ortopeda — cairns hospital
39 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#1

Nie należała do osób mających problem z agresją. Nie należała nawet do osób, które szybko traciły cierpliwość. Jako lekarz musiała myśleć i podejmować decyzje szybko, równocześnie mając mnóstwo cierpliwości do pacjentów, którym niejednokrotnie trzeba było powtarzać wszystkie zalecenia. Była jednak tylko człowiekiem i tak jak każdy człowiek tak i Emma Winfield posiadała swoje własne triggery. Dzisiaj tym triggerem był Preston Turner. Człowiek, który znalazł się pod jej medyczną opieką tuż po swoim wypadku. Ten sam, który postanowił zlekceważyć zalecenia pani doktor i zwyczajnie olać sprawę. Była tak wściekła, że przez kilka pierwszych tygodni zaciskała zęby i pięści za każdym razem kiedy słyszała jego nazwisko. A przecież w ogóle go nie znała! Jakimś przypadkiem tylko wylądował na jej stole operacyjnym, bo akurat ona mogła zająć się jego ręką. Więc dlaczego tak bardzo dotknął ją fakt, że jakiś całkiem nieznany jej facet nie zaufał jej wiedzy i postanowił sobie, że on laik wie lepiej? No właśnie chyba dlatego. Nie była przyzwyczajona do tego, by pacjenci olewali jej zalecenia, mające pomóc ich zdrowiu. Nie po to uczyła się tyle lat i nadal przyswajała wiedzę o najnowszych odkryciach w medycynie, żeby potem taki Preston Turner najzwyczajniej w świecie ją zlekceważył.
Pamiętała na czym polegał problem i doskonale wiedziała o tym, że prędzej czy później będzie musiał do niej wrócić. Znaczy, no może niekoniecznie do niej, nie była jedynym ortopedą w Australii. Wiedziała, że na pewno będzie musiał wrócić do szpitala. Nie wiedziała tylko czy kolejna operacja będzie prosta czy skomplikowana. Jak się okazało, niedługo miała się tego dowiedzieć, ponieważ los ewidentnie jej nienawidził i tego oto dnia dzisiejszego - naprawdę bardzo pięknego - miała umówione konsultacje ze swoim ulubionym pacjentem. Wiedziała o tym z wyprzedzeniem, jasne. Tylko jakoś nie chciała sobie psuć ostatniego tygodnia rozważaniem tego spotkania, dlatego całą wściekłość i obrazę majestatu postanowiła zachować na to konkretne spotkanie.
Zawsze starała się nawiązać ze swoimi pacjentami chociaż małą nić porozumienia, by współpraca przebiegała bez problemów. Dzisiaj była chłodna i profesjonalna, ale też Preston nie miał za dużo czasu by się o tym przekonać, bo dostała wezwanie do nagłego przypadku na kilka minut przed planowaną konsultacją. Poprosiła więc pielęgniarkę by wpuściła mężczyznę do gabinetu kiedy ten tylko się pojawi i poinstruowała go, żeby na nią zaczekał. Nie mogła wiedzieć, że nagły wypadek okaże się nagłym ciężkim przypadkiem i zejdzie jej nad nim znacznie dłużej niż planowała. Miała właśnie zamiar wrócić do gabinetu, kiedy na korytarzu przed blokiem operacyjnym ujrzała znajomą twarz.
- Panie Turner, ale co pan tutaj robi? Przecież wyraźnie przekazałam Maggie, żeby zaczekał pan na mnie w moim gabinecie - nie uśmiechnęła się do niego tak jak tego dnia, kiedy spotkali się po raz pierwszy. Tak, była wrogo nastawiona i tak, doskonale zdawała sobie z tego sprawę.

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Sprawa z zaniechaniem przez Prestona okresu rekonwalescencji, była nieco bardziej skomplikowana, niż mogłoby się dawać osobie postronnej. W ogóle nie miał w zwyczaju podważać decyzji lekarzy, w końcu to oni spędzają całe długie lata na nauce teoretycznej i praktycznej, by potem wykorzystywać tę wiedzę do leczenia ludzi przez kilkadziesiąt lat. W związku z tym również jego wyglądający na lekceważący stosunek do lekarki faktycznie takim nie był. Z drugiej strony, ortopeda nie musiała tego wiedzieć, bo z tego co się orientował, medycy nie posiadają jeszcze umiejętności wglądu w myśli pacjentów.
Do rzeczy. Preston Turner miał wypadek samochodowy, bo człowiek do czyjego otrzymania wyroku skazującego się przyczynił, właśnie opuścił więzienie i postanowił się zemścić. Skończyło się to wieloma urazami, a więc potrzebował pomocy lekarzy, również na sali operacyjnej. W najgorszym stanie okazała się być ręka, którą udało się zoperować i nawet ostatecznie miał wrócić do pełnej sprawności. Wszystko szło gładko, dopóki ten sam facet z więzienia nie zdecydował się uderzyć w jego ówczesną partnerkę. Sprawa z jego powrotem do zdrowia się wtedy skomplikowała, bo nagle stan zdrowia kobiety był dużo cięższy, a Preston, czując, że w jego przypadku wszystko wygląda już dobrze, wszystkie siły włożył z opiekę nad ukochaną, no i przy okazji w zabawę w szeryfa, który po godzinach próbuje namierzyć strzelca i być może człowieka odpowiedzialnego za jego wypadek w jednej osobie. Generalnie nadal często bywał w szpitalu, więc doktor Winfield mogła o nim słyszeć, a nawet go widywać, choć policjant starał się szerokim łukiem omijać oddział ortopedii i gabinety rehabilitacyjne. Już naprawdę wszystko było okej, choć miłość przeszła już do historii, aż pod naporem obciążeń w pracy i podczas remontu domu, dawny uraz zaczął dawać o osobie znać. Nie udało mu się tego ukryć na rutynowych badaniach okresowych w pracy — z pewnością to dobrze, że mu się nie udało — i dostał konkretne wytyczne od swoich przełożonych. Tak oto umówił się na wizytę w poradni ortopedycznej przy Cairns Hospital, by zaplanować następne kroki.
Ostatnio częściej bywał w Cairns, znał więc już drogę z Lorne Bay praktycznie na pamięć, a na pewno wiedział, ile potrwa podróż. Na miejscu zjawił się jakiś kwadrans przed czasem, zanim jednak znalazł miejsce parkingowe i dotarł pod właściwy gabinet, to minęło kolejnych kilka minut. Po drodze zatrzymała go rejestratorka, mówiąc, że pani doktor została pilnie wezwana na oddział, ale że wróci, więc ma zaczekać. Czekał tak dziesięć minut, dwadzieścia, kiedy minęły trzy kwadranse, nie umiał już wysiedzieć na niewygodnym plastikowym krześle, więc postanowił przejść się gdzieś po okolicy. Jak lekarka wróci, to przecież ją zauważy. Mijały jednak kolejne minuty, a Preston zawędrował aż na oddział ortopedii. Już tu był, więc całkiem swobodnie poruszał się po korytarzu. Kojarzył nawet kilku pracowników personelu, niektórzy rozpoznali też jego. Lekarkę wychodzącą z bloku operacyjnego też poznał i szybko okazało się, że zadziałało to również w drugą stronę.
- Dzień dobry. Rejestratorka nic mi nie wspomniała o tym, że mam wejść do gabinetu. Kazała tylko zaczekać i powiedziała, że chodzi o jakieś pilne wezwanie. - włożył dłonie w kieszenie spodni i lekko wzruszył ramionami. - Wszystko skończyło się dobrze? - zapytał, choć dobrze wiedział, że prawdziwy szpital to nie Leśna Góra, w której jest miejsce na same dobre zakończenia.

Emma Winfield
ortopeda — cairns hospital
39 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Czy gdyby znała okoliczności, przez które pacjent nie zastosował się do jej zaleceń, zmieniłaby swoje nastawienie? Cóż… No nie do końca. Owszem, współczułaby mu oraz jego ówczesnej partnerce. Pewnie nawet zaproponowałaby ze swojej strony pomoc, bo nie po to istniała etyka lekarska, żeby odmawiać pomocy osobom, które cierpiały i ewidentnie potrzebowały interwencji medycznej. Tylko, że nie stanowiłoby to dla niej żadnego argumentu przeciwko temu, by zadbać o swoje zdrowie. Dobrze, może byłaby trochę bardziej wyrozumiała i nie zachowywałaby się jak obrażona księżniczka albo zwykła sucz, chociaż na to drugie była zbyt dobrze przez Winfieldów wychowana. Zresztą, po co miała tracić energię na specjalne obrażanie człowieka, który pojawił się w jej życiu tylko na chwilę i miał w nim zostać tylko do rekonwalescencji pooperacyjnej? Przecież oni nawet nie mieli żadnych wspólnych znajomych, co było… No trochę dziwne zważywszy na fakt, że dzielili jeden rok urodzenia i obydwoje całe swoje dzieciństwo i nastoletniość spędzili w Lorne Bay. Nie ma się co nad tym rozwodzić. Różne rzeczy przydarzały się w życiu i naprawdę fakt nieznajomości z Prestonem Turnerem na stopie prywatnej bynajmniej nie spędzał Emmie snu z powiek. Zwłaszcza, że takie rozważania zwyczajnie w jej myślach nie istniały.
- Nawet jeśli nie przekazała, to nie może pan tak rekreacyjnie chodzić sobie po szpitalnych korytarzach. Zwłaszcza nie po tych, które prowadzą na blok operacyjny - westchnęła ciężko i pokręciła głową, ale nie na ulubionego pacjenta tylko na Maggie, która nie przekazała mężczyźnie, by zaczekał na nią w gabinecie. I nie miał znaczenia wcale fakt, że Turner nie mógł nawet wejść do korytarza, który prowadził na blok operacyjny, bo drzwi na ten korytarz mógł otworzyć tylko lekarz albo pielęgniarka. Była zła, okej? A zła Emma to niekoniecznie logicznie myśląca i trzeźwo patrząca Emma.
- A to raczej nie jest pańska sprawa. Zapraszam - ucięła dyskusję na temat nagłego przypadku, do którego została wezwana i gestem zaprosiła swojego pacjenta, by udał się za nią do jej gabinetu. Zatrzymywali się po drodze kilka razy, bo albo któraś z pielęgniarek potrzebowała gdzieś jej podpisu, a to zaczepił ją na korytarzu jeden z jej pacjentów pytając o swoje wyniki, a to znowu inna pielęgniarka po raz kolejny chciała się upewnić jaką dawkę leków podać leżącemu po operacji pacjentowi.
- Proszę sobie usiąść. Ma pan to skierowanie? - Od razu przeszła do konkretów, kiedy znaleźli się w gabinecie. Naprawdę chciała być niemiła i trzymać go na bardzo duży dystans. Tylko dlaczego w głowie ciągle miała to, jak zachowała się kiedy zapytał czy wszystko skończyło się dobrze? Dlaczego jej to ciążyło i dlaczego czuła się teraz przez to jak ostatnia kretynka?

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
To całkiem możliwe, że swego czasu dotarły do Emmy pogłoski o pacjentce, która była ofiarą postrzału przed własnym domem. Niemniej, Preston gdzieś tam zdawał sobie sprawę, ze każdy ma swoje problemy i plotki dotyczące życia innych ludzi, niekoniecznie muszą ich interesować. Zresztą lekarze każdego dnia spotykają na swojej drodze tylu ludzi, że w sumie nic dziwnego, że plotki jednym uchem im wlatują, a drugim wylatują. Mają najpewniej wiele innych spraw, które zaprzątają ich myśli. Zresztą w zawodzie Prestona sprawa wygląda w podobny sposób. Choć policji pogłoski zasłyszane od osób trzecich, czasami pozwalały popchnąć jakąś sprawę do przodu.
Co do decyzji Turnera przed jakiegoś czasu, swoją drogą to już było dobry rok temu, to nie ma co ukrywać, że nie zachował się tak całkiem odpowiedzialnie. Aczkolwiek z tego co ostatnio sprawdzał, to jest człowiekiem, który może samodzielnie o sobie decydować, a wśród praw pacjenta, znajduje się też takie, w którym na własne ryzyko i odpowiedzialność może przerwać leczenie. Gdyby w tamtym czasie rozmawiał z jakimś psychiatrą, a przychylni koledzy po fachu odkryliby jego małą dziuplę, wówczas ktoś mógłby mieć poważne powody co do ograniczenia jego praw do samostanowienia o sobie. W każdym razie tamten etap miał już za sobą. Przeszedł w międzyczasie jeszcze kilka ciemnych momentów w swoim życiu, ale obecnie wydaje się być. Co prawda nie jest jak cholerny tęczowy jednorożec, który w rytm Baby Shark skacze po obłokach z różowej waty cukrowej, ale umówmy się, nigdy nie był, chociażby blisko tego stanu umysłu. Nie ma o czym mówić.
- Spokojnie. Z tego co wiem, to dopiero za tymi drzwiami nie można przebywać osobom spoza personelu. - wskazał ponad barkiem kobiety na białe drzwi z mlecznymi przeszkleniami, nad którymi wisiał wielki napis brzmiący blok operacyjny. - Wiem co mi wolno. Nie musi Pani od razu wszczynać kolejnej wojny światowej. - dodał uszczypliwie, bo właśnie zgryźliwe komentarze były dużo bardziej w jego stylu, niż robienie dobrej miny do złej gry, czy tam nadstawianie drugiego policzka. Nie ważne, wszyscy wiedzą, o co chodzi.
Wzruszył ramionami na słowa kobiety. Gdyby był dzieckiem, to w pierwszej chwili, w której nie mogłaby go widzieć, zrobiły jakąś głupią minę i bezgłośnie powtórzył jej słowa. Był jednak dorosłym mężczyzną, policjantem, który trochę podchodzi do wszystkiego w ten sposób, że dzięki funkcji, którą sprawuje, może więcej. Uznał więc, że to pytanie może przejść. Zawsze przecież ten poszkodowany mógł być jednocześnie podejrzanym w jakiejś sprawie, wtedy choćby bardzo nie chciała, to musiałaby mu odpowiedzieć.
- Widzi Pani, nawet dobrze, że wyszedłem naprzeciw, bo w przeciwnym razie czekałbym tutaj kolejną godzinę. - pozwolił sobie na uszczypliwość, gdy w końcu po ciężkich bojach dotarli do gabinetu. Dojrzały człowiek nie powinien się tak zachowywać, ale z jakiegoś powodu sprawiały mu satysfakcję te wszystkie gromiące spojrzenia blondynki.
Zgodnie z poleceniem usiadł na krześle naprzeciw lekarki.
- Proszę. Dokumenty od lekarza medycyny pracy i od rodzinnego. - przesunął teczkę po biurku w stronę kobiety. Teraz już koniec z dogryzaniem, bo zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji, w końcu chciał wrócić do pełni zdrowia, a gdyby przesadził, to lekarka mogłaby być gotowa "przez przypadek" zaszyć mu skalpel albo kawałek szmaty w barku.

Emma Winfield
ortopeda — cairns hospital
39 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Bardzo możliwe, że słyszała te pogłoski, owszem. Również bardzo możliwe, że zwyczajnie nie połączyła faktów i nie wpadła na to, że postrzelona przed własnym domem pacjentka to ówczesna partnerka Prestona. No bo też skąd niby miała na to wpaść? Jasne, czasem lekarze opowiadali sobie nawzajem o przypadkach, z jakimi przyszło im się zmierzyć ale niekoniecznie wdawali się w dyskusje dotyczące życia prywatnego konkretnych pacjentów. Pewnie, lekarz prowadzący dziewczynę Turnera mógł pomyśleć o tym, że Emma jeszcze niedawno przeprowadzała operację na jego ręce i powiedzieć jej o wszystkim jako ciekawostkę, no ale nie powiedział, więc najwyraźniej na to nie wpadł. A Emma wcale nie miała mu tego za złe, bo po pierwsze nie planowała ze swoim pacjentem dłuższej relacji, a po drugie nawet nie wiedziała, że jest się nad czym zastanawiać.
Miał prawo decydować o sobie, oczywiście. Tak samo jak ona miała prawo do tego, by odmówić jego ponownego leczenia i przekazać przypadek innemu lekarzowi. Wiedziała jednak, że ortopedów w Cairns Hospital jest jak na lekarstwo i najbliższe terminy mają pozajmowane. Zresztą, jak mantrę powtarzała sobie naczelną zasadę etyczną w medycynie - po pierwsze nie szkodzić i cóż, prawda była taka, że nawet gdyby wezwali ją do najgorszego zbrodniarza na świecie, zrobiłaby wszystko co było w jej mocy, by uratować takiemu człowiekowi życie. Przede wszystkim była lekarzem, a w drugiej kolejności człowiekiem z konkretnymi poglądami. Miała ratować życia, a nie je odbierać albo biernie przyglądać się jak gaśnie. Pamiętała doskonale, że był to etyczny spór, który często poruszali na studiach, a z którego tak naprawdę nic konkretnego nie wynikało. W końcu ostatecznie i tak musisz się powołać na własne sumienie i samemu zdecydować czy ratować takie życie czy nie. Nie ma co rozwlekać tego dalej, bo na całe szczęście Preston do zbrodniarzy nie należał i decyzja czy przeprowadzić jego operację czy nie była prozaiczna. Jedyne co mogło na tym ucierpieć to duma i upór Emmy, która doskonale też zdawała sobie sprawę z tego, że jej zachowanie w tym momencie było po prostu głupie. No bo naprawdę, od całej sprawy minął rok, a ona zachowywała się jak obrażony dzieciak, któremu ktoś ukradł ulubioną zabawkę i po latach nadal ma o to pretensje. Zgadzając się przyjąć jego przypadek nie mogła przecież przewidzieć, jak widok Prestona wpłynie na jej zachowanie.
- A co to za różnica skoro i tak musiałby pan tyle samo czekać? - Uniosła jedną brew do góry, kiedy spojrzała na niego kątem oka. Ton jej głosu wskazywał na to, że nie oczekiwała odpowiedzi i nie zamierzała dalej ciągnąć tej dyskusji. Chociażby dlatego, że z każdym wypowiedzianym słowem docierało do niej, że zachowuje się wręcz idiotycznie i gówniarsko i w ogóle najchętniej zakopałaby się pod ziemię. Tyle, że nie mogła teraz pokazać, że jest jej głupio. Musiała dalej brnąć w to, co sama zaczęła.
Wzięła od niego dokumenty i bez słowa zaczęła wypełniać dane w komputerze. Nie było tego dużo, tylko ostatnie uwagi obydwu lekarzy odnośnie obecnego stanu zdrowia pacjenta. Dane personalne miała przecież z poprzedniego roku.
- Dobrze. Ponieważ straciliśmy ciągłość leczenia, bo samodzielnie pan je przerwał, musimy od nowa przeprowadzić wywiad - nie mogła nie pozwolić sobie na drobną uszczypliwość, nawet jeśli nie było to profesjonalne. Nie dała mu wcisnąć żadnej uwagi, bo zaraz zaczęła zadawać standardowe pytania o przyjmowane leki, dodatkowe choroby, pracę. Od początku musiał jej opisać swój problem z dłonią, oprócz tego co już wiedziała dodając dolegliwości jakie pojawiły się niedawno. Szczegółowo pytała zwłaszcza o ostatnie wydarzenia, przede wszystkim o czynności, które mogły doprowadzić do ponownego urazu, jak i o moment, w którym przerwał leczenie i jakie wtedy towarzyszyły dolegliwości.
- Ma pan zdjęcie RTG? - Zapytała w końcu, kiedy udało jej się uzyskać na tyle informacji, by mogła podjąć dalsze kroki leczenia. Oczywiście musiała jeszcze sama obejrzeć dłoń i przebadać ją fizycznie, ale zdjęcie z badania rentgenowskiego również dużo jej powie. Nie mogła użyć tego starego z uwagi na to, że miało ono rok i dużo mogło się na nim zmienić.

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Jak już było wspomniane, Preston absolutnie nie zamierza wymagać od innych, żeby znali jego historię życiową, a już tym bardziej nie zanim jeszcze nie zdążył o niej opowiedzieć. Bo jeśli na jakimś etapie leczenia lekarka zapyta go o to, dlaczego zdecydował się przerwać leczenie, to gdzieś tam zapewne odpowie na jej pytanie. Najpewniej jednak bez wdawania się w szczegóły, bo choć ostatnio komuś powiedział, że nie żyje już przeszłością i generalnie to zamknął tamten rozdział w swoim życiu, to prawdą jest, że gdzieś tam głęboko to wciąż w nim siedzi. W końcu nie codziennie ma się zostać ojcem, a kilkanaście miesięcy temu w tym szpitalu Preston widział pierwsze zdjęcia swojego dziecka na monitorze do USG. Nie tak łatwo więc jest więc przejść nad tym wszystkim do porządku dziennego, kiedy nagle wszystko okazuje się zamgloną przeszłością. Tak czy inaczej, akurat o tym wątku, to wolałby, żeby ludzie nie plotkowali, już wystarczy, że szpital przywołuje w nim setki wspomnień i jeśli będzie musiał położyć się na oddziale na kilka, może nawet kilkanaście dni, to może być to ciężka przeprawa dla jego głowy i w najgorszym przypadku jeszcze skończy na oddziale psychiatrii.
Gdyby Winfield podjęła decyzję o odmowie ponownego leczenia Turnera, to było dla niego mocne zdziwienie. Jednak przyjąłby taką informację do wiadomości. No bo w sumie co innego by mu pozostało. Wyżywałby się na innych, np. na swoich współpracownikach, jednak najprawdopodobniej nie na samej lekarce. Zresztą w całym swoim życiu, to Preston największym wrzodem jest właśnie dla kolegów i koleżanek z policji, ale w tym zawodzie to chyba naturalne, że ludzie często się ścierają. Nie jest to przecież praca, która należy do najbardziej bezstresowych i też z reguły trafiają do jej ludzie, którzy nie są obdarzeni szczególnie łagodnymi charakterami.
Otworzył usta, by coś jeszcze powiedzieć, ale zauważając brak zainteresowania ze strony kobiety, uznał, że nic tutaj już się ciekawego nie wydarzy, więc tylko wzruszył ramionami i rozejrzał się po gabinecie, nie było tam jednak nic interesującego, więc wkrótce skupił wzrok na placach lekarki, które wstukiwały coś w komputer. Kilka pojedynczych słów udało mu się wyłapać, kiedy ze skupienia wyrwał go głos blondynki. Swoją drogą, chcąc nie chcąc, Preston zdążył już dostrzec pewne wizualne podobieństwa między swoją ex a lekarką, choć rok temu w ogóle nie rzuciły mu się one w oczy.
Wywrócił oczami na uwagę lekarki. W tych docinkach zresztą również przypominała jego byłą, ale nie chciał już dłużej o tym myśleć, więc skupił się na przebieraniu palcami w ręce, która to wymagała operacji, a w której często pojawiało się mrowienie. Teraz też je odczuwał, to pewnie przez dosyć długą podróż samochodem.
- Tak. Lekarz medycyny pracy kazał mi zrobić. - powiedział z nieukrywaną niechęcią. Następnie położył na biurku już ostatnią część swojej dokumentacji medycznej, którą miał dzisiaj przy sobie. Nawet Presto, okiem kompletnego laika widział, że coś jest nie tak na tym zdjęciu, więc nie zdziwiła go nagła reakcja lekarki, gdy tylko przez moment spojrzała na rentgen.
- Czasu nie da się cofnąć. - uprzedził jakiekolwiek słowa blondynki. - Więc jaki jest plan działania? - zapytał. Nie ma co ukrywać, że Prestonowi zależało na szybkim powrocie do sprawności, w końcu chciał dokończyć remont domu i przede wszystkim wrócić do pracy w pełnym jej wymiarze.

Emma Winfield
ortopeda — cairns hospital
39 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Przykra prawda była taka, że na tym zupełnie obcym etapie znajomości, Emmy zupełnie nie interesował powód przerwania leczenia. Liczył się sam fakt, że leczenie zostało przerwane. Uważała, że ludzie powinni bardziej dbać o swoje życie i przede wszystkim zdrowie. Nie potrafiła zrozumieć postawy, w której coś się w moim życiu dzieje ważnego, więc wszystko rzucam i tylko to jedno się liczy. Jakby nie można było połączyć ze sobą tych obydwu rzeczy? Ważnego wydarzenia czy tragedii i jednoczesnego dbania o własne leczenie? Nie rozumiała być może dlatego, że sama nigdy się w takiej sytuacji nie znalazła. Winfieldowie zaadoptowali ją kiedy miała trzy lata. Nie pamiętała swoich biologicznych rodziców ani przemocy fizycznej i psychicznej, jakiej doznawała od nich jako małe dziecko. Nie utrzymywała żadnych kontaktów z biologicznym rodzeństwem, chociaż jeden z najstarszych usilnie próbował się z nią skontaktować. Rozwód przeprowadziła z byłym mężem kulturalnie i bez negatywnych emocji. Obydwoje doszli do wniosku, że za bardzo się pospieszyli i w końcu okazało się, że to po prostu nie było to. Jedyną rysą na idealnym życiu Emmy była przeszłość Luke’a z narkotykami ale z tym walczyła cała rodzina, więc była w stanie pilnować, by problemy najmłodszego brata nie wpływały na jej życie prywatne i pracę. Tak więc nie, nigdy nie była w sytuacji Prestona i nawet gdyby kiedyś jej o tym opowiedział, nie potrafiłaby postawić się w jego sytuacji. A przykra prawda wyglądała tak, że gdyby życie skonfrontowało ją z podobną sytuacją, nie miałaby pojęcia co zrobić. Nawet jeśli w tym momencie zdawało jej się, że dokładnie wie jakby się zachowała.
Co do podobieństwa, to przecież nie na darmo mówi się, że ktoś ma swój typ. Przebywając teraz w towarzystwie Turnera i patrząc na niego, Emma zupełnie nie zastanawiała się nad tym czy przypomina jej byłego męża. Pewnie dlatego, że po pierwsze była na niego wkurzona a po drugie, spotkali się w konkretnym celu i na tym przede wszystkim skupiała swoją uwagę. Gdyby jednak skupiła się na czymś innym mogłaby stwierdzić, że ona również ma swój typ. Jej były mąż nie był co prawda tak zbudowany, bo też był lekarzem, więc nie za bardzo fizycznie pracował, ale był brunetem (szatynem? Nigdy nie wiem) i również był wysoki. Poza tym w niczym innym Prestona nie przypominał, ale może to dlatego, że przez trzy lata małżeństwa żyli w iluzji i kiedy w końcu się obudzili stwierdzili, że w ogóle się nie znają. Więc nawet gdyby kiedyś usilnie chciała, nie potrafiłaby znaleźć między niminnych powiązań poza wizualnymi.
Wystarczyło jej zerknąć na rentgen by z miejsca sobie uświadomić, że sprawa jest poważniejsza niż dotąd przypuszczała. Zdawała sobie sprawę z tego, że musi być przygotowana na trzecią operację tej samej ręki. Nie przypuszczała jednak, że operacja okaże się skomplikowana i potrzebna od zaraz.
- Planem działania jest jak najszybsza operacja, jeśli chcemy żeby ręka wróciła do sprawności. Żeby była jasność, nie będzie już w stu procentach sprawna jak wcześniej, więc zalecam szczególną ostrożność w celowaniu - uśmiechnęła się lekko, pozwalając sobie na trochę humoru. Oczywiście chodziło jej o celowanie z broni, bo raz uszkodzone nerwy nie odzyskają dawnej sprawności i przy niektórych czynnościach ręka będzie mogła mu lekko drżeć. Nie powinna jednak przeszkadzać tak, jak to było w tym momencie. Dobrze, że był tym detektywem, bo gdyby to jej dłoń padła ofiarą takiego urazu, nie mogłaby wykonywać swojego zawodu. A przynajmniej nie w takiej formie w jakiej chciała. Uszkodzenie nerwów na zawsze wykluczyłoby ją z przeprowadzania jakichkolwiek operacji.
- Najszybszy termin mam na początku przyszłego tygodnia - stwierdziła w końcu, szperając w kalendarzu. Mniejsze zabiegi poprzesuwała na później, by zmieścić w czasie ten konkretny przypadek. Maggie będzie miała sporo roboty, by dzwonić i poinformować pacjentów o zmianach.

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
W tym akurat przypadku nie dało się połączyć obu problemów, a Preston robił to z pełną świadomością. No dobra, może z tą świadomością, to trochę przesada, bo nie interesował się, jak duże jest prawdopodobieństwo odnowienia się kontuzji i jakie mogą być konsekwencje takiej decyzji. Jednak zrobił to wszystko na własną odpowiedzialność. I pewnie, mógłby teraz zrzucać winę na swoją ex, ale ktoś mu ostatnio powiedział, że nie ma sensu żyć przeszłością i ta rada wydawała mu się być całkiem sensowna, więc stara się żyć tu i teraz. Na szczęście dzieje się całkiem dużo, więc nawet nie ma specjalnie czasu rozmyślać o tym, co było. Poza tym tamta kobieta miała duży wpływ na jego życie w ostatnich latach i chociażby z tego powodu nie chciałby wylewać o niej żali i opowiadać przypadkowym ludziom, jaką to złą kobietą była. Bo też prawda jest taka, że nie była, ale do brzegu...
Różnica w postrzeganiu rzeczywistości przez mężczyznę oraz lekarkę w tej sytuacji polegała na tym, że kobieta była w pracy i biegając od pacjenta do pacjenta, prawdopodobnie nie bardzo miała czas na rozmyślanie o sprawach niezwiązanych z wykonywaną przez nią pracą. Preston zaś był tutaj zupełnie prywatnie, w podróży dużo czasu spędził w samotności, mógł więc sobie na spokojnie poanalizować. Myślenie o problemach zdrowotnych kiedyś musi mieć swój kres, one nie sprawiają, że policjant skupia się tylko na tym jednym w ostatnich tygodniach, więc w jego głowie pojawiały się przeróżne myśli i skojarzenia. Tych drugich ma akurat całkiem dużo związanych z tym właśnie szpitalem i pewnie będą mu się wyświetlały w głowie w zupełnie niespodziewanych momentach, niemalże jak te zabawkowe pudełka, z których niespodziewanie wyskakuje szmaciany klaun na sprężynce. Istny koszmar.
- Dobrze. Właściwie dla mnie im szybciej będzie po wszystkim, tym lepiej. - skinął głową. Przez chwilę analizował, jak obecnie wyglądają sprawy służbowe, które ma pootwierane, ale tutaj nie dostrzegał żadnych trudności. A to wszystko z racji tego, że komendant dobrodusznie[ i tak uziemił go zaraz po wizycie w rutynowych badaniach okresowych. Remont domu tym bardziej nie był problemem, w końcu im szybciej powróci do zdrowia, tym wcześniej będzie mógł kontynuować prace. - A skoro już mowa o celowaniu... - zamilkł na moment i odwzajemnił uśmiech, ale bynajmniej nie miał niczego zdrożnego na myśli. - ...czy po operacji i całym leczeniu będę mógł wrócić do służby w pełnym wymiarze? - dokończył już zupełnie na poważnie. - To znaczy, wiadomo, zdaję sobie sprawę z tego, że zawsze jest jakieś prawdopodobieństwo wystąpienia komplikacji, ale chodzi mi o ten optymalny scenariusz. - pociągnął temat. Skoro już tutaj był, to chciał możliwie jak najbardziej zorientować się w sytuacji.
- Z mojej strony nie widzę żadnych przeciwwskazań. - skinął głową. Komendant to będzie wręcz przeszczęśliwy, kiedy dostanie papierek o zwolnieniu lekarskim Turnera. W końcu to dla niego jeden problem mniej.

Emma Winfield
ortopeda — cairns hospital
39 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Mogło być też tak, że bycie lekarzem oraz znajomość masy chorób i ich konsekwencji, nie działało pozytywnie na postrzeganie świata Emmy. No bo owszem, nie można w stu procentach stwierdzić jakby zachowała się w sytuacji, która dotyczyła Prestona. Gdyby nie była ortopedą i nie znała konsekwencji przerwania swojego leczenia, prawdopodobnie postąpiłaby dokładnie tak samo jak on. Możliwe nawet, że na pewno. Nie była jednak kompletnym laikiem i doskonale wiedziała, czego można się spodziewać po takiej decyzji. Dlatego była przekonana, że wiedząc to wszystko postąpiłaby inaczej. A znowu z trzeciej strony… Była ortopedą. Przeprowadzała skomplikowane operacje, podczas których jej ręka nie mogła zadrżeć o milimetr. W przypadku jakiegokolwiek uszkodzenia nerwów dłoni, jej kariera na salach operacyjnych zwyczajnie ległaby w gruzach, niezależnie od tego jak rygorystycznie przestrzegałaby zaleceń lekarzy. Wtedy prawdopodobnie by się załamała i szczerze mówiąc miałaby w dupie jakąkolwiek rekonwalescencję. Skoro i tak nie mogłaby po tym wykonywać ukochanego zawodu, to po co się starać? Zresztą, to gdybanie nie ma i tak większego znaczenia, skoro nie znała sytuacji Turnera, nigdy się w takiej nie znalazła i nawet do głowy jej nie przyszło, by się zastanawiać co ona zrobiłaby na jego miejscu.
Jak skinął głową to ona ten gest odwzajemniła rada, że w końcu w czymś się zgadzają. Po prawdzie myślała, że jej ulubiony pacjent zacznie wydziwiać i będzie miał jakieś ale za każdym razem gdy będzie mu proponować termin operacji i miło się zaskoczyła. Albo to tylko jej uprzedzenia, których to bardzo ale to bardzo w sobie nie lubiła. I było jej strasznie wstyd za każdym razem, kiedy sobie na nie pozwoliła. Nie mogła jednak się im nie poddać w momencie, kiedy ktoś podkopywał jej kompetencje zawodowe. Nawet jeśli było tak tylko według niej samej. Prywatnie nie miała w zwyczaju tak szybko oceniać ludzi i to na podstawie tylko jednego wydarzenia albo zasłyszanej plotki. Naprawdę, wbrew pozorom nie była wcale niemiłą osobą.
Już otworzyła usta by odpowiedzieć na pytanie, ale zaraz je zamknęła. Milczała dosłownie kilka sekund zanim się odezwała z miną, która wskazywała na to, że ostrożnie dobiera słowa.
- Wiem, że oczekuje pan konkretnej odpowiedzi, ale nie jestem w stanie takiej teraz udzielić. Wszystko zależy od tego jak przebiegnie operacja i jakie rezultaty da rehabilitacja… - urwała, po czym oparła się plecami o fotel, przymknęła oczy i potarła skronie. A pieprzyć to. Chciał konkretnych informacji to je od niej dostanie. Przysunęła się do biurka, oparła na nim ręce a na nich z kolei brodę.
- Uszkodzenie nerwu to jest bardzo poważna sprawa. Zrobiła się poważniejsza w momencie, kiedy znów zaczął pan przeciążać rękę. Mam być szczera? Na ten moment nie sądzę, by mógł pan wrócić do pełnej służby. Doszło do uszkodzenia nerwu pośrodkowego, a to niestety grozi nieodwracalną utratą sprawności - uniosła kąciki ust w smutnym uśmiechu. Doskonale przecież wiedziała, że nie to chciał od niej usłyszeć.
- Zrobię wszystko co będę potrafiła, żeby do tego nie doszło. A przy najgorszym scenariuszu postaram się pokierować rekonwalescencją tak, by jak najbardziej zmniejszyć konsekwencje wypadku. Musi się pan przygotować na długą i intensywną rehabilitację. Nie mam w zwyczaju zostawiać moich pacjentów z problemem - znowu poprawimy sobie humor, aczkolwiek nie do końca tym razem jej to wyszło, bo sobie przypomniała pacjenta z nagłego wypadku sprzed konsultacji, któremu ręki uratować się nie dało, więc wyszedł jej trochę krzywy ten uśmiech. A potem zapisała sobie datę operacji w kalendarzu z notatką, by poprosić o pomoc Margo.

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Dopóki człowiek sam nie znajdzie się w jakiejś skrajnej sytuacji, to nie jest w stanie z całą pewnością stwierdzić, co by zrobił, gdyby do niej doszło. Wciąż jest wiele kolei losu, o których Preston ma mgliste pojęcie i nawet jeśli wydaje mu się, że był już na dnie i nic gorszego już nie może go spotkać, to każdego kolejnego dnia dno może sięgać głębiej i głębiej. Dziś nie dopuszcza do siebie myśli, że mógłby nie wrócić do pełni sprawności i nie chodzi już nawet wyłącznie o pracę, bo jest wiele innych czynności, które w razie komplikacji podczas operacji, które nagle będą mogły zacząć być dla niego kłopotliwe. Jeśli dziś miałby wiedzę o spełnieniu się najczarniejszego scenariusza, to całkiem możliwe, że byłby gotów zrezygnować z operacji. Przynajmniej do czasu, w którym nie będzie to zagrażało jego życiu. Bo jednak aż tak lekkomyślny nie był i chciałby trochę jeszcze pożyć.
Generalnie wiele wskazuje na to, że problemy Prestona z ostatnich trzech lat, to dopiero początek. Taka rozgrzewka przed prawdziwym maratonem. Będąc szczerym, nie oczekiwał takiego obrotu spraw, więc z każdym wypowiedzianym przez kobietę zdaniem, miał wrażenie, że źle przygotował się do biegu.
- Nie oczekuję konkretnego planu, ale zakładam, że jest jakaś ograniczona ilość dróg rozwoju sytuacji w czasie operacji i już po niej. - stwierdził. Może nie był lekarzem, nie wiedział wszystkiego o tym zawodzie, ale po wszystkich doświadczeniach, które zebrał przez niespełna czterdzieści lat życia, miał jakiekolwiek pojęcie o procesie leczenia, również tego wymagającego ingerencji chirurgicznej. Parę razy już lądował pod skalpelem, jego bliscy jeszcze więcej.
- Czyli co? Powinienem po raz ostatni pójść na strzelnicę albo poszukać lepszego specjalisty, który da mi większe szanse na powodzenie operacji? - zapytał ironicznie po wysłuchaniu całej wypowiedzi kobiety, bo potrzebował teraz ukryć swoją słabość za maską, a złożenie tej zawsze przychodziło mu najłatwiej.
Z jednej strony docenił, że mówiła mu prawdę, o którą przecież sam przed chwilą prosił. Podała mu nawet nazwę schorzenia, co nie jest tak częste wśród lekarzy. Co innego, że ta prawda była mocno niewygodna. Wnioskując z początku ich rozmowy, mimo wszystko nie spodziewał się takiego rozwoju sytuacji.
Nie zamierzał teraz myśleć o zmianie kierunku kariery zawodowej. Jeśli już miałby martwić się na zapas, to faktycznie pójdzie na konsultację do innego ortopedy. Na Cairns przecież świat się nie kończy. Do tego również ma prawo, jak wcześniej do przerwania leczenia.
A tak zupełnie realnie patrząc, to przywita ten wieczór z butelką szkockiej w jakimś barze. Może nawet nie będzie wracał do Lorne Bay, tylko przekima się potem w samochodzie albo ogarnie jakiś nocleg.

Emma Winfield
ortopeda — cairns hospital
39 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Każdemu się wydawało, że wie dokładnie jak zareagować w sytuacji, która go nie dotyczyła. Dopiero kiedy faktycznie się w niej znalazł okazywało się, że rzeczywistość weryfikuje wyobrażenia o nas samych i tak naprawdę w ogóle nie jesteśmy przewidzieć własnych reakcji. Będąc bohaterem horroru naprawdę wejdziemy do ciemnej piwnicy, chociaż siedząc przed telewizorem przeklinamy głupotę głównego bohatera i śmiejemy się z nielogiczności jego postępowania. Co z kolei zawsze zadziwiało Emmę. To wytykanie nielogiczności w filmach. Zadziwiało i wkurzało kiedy ktoś o tym dyskutował, bo prawda była taka, że gdyby te nielogiczności to po pierwsze wiele filmów z ciekawą fabułą by nie powstało. Po drugie, wszystkie filmy byłyby krótkometrażowe, bo większość nielogiczności fabularnych i ich konsekwencje tak naprawdę wydłużają seans. I w końcu po trzecie, byłyby zwyczajnie nudne. No bo co ciekawego byłoby w horrorze, w którym zamiast eksplorować świat i wystawiać się na niebezpieczeństwo bohater pozamykałby wszystkie drzwi i okna, schował się w szafie i przeczekał spokojnie do rana? No właśnie, nic. Denerwowały ją takie komentarze, dlatego już dawno nauczyła się co z kim oglądać. No, taka tak dygresyjka, nieważne.
Właściwie mogła się spodziewać takiej reakcji. Gdyby miała być szczera (tym razem sama ze sobą), nie był to pierwszy raz. Starała się nie okłamywać swoich pacjentów i wolała im przedstawić prawdę zanim podejmie się leczenia, niż ryzykować później, że ktoś ją pozwie, bo nie ostrzegła przed ewentualnymi konsekwencjami. Zawsze po takiej nieprzyjemnej sytuacji obiecywała sobie solennie, że następnym razem powie wyuczone formułki i zawsze popełniała ten sam błąd. I zupełnie nie była w stanie stwierdzić czy koniec końców postąpiła dobrze czy nie.
- Nie bylibyśmy w takiej sytuacji, gdyby za pierwszym razem poważnie pan podszedł do leczenia. Wtedy mogłabym dać stuprocentową gwarancję, że wróci pan do pełnej służby - wycedziła przez zęby, natychmiast żałując własnego wybuchu. Była opanowanym człowiekiem. Potrafiła radzić sobie z najgorszym przypadkiem pacjenta, czego momentami zazdrościli jej koledzy po fachu. Zawsze w duchu trochę się śmiała, kiedy opowiadali jej o trudnościach, na jakie natykali się po zderzeniu z trudnym charakterem pacjenta. Nawet stary Franklin nie stanowił dla niej problemu, chociaż uwielbiał rzucać obleśnymi komentarzami, niejednokrotnie próbując wyprowadzić ją z równowagi. I kiedy już myślała, że do perfekcji opanowała radzenie sobie z każdym typem pacjenta, wtedy w jej życiu pojawił się on. Preston Turner, który jako jedyny przeciągał strunę cierpliwości Emmy tak, że nie potrafiła zachować równowagi. Nie wiedziała dlaczego tak się dzieje i wkurzało ją to.
Przygryzła policzek od środka i odwróciła głowę w bok, próbując się uspokoić i nie działać pod wpływem emocji, by jeszcze bardziej nie zagęścić atmosfery. Chociaż podejrzewała, że już i tak jest na to za późno. W końcu sięgnęła po małą karteczkę, zapisała na niej kilka nazwisk oraz numerów telefonów i podała ją pacjentowi.
- Jeśli chce pan zmienić lekarza, to są najlepsi specjaliści jakich mogę polecić. Prosiłabym tylko o informację zwrotną, żebym wiedziała czy mam przygotować zespół i salę do operacji czy nie - krótka i zwięzła informacja. Nie uciekała wzrokiem, teraz patrzyła prosto na niego. Pomimo wstydu - spowodowanego swoim wybuchem - jaki odczuwała w środku, nie bała się ani jego ani konsekwencji. Teraz wszystko zależało już tylko od Prestona. Jeśli podejmie decyzję o zmianie lekarza, Emma wypisze mu po prostu skierowanie do kogoś innego i w taki sposób ich drogi zwyczajnie się rozejdą.

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
W zawodzie lekarza dużo bardziej kluczowe znaczenie ma to, w jaki sposób wypowiadana jest nawet ta najczarniejsza diagnoza. Bo nawet najgorsze rokowania wypowiedziane z empatią dają pacjentowi poczucie człowieczeństwa. Chorzy dzięki temu mają, chociażby iluzję poczucia bycia istotnymi, a nie kolejnym krzyżykiem do odhaczenia na całodniowej rozpisce obowiązków lekarza. Preston nie jest z porcelany i nie trzeba się z nim obchodzić jak z jajkiem, dla niego najistotniejsza jest szczerość, ale widział już sporo w trakcie jego życia. Jego bliscy bywali traktowani różnie, więc daje mu to podstawy twierdzić, że tak w ogólnym rozrachunku lekarze bywają różni.
Jest też druga strona medalu, bo pacjenci też potrafią być uciążliwi, a najgorsze wydaje się być, kiedy zachowują się w ten sposób z premedytacją. Powiedzmy sobie szczerze, gdyby kiedyś sytuacja potoczyłaby się nie po myśli Turnera, to też mógłby być z tego powodu upierdliwy. A jeśli będzie samotny za tych trzydzieści lat, to wiele wskazuje na to, że bycie tzw. trudnym pacjentem może stać się jego ulubioną rozrywką.
W jego zawodzie empatia odgrywa jednak mniejszą rolę, to znaczy jeśli się ją posiada, to dobrze, można dobrze sprawdzać się w wydziałach zajmujących się np. przemocą domową albo ogólnie przemocą, ale jeśli dajmy na to, chłodno podejdzie się do swojej pracy w sytuacji patroli w drogówce, to nic złego się nie stanie. W medycynie chyba nie ma takiej specjalizacji, w której byłoby to nieistotne. No, chyba że pracuje się ze zwłokami, bo tym już jest absolutnie wszystko jedno czy badanie przeprowadza ponurak, którego można byłoby podejrzewać o bycie krewnym Wednesday Addams, czy może ktoś o usposobieniu zbliżonym do głównej bohaterki filmu Enchanted.
- Dla Pani wiadomości, nie podszedłem niepoważnie do leczenia za pierwszym razem. Jakiś złamas wziął sobie za cel spierdolenie mi życia. To się nazywa ryzyko zawodowe. Powinna Pani mieć jakieś pojęcie na ten temat. - odpowiedział wprost w tonie, który kobieta mogła już dzisiaj usłyszeć. Jednocześnie nie wdawał się w szczegóły, bo choć była tutaj kozetka, to lekarz zdecydowanie nie ten specjalności, przy której trzeba byłoby metaforycznie otwierać swoje trzewia. Jeśli już, to tutaj robi się to tylko w dosłownym tego słowa znaczeniu.
- Rozumiem, że nie będzie Pani miała nic przeciwko, jeśli udam się na konsultację do innego specjalisty? - spojrzał na blondynkę pytająco, unosząc jedną brew ku górze. Nie chodziło o to, by od razu zmieniać lekarza prowadzącego, bo jeśli ten drugi ortopeda powie mu mniej więcej to samo, to jednak nie będzie chciał nic zmieniać. Emma już raz się sprawdziła, Turner ogólnie ma dobre zdanie na temat oddziału, na którym miałby wylądować. Po co więc miałby pójść w nieznane i ryzykować swoim zdrowiem jeszcze bardziej?

Emma Winfield
ODPOWIEDZ