cukierniczka & właścicielka firmy — sugar bakeshop & hopeless.pl
24 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Everything is hopeless, but we manage anyway.
Są dzieci przypadkowe, niespodziewane, zaplanowane, wymarzone i.. zaprojektowane.  Jayanti była właśnie tym ostatnim, dzieckiem zaprojektowanym w laboratorium, uważnie wyselekcjonowanym i przebadanym. Idealnym, żeby dzięki krwi pępowinowej, uratować życie swojego starszego brata, który walczył z białaczką. Jej rodzice nie byli złymi rodzicami, pewnie gdyby zaszli w ciążę przypadkiem, to zdecydowaliby się powiększać swoją rodzinę. Ale to Matthew, a właściwie Matty był ch światem, ich wszystkim. A ona była trochę z boku od swojego urodzenia. Udało się przedłużyć mu życie dzięki krwi pępowinowej i kilka lat później jej szpikiem kostnym, ale.. to ile mu dała, odeszło w końcu razem.z nim, kiedy choroba wróciła po raz ostatni. Jaya czasami się zastanawia, czy jej mama kiedykolwiek zastanawiała się nad oddaniem mu wszystkiego, co ona miała w sobie. Razem z jego śmiercią, umarła też część niej samej. A przynajmniej ta część, która była w oczach matki. 

Szczęśliwe dzieciństwo... no zdecydowanie nie można tak było określić tego czasu. Wszystko co pamięta ze swoich pierwszych lat, jest owiane ponurym cieniem choroby i śmierci Matty'ego. Często była zostawiona sama z babcią, kiedy reszta jej rodziny sprawdzała kolejnych specjalistów i kolejne, często eksperymentalne terapie, ona lepiła z babcią pierogi, śpiewała piosenki i piekła, tworząc rodzinną atmosferę wokół siebie z czego tylko się dało. A po śmierci Matty'ego... wszystko było jeszcze bardziej mroczne i smutne. Rodzice coraz więcej się kłócili i wszyscy powoli od siebie oddalali, a w powietrzu wiało chłodem. Z koeli Jayanti czuła się coraz bardziej i bardziej niewidzialna... i zapomniana. I kiedy się rozwiedli, miała nawet trochę nadzieję, że w końcu będzie miała rodziców dla siebie, razem ale osobno, ale nic z tego. Czekało ją dalsze dzieciństwo i dorastanie tylko z ojcem i sporą dozą parentyfikacji przy okazji. 

W szkole była w gronie tych przeciętnych dzieciaków. Nie potrafiła podążyć za niczym... no dobra, nie można udawać, że biolka, czy chemia jest aż tak fascynująca, ale zdecydowanie nie miała swojego konika, ani wielkiej chęci do nauki. Ani plan na przyszłość prawdę mówiąc. Nigdy nie była jednym z tych dzieciaków, które nad barbie zdecydowały, że zostaną lekarzem, czy prawnikiem. Oglądając jakiś serial miała jakąś wenę tu na zostanie architektem, tu na zostanie chirurgiem, ale nic z tego nie zagoniło jej do porządnej kariery... czy chociaż planu na nią. Zamiast tego już w liceum przekładała ciuchy w zarze, żeby jakoś sobie dorobić i zwiększać swoją samodzielność. Potem zrobiła prawko i udało jej się kupić swój pierwszy samochód, którym. no co tu dużo mówić, do dzisiaj jeździ, mimo że ten czasem się nieco psuje. A wszystko co dobre, co złe i co przeciętne kiedyś się kończy, więc i szkołę średnią w końcu skończyła, nawet nie mówiąc rodzicom o tym, że będzie ceremonia. Ale babcia się domyśliła, więc zabrała jej ojca i oklaskiwała ją chętnie i żwawo. 


Jej życie nie jest proste, poukładane ani logiczne. Jest nieco pechowa, nieco depresyjna, ale w ten obracający wszystko w żart sposób. Ma do siebie dystans, bo nigdy do końca nie umiała się w nic zaangażować, do dzisiaj jej rekord bycia w związku, to zaledwie dwa miesiące, i to częściowo na odległość. Jednocześnie od zawsze wybitnie piecze i nawet poszła na dwuletni kurs cukiernictwa, ufundowany jako prezent, przez jej babcię. Jedyną osobę, która naprawdę w nią wierzyła po drodze, nawet jeśli sama była nieco szalona. Poza tym Przez ostatnie kilka lat, Jaya wciąż szuka czego tak naprawdę chce od życia. Próbuje nowych rzeczy, eksperymentuje, podejmuje ryzyko, ale nie jakieś super duże. Rok temu założyła firmę, uznając że czas uwolnić swoją bardziej ponurą naturę. W dzień piecze i sprzedaje smaczne rzeczy w piekarni, w nocy i po pracy piecze w domu, eksperymentuje z tortami i innymi przysmakami. Na wielu z nich pisze negatywne teksty, jak 'you suck', 'life is the worst', angażując w swoje projekty czarne poczucie humoru .To od tego się zaczęła jej firma, zaczęła robić tiktoki z tymi tworami, a potem... pojawiły się zamówienia. Ma swoją firmę, Hopeless. Na stronie można zamówić i kupić jej wypieki, a poza tym sprzedać swoje pierścionki zaręczynowe, obrączki, czy inne porozwodowe rzeczy, których ktoś chce się pozbyć. Od niedawna mieszka też z grupą super babek na rozpadającej się farmie, gdzie opanowała do perfekcji każdy zakątek kuchni. Póki co traktuje swoją firmę jak zabawę, ale... ma gdzieś w tyle swojej głowy pewne marzenia i plany, których nawet nie śmie próbować realizować Póki co.
Jaya Wyland
31.10.1998
Lorne Bay
cukierniczka & właścicielka firmy
Sugar Bakeshop & hopeless.pl
Carnelian land
panna, biseksualna 
Środek transportu
Ma swoje auto, starego forda i zielony rower z koszykiem. 

Związek ze społecznością Aborygenów
-

Najczęściej spotkasz mnie w:
Tam gdzie jest zielono, wesoło lub smacznie. 

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Jej ojca
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie.
IJayanti Dusty Rose Wyland 
bensu soral
ur my type (of blood)
nick autora
cami, nico, remi
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany