Nurek ratunkowy — MARINE RESCUE QUEENSLAND
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Dla Ciebie byłam jedną z wielu pań
A ja już ślub planowałam

Znowu sama zostałam
Wydawać by się mogło, że moment w którym dowiedziałam się, że jestem adoptowana był najgorszy w moim życiu. Nic bardziej mylnego! Przyjęłam to ze stoickim spokojem godnym buddyjskiego mnicha. Owszem w mojej głowie kłębiło się dużo różnych myśli i na początku nie byłam pewna jakie pytanie zadać jako pierwsze. Na szczęście moi rodzice adopcyjni okazali się być tak wspaniali, że odpowiedzieli dosłownie na każde z nich. To był długi okres czasu, kiedy dowiadywałam się wszystkiego o swoich rodzicach biologicznych. Nie sądziłam bowiem, że może do takich zdarzeń dochodzić w tych czasach. Tak, byłam ofiarą handlu ludźmi, choć czy na złe mi to wyszło? Niekoniecznie. Moi rodzice adopcyjni byli bowiem zamożną parą, która nie mogła mieć własnych dzieci, a jako że pieniędzy nigdy im nie brakowało zdecydowali się właśnie na zakup niemowlęcia. Od najmłodszych lat miałam więc wszystkiego pod dostatkiem, nie mogąc również narzekać na brak miłości, czy innych, wartościowych uczuć, bo przecież nie samym pieniądzem człowiek żyje.
Wróćmy jednak do momentu, w którym dowiedziałam się o adopcji. A może nie tylko o niej, ale o wszystkim, innym związanym z moim pochodzeniem. Niewiele myśląc, jako świeżo upieczona maturzystka spakowałam walizki i... Po prostu przeprowadziłam się do Australii, a konkretniej właśnie tutaj, do Lorne Bay, ponieważ właśnie tu przyszłam na świat. Dzięki swoim znajomością w mieście, ojciec bez problemu kupił mi "zdalnie" dom, a nawet powiedziałabym mini willę z basenem. Wsiadłam więc w samolot, pożegnałam swoje dotychczasowe życie i stanęłam na kontynencie, którego kompletnie nie znałam.
Długo szukałam, pytałam, prosiłam o jakiekolwiek informacje o mojej biologicznej matce. Pochodziła z niższych sfer, ba, można nawet powiedzieć, że była biedna, a jej życie nie było usłane różami, wręcz przeciwnie. Dlatego też zdecydowała się na sprzedanie mnie, nie wyrażając zarazem chęci na utrzymywanie ze mną jakiegokolwiek kontaktu. Jedni mówili, że matka wyjechała, inni że zginęła w pożarze, a jeszcze inni, że jej dom zawalił się podczas huraganu, przez co zamieszkała ze swoim chłopem, narkomanem i zaćpała się z nim. W każdym razie ślad po niej zaginął, a moje poszukiwania zakończyły się fiaskiem.
Nie chciałam wracać do USA. Za bardzo spodobało mi się w Australii. Postanowiłam więc udać się na studia. Jako, że lubię pomagać ludziom zdecydowałam się na ratownictwo medyczne, a w związku z tym, iż bardzo dobrze pływam połączyłam to z odpowiednimi kursami i właśnie tak zostałam nurkiem ratunkowym.

CIEKAWOSTKI:
- Michaela Marshall, tak nazywam się z adopcji. Matka biologiczna musiała podać w szpitalu jakieś imię, brzmi ono Moana, a jej nazwisko rodowe, to Vasquez. Stąd też mieszkańcy Lorne Bay czasem kojarzą mnie z moją mamą. Tak, we wszelkiego rodzaju dokumentach podaję oba imiona, jak również oba nazwiska.
- Kocham zwierzęta! Wszelkiego rodzaju, wielkości, maści. Przed wyborem kierunku studiów, zastanawiałam się nad weterynarią, ewentualnie behawioryzmem, ale padło jednak na ratownictwo, ponieważ w wodzie czuję się jak ryba! No, może bardziej syrenka.
- A'propo. Świetnie pływam, co zawdzięczam swoim rodzicom adopcyjnym, którzy dawali mi pełne pole do popisu, jeśli o dobór zajęć dodatkowych chodzi. Wybrałam właśnie pływanie, nurkowanie, oraz języki obce.
- Aktualnie mówię biegle w 4 językach; angielski, hiszpański, włoski, suahili. Jestem w trakcie nauki francuskiego, rosyjskiego i ukraińskiego.
- Lubię aktywnie spędzać czas. Spacerować, jeździć na wrotkach, poznawać nowe, wszelkiego rodzaju sporty. Czasem dopadnie mnie jednak leń, co równa się z wieczorami spędzonymi w towarzystwie przyjaciół/przyjaciela, na kanapie przy Netflixie, czy też jakimś dobrym meczyku. Tak, jestem kobietą i wiem, co to spalony.
- Towarzyska ze mnie dusza. Lubię spędzać czas z przyjaciółmi, jakiekolwiek zajęcie robione wspólnie by to nie było. Jestem też otwarta na nowe znajomości.
Michaela Moana Marshall Vasquez
08.08.1996
Lorne Bay
Nurek Ratunkowy
MARINE RESCUE QUEENSLAND
PEARL LAGUNE
Panna, biseksualna
Środek transportu
Do pracy, jak i wszędzie indziej poza miasto poruszam się swoim ukochanym Chevroletem Camaro. Tak, jest żółto-czarny i tak nazywa się Bumblebee. Po mieście chodzę zazwyczaj pieszo, chociaż zdarzy się, że jeżdżę na wrotkach, rowerze.

Związek ze społecznością Aborygenów
Nic do Aborygenów nie mam, bo niby czemu miałabym mieć? To zapewne spoko ziomki. Za to jeśli chodzi o ich legendy? Zapoznałam się z nimi jeszcze przed przyjazdem do Lorne Bay. We wszystkie wierzę, serio! No bo jak miałabym nie wierzyć na przykład w Yowie, skoro wierzę w jednorożce, wampiry, syreny i inne takie. No jak? Także sama, po zmroku staram się nie zapuszczać w podejrzane rejony.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Plaża! Kocham, ubóstwiam, chyba nie ma miejsca na ziemi, które wielbiłabym bardziej. Bary, kluby, to miejsca w których często bywam z przyjaciółmi. No i dom. W nim również spędzam, w miarę możliwości dużo czasu.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodzinę zastępczą, która pozostała w LA.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak.
Michaela Moana Marshall Vasquez
Abigail Cowen
samolocik
Rośka
nope
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany