś się przespała z bratem albo kuzynem. Ale spokojnie mi alma. Nikomu o tym nie powiem. — dalej grał czy może już sam się pogubił w swojej gadce, że był w stanie w to uwierzyć? Być może, ale pewnie się dumnie do niej wyszczerzył gdy rzucił skromnym ale wciąż jednak hiszpańskim słówkiem. Pamiętał, że jest ono podobne do jej imienia i znaczy coś pomiędzy duszą, a kochaniem. W sumie to nie wiedział dokładnie kiedy go używano ale "mi alma" mu się kojarzyła z nią to było pewne, że zapamięta to hasło.
To było na tyle w tej ich bajce, skoro zakomunikowała, że będzie się zbierać. Przytaknął jej i gdy tylko napił się wody, to postanowił ją kulturalnie odprowadzić do drzwi. Tym razem czuć było jakiś delikatny dystans, jaki się między nimi wytworzył, skoro darowała sobie buziaka w policzek na pożegnanie. Zamykał za nią drzwi, opierając się o framugę i obserwując ją tak długo aż ostatecznie zniknie mu z oczu, co też podsumował głośnym westchnięciem. Sam nie wiedział czy żałował tego, co się wydarzyło czy tego jak chujowo rozwiązali swoją rozmowę. A może to była raczej obawa, że nic dobrego z tego nie wyniknie i straci swoją przyjaciółkę?

koniec tu.

alma bergman
powitalny kokos
nick autora
brak multikont
ODPOWIEDZ