Let’s get loco
: 29 paź 2023, 13:54
Ostatnie miesiące były dla Vanessy dosyć dołującym przeżyciem. Wpierw Percy się ulotnił bez słowa, a potem Giny... Oczywiście oboje z dwóch różnych powodów bo nie mogła Montgomery porównywać do Matthewsa, no ale mimo wszystko było jej serio ciężko. Nie żeby aż tak to pokazywała, ale wybrańcy mieli okazję się przyjrzeć ów nietypowemu stanowi Corrente. Na szczęście była już po pomocnicznym wsparciu niezawodnego kuzyna, więc humor się jej poprawił. Może jeszcze nie tak w stu procentach jak już ochłonęła po ich rodzinnej wyprawie, no ale było zdecydowanie lepiej. Wtedy targała nią adrenalina i zapomniała o wszystkich rozterkach, a teraz starała się wrócić do swego normalnego funkcjonowania. Jako tako. Wszak "normalność" zależy od tego jak to kto widzi.
W każdym razie po nocy grania online z częścią swej grupy, musiała się przespać, więc jak na nią wstanie o czternastej to było i tak dobrze! Jej grafik dnia zawsze pozostawiał wiele do życzenia, ale na szczęście niecodziennie musiała noce zarywać. Dzięki temu jednak kończyła jeść swój obiad w postaci śniadania. Nikt jej nie będzie zabraniał jeść jajecznicy na obiad! Prawdziwy obiad zje na kolację, a potem zobaczy się jak dzień pójdzie - czy jego resztka. Nie mniej nie planowała na razie dzisiaj żadnego wyjścia. Często jednak czegoś nie planowała i wychodziła spontanicznie, ale mniejsza. Ważniejsze, że ktoś postanowił ją odwiedzić! Oczywiście nie miała tej pewności, że dzwonek do drzwi zwiastuje jej gościa bo jednak mieszkała tutaj grupka osób, więc różnie bywało. Z drugiej strony dzwonek jej przypomniał, że faktycznie Haynes chciał o czymś pogadać, huh... Powinna chyba zacząć to spisywać. A może spisała? Tylko szukać teraz kartki to strata czasu. Grunt, że się obudziła nim przyszedł.
- Już sądziłam, że się rozmyśliłeś - przywitała go z uśmiechem, otwierając drzwi na oścież. Bo to wcale nie ona prawie zaspała, ciiii! - Albo zgubiłeś po drodze. Ja w pierwszych dniach pobytu tutaj, przypadkowo poznałam trzech sąsiadów bo nie mogłam trafić - sama prawda. Zwłaszcza jak raz się szło piechotą by lepiej okolicę poznać. Tak czy siak do środka wiadomo zaprosiła.
W każdym razie po nocy grania online z częścią swej grupy, musiała się przespać, więc jak na nią wstanie o czternastej to było i tak dobrze! Jej grafik dnia zawsze pozostawiał wiele do życzenia, ale na szczęście niecodziennie musiała noce zarywać. Dzięki temu jednak kończyła jeść swój obiad w postaci śniadania. Nikt jej nie będzie zabraniał jeść jajecznicy na obiad! Prawdziwy obiad zje na kolację, a potem zobaczy się jak dzień pójdzie - czy jego resztka. Nie mniej nie planowała na razie dzisiaj żadnego wyjścia. Często jednak czegoś nie planowała i wychodziła spontanicznie, ale mniejsza. Ważniejsze, że ktoś postanowił ją odwiedzić! Oczywiście nie miała tej pewności, że dzwonek do drzwi zwiastuje jej gościa bo jednak mieszkała tutaj grupka osób, więc różnie bywało. Z drugiej strony dzwonek jej przypomniał, że faktycznie Haynes chciał o czymś pogadać, huh... Powinna chyba zacząć to spisywać. A może spisała? Tylko szukać teraz kartki to strata czasu. Grunt, że się obudziła nim przyszedł.
- Już sądziłam, że się rozmyśliłeś - przywitała go z uśmiechem, otwierając drzwi na oścież. Bo to wcale nie ona prawie zaspała, ciiii! - Albo zgubiłeś po drodze. Ja w pierwszych dniach pobytu tutaj, przypadkowo poznałam trzech sąsiadów bo nie mogłam trafić - sama prawda. Zwłaszcza jak raz się szło piechotą by lepiej okolicę poznać. Tak czy siak do środka wiadomo zaprosiła.