kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.



Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Elise Trevisano
dziobak bohater
nah
nope
kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.



Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Elise Trevisano
dziobak bohater
nah
nope
kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.



Elise Trevisano
dziobak bohater
nah
nope
kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.



Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
To była jego wisienka. Taka kropla nad „i” początku tej nocy, ich pierwszej wspólnej od kilku tygodni, nocy. Potrzebował tego orgazmu - jej orgazmu - dla siebie tak samo bardzo, jak potrzebował go dla Elise. Chciał czuć się facetem nie w stu, a w dwustu procentach. Chciał czuć, że Debenham tak o nim myśli i tak go czuje. Chciał tej absolutnie nieprzyzwoitej satysfakcji płynącej z własnego imienia na ustach dochodzącej żony. Scałował kobiece spełnienie z wnętrza ud pani doktor, a potem niespiesznie podciągnął się w górę i znów pochylił pysk nad jej ładną buzią. Heh, ładną buzią z rumieńcami, które uroczo zdobiły jej policzki. - Chyba naprawdę. Chyba naprawdę, jak cholera się stęskniłem. - pierwszy raz w życiu tęsknił tak mocno. To uczucie, a w zasadzie cała ich mieszanka, była dla niego tak samo nowa i zaskakująca, jak przerażająca. Bo jak do cholery miałby sobie poradzić z kolejnymi wyjazdami Elise? Nawet jeśli te wcale niekoniecznie będą prowadziły na inny kontynent. - Pomyślałem sobie, że… Pewnie warto ci przypomnieć. Co właściwie zostawiłaś w domu. - i czego świadomie - bo przecież taka była decyzja o wyjeździe, świadoma! - odmówiła sobie na długie tygodnie. Uśmiechnął się i zamilkł na moment, tylko przyglądając się chyba całkiem zadowolonej i zrelaksowanej pani doktor. W międzyczasie zajął miejsce na łóżku, tuż przy jej boku, wciągnął sobie pod głowę poduszkę i wyciągnął łapsko w oczywistym geście… - Chodź tu do mnie. - bliżej, bardziej. Nawet jeśli był rozgrzany i naprawdę parzył, trudno, Elise będzie musiała to wytrzymać. Potrzebował jej. Potrzebował ją przytulić, pocałować ją w czubek tej mądrej i zołzowatej (tylko dla niego!) głowy i o coś ją zapytać. - Powiedziałaś wcześniej, że kiedyś… Kiedyś mogłabyś się tym zachłysnąć. - wyjazdem, obcym krajem, miastem, nowymi ludźmi, pracą w zupełnie innych warunkach i z zupełnie innymi pacjentami. - Naprawdę tak czujesz? Że… Ten moment już minął? Chodzi mi o to, że… - gdy jedną łapą obejmował i przytulał do siebie żonę, drugą sięgnął do jej dłoni. Lekko, drażniąco przesunął po jej wierzchu samymi opuszkami palców, a śledząc ten ruch wzrokiem, dokończył co miał tak naprawdę namyśli… - Nie chcę być twoją kulą u nogi. Nie chcę sprawiać, że nie możesz cieszyć się tym wszystkim, tak jak mogłabyś cieszyć się tym kiedyś. Wcześniej. Przede mną. - przed nimi razem. Mówił serio. To utkwiło mu w głowie, ale potrzebował dobrych kilku chwil, żeby zrozumieć co tak właściwie słowa Debenham mogły znaczyć. Hamował ją? Był kotwicą, która nie chciała odbić od dna?

Elise Trevisano
dziobak bohater
nah
nope
kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Wisienka na torcie… tak, chyba tak to można było nazwać. Zaskakująca, ale cholernie przyjemna. Relaksująca. Skłamałaby, gdyby powiedziała, że nie liczyła na taki wieczór z mężem. Liczyła jak cholera! Dlatego nie szukała im atrakcji na dzisiaj, nie zorganizowała im żadnego wyjścia, żadnej kolacji w przyjemnej restauracji albo drinków w klimatycznym pubie. Do tego wiedziała, że Logan po podróży będzie zmęczony… nie było tego po nim widać, ale wiedziała, że prędzej czy później to do niego dotrze i tych kilka godzin, może raczej kilkanaście godzin do samego rana mieli właśnie na to – cieszenie się swoją obecnością, bliskością i zregenerowanie się po podróży.
Chyba naprawdę. Uśmiechnęła się pod nosem i sięgnęła do jego warg, krótko ale z uczuciem go całując. Nigdy nie zapomniała o tym, co zostawiła w domu. I chętnie do niego teraz przylgnęła, przykleiła plecy do jego torsu, przerzuciła przez siebie jego łapsko i lekko je miziała, sunąc paznokciami w górę i dół tej oplatającej ją ręki. Mógłby nawet parzyć, ale ani jej się śniło teraz się od niego odsuwać.
- To, co mówisz… sugeruje, że to kiedyś w jakimkolwiek stopniu mogłoby być lepsze. – a skoro teraz wszystko się zmieniło to on był jej kulą u nogi i ją ograniczał. Wcale tak nie uważała. Ani trochę! – Wyjechała, Logan. Nie zabroniłeś mi tego. W żadnym stopniu mnie nie ograniczyłeś, więc jak mógłbyś być moją kulą u nogi? – uśmiechnęła się, bo tak właśnie było. W niczym jej nie ograniczał! Gdyby chciała wyjeżdżać, a on chciałby być z nią… musiałby to znieść, zagryźć zęby i to zaakceptować – Więc tak, ten moment już minął. Wyjechałam, zrobiłam co chciałam, bardzo dużo się tu uczę i nie żałuję, że przyjechałam… ale nie ciągnie mnie do kolejnych wyjazdów, nie chciałabym tak żyć. Po zakończeniu tego projektu chcę wrócić do domu. Do ciebie. – w takim kontekście się nie zachłysnęła. Nie zaczęła planować kolejnych służbowych wyjazdów – Chcę pracować z tobą Cairns, chcę ci urodzić dziecko i żyć naszym życiem. - był jej kotwicą, ale w zupełnie innym tego słowa znaczeniu. W tym dobrym znaczeniu. Był kotwicą, której potrzebowała i która ją uszczęsliwiała.


Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
To był jeden z tych momentów, w których Trevisano widział swój własny… Sam nie wiedział, jak właściwie to nazwać. Progres? Rozwój? Czymkolwiek to było, faktycznie się działo. Bo przecież jeszcze do niedawna, schowany za swoim murem – tak skrupulatnie wznoszonym przez trzy czwarte loganowego życia – umieściłby takie słowa, zapewnienia Elise w szufladce z napisem „czy na pewno?”. Wątpliwość co do absolutnej szczerości i tego, że Debenham naprawdę czuła to, co mówiła głośno, z pewnością gdzieś by w nim była. Mimowolnie, w duchu, może nawet podświadomie – zastanawiałby się nad tym. Dzisiaj natomiast…? Teraz, w tej chwili… Nie. Nie poczuł tego. Nie poczuł niepewności czy słowa pani doktor są szczere. Nie zwątpił w nie nawet w ułamku sekundy. Słuchał jej głosu i chłonął to co mówiła. Elise Debenham naprawdę tego wszystkiego chciała. Dla siebie, nie tylko dla niego. Logan wierzył, że jego żona chciała urodzić mu dziecko, chciała z nim pracować w Cairns i mieszkać w Lorne Bay też ze względu na siebie. Nie był kulą u jej nogi, nie był kotwicą, która nie chciała odbić się od dna. Był jej partnerem, ale przede wszystkim – był jej domem. – Nie chcę zabrzmieć, jak największy egoistyczny dupek świata, ale… – uśmiechnął się pod nosem, zerkając z ukosa na żonę. – Bardzo chciałem to usłyszeć. Jak diabli chciałem to usłyszeć.bardzo było srogim niedopowiedzeniem. – Ale jednocześnie chcę… Potrzebuję, żebyś wiedziała… – to było ważne, to było na serio, nie chciał się zgrywać, żartować ani przekomarzać. – Jeśli jednak przyjdzie kiedyś do ciebie taki moment, że będziesz chciała wyjechać… Na krócej czy dłużej, niż teraz… – ta druga opcja byłaby przerażająca. No, ale! – Powiedz, żebym pojechał tam z tobą. Gdziekolwiek to będzie. Obiecuję, że nie będę przeszkadzał. Za bardzo… – ostatnie słowa dodał już luźniej, z cichym rozbawieniem, bo o to właśnie między innymi chodziło z jego nie-pojechaniem z nią do Londynu. Przeszkadzałby jej, rozpraszałby ją swoim ogromnym i wiecznie niezaspokojonym ego, a przecież głównym celem tego wyjazdu była jej nauka, jej rozwój, kopniak dla jej kariery. – Mając do wyboru nie pracować, ale być z tobą, a pracować, ale nie móc cię dotknąć przez kilka miesięcy… Przecież wiesz co zawsze wybiorę. – ta rozłąka coś im pokazała i czegoś ich nauczyła. O nich i o ich małżeństwie. Czegoś bardzo, bardzo ważnego. – No dobrze… To teraz musisz trochę zaspokoić mojego wewnętrznego narcyza… – wargi mocniej mu zadrżały, ale spokojnie, nie domagał się niczego ponad jej siły czy możliwości! – Twoi nowi koledzy z pracy… Opowiadałaś im o swoim fantastycznym mężu? W ogóle… Zabierzesz mnie tam któregoś dnia? Pokażesz mi tych ludzi i swój oddział? – pewnie, że chciałby tego. Chciałby zobaczyć gdzie pracowała, jak wyglądał jeden z najlepszych szpitali w Londynie i jacy byli ludzie, z którymi spędzała co najmniej kilka godzin dziennie.

Elise Trevisano
dziobak bohater
nah
nope
kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Uśmiechnęła się, bo nie chciał zabrzmieć jak największy egoistyczny dupek świata i cóż… właściwie nie zabrzmiał. Bo może to było głupie, ale naprawdę cieszyła się, że usłyszała od niego to, co usłyszała. Zamiast wątpliwości i tysiąca kolejnych pytań podważających jej zapewnienia. Nie tylko on to widział i to był prawdopodobnie najlepszy prezent jaki mogła od niego usłyszeć. Bo chyba trochę się tego bała… że ta rozłąka sprawi, że Trevisano znowu zacznie w nią wątpić, że będzie ich torpedować własnymi wątpliwościami i wmawiać jej, że ona tak naprawdę chce robić wielką karierę. Nie chciała. Chciała być dobra w tym, co robiła, chciała byś świetnym lekarzem, ale nie miała wybujałego ego i wcale, ale to wcale nie chciała być najlepsza i wiedziała, że nie będzie najlepsza… bo inne rzeczy były dla niej ważniejsze. I może właśnie tego wyjazdu do tego potrzebowała? Może zgodziło się na nie echo jej dawnej osobowości, ale ta aktualna? Czerpała z tego, co mogła, ale to tyle. To nie było spełnienie jej marzeń – Obiecuję, że jeśli gdzieś kiedyś pojedziemy na dłużej niż kilka dni… to będą nasze wspólne wakacje, nic więcej. – bo trzy dni na konferencji dla chirurgów dziecięcych, na która mógłby jechać Logan? Przetrwałaby! Ale żadnych więcej takich wyjazdów.
Gdy on mówił o wewnętrznym narcyzie, ona podniosła się do siadu i sięgnęła ponad Loganem do stolika nocnego, na którym postawił szklankę z alkoholem. Wlała sobie porcję do gardła i dopiero wtedy kącik jej ust drgnął w rozbawieniu – Prawdopodobnie strasznie cię tam nie lubią… albo doszli do wniosku, że jednak mogli wziąć ciebie, przynajmniej nie musieliby o tobie ciągle słuchać. – wzruszyła lekko i bezradnie ramionami, bo co zrobisz jak nic nie zrobisz, prawda? Podsunęła mu szklankę pod nosem z niewypowiedzianym pytaniem, czy też się chciał napić, a jeśli nie – po prostu znowu odłożyła ją na bok i ponownie opadła na poduszki – Ale pewnie, że cię tam zaprowadzę. Ale daj mi kilka dni urlopu, co? Chcę leżeć z mężem w łóżku, może trochę pobawić się w turystów… do pracy wrócimy za kilka dni. – zadecydowała, bo prawdę powiedziawszy ani trochę nie chciała wstawać z łóżka dalej niż do łazienki w pokoju – Opowiedz mi, co w domu?



Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Nie chciał mieć wątpliwości. Już nie. Nie lubił ich mieć, nie lubił dopuszczać do głosu tego uczucia, które kiedyś częściej przejmowało nad nim kontrolę, a dziś – stłamszone i zdyscyplinowane – po prostu siedziało cicho. Jasne, wciąż tam – w nim – było, ale siedziało cicho. Niegroźne i nieszkodliwe. Tak czy inaczej, w jakiś sposób i w jakimś stopniu odpowiedź Elise go zaskoczyła, ale nieszczególnie dał to po sobie poznać. W głowie urodziło mu się jedno i chyba całkiem trafne pytanie, ale zdecydował, że zada je za moment, może dwa. A właściwie to dopiero wtedy, kiedy sam już będzie absolutnie pewien tego, że odpowiedź nie jest oczywista i to naprawdę głupie, że nie wpadł na nią sam. Łyk, dwa łyki drinka miały temu w jakiś sposób dopomóc…
Uniósł wymownie brwi, bo zdecydowanie nie spodziewał się usłyszeć teraz, że „ktoś go tam nie lubi”. Tam, czyli w tym nieszczęsnym Londynie, w szpitalu, w którym Elise realizowała swój trzymiesięczny staż… Tam, czyli też w miejscu, w którym on sam nigdy nie był. Nie znał tych ludzi i… Oni nie znali jego… Chyba? A może jednak znali? Ostatecznie prychnął cicho pod nosem i jeszcze raz pociągnął trochę whisky z ładnej szklanki z grubego szkła. – Nie ma tak łatwo, zołzo. Poza tym dobrze wiesz co w domu. – spojrzał na żonę i uśmiechnął się do niej lekko, ale wyraźnie przekornie. Może nawet trochę zaczepnie. – Mało w nim bywałem. Tyle tylko, żeby nakarmić zwierzaki i czasem się przespać. Trochę… Przeprowadziłem się do szpitala, jak ciebie nie było. Ale spokojnie, to właściwie wyszło mi na dobre. – tych kilka tygodni bez żony… Musiał zrobić coś, żeby ciągle o niej nie myśleć. Łapał się na tym i zdawał sobie sprawę, że to… Chyba jest trochę nie ok. Bo ona na pewno o nim nie myśli, ale nie dlatego, że nie chce, ale dlatego, że ma lepsze rzeczy do roboty. Po prostu. – Mówiłem ci… Pouzupełniałem karty, więc Jess przestała truć mi o to tyłek. Nawet zająłem się studentami. – ba! Nawet na nich nie krzyczał! Nie uciekli w popłochu tuż po tym, jak przekroczył próg malej salki pseudo wykładowej, w której często ich szpital „gościł” studenciaków. – Ale najważniejsze jest to, że… Skompletowałem wszystkie papiery pod drugą speckę. No wiesz… Rozmawialiśmy o tym kiedyś. – sama go zresztą do tego, swego czasu, namawiała, co zresztą trochę Logan zamierzał żonie teraz wypomnieć… Albo prędzej wytknąć. – Sama mi mówiłaś, że to tylko formalność, bo to wszystko umiem i robię i… – będzie tak samo świetnym neonatologiem, jak jest chirurgiem pediatrą. Jedno mocno imało się drugiego, noworodki i niemowlaki były stałymi gośćmi jego sali operacyjnej, więc to naprawdę powinna być „tylko” formalność. – Tak sobie po prostu pomyślałem, że… Gdybyśmy jednak kiedyś chcieli gdzieś wyjechać… Do innego miasta czy w ogóle poza Australię, Ty ze swoim doświadczeniem znajdziesz pracę szybko i wszędzie. Ja, natomiast… No wiesz, dobrych pediatrów jest, jak psów burków, więc dodatkowa specjalizacja powinna być wtedy pomocna. – dodatkowy papier – dowód na jego kwalifikacje i umiejętności. I na to, że warto go zatrudnić i powierzyć mu w opiekę małych i najbardziej bezbronnych pacjentów.

Elise Trevisano
dziobak bohater
nah
nope
ODPOWIEDZ