właściciel winnicy — bouteille d'or
39 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
Dryfuje w krainie winem płynącej
W domu nauczono go, że do wszystkiego należy dojść ciężką pracą. Chociaż jego rodzina nie należała do tych, które z trudem wiążą koniec z końcem i pieniędzy nigdy im nie brakowało, to w życiu nie dostał nic za darmo. Nie było kieszonkowych, były tylko drobne kwoty, które udało mu się zarobić. Czy to przy myciu auta, czy koszeniu trawnika u rodziców lub u dziadków, sprzątaniu garażu czy pomaganiu ojcu w firmie zajmującej się księgowością, gdzie wraz z wiekiem spędzał coraz więcej czasu. To właśnie tam był stopniowo wprowadzany w świat finansów, który dość szybko przestał mieć przed nim tajemnice. Współpracownicy ojca oraz on sam chętnie wprowadzali Winfielda w coraz to ciekawsze tajniki, metody i rozwiązania, które często można było podciągnąć pod zgodną z prawem, ale jednocześnie niesamowicie kreatywną księgowość.
Wybór studiów zdawał się dość oczywisty, biorąc pod uwagę ile czasu spędzał w biurze ojca i jak świetnie radził sobie z prawem finansowym i wszelkimi jego pochodnymi. Wakacje po pierwszym roku spędził pracując w rodzinnej firmie, a na drugim roku zaczął staż u jednego ze znajomych ojca, który prowadził spore przedsiębiorstwo, w którym został do końca studiów, a potem również i po nich, budując stopniowo ścieżkę zawodową ukierunkowaną na konkretny cel i zdobywając doświadczenie oraz coraz to wyższe stanowiska, skupiając się głównie na swojej karierze.
Nie sądził nigdy, że przelotne związki i romanse przyjdzie mu zamienić na coś poważnego, ale nim się obejrzał, byli z Celią pół roku razem, a on wsuwał na jej palec drogi pierścionek zaręczynowy i planował z nią wielkie wesele — stanowczo zbyt wielkie, jak na jego gust, ale obydwoje mieli spore rodziny i jeszcze większe grono znajomych. No i wielka, huczna impreza była jej marzeniem, więc jakże mógł odmówić, skoro był zapatrzony w nią jak w obrazek? Być może już wtedy powinien się nad tym zastanowić, bo nigdy nie był człowiekiem uległym, ale podobno miłość jest ślepa.
Ślepy był jeszcze przez dość długi czas, ignorując dość uparcie fakt, że im dłużej byli razem, tym jakoś mniej dopasowani do siebie byli. Jemu nigdy nie zależało na tym, aby obracać się w odpowiednim (tj. odpowiednio bogatym) środowisku czy żeby być na świeczniku, a jej wręcz przeciwnie. Jego i tak spory apartament szybko został zamieniony na zdecydowanie większy dom wypełniony rzeczami, które kosztowały zdecydowanie więcej niż powinny ze względu na odpowiednie metki. Było ich na to stać, więc lekceważące machanie na to ręką przychodziło mu zadziwiająco łatwo. Nie doszukiwał się w tym niczego dziwnego, znajdując tysiąc różnych wymówek, aby to wszystko usprawiedliwiać i nie dostrzegać nic podejrzanego.
Zdawał sobie sprawę z faktu, że były momenty, w których sam nie był wzorowym mężem — nigdy nie uważał, że był ideałem, a w niektórych okresach roku spędzał zdecydowanie więcej czasu w pracy niż w domu. Potem jednak zawsze starał się jej to wynagrodzić, najczęściej dość drogimi prezentami, które zdawały się cieszyć ją najbardziej. Minęło kilka lat, zanim dowiedział się, że tak naprawdę nie miał jej za co przepraszać, bo jego nieobecność i samotne wakacje był dla niej bardzo wygodne. Głównie dlatego, że nigdy nie były one aż tak bardzo samotne, bo miała wtedy możliwość bycia z kimś innym.
Świadomość, że jego małżeństwo było mało zabawnym żartem i czystą transakcją biznesową dla kobiety, którą kochał, było dość trudne do przełknięcia. Szczególnie biorąc pod uwagę, że kobieta ma na tyle tupetu, aby nie chcieć podpisać papierów, tylko walczyć z nim o pieniądze, które wcale jej się nie należą. Pomimo podpisanej intercyzy, jego jeszcze żona uważa bowiem, że należą jej się alimenty ze względu na znaczny spadek poziomu życia po rozwodzie.
To wszystko doprowadziło ostatecznie do tego, że Winnie przewartościował całe swoje życie, decydując się na odejście z wieloletniego stanowiska, aby wrócić w rodzinne strony. Bez przypieczętowanego rozwodu i bez większych planów na życie, co z kolei poskutkowało dość lekkomyślną i spontaniczną (chyba pierwszą w jego życiu) decyzją, aby kupić winnicę, nie mają zielonego pojęcia o jej prowadzeniu. Na szczęście zna się na winach i na liczbach, więc przecież nie może mu nie wyjść, prawda?

— Mimo iż ostatnie lata obracał się w środowisku wpływowych i bogatych, sam siebie za takiego nie uważa. Nie czuje się też komfortowo na oficjalnych bankietach i wielkich przyjęciach, więc unikach ich w miarę możliwości.
— Bardzo dobrze gotuje i naprawdę lubi, ale tylko wtedy, gdy ma kogo karmić. Dla samego siebie nigdy nie potrafi się zmotywować, dlatego też stołuje się w restauracjach i żywi się jedzeniem na wynos.
— Codziennie wcześnie rano surfuje albo bieg, regularnie też stara się odwiedzać siłownię. Aktywność fizyczna pozwala mu pozbyć się negatywnych emocji, a aktualnie ma ich w sobie całkiem sporo.
— Ma bliznę nad kostką w kształcie księżyca po jednej z zabaw z kolegami w latach młodości. Jak jest pijany to wmawia ludziom, że jest wróżbitą i to jego znak, że został wybrany przez gwiazdy, gdy księżyc był w nowiu, a Merkury w zachodzie Neptuna. Nie ma to żadnego sensu, ale to przecież jak cała ta paplanina.
— Jego ulubioną bajką jest Toy Story. Odkąd jako dzieciak zobaczył pierwszy film z serii, to pokochał kosmos i bardzo marzył, aby być jak Buzz Astral. Nawet wtedy, gdy okazało się, że jest tylko zabawką.
— Bardzo się irytuje, gdy w serialach i filmach nie tylko źle dobierają wino do potraw, ale też podają je w nieodpowiednich kieliszkach. Wbrew pozorom nie jest to cecha nabyta po zakupie winnicy, przejawiał takie zachowanie już zdecydowanie wcześniej.
— Naprawdę kocha zwierzęta, ale nie potrafi zrozumieć dlaczego ludzie trzymają w domach rybki, chomiki, węże i pająki. Tych dwóch ostatnich dość mocno się boi, bo jedno i drugie bardzo szybo się porusza, mimo że węże nie mają wcale nóg, a pająki mają ich za dużo.
— Po rozstaniu z żoną uznał, że nie musi czekać na rozwód, aby zacząć randkować. Raz wylądował na spotkaniu z fanką Taylor Swift, która nie dość, że opowiadała mu ze szczegółami historię wszystkich związków swojej idolki i piosenek, które były nimi inspirowane, ale też chciała robić mu test, którym z nich jest i jaka piosenka najlepiej do niego pasuje. Jak można się domyślić, nieco go to przytłoczyło i więcej randek nie było.
— Potrafi grać na bardzo wielu instrumentach. Uczył się tego głównie po to, aby podrywać dziewczyny na studiach. Obecnie jednak ma winnicę, więc nie musi uciekać się do takich rozwiązań.
winfred phineas rosenberg
07/04/1984
lorne bay
właściciel winnicy
bouteille d'or
pearl lagune
w trakcie rozwodu, heteroseksualny
Środek transportu
Po miasteczku porusza się pieszo lub samochodem. Posiada starą łudź po ojcu, która wymaga odnowienia, za co planuje się zabrać w najbliższym czasie, o ile oczywiście znajdzie na to więcej niż chwilę.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak powiązań.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Aktualnie głównie w pracy, którą próbuje ogarnąć. Nadrabia też zaległości w miasteczku i odnawia dawne znajomości, więc kręci się w różnych okolicach.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Młodesze rodzeństwo.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak.
Winfred P. Rosenberg
Jay Ellis
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany