obecnie nie pracuje — siedząc całymi dniami w domu
31 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
There is no greater sorrow than to recall in misery the time when we were happy
Choć brzmiało to jak mrzonki, ckliwe opowiastki powtarzane wyłącznie w świecie fantazji, znajdowało się w tym coś, co w pewnym sensie kusiło Dante. Jakaś drobna nadzieja, której ciepłe promienie rozchodzące się po ciele obiecywały, że pewnego dnia i on doświadczy czegoś na kształt szczęścia. Usta jego wykrzywiały się więc w drobnym uśmiechu, ujawniając delikatne rozbawienie wobec tak podniosłych wierzeń, ale po części zazdrościł jej przy tym swej stanowczości; on sam nie miał nawet pojęcia czego tak właściwie chce od życia. — Mam nadzieję, że niedługo go odnajdziesz — rzekł miękko, myśląc jednakże wyłącznie o tym, że nawet gdyby chciał, nie potrafiłby być dla niej tym wymarzonym i jedynym. Czy więc jej śmiałość w dążeniu do szczęśliwego, baśniowego zakończenia nie przekreślała definitywnie szansy na to, by mogli poczuć coś ponad tę łączącą ich przyjaźń? Ainsworth nigdy nie chciałby być tym, który złamie słodkiej Elle serce, ale jednocześnie nie byłby w stanie, a na pewno nie w obecnym momencie, składać jej jakichkolwiek deklaracji. Uważał, że jest na to wszystko jeszcze za młody, że poważny związek i wieloletnie partnerstwo nadejdą dopiero za kilka lat, kiedy wyzbędzie się syndromu piotrusia pana. Teraz co prawda żył na wiecznym wygnaniu, zmorzony wiecznym strachem przez swą niepełnosprawność, ale wierzył, że za kilka miesięcy zły los się odwróci, a lekarze znajdą sposób ku temu, by zwrócić mu wzrok.
To nie tak, że nie wierzę — odparł spokojnie, nie tracąc ani jednej sekundy na to, by przyjrzeć się tej sprawie z większą uwagą. Trzeba byłoby wiele, żeby Dante zmienił swe zdanie na ten temat. — Po prostu nie uważam, że jest to przeznaczone dla każdego, to wszystko — wyjaśnił więc, delikatnie wzruszając ramionami. Miłość była dla niego absurdem, a także czymś wysoce niebezpiecznym — uniesieniem zarezerwowanym wyłącznie dla wrażliwych dusz, gotowych się w niej zatracić. A więc nie dla niego. Gotów byłby twierdzić, że pozostanie już na zawsze pasjonatem chwilowych zbliżeń, ulotnych uczuć i związków kończących się wraz z kolejną porą roku, ale niezauważalne zmiany już w nim zachodziły. Od czasu wypadku zmądrzał przecież, unikał tychże wszystkich pustych przygód i nic nieznaczącego seksu, ale znów wyjaśniłby to wyłącznie swym kalectwem, a więc i oczekiwaniem na odzyskanie dawnego życia. — Nie powinna się zamykać na ludzi, Elle. Nie sądzisz, że wiara w to wszystko wmusza w ludzi niepotrzebny ból? — niepotrzebne komplikacje, depresję, wycofanie. Czy ktokolwiek byłby w stanie funkcjonować, gdyby dowiedział się, że miał tę jedną jedyną szansę i to wszystko? Że potem nie ma już nic, że pozostaje tylko szara egzystencja? Dante uważał, że podobne rozważania są wysoce niebezpieczne, ale ingerencja w cudze poglądy nie interesowała go ani trochę. Dlatego też posłał jej ostatecznie pokrzepiający uśmiech i poprosił, by znów swym melodycznym głosem przeniosła go w sam środek fikcyjnej fabuły, myśląc o tym, że każde kolejne popołudnie jego życia wyglądać mogłoby w tenże konkretny sposób.

koniec <3

Elle Chateux
ODPOWIEDZ