torakochirurg — cairns hospital
34 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Kilka miesięcy temu wzięła rozwód, ale nie wróciła do Melbourne, bo wiąże ją kontrakt, który podpisała ze szpitalem w Cairns. Dlatego ugrzęzła. I zaczęła robić kolejną specjalizację, by zabić czas. Lub siebie.
Wszystko, co miało początek, musiało również mieć swój koniec.
Zakochując się, nie myślała o tym, co będzie, jeśli ich związek się rozpadnie. Nie brała tego pod uwagę, bo zwyczajnie nie wyobrażała sobie przyszłości, w której Gabe nie byłby blisko niej. Zawarcie małżeństwa, obietnica dozgonnej miłości, wspólny dom – każda z tych decyzji utwierdzała ją w przekonaniu, że z a w s z e będą razem. Dlatego, kiedy rzeczywistość okazała się inna, tak trudno było jej pogodzić się z rozwodem. Próbowała zagłuszać ból złamanego serca na różne sposoby. Jeszcze bardziej – jeśli to w ogóle możliwe – skupiła się na obowiązkach. Próbowała nawiązywać nowe znajomości, ale nawet one nie pomagały. Przeciwnie, sprawiały, że intensywniej odczuwała nieobecność byłego męża. Jakby każda próba pokonania tęsknoty jedynie ją pogłębiała.
Nawet teraz, czując na sobie ciepłe wargi, których wspomnienie dotyku dręczyło ją przez minione miesiące, nie była pewna, czy wzmogą uczucie samotności, czy zaspokoją tęsknotę, a może dadzą coś ponad chwilowe ukojenie.
Niech za to spłonie w piekle, ale w tym momencie nie myślała o tym, co go spotkało. Nie myślała o problemie, który go trapił, nie myślała o żałobie. Nie chciała czuć niczego poza dotykiem jego dłoni, sprawiającym, że miała ochotę szeptać mu do ucha o swoich pragnieniach. I gdyby nie niepewność krążąca w jej żyłach, pewnie pozwoliłaby sobie na kilka słów opisujących odczuwany głód i niecierpliwość. Zamiast tego, mówiła do niego gestami. Nie potrzebowała słów. Wszystko, co chciała przekazać, oddawała w pocałunkach, wyjaśniała palcami chaotycznie wędrującymi po nagiej skórze jego ramion oraz pleców. Dlatego, gdy posadził ją na blacie, odważyła się wnioskować, że rozumiał znaczenie każdego gestu.
Odsłoniła szyję, nawet przez ułamek sekundy nie odczuwając skrępowania. Minęło wiele czasu, od kiedy po raz ostatni przyglądał się jej ciału, a jednak nie przyszło jej do głowy, by pomyśleć, że przestała być dla niego atrakcyjna. Była zbyt upojona alkoholem i jego bliskością, by cokolwiek sobie zarzucać. Wszystko to miało trafić do niej o poranku, teraz cieszyła się wolnością od kompleksów.
Splotła nogi za jego plecami, a choć miała niebywałą ochotę przytulić się do jego piesi, powstrzymała się, dając mu tym samym dostęp do każdego skrawka swojego ciała. Dotykiem sprawiał, że zrzucała z siebie nie tylko ubrania, ale też chłodną postawę, która miała pomóc jej zmierzyć się z rozstaniem. Topniała. Aż spomiędzy jej ust wydobyło się ciężkie westchnienie, gdy poczuła, jak jego palce wyznaczają długą i powolną drogę między obojczykiem a udami, nie idąc przy tym na skróty.
Położyła dłoń na jego rozgrzanym, nieogolonym policzku i łapiąc dech, spojrzała mu w oczy. Cokolwiek w nich zobaczyła, pchnęło ją to ku jego wargom, z których coraz łapczywiej spijała kolejne pocałunki.
rządzi i uczy surfingu — surf shop
36 yo — 195 cm
Awatar użytkownika
about
Rządzi w Surf Shopie i uczy surfowania, a prywatnie mega się pogubił i nic nie wskazuje na to, żeby prędko miał się odnaleźć.
Uczucia, którymi ją darzył, były wyjątkowe. Były czymś na tyle silnym, iż kiedy po raz pierwszy ich doświadczył, wiedział już, że zbyt prędko nie uwolni się z ich sideł. Nie chciał też zresztą tego robić, dokładając wszelkich starań, byle tylko podbić jej serce tak, jak ona podbiła jego własne. Kilkanaście lat temu stanął przed wyzwaniem, które udało mu się zrealizować, a jednak to nie sprawiło, że stracił nią zainteresowanie. Wręcz przeciwnie, sprawiał wrażenie, jakby zaangażował się jeszcze bardziej, tym razem za cel obierając sobie udowodnienie jej, że był dostatecznie dobry. Chciał jej pokazać, że to właśnie on zasługiwał na tak niesamowitą kobietę i wierzył, że przez długi czas to mu się udawało. Wierzył, że faktycznie był spełnieniem jej pragnień.
A później tak po prostu to zepsuł.
Nie myślał jednak o błędach. Nie myślał o tym, jak wiele krzywd wyrządził jej po drodze, ani też jak nieskutecznie próbował za to odpokutować. Teraz nie liczyła się ich przeszłość, tylko to, że ponownie mieli okazję zasmakować swojej bliskości. Gabe całkowicie w niej zatonął. Poddał się temu, co oferowała mu Noel, jednocześnie coraz odważniej sięgając po więcej. Odkrywał kolejne skrawki jej ciała, poświęcał im uwagę tak skrupulatnie, jakby chciał upewnić się, że przez ostatni rok nic się w niej nie zmieniło. Jakby chciał upewnić się, że to nadal on będzie tym, który najlepiej znał jej ciało, choć wiedział przecież, że tego przywileju pozbawił się, kiedy ją zawiódł. Pozbawił się wówczas jej samej.
Pozwolił, aby oplotła go nogami w pasie, a później, odwzajemniając każdy z jej pocałunków, ułożył dłonie pod jej udami i nieco na oślep skierował się razem z nią do własnej sypialni. Znał rozkład tego mieszkania na pamięć, zatem bez większych problemów zdołał dotrzeć do łóżka, w którym w wygodniejszy sposób mogli oddać się przyjemnościom. Mogli rzucić się w pogoń za bliskością, którą utracili, i której nie mieli już odzyskać.
Na pewno nie w swoich ramionach.

zt.

again...
i'm so so sorry
ODPOWIEDZ