mechanik lotniczy — cairns airport
31 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
przywraca samoloty do stanu używalności i okazjonalnie ratuje piękne damy z opresji

That’s what the world is, after all:
an endless battle of contrasting memories.

Nie było w jego życiu kogoś takiego jak ojciec. Początkowo, kiedy był małym chłopcem, mama mówiła, że tata jest zajęty, że pracuje daleko stąd, że kiedyś wróci. Później przestała już o tym mówić, a on przestał o niego pytać. Było im dobrze we dwójkę, choć czasami ledwo wiązali koniec z końcem. Odkąd pamiętał, zawsze w pobliżu był ktoś, kto im pomagał — współpracownicy czy znajomi Coralee chętnie wyciągali ko nim pomocną dłoń, choć ta nigdy nie brała, kiedy nie mogła tego w żaden sposób oddać. Podobnie nauczyła zresztą Clyde'a; kiedy tylko odpowiednio podrósł, starał się pomagać jak tylko mógł. Prędko weszło mu w krew dbanie o domowe obowiązki, by mama mogła odpocząć po pracy, zaczął również robić zakupy im oraz sąsiadom.

W ich domu nigdy się nie przelewało, choć ciężko w ogóle mówić o domu. Odkąd pamiętał, zawsze byli u kogoś — czasem na dłużej, czasem na krócej. Od najmłodszych lat dzielił pokoje z rozmaitymi dzieciakami z okolicy, chociaż to raczej one dzieliły je z nim, kiedy któreś z ich rodziców zdecydował się przygarnąć Rutherfordów na trochę pod swój dach. Nie wspomina jednak tego wszystkiego najgorzej, być może ze względu na to, że nigdy nie zaznał jakichś luksusów, za którymi mógłby zatęsknić. No, i pewnie też przez fakt, że choć nie mieli wiele, na pewno mieli siebie. Przez długi czas miał szczególną więź z mamą i nie potrzebował niczego więcej.

Pierwszą pracę dorywczą podjął tak szybko, jak tylko mógł, choć już wcześniej łapał się różnych zajęć, które mogły zapewnić mu jakiekolwiek pieniądze. Wyprowadzanie psów albo pisanie dzieciakom ze szkoły wypracowań nie były kto wie jak dochodowe, ale nie narzekał. Kiedy jednak osiągnął wiek pozwalający mu na legalne zatrudnienie się gdziekolwiek, zaczął dorabiać po szkole, co podreperowało rodzinny budżet. Nie miał wtedy zbyt wiele czasu na naukę, a więc jego oceny nie były żadną chlubą, jednak nie przejmował się tym. Po pewnym czasie trafiła mu się jeszcze jedna, weekendowa praca: znajomy matki, stary pan Norton, przygarnął go do pomocy w warsztacie awionetek, który prowadził na swojej farmie. Uwielbiał to. Z utęsknieniem czekał na weekend, by spędzić cały dzień w potężnym garażu. Nic nie było w stanie go zrazić do tej roboty — ani konieczność dojeżdżania na farmę rowerem, ani upał, ani wysiłek, którego od niego wymagała.

Kiedy miał osiemnaście lat, mama wyjechała. Skoro był już dorosły i odpowiedzialny — jak mówiła — mógł poradzić sobie sam, podczas gdy ona w końcu miała okazję wyjechać gdzieś dalej, za pracą. Był zszokowany tą decyzją i nie spodziewał się jej, jednak nie dawał po sobie poznać, jak wielką pustkę pozostawił w nim jej wyjazd. W pewnym sensie był już do tego przyzwyczajony, do znikania otaczających go osób. Od ojca, którego nigdy nie poznał, przez wszystkie dzieciaki, z którymi zaczynał się przyjaźnić, a których rodzice w końcu dochodzili do wniosku, że nie jest odpowiednim towarzystwem dla ich pociech, aż po dziewczyny, które często dbały bardziej o to, czy będzie mógł zabrać je na obiad do restauracji, niż o to co miał do powiedzenia. Wszyscy kiedyś znikali. Jej wyjazd był wierzchołkiem góry lodowej.

Skupił się na sobie. Wbrew chwilowemu pragnieniu, by także się stąd wyrwać, został — nie chciał stracić szansy na dalszą pracę w warsztacie. Umiał coraz więcej i przydawał się coraz bardziej. Brak odpowiedniego wykształcenia przeszkadzał mu wprawdzie odrobinę, ale kiedy skończył szkołę i zaczął zarabiać pełną pensję, w końcu postanowił także poszerzyć swoje kwalifikacje i zdobyć jakiś papier. Wiedział, że nie zostanie w warsztacie na zawsze. Jego właściciel miał już swoje lata, a mały biznes na farmie momentami wyglądał tak, jakby chylił się ku upadkowi, nawet jeśli Clyde nie miał ochoty tego przyznać. Koniec końców, sam Norton wypchnął go w końcu do poszukania czegoś lepszego. Nie od razu trafiła mu się praca na lotnisku, ale z czasem dostawał coraz lepsze oferty, aż w końcu udało mu się złapać na kilka miesięcy w Cairns. Początkowo miał być tylko na zastępstwo, ale ostatecznie zaproponowano mu stałą współpracę. I na ten moment nie potrzebuje niczego więcej.
clyde rutherford
31.12.1991
lorne bay, qld
mechanik lotniczy
cairns airport
opal moonlane
kawaler, demiseksualny
Środek transportu
Na dalszych dystansach porusza się oczywiście autem, ale z wiadomych względów jego ulubionym środkiem transportu jest samolot.

Związek ze społecznością Aborygenów
Przez lata zamieszkiwał Tingaree — przyjaciółka matki przygarnęła ich pod swój dach kiedy Clyde miał zaledwie kilka lat. Zna zatem tradycje i kulturę Aborygenów, a wszystko to niezwykle szanuje. Nie utożsamia się wprawdzie z ich społecznością, bo uważa to za nieco nieodpowiednie, ale zawsze cieszy się, kiedy pamiętają o nim i zapraszają na różnego rodzaju wydarzenia czy ważne okazje.

Najczęściej spotkasz mnie w:
lotniskowych barakach albo na prywatnych lądowiskach, gdziekolwiek wpadnie mu fucha — głównie pracuje, toteż najłatwiej po prostu szukać go przy samolotach.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Coralee Rutherford — matka; nie będzie to proste, ale warto spróbować.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Wyrażam zgodę.
clyde rutherford
richard madden
powitalny kokos
a.
what murdaaa?
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany
cron