stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
1

Ginny zawsze uważała, że jej przyjaciółka Nessa jest obiektywnie atrakcyjna. I chyba nigdy to określenie nie podobało się Joshowi. Bo Joshua wręcz pragnął, żeby jego dziewczyna ograniczyła przyjaźń z Vanessą. Właściwie… z większością jej znajomych, w których dostrzegał potencjalne zagrożenie, ale z Nessą jednak przede wszystkim. Argumentował to na wiele sposobów, ale upierał się, iż głównie dlatego, że Vanessa nie jest odpowiednia i kiepska z niej przyjaciółka. A tak naprawdę sam uważał, iż Corrente jest cholernie piękna i do tego atrakcyjna przez to jakim była typem osobowości i najzwyczajniej w świecie czuł się o nią zazdrosny – o czym wspominał głośno dopiero podczas kłótni. Używał wówczas tego argumentu tak swobodnie, jak gdyby to była wina Ginny, że Nessa jego zdaniem jest atrakcyjna. Zresztą w ich związku wszystko było niemalże winą Ginny.
Początkowo Ginny tego nie widziała – ignorowała pewne zachowania, a większość z nich nawet tłumaczyła. Wyjmowała ten swój zeszycik z wymówkami i usprawiedliwiała faceta przed najbliższymi jej osobami; tymi, które naprawdę się o nią martwiły i chciały dla niej zmiany. W gruncie rzeczy przecież z zewnątrz nie działo się nic złego – Josh jej nie zdradzał, nigdy jej nie uderzył i przecież te wszystkie uszczypliwe, niemiłe i protekcjonalne słowa były tylko żarcikami. Tylko się drażnił, tylko się droczył. Normalna zależność w związku. Ale z czasem zaczęło jej to wszystko coraz mniej pasować. Z czasem zaczęła zauważać, że czasami trzymał jej ramię zbyt kurczowo, tak, że później miała na nim siniaki; że czasami zbyt terytorialnie ją do siebie przyciągał, gdy nie spodobało mu się spojrzenie ze strony jakiegoś kolegi, którym obdarował Ginny. Czasem nie podobał jej się ani ton, ani sposób wypowiadania się w jej stronę. Zauważyła, że czasem uprawia seks choć wcale początkowo nie miała na to ochoty. Czasem wychodziła gdzieś z Joshem i jego kumplami choć wcale nie chciała. Nawet nie chodziło o to, że nie potrafiła się odezwać i odmówić, bo odmawiała. Bardzo często i z reguły stanowczo. Ale Josh był manipulantem i zawsze tak odwracał kota ogonem, że Ginny czuła wyrzuty sumienia i ostatecznie i tak robiła to, czego chciał. Nie cierpiała siebie za to zwłaszcza, że tak wiele rzeczy potrafił na niej wymusić. I z czasem zamiast uparcie odmawiać albo się rozstać, Ginny zaciskała zęby, a później w zaciszu własnej łazienki wymiotowała – ze złości, ze stresu i z rozgoryczenia.
A teraz spóźniał się jej okres i Ginny panikowała. Miała dość wszystkiego, siebie i jego. Dlatego napisała do Nessy czy mogą się spotkać i dlatego poszła do niej na nocowanie. Bo po raz pierwszy od dawna naprawdę czuła, że potrzebuje pobyć z przyjaciółką i z nikim więcej. I w taki sposób wylądowała w jej łóżku, bez makijażu, przykryta kocem i z miską popcornu w dłoniach.
Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
  • #7
Wiele osób mogłoby powiedzieć, że Vanessa nie ma wygórowanego ego. Prawda była jednak taka, że ona po prostu lepiej to ukrywała i wiedziała mniej więcej jak się zachowywać. A jak już padało ewentualnie przechwalanie się to łatwo było brzmieć jakby żartowała. Po prostu była pewna siebie, towarzyska i nie uważała by musiała przejmować się zdaniem innych. Jeśli ktoś miał o niej złe zdanie to z góry zakładała, że to jego problem i pewnie jest zazdrosny albo prawi swoje z innego powodu. Będąc youtuberką spotykała się z negatywnymi opiniami nawet dzisiaj kiedy jej kanał ładnie w górę się piął. Należało po prostu z tym sobie jakoś radzić bo niestety nie wytropi każdego i się nim nie zajmie osobiście - problem, że Australia leży daleko od innych kontynentów, ech ech.
Nie była szczególną fanką Joshuy... W ogóle jak można się nazywać Joshua? Jedyny Joshua jakiego uznawała i mogła wychwalać to Joshua Jackson. Reszta to jakieś podróbki, o. On po prostu emanował złem! A coś o tym wiedziała bo sama miała trochę na sumieniu. No, ale to nie było teraz ważne. On po prostu był... no, takie coś dziwnego od niego leciało! Niby się tego nie widzi na pierwszy rzut oka, ale jak się ma pajęczy zmysł to tam jakaś lampka alarmowa się w głowie świeci i zwraca się uwagę na najmniejsze szczegóły. Zwłaszcza jak chodziło o najbliższą przyjaciółkę, która zasługuje na to co najlepsze. Oczywiście istniała opcja, że była jak zmartwiony członek rodziny, dla którego nikt nie będzie wystarczająco dobry dla Ginny, ale cóż... nie znaczyło to, że racji nie ma! Tym bardziej z wielką radością przyjęła propozycję nocowania dzisiaj u niej... u siebie. W rodzinnym domu bo w tamtym czasie jeszcze Vanessa mieszkała w Tingaree, więc tutaj nieproszonych gości to w razie czego mogła łatwo poszczuć dzikimi zwierzętami, sąsiadami albo obronnymi przedmiotami co też kryły się po szafkach. Mieszka się w lesie to trzeba być zabezpieczonym! Za to można było tutaj odnaleźć spokój i uciec od codzienności.
- Zawsze wolałam nachosy, ale niech będzie. Przecierpię z popcornem - westchnęła teatralnie choć wiadomo, że popcorn też lubiła. Jeszcze wskoczyła na łóżko obok przyjaciółki, więc trochę się pewnie rozsypało, ale Nessa nigdy się tym nie martwiła. Potem się posprząta. Nie pali się. - To jak? Masz na coś ochotę? Film? Pogaduchy? Jakiś gameplay? Taka jedna podobno świetna jest - taki mały żarcik, którym rzucała przynajmniej raz w miesiącu, więc nadszedł widać ten dzień. O dziwo jednak nie zmuszała do oglądania tego jak gra. Jak już to po prostu bez presji - i bez nagrywania - w coś się we dwie pograło i tyle.

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Ginny chyba też miała przeczucie co do tego chłopaka, ale bardzo skrupulatnie je ignorowała, co wychodziło jej tylko na niekorzyść. Nie potrafiła się zebrać w sobie i powiedzieć samej sobie, że ten facet nie jest dla niej odpowiedni. Co było doprawdy niedorzeczne, bo gdyby przyszło jej być w odwrotnej sytuacji i to ona musiałaby powiedzieć którejś ze swoich przyjaciółek, że typ jej się nie podoba i ma toksyczny vibe to bez wahania by to zrobiła. Ale jeśli chodziło o jej własny przypadek, to ewidentnie miała problem z dostrzeżeniem tego. A w ostatnim czasie Ginny była już po prostu zmęczona – nieustannymi wymówkami, usprawiedliwieniami i zachowaniem swojego chłopaka. Nie miała nawet siły by mu odmawiać, by się kłócić, by walczyć o swoje zdanie – więc odpuszczała. I im bardziej w to wchodziła, tym bardziej docierało do niej, że się zatapia jak… w ruchomych piaskach.
Tingaree było dla niej swego rodzaju ostoją. I choć Mia w pełni zastępowała jej rodzinę, to jednak nie mogłaby powiedzieć, że Vanessa nie była… poniekąd dla niej tak samo bliska jak rodzina. Dlatego w jej domu czuła się po prostu dobrze. Czuła się chciana i akceptowana. I nie miała wrażenia, że nieustannie robi coś źle – jak w przypadku spotkań z Joshuą.
Ginny uśmiechnęła się słabo na to obwieszczenie, ale przytaknęła ruchem głowy, bo ona prawdopodobnie też wolała bardziej nachosy. Ale skoro nie miały nic innego to nie zamierzała wybrzydzać. Podążyła wzrokiem za rozsypanym popcornem, a następnie spojrzenie swe przeniosła na przyjaciółkę i znów lekko się od niej uśmiechnęła, ciesząc się, że Nessa jest obok. – Cokolwiek chcesz – powiedziała niemal mechanicznie, bo pewnie już trochę odzwyczaiła się od robienia rzeczy, na które naprawdę ona miała ochotę. Wzruszyła przy tym ramionami. I cóż, Nessa mogła tego nie wiedzieć, ale Ginny serio oglądała każdy jej gameplay. Cóż, może nie skupiała się przy tym jakoś mocno, ale czasem leciał jej w tle, gdy coś sobie robiła w domu. Nie dlatego, że czuła presję, tylko, że realnie wspierała swoją przyjaciółkę. Wpakowała sobie garść popcornu do buzi i spoglądała na Nessę z wyczekiwaniem, jednocześnie próbując zamaskować swoje przygaszenie.
Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Potem będzie Nessą boleć, że wiedziała tak mało! Ginny była jej najlepszą przyjaciółką, a ewidentnie było coś nie tak z tą tak zwaną miłością. Takie uczucie nie powinno wysysać życia z drugiego człowieka, a wystarczyło spojrzeć na Montgomery aby wręcz ujrzeć uciekającą energię życiową! Co jak co, ale Vanessa widziała o miłości bardzo dużo! Co prawda trochę inaczej to praktykowała, ale była tą osobą, która toksyczna osoba pożałowałaby spotkać. I już dawno powinna się zająć tym całym Joshem czy jak mu tam - bo imię to za duży przywilej, więc "jak mu tam" pasuje lepiej, o.
Nigdy by Ginny stąd nie wyrzuciła. Choćby była cała w błocie, śmierdziała strasznie i przyszła w środku nocy... W sumie zły przykład bo przy takiej okazji to tym bardziej kazałaby jej do środka wchodzić i od razu do łazienki, a ona by przygotowała suche ciuchy i super jedzenie, wiadomo. Cieszyła się więc, iż przyjaciółka dzisiaj tutaj była. Szkoda, że nie bywała częściej, ale Corrente wiedziała czyja to wina.
- No weeeź... Nie masz na coś ochoty? Na pewno masz na coś ochotę. To twój wieczór! Nie boisz się, że puszczę pornosa? - jeszcze uśmiechnęła figlarnie i znając Vanessę to mogła to zrobić. Jeszcze nie puściła czegoś takiego, ale kto ją tam wie! Dobra, nie puści, no ale chciała zachęcić Ginny do wyrażenia swego zdania. Serio bowiem nie miała nic przeciw... niczemu. - A może chociaż gatunek? Coś poważniejszego? Cięższe klimaty? Lżejsze? Disney? - bo Disney to osobna kategoria sama w sobie. No, ale chciała pomóc przyjaciółce w wyborze. Jak będzie trzeba to naturalnie coś wybierze bo to nie był problem, ale trzeba wiedzieć na co Montgomery miała aktualnie ochotę. Co by nie było, że Ness wybierze dramat i trafi w czuły punkt. Chociaż małe szanse w sumie na dramat. Nie była fanką.
Mimo, że Ginny najwyraźniej próbowała ukryć swoje słabe nastawienie to... cóż, nie udawało się. W ogóle nie broniła się nawet przed ewentualnym oglądaniem kanału Corrente! Oczywiście był super, więc to nie takie dziwne, ale liczyła brak dialogu jako coś nietypowego.
- Jak zapuścimy Disneya to będę tutaj nucić. Jak nie gorzej - takie małe ostrzeżenie... albo zachęcenie, kto wie! Niech dziewczyna wie na co się by pisała ewentualnie. - Oh, imagine a land, it's a faraway place, Where the caravan camels roam... - taka mała namiastka początku "Arabian Nights", przy której jedna ręka teatralnie została wyciągnięta do przodu jakby tam były arabskie piaski, na które należy spoglądać, a drugą ręką objęła Ginny by była świadkiem tej sceny wyobraźni! Notabene bardzo chciała wiedzieć co się dzieje u Montgomery. Ale tak jak nie miała problemu z przesłuchiwaniem każdego, tak o Ginn dbała bardziej i chciała jej dać chociaż przez moment odpocząć w bezpiecznej strefie. Dlatego jeszcze nie pytała.

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Spojrzała na przyjaciółkę ze szczerym powątpiewaniem. — A puścisz? — zapytała z lekką obawą, bo w sumie po Vanessie mogła się wszystkiego spodziewać, ale tego jednego wolałaby nie doświadczyć. To znaczy – średnio jej się uśmiechało oglądanie pornosa z przyjaciółką. Zwłaszcza teraz kiedy niemalże wariowała wewnętrznie z obawy przed potencjalną ciążą i tym, że naprawdę, naprawdę nie chciała być związana z Joshem jeszcze bardziej. A dziecko jednak było zobowiązaniem, które łączyło dwójkę ludzi już na stałe. Przy kolejnym pytaniu już się nieco zawahała, bo jednak chyba emocjonalnie nie poradziłaby sobie z ciężkimi klimatami. Sama nie wiedziała, kiedy jej emocje postanowią się uwolnić, a tego spływu chyba nie przeżyłaby żadna z nich. Wobec tego postawiła na coś, co nigdy jej nie zawiodło, a co pewnie niejednokrotnie stanowiło temat dyskusji z Jakiem. — Marvel? — zaproponowała w końcu i zdobyła się na delikatny acz wciąż mocno wymuszony uśmiech. Upomniała się jednak, że chyba powinna być nieco bardziej entuzjastyczna, żeby nie urazić Vanessy swoim dziwnym humorem i w ogóle swoją dziwną aurą. Czuła się koszmarnie i ciężko jej było to ukryć, ale zdecydowanie potrzebowała jednego zwykłego wieczoru spędzonego w obecności przyjaciółki. Bez pytań o Josha. Bez pytań o jej związek. Bez pytań w ogóle najlepiej, gdyż nie potrafiła wyzbierać w sobie siły, by na nie odpowiadać.
Znów delikatnie się uśmiechnęła, gdy Nessa zaczęła śpiewać początek „Arabian Nights”, nawet pozwoliła się objąć i teatralnie przylgnęła do przyjaciółki. — Jeśli tak to ma wyglądać przez cały wieczór to zdecydowanie musimy odpalić Marvela — oznajmiła z przekorą i nieco sarkastycznie. Ale w głębi duszy naprawdę tak myślała, bo nie miała sił na wygłupy, a bała się, że z Nessą jest to raczej niemożliwe. Kochała przyjaciółkę i przecież jej samej daleko było do cichej osoby, ale zwyczajnie nie miała ochoty i siły na wyciąganie z siebie jeszcze więcej energii niż była w stanie teraz zaprezentować. Trochę źle się z tym czuła, ale miała nadzieję, że Vanessa zrozumie.
Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
- Jak uznam, że masz ochotę to jasne - odpowiedziała tak wesoło jakby mówiła o puszczeniu dobranocki. Osobiście też wolałaby tego nie dawać im tutaj na ekran telewizora, no ale czego to się dla przyjaciół nie zrobi, prawda? Na szczęście nie wydawało się aby Ginny była szczególnie ucieszona taką wizją. Notabene Vanessa w ogóle nie miała pojęcia co dziewczynie po głowie chodzi. Bardzo daleko było jej do prawdy! Naturalnie nieraz miała niezbyt pochlebne myśli o facecie jej najlepszej przyjaciółki, ale ewentualna ciąża do głowy by jej nie przyszła. - Okej. Marvel raz. Albo dwa. Albo dziesięć. Zobaczymy - no bo kto im zabroni! Zależy też naturalnie od ich sił i w ogóle, ale i całą noc mogą superbohaterów oglądać. I naprawdę starała się trzymać swoją ciekawość na wodzy. Przyjaciółki powinny wiedzieć wszystko - a przynajmniej więcej od innych. Ale spokojne dni również należy zapewniać. Dlatego serio miała nadzieję, że jeśli Ginny nabierze ochoty na wyżalenie się, rozmowę, krzyki itp. to doskonale pamiętała o tym, iż Corrente jest tutaj dla niej.
- Au, au. Okrutnie - teatralnie chwyciła się za serce, ale urażona nie była ani trochę na serio. Ba, na pewno już niedługo specjalnie na złość będzie śpiewać dla Montgomery jak nadarzy się okazja. No, ale dzisiaj to co innego bo wyraźnie było widać, że przyjaciółka nie ma energii na męczące zabawy i wygłupy, więc Vanessa musiała się w garść wziąć i spróbować utrzymać "siebie" na wodzy... jako tako. Potrafiła być spokojna jak chciała! - Od razu Avengers? Czy może IronMana? A może coś świeższego? - co jak co, ale nawet jeśli wybierały to parę lat temu to i tak spory miały wybór. Jedyne co było pewne to to, że Nessa nie chce oglądać Zemsty Ultrona. Zgadzała się, że wiele tam było ważnych kwestii, ale nie lubiła tej części okropnie. Acz poświęci się dla Ginny jak zajdzie potrzebne, ech... W każdym razie dobrze, że jedzenia miały trochę bo się jeszcze okaże, że i ten wybór im zajmie. Nikomu się jednak nie spieszyło, prawda? Mimo, że panna domu miała wrażenie, że Montgomery najchętniej już by zaczęła oglądać byleby sobie odpocząć i nie rozmawiać. Nie winiła jej. Nie wiedziała co się dzieje, ale chciała jej dać ten spokojny wieczór jak tylko mogła. A wybór złego filmu mógłby tylko wszystko pogorszyć!

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Uczucia i reakcje jakie pokazywała na zewnątrz Ginny nie były ani trochę związane z zachowaniem Nessy – po prostu niezmiennie martwiły ją rzeczy związane z Joshem. Zbytnio się nad nimi skupiała, by teraz móc w spokoju po prostu wychillować. Choć bardzo się przecież starała by nie być utrapieniem dla przyjaciółki i by nie psuć tego ich spotkania swoim kiepskim nastrojem. Ale nic na to nie mogła poradzić za bardzo. Bo to wszystko, co wiązało się z Joshem po prostu tam było – w jej głowie – i tylko kumulowało się na tyle, że Ginny coraz bardziej miała dosyć nie tylko już jego, ale również siebie i swojej postawy. Była po prostu taka zmęczona tym wszystkim – chłopakiem i ową relacją.
Uśmiechnęła się z wymuszeniem na to teatralne zagranie Vanessy. Wiedziała, że było ono wypowiedziane w żartach – że w niczym nie przypomina manipulacyjnych zachowań Josha, który zapewne spróbowałby tylko sprawić, by Ginny czuła się czemuś winna. Ale Nessa taka nie była i Montgomery wiedziała przecież doskonale, że to nie to samo. Nic nie mogła jednak poradzić na to, że w obecnej sytuacji jej psychika była lekko zarysowana przez chłopaka. I że niektóre gesty i słowa jednoznacznie kojarzyły się jej z Joshem i odbijały się na jej samoocenie. Nie chciała również zawieść Vanessy – tak jak jej się wydawało, że zawodzi Josha, dlatego nie czuła się komfortowo, by narzekać. Choć przecież czuła się paskudnie; osaczona; i co gorsze mocno przybita.
¬— Może coś świeższego? — zaproponowała z ciężkim westchnieniem, bo naprawdę było jej wszystko jedno. A jednocześnie nie chciała być taką obojętną; chciała wykazać inicjatywę, by być dobrą towarzyszką dla przyjaciółki na ten wieczór. Tylko w ogóle jej to nie szło. Dlatego znów wymusiła na siebie uśmiech, oczekując na finalną decyzję Vanessy. I faktycznie Ginny wręcz tylko marzyła o odpoczynku, o wyczyszczeniu głowy i liczyła, że spędzenie czasu z Corrente jej w tym pomoże. Nie sądziła natomiast, że nie da się tak po prostu uciec od własnych myśli i milczenie wcale jej tutaj nie pomoże, ponieważ już zdążyła wpaść w spiralę myśli i ciągle tylko przez jej głowę przewijała się domniemana ciąża, związek z Joshem i to jak bardzo kiepską jest dziewczyną i nieustannie go zawodzi.
Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Najchętniej by trzasnęła Ginny w główkę za takie myślenie! Jak mogła sądzić, iż może być dla Vanessy jakimkolwiek utrapieniem? Znały się nie od dzisiaj! Poza tym jak Nessa nie chce kogoś słuchać czy się z kimś męczyć to sobie idzie - wcześniej z ładną wymówką. Ale bywały osoby i chwile, że nawet jej się nie chciało nic wymyślać, więc się zdarzyło, iż powiedziała po prostu, że jej to nie interesuje i na razie. No, ale starała się trzymać tej pozytywniejszej strony siebie bo ta druga nie była dla każdego. Nawet taki Zeta nie wiedział wszystkiego - choć sama się zastanawiała czy się nie domyślał kilku rzeczy.
- No dobra... Ant-man i Osa? Historyjki Louisa zawsze mnie na duchu podnoszą. Ten to ma dryg do opowiadania historii. Mam nadzieję, że kiedyś dadzą mu opowiedzieć całą sagę MCU. To by było coś! - i to nie pierwszy raz, gdy o tym mówiła bo było tak już po pierwszej części, więc od tamtej pory Corrente gorąco liczyła na coś takiego. Dlatego też wybrała owy film - choć bez pośpiechu bo w każdej chwili mogły zmienić na coś innego. Notabene przyrównywanie jej do Josha byłoby bolące. Oczywiście sobą by się nie martwiła, ale fakt, że taki gnój niszczy mu przyjaciółkę to co innego! - Okej. W razie czego jestem tu cały czas - w końcu siedziała obok jak już załączyła film. - Jakbyś chciała gadać, jeść, spać czy cokolwiek to masz pełną swobodę. Widziałam to tyle razy, że na pamięć znam, więc nawet nie myśl, że mogłabyś przeszkadzać - dodała z wesołym uśmiechem bo wiedziała, że kulturalne osoby nie gadają podczas filmów by nie przeszkadzać. Ale tutaj była swoboda zawsze! Prawdę mówiąc to taka Vanessa częściej Ginny na filmach przeszkadzała - nawet w kinie - by sobie coś pokomentować, więc trzeba zaznaczyć, że chętnie przyjmie "zemstę". Co nie było zemstą rzecz jasna skoro film znała. Tak czy siak musiała to zaznaczyć. Był to przecież ich wieczór i nocka, więc w grę wchodziły różne rzeczy i nie musi to być sam film. Tak, chciałaby bardzo pogadać o związku Ginny, ale lubiła ją na tyle, że musiała się całą sobą powstrzymywać by dać dziewczynie naprawdę swobodę wypowiedzi kiedy to ona będzie chciała. Oczywiście takiemu Joshowi by nie dała możliwości wyboru. Najchętniej by go przywiązała do słupa i raziła prądem aż się przyzna do absolutnie wszystkiego. Wtedy mooooże dałaby mu spokój. Ale tylko może bo po tym co by usłyszała to kto wie czy by wrócił do domu... Może faktycznie powinna sobie urządzić taki wieczór z chłopakiem swej bff, hm? Tam nie miałaby oporów, a przecież się chce mieć "dobre relacje" z najbliższymi osóbkami, prawda? Swoją drogą zastanawiała się czasem czy ten gnój wie, że jakby do uszu Corrente dotarły choćby plotki o tym, że próbuje zakazać Ginny spotkań z Vanessą to... to Nessa poszłaby na całość i problem by się skończył. Ech, ona to miała naprawdę proste rozwiązania!

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Zeta z pewnością był nieco bardziej świadomy niż obecna tutaj Ginny, która – nie oszukujmy się – bardziej te stalkerskie umiejętności i zapędy Nessy traktowała z przymrużeniem oka, aniżeli na poważnie. Zwłaszcza, że przecież Nessa potrafiła doskonale przywdziać na co dzień maskę normalności. Może Ginny po prostu była kiepska w odczytywaniu ludzi? W końcu z Joshem też się mocno przeliczyła i pomyliła, prawda? Tyle, że nie sądziła, by Vanessa miała kiedykolwiek jej zaszkodzić. Nie czuła, by przyjaciółka miała jej wbić nóż w plecy – na razie taki bardzo metaforyczny – ani by miała zrobić cokolwiek przeciw niej czy uciec się do manipulacji. Natomiast Joshua… on miał zadatki na socjopatę z tymi swoimi paskudnymi manipulacjami.
O pewnie. Może być — zgodziła się. Aczkolwiek postać Louisa to poniekąd postać tragiczna, nie? Matka mu zmarła, dziewczyna go rzuciła, deportowano mu ojca, a na wciąż pozostawał taki pozytywny… Skąd ludzie brali w sobie takie pokłady energii? Ale już czysto teoretycznie biorąc pod uwagę, Louis jako narrator historii z sagi MCU to byłby świetny pomysł. Kiedy tylko przyjaciółka odpaliła film i spoczęła obok, Ginny oparła się o jej ramię, układając się wygodnie i wpatrując się w ekran. Czuła się ciut lepiej, spokojniejsza i bezpieczniejsza przede wszystkim. Problem polegał na tym, że nie potrafiła uciec od własnej głowy. I nawet nieszczególnie była w stanie skupić się na filmie, bo cały czas jej myśli wędrowały do osoby Josha i potencjalnej ciąży. Powinna była zrobić test, a nie niepotrzebnie tylko się stresować. Miałaby sprawę z głowy. A tak to tylko wzmagał się w niej stres i to wszystko czekało tylko na dobry moment by eskalować. A ona tak naprawdę trochę się bała – bała się tego uczucia, które na nią w pełni spłynie, gdy tylko opuści pokój swojej Nessy. Żołądek ściskał się nieprzyjemnie, w głowie myśli eksplodowały i powracały, a ją mimowolnie zaczęła opanowywać panika. I nie wiedzieć czemu i kiedy nagle z jej oczu popłynęły łzy, a ona lekko zaczęła się trząść, nie mogąc nad sobą zapanować. Bo naprawdę próbowała skupić się na filmie, ale nie była w stanie. Cisza była dla niej trudna, bo wówczas powracały do niej wszystkie te czarne scenariusze, co będzie jeśli naprawdę była w ciąży.
Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Nigdy nie skrzywdziłaby Ginny! Dla Ginny kogoś innego to bez mrugnięcia oczywiście, ale samej Ginny nie! Vanessa była przepełniona miłością i stąd brały się zapędy stalkerskie, o. Po prostu miała w sobie tyle miłości, że nikt nie potrafił tego odwzajemnić jeszcze w taki sposób, który by te "odchyły" utrzymał w ryzach lub udobruchał. No i mimo dziur w swej moralności to miała rozum, więc ogarniała, że czy chciała czy nie, nie mogła tak się afiszować ze swoimi nie tak normalnymi - według opinii publicznej - zachowaniami.
A potem Louis jeszcze vana stracił... Takie straszne rzeczy przypominać! Fakt faktem on dalej pozostawał jednak tym pozytywnie nastawionym bohaterem. Zupełnie jak Nessa! Chociaż ona mogłaby pewnie wiele postaci do siebie dostosować jakby chciała. I mimo, że była gadatliwa to w kwestii opowiadania oddała koronę temuż bohaterowi już dawno - jak tylko obejrzała część pierwszą. W każdym razie kiedy przyjaciółka się ułożyła i zaczęły oglądać, wydawało się, że wszystko jest w porządku, i że może faktycznie Ginny potrzebowała chwili wyciszenia - nawet jeśli Corrente zawsze wolała gadać to jednak przy kimś tak ważnym jak Montgomery, starała się bardziej w próbach odczytywania czego to druga strona by chciała. I w pewnym momencie poczuła jak dziewczyna się trzęsie. Od razu na nią spojrzała i wtedy dostrzegła też łzy.
- Co się stało? Ginny? Nie musimy tego oglądać - momentalnie wyłączyła ekran obracając się twarzą do przyjaciółki, mega zmartwiona tą nagłą zmianą. - Źle się czujesz? Potrzebujesz czegoś? Wody? Zawsze słyszę jak się wodę proponuje to pewnie coś pomaga - i się musiała powstrzymać aby nie popaść w słowotok bo już ją nosiło w różne rejony, ale zdążyła się w język ugryźć. - Cokolwiek się dzieje to tutaj jesteś bezpieczna. Ja tu jestem. I dalej mam kij pod łóżkiem - tak dla bezpieczeństwa. Przy tym delikatnie ujęła twarz Ginny w dłoniach by nie tylko nieco łzy jej otrzeć, ale i żeby na nią spojrzała. - Mnie możesz powiedzieć wszystko. Zdecydowanie coś ci ciąży i film nie odciąga uwagi od tego czegoś - jakby sytuacja nie była taka poważna albo nie chodziłoby o Ginny to by sobie pożartowała, że może zły film wybrała, ale zdecydowanie nie o to tutaj chodziło! Przynajmniej tak strzelała bo jednak widok takiej skrzywdzonej Montgomery był przerażający, a jednocześnie... aż krew jej kipiła bo jeśli to ktoś sprawił, iż jej przyjaciółka płacze to Corrente aż chciała ruszyć na polowanie!

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
W tamtej chwili Ginny była w takim stanie, iż prawdopodobnie pozwoliłaby Nessie przesadzić ze swoimi zapędami. Ale później by tego mocno żałowała, gdyby już dotarło do niej, na co zezwoliła. Poza tym nie chciała absolutnie nikogo martwić, dlatego dusiła wszystko w sobie i starała się nie wybuchnąć. Przez to tylko jej się pogarszało i nie miała ochoty ani jeść, ani się uśmiechać, ani właściwie cokolwiek robić. Była całkiem wyblakła i rosła w niej nienawiść do siebie samej, za to, że doprowadziła ¬– a właściwie – zezwoliła drugiej sobie na takie traktowanie. Wymiotować jej się chciało na myśl, jak wiele respektu i godności straciła w ostatnim czasie.
Wyciszenie rzeczywiście chwilowo było pomocne, ale całkiem nagle Ginny opanowały te wszystkie przytłaczające i czarne myśli. Cisza nie okazała się wystarczającym sojusznikiem. Cisza okazała się wręcz całkiem okrutna i Ginny zaczynała wpadać powoli w panikę. I poczuła się jeszcze gorzej, gdy Vanessa zauważyła jej zmianę emocji i zatrzymała film, bo bynajmniej nie chciała, by ktokolwiek zauważył jej zmagania. Poczuła się zakłopotana. Potrząsnął głową w panice nie potrafiąc wypowiedzieć ani słowa. Wciąż jednak się trzęsła i właściwie jedyne, czego potrzebowała to przytulić się do kogoś, ale nie była w stanie o to teraz poprosić. Parsknęła jednak śmiechem, gdy Vanessa wreszcie wspomniała o kiju pod łóżkiem. Choć akurat w to nie wątpiła. I ze spokojem spojrzała w jej tęczówki, pozwalając by objęła jej twarz dłońmi i wytarła jej łzy. Miała jednak ochotę panicznie się zaśmiać, gdy usłyszała kolejne słowa Vanessy. — Coś mi ciąży… — powtórzyła jej słowa mechanicznie i za rozgoryczeniem. Odetchnęła głęboko parę razy, by się uspokoić. — Nie chcę stąd wychodzić. Z tego łóżka. Od ciebie. Nie chcę już do niego wracać. Po prostu nie chcę — wymamrotała parę niemających ze sobą w ogóle związku wyrazów, które być może dla samej Nessy były niezrozumiałe. Ginny zacisnęła mocno powieki, pozwalając, by łzy dalej z nich płynęły. — Nessa, ja już nie mam siły, wiesz — powiedziała nieco ciszej i pociągnęła nosem. — Okres mi się spóźnia. Nie wiem czy nie jestem w ciąży. A ja nie mogę… nie z nim. Nie chcę być Z NIM w ciąży — oznajmiła kategorycznie i znów jej całym ciałem wstrząsnął szloch.
Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
W takim przypadku Ginny nie musiałaby się martwić bo Nessa nie uraczyłaby przyjaciółki szczegółami jej zemsty na "durnym-imieniu", który skrzywdził Montgomery. Ginny zawsze była i będzie na pierwszym miejscu! Nic dziwnego, że temu kto ją krzywdzi spotkałby się z karą, której nigdy by nie zapomniał. Właśnie po to by przeżył - aby żyć w strachu już do końca życia. Kara idealna. Problem tylko, że szanowała zdanie przyjaciółki na tyle, że nie zrobiłaby nic czego ta by nie zaakceptowała.
Dlatego nie można tyle w sobie dusić! W końcu to wybuchnie, a duszenie jest niezdrowe! Wiadomo też, że taka Corrente zdecydowanie woli pogaduszki niż ciszę, o której u niej trudno, ale jak jej na kimś zależy to potrafi dać ciszę w prezencie. Widać jednak, że nie zawsze to prezent trafiony bo dzisiaj Ginny potrzebowała słów, a nie ciszy! I choć nie ogarnęła o co chodziło z tym powtórzeniem, że coś ciąży to będzie się starała zrozumieć lepiej!
- Nie musisz stąd wychodzić. Łóżko jest wystarczająco duże i mam sporo pościeli - nie żartowała specjalnie. Ba, była śmiertelnie poważna! Nie dostała za wiele informacji, ale skoro Montgomery chciała tu zostać to Vanessa przyjmie ją tutaj choćby i na zawsze! To bezpieczna strefa i Nessa by nie pozwoliła aby coś tutaj się Ginny stało. - Więc nie wracaj do niego. Wcale nie musisz. Nie należysz do niego. Jesteś dla siebie - podkreśliła bardzo dokładnie każde NIE bo mimo, że pozostawała swym pewnym wparciem to jak padło, iż przyjaciółka nie chce wracać do swego chłopaka to od razu krew Corrente zaczęła wrzeć. Ach... skąd wiedziała, że chodzi o pana-dziwne-imię? Tak w sumie niby pewności nie miała. Mogła teraz coś palnąć, ale chłopak był pierwszym co jej na myśl przyszło momentalnie. No bo o kogo innego mogłoby chodzić? A kolejne wyzwania potwierdziły, że właśnie o tego #^&&%@%*&(^%@ chodziło. - Ginny... - mocno przytuliła do siebie dziewczynę, odczuwając przy tym napływ od groma emocji. Było jej mega przykro, że coś takiego spotyka taką dobrą osobą jaką była Montgomery. Widzieć ją w takim stanie to było coś strasznego... Była też wściekła na gościa, który ją do tego doprowadził. Nie wspominając już o morderczych zapędach bo najchętniej by wyszła i zajęła się nim osobiście. Nie mogła jednak zostawić przyjaciółki samej. Nie teraz, nie dzisiaj, nie nigdy i nie w takim stanie. - Wyrzuć to z siebie - nie powie jej, że ma przestać płakać. Widać, że długo to trzymała w sobie, więc lepiej było to wyrzucić niż się powstrzymywać. Dlatego czekała dłuższą chwilę nim padły kolejne słowa. - Nie wracasz do niego. Zrobimy test. I cokolwiek się stanie, ja będę przy tobie - cały czas przytulała mówiąc te słowa. Wiadomo, że akurat ona do niczego zmuszać nie będzie, ale miała nadzieję, że jeśli pozbędą się niepewności co do bycia lub nie bycia w ciąży to... huh... że lepiej będzie? Ale jak będzie w ciąży to... Nie, stop! Nieważne co będzie bo Nessa będzie i Ginny sama nie zostanie!

Ginny Montgomery
ODPOWIEDZ