Strona 1 z 1

August A. Hemingway

: 29 gru 2022, 16:02
Gus A. Hemingway
Życie z nazwiskiem Hemingway było przywilejem. Wiązało się z pieniędzmi oraz wygodami, które dla większości społeczeństwa stanowiły niedoścignione marzenie. Ktoś m ą d r y powiedział: uważaj, o co prosisz, bo twoje życzenie może się spełnić. Wraz z pozycją wiązały się nie tylko wysokie względy, ale przede wszystkim obowiązki, po których wypełnieniu zostawało niewiele czasu na cieszenie się płynącymi z nich korzyściami. Bo czy miało znaczenie to, czego pragnęło dziecko, kiedy jego rodzice uprali się w y d o b y ć z niego potencjał – choćby ten głęboko ukryty? Skądże. Najważniejsze były ambicje. Pchano więc do jego głowy pragnienie bycia n a j l e p s z y m. Stąd między innymi nieprzydatna umiejętność gry w polo, którą szlifował wraz ze starszym bratem, by przypodobać się woli ojca.

Nachalnie sugerowano mu, by wzorując się na starszym bracie, skupił się na studiach prawniczych. Dwóch i d e a l n y c h synów podążających ścieżką wyznaczoną przez ojca piastującego pozycję sędziego wysokiej instancji – obraz Hemingway’ów kształtował się na nieskazitelny, ale pozory często bywają mylące.

August wprawdzie ukończył studia, zdobywając tytuł Bachelors of Law, jednak po czterech latach nurzania się w kodeksach, znudził się i zdecydował na porzucenie planów dotyczących otwarcia własnej kancelarii. Jego niesubordynacja – przez co rozumiane było wyłamanie się ze schematu, do którego (zdaniem rodziców) powinien był się dopasować – spotkała się z niemałym oburzeniem. Mimo że od tamtego momentu minęło wiele lat, wciąż pamiętał kłótnię, jaka rozegrała się w rodzinnym domu i rozczarowanie błyszczące w oczach matki.

Po kilku miesiącach swawolnego życia złożył podanie o przyjęcie do akademii policyjnej. Posiadane nazwisko otworzyło przed nim wiele możliwości, z których nie wahał się korzystać. W najmniejszym stopniu nie przeszkadzało mu, że pnąc się po szczeblach kariery, wspierał się na ramieniu ojca. Ostatecznie zrealizował postawiony sobie cel – dostał się do Australijskiej Policji Federalnej, gdzie jako naprawdę dobrze zapowiadający się agent, prowadził działania w ramach dochodzeń krajowych. W niedługim czasie na jego biurko spłynęły jednak akta sprawy wiążącej Australię oraz Stany Zjednoczone. Początkowo próbował działać lokalnie, czujnie śledząc dokonania podejrzanej o przemyt grupy ludzi, lecz szybko stało się jasne, że po tej stronie oceanu niewiele zdziała.

Podejmując decyzję o wylocie, nie wahał się. Zaangażował się w prowadzone dochodzenie, a przede wszystkim chciał udowodnić, że jest w stanie rozbić tę c h o l e r n ą szajkę. W USA spędził prawie dwa lata. Współpracował z kilkoma agentami, lecz jego najbliższym partnerem stał się Gallagher – cwany, równie zdeterminowany i doskonale znający otoczenie. Ich znajomość szybko wykroczyła poza sferę zawodową i w niedługim czasie August zaczął nazywać go przyjacielem. W trakcie tych dwudziestu dwóch miesięcy rozwiązanie sprawy, nad którą pracowali, wielokrotnie wymykało im się z rąk. Niektóre tropy okazywały się ślepym zaułkiem, inne były wykreowaną zmyłką. Aż w końcu odnaleźli ślad, który okazał się przełomowym. Niestety pochwycenie podejrzanych nie było łatwe, a w trakcie brawurowej zasadzki, która przekształciła się w strzelaninę, zginęło trzech agentów oraz mężczyzna, którego uważali za najważniejszą figurę w układance.

Po powrocie do Australii August czuł pustkę. Rozwiązując problem przemytników, stracił najbardziej intrygującą sprawę w swojej karierze. Mógł pochwalić się sukcesem, niestety niedane było mu znaleźć równie interesującego zastępstwa. Prędko zaczął się nudzić, a to nie wróżyło niczego dobrego. Aby poczuć dreszcz emocji, rozpoczął współprace z niewłaściwymi osobami. Trudno jednoznacznie określić, kiedy doszedł do wniosku, że przymiotnik s k o r u m p o w a n y zaczął do niego pasować. Podobało mu się natomiast, że zarabiał coraz więcej, żonglował informacjami i stał się kimś ważnym, kimś, kogo warto było znać.

Minęły cztery lata i nie podejrzewał, że dawna sprawa ponownie zapuka do jego drzwi – i to dosłownie. Okazało się bowiem, że szukający zemsty przemytnicy, pozbyli się tego, kto oddał strzał w kierunku ich przywódcy. Gallagher zginął na służbie. Został pochowany z honorami, a jego żona – bez pytania o zgodę – została przerzucona do Australii, by stała się ona dla niej bezpiecznym schronieniem.
August Alaric Hemnigway
01.06.1988
Cairns
Agent federalny
AUSTRALIAN FEDERAL POLICE
Pearl Lagune
Kawaler, Nieokreślony
Środek transportu
W jego garażu dostrzec można nowy model mercedesa klasy S (W223) w kolorze czarnym.

Związek ze społecznością Aborygenów
Niezwiązany.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Pearl Lagune (poza domem głównie na plażach); w Cairns (gdzie mieści się siedziba jego biura).

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Brata - Anthony'ego Hemingway'a

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale w razie n i e t y p o w y c h pomysłów proszę o wcześniejszą konsultację.
August (Gus) Hemingway
Oliver Jackson Cohen

: 30 gru 2022, 21:58
lorne bay
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!