adwokat — WINSTON & STRAWN
32 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
You ruined everything, you stupid, stupid bitch, you're just a lying little bitch who ruins things and wants the world to burn.
∫ between what is said but not meant, and meant but not said, most of love is lost ∫

Jest rozkojarzona. Od piętnastu minut wpatruje się w akta sprawy, którą ma przedstawić w sądzie za kilka dni i nie potrafi się skupić, ponieważ myśli zdradziecko uciekają w tym jednym jedynym kierunku, w którym nie powinny. Czuje narastające rozdrażnienie, a w końcu i tępy ból w skroniach, ale nie może zrobić sobie przerwy, bo to znaczyłoby, że się przejęła. Nie zwykła tego robić; przecież była książkowym przykładem pompatycznego adwokata, którego jedyną dewizą życiową jest gromadzenie zer na koncie. Prawda?

Nie wie, jakim cudem w końcu przebrnęła przez prawniczy bełkot. Idąc do wspólnej kuchni, stara się ignorować fakt, że nogi ma jak z waty, a ręce zauważalnie jej drżą. Zaciska więc mocno usta w cienką linię, jasno mówiącą, iż nie życzy sobie pytań i posyła groźne spojrzenie każdemu, kto nie raczy się do tej niespisanej zasady dostosować. Swoją drogą, to jej znak rozpoznawczy; do kompletu brakuje jedynie wachlarza złośliwych komentarzy, gładko spływających z języka. Ale nie dzisiaj.

Wreszcie wraca do swoich pustych czterech ścian. Krzywi się, widząc masę nieodebranych połączeń i wysyp wiadomości od zmartwionych przyjaciół. Nienawidzi litości, więc bez zająknięcia kasuje wszystkie. Chwilę później łamie swoje jedyne postanowienie na ten dzień i spogląda na zdjęcie, będące przyczyną dziwnego stanu, którego nie umie zinterpretować. Ruszył naprzód. Zapewne stąd to nagłe ruszenie ze strony bliskich przyjaciół. Ale... dlaczego myślą, iż jego nowy związek miałby ją w jakikolwiek sposób dotknąć? Przecież jej świat nie kręci się wokół niego; wszakże ma swoje perfekcyjne życie, pasmo sukcesów na koncie i kto wie, może nawet wkrótce czeka ją awans w pracy. Przestała już dawno śledzić jego poczynania. Kłamie.

Może czuje złość. Lekką. Bo powinien powiedzieć jej o tym w pierwszej kolejności, ponieważ zanim zaangażowali się w fiasko, jakim okazał się być ich związek, to byli przecież przyjaciółmi. Najlepszymi. Przeciągły gwizd czajnika wyrwa ją ze stanu otępienia, w jaki bezwiednie weszła. Mechanicznie zalewa wodą torebkę herbaty w kubku, który był prezentem od niego, pamiątkowym upominkiem z wycieczki-dokądś-tam. Momentalnie sztywnieje, a wzrok spuszcza na wytarte litery, układające się w kolorowe Aloha. Hawaje. Był wtedy na Hawajach. A niech to szlag. Wieczór spędza na powtarzaniu sobie, że nic a nic ją to nie obchodzi, że nie odezwał się do niej ani słowem. Nowy etap w życiu, który chce dzielić z kimś innym, to zrozumiałe, nie powinna się o to wściekać. Ale kiedy rozlega się dźwięk przypisanego do jego numeru dzwonka, bez chwili zawahania rzuca się w stronę telefonu.

→ choć na pierwszy rzut oka wydaje się być bardzo nieprzystępną i trudną w obyciu osobą, to po bliższym poznaniu staje się... odrobinę mniej;
→ nie chwali się tym głośno, ale zna się na samochodach i z usług mechanika korzysta tylko w ostateczności; często też jeździ na wystawy zabytkowych aut
→ kolejną rzeczą, o której nie lubi mówić, jest przynależność do kółka teatralnego za czasów studenckich; obecnie ogranicza się do okazyjnych wizyt w teatrze czy operze, aczkolwiek zdarza jej się coś zanucić pod nosem, gdy nikogo nie ma w pobliżu
→ gdy coś ją gryzie, to wybiera się do zoo, co w swojej głowie nazywa potrzebą podtrzymania więzi z przyrodą
→ wierzy w uspokajającą moc sprawczą trawki, którą od czasu do czasu popala, jak to określa, w celach zdrowotnych
→ przyjaźniąc się z nią, trzeba się liczyć z faktem, że w sytuacji zagrożenia będzie ratować najpierw własny tyłek, bo jest dość egoistyczna z natury
→ ma niezdrową obsesję na punkcie zdrowej żywności i generalnie bycia fit; nie je fastfoodów, na siłownię chodzi kilka razy w tygodniu i generalnie liczy każdą kalorię (chyba że łapie doła, wtedy najlepiej zamknąć przed nią lodówkę)
→ czasem nie potrafi się oprzeć używkom, więc na imprezach można ją spotkać z lampką wina albo na tarasie z papierosem, nobody's perfect
collen vee mcfarlane
29/07/1990
lorne bay
adwokat
winston & strawn
opal moonlane
and they were roommates.

single, bi, bi, bi
Środek transportu
Jest dumną posiadaczką Hondy CBR650R, aczkolwiek do pracy wozi się kabrioletem klasy C.
Związek ze społecznością Aborygenów
Brak.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Jak na pracoholiczkę przystało, najwięcej czasu spędza w swoim gabinecie. Uwielbia czuć wiatr we włosach, więc na bocznych drogach też można spotkać ją częściej niż ustawa nakazuje. Okupuje siłownię, odwiedza pobliskie zoo - tak właściwie, to trudniej na nią nie wpaść aniżeli wpaść.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Siostry (Prissy i Lovey).

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak.
collen mcfarlane
jodie comer
powitalny kokos
-
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany