autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
W przeciwieństwie do swojego rodzeństwa Bjorn nie potrafił zagrzać w Australii miejsca na dłużej. Ciągnęło go do Niemiec jak prawdziwego niemieckiego niedźwiedzia do miodu. Albo do turystów, którzy zgubili się na górskim szlaku. Tak jak na przykład wtedy, kiedy parę lat temu bez słowa wyjaśnienia porzucał Cece raptem dzień po tym, jak wyznawał jej, że jest miłością jego życia. Bo była… akurat w tamtym momencie jego życia. A wiadomo, życie dzieli się na etapy, bywa piękne ale i wyboiste. Raz ci rzuci kłody pod nogi, a raz pierdolnie z otwartej dłoni... Bjorn mógłby tak jeszcze przez cały wieczór rozważać meandry istnienia, ale zamiast poddawać się wenie twórczej wolał zobaczyć twarz Cece. I już z tego powodu powinna czuć się wyróżniona. Bo nie jechał do swoich innych eks, które rozsiane były po całym Lorne Bay, tylko pokonywał wyboiste drogi Carnelian Land swoim czarnym BMW rocznik 2022, w oparach wiejskich zapachów, właśnie dla panny Callaway. Jeżeli to nie był romantyzm w pełnej krasie, to ja już nie wiem co mogło nim być.
Oczywiście nie przyjechał do swojej byłej z gołymi rękami, a z ogromnym bukietem róż, przez które ledwo było go widać kiedy stał przed jej drzwiami czekając, aż mu otworzy. Nie zastanawiał się nad tym, co jej powie – zamierzał mówić to, co akurat podpowie mu serce. I kiedy wreszcie ujrzał jej twarz, posłał jej szeroki uśmiech.
– Witaj, Cece – rzucił, nawet nie siląc się na jakąś tam skruszoną minę. Kobiety nie leciały na skruchę, tylko na silnych zdecydowanych facetów! - Pięknie wyglądasz. A to dla ciebie – dodał, wręczając Cece bukiet. A potem ułożył dłoń na jej karku i przesuwając ją ku górze wplótł dłoń w jej włosy, by następnie złożyć na jej ustach namiętny pocałunek. Ta, to było zdecydowanie to, co podpowiedziało mu w tym momencie jego serce.
Cece Callaway
sprzedawczyni — gia's candlewick
25 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
I care not.
010.
{outfit}
Farma była swego rodzaju ciekawym miejscem. Były tu zwierzęta różnej maści, a niedługo miało pojawić się tu ich jeszcze więcej. Wciąż kilka rzeczy wymagało naprawy, bo nie wszystko działało tak jak powinno. O dziwo działo się tu naprawdę sporo. Poza hucznym sylwestrem zorganizowanym w stodole, niedawno pojawił się kurnik, w którym obecnie mieszkała Emanuela i Madlyn. Ważniejszą jednak kwestią było to, że ta farma posiadała budynek, który był domem dla pięknej i delikatnej niczym kwiat lotosu Cece Callaway... no i też Morgan. Skupmy się jednak na Cece, która przecież była pieprzoną oazą spokoju... czasem. Wyrosło jej się na dziewczę, które w język się nie szczypie, ale tylko dlatego, że tak mocno chciała chronić wszystkich swoich bliskich, no i też te zwierzaki. W normalnym obejściu była przecież miła, ale gdy na przykład ostatnio na jej farmie pojawił sie Bruno i jeszcze okazało się, że Morgan go zaprosiła to Cece wybuchła. Oczywiście, że miała uraz do każdego Zimmermana, chociaż akurat Bruno jej nic nie zrobił, wiedziała tylko, że jest upośledzony umysłowo. To nie było ważne. Dostawała gorączki jak musiała chociaż słuchać o kimkolwiek z tej rodziny. Miała kiedyś u nich dwie bliskie osoby, jedna złamała serce jej, a druga jej przyjaciółce Biance. Ze swoim złamanym sercem mogłaby jeszcze jakoś handlować, ale z Bianci? Nikt nie krzywdził jej przyjaciół i mógł przejść spokojnie obok Cece. To tak nie działało. Dobrze, że Gai nie spotkała, bo by jej wyszarpała te doczepy, na bank ma sztuczne 90% całej siebie.
Dzisiaj jednak nie słyszała nic o nikim zjebanym, więc na spokojnie siedziała sobie w domu i przygotowywała posiłek dla Morgan, żeby ta miała coś ciepłego jak wróci z pracy. Callaway dbała o nią tak jakby była jej własną siostrą i mam nadzieję, że gdzieś w jakimś dziwnym wymiarze nie okaże się, że Morgan i Cece bedą miały ze sobą romans, bo wtedy to zdanie się chujowo zestarzeje. Nie spodziewała się nikogo na swojej ekskluzywnej farmie więc się zdziwiła, gdy okazało się, że ktoś się czai przy drzwiach. Jak zobaczyła jeszcze, że w sumie to jest człowiek z kwiatami zamiast twarzy to już w ogóle było nieco podejrzane. Na początku myślała, że to ten zjeb Bruno przyniósł kwiaty dla Morgan, otworzyła więc drzwi żeby go zjebać, a wtedy okazało sie, że to nie ten brat.
Serce jej na moment stanęło. Tego się nie spodziewała. Myślała, że Bjorna nie zobaczy już nigdy i w sumie po jakimś czasie od tego jak ją beznadziejnie porzucił, to nawet się cieszyła z takiej możliwości. No, bo nie chciała go widzieć. Nie po tym jak ją potraktował. A teraz sobie tu stał jakby nigdy nic. O nie, przepraszam, teraz ją tu sobie próbował całować jakby nigdy nic, ale nie z Cece takie numery. - Wow... - rzuciła odpychając go od siebie. - Co Ty kurwa wyprawiasz? Pojebało Cię? - Zapytała, chociaż obstawiała, że zna odpowiedź na to drugie pytanie. Jak się zorientowała, że trzyma bukiet w ręku to tym razem akurat ona do niego podeszła i zaczęła go tymi kwiatkami okładać. - Ja śmiesz - cios - pokazywać się - kolejny cios - na mojej - jeszcze jeden - farmie!??!?!?!? - żałowała, że nie przywiózł jej w prezencie kija bejsbolowego.

Björn Zimmerman
sex on the beach
catlady#7921
joshua - luna - zoey - bruna - eric - caitriona - benedict - owen - mira - olgierd
autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
Bjorn nie miał pojęcia, że Cece żywi aż taką urazę nie tylko do niego, ale i do reszty rodu Zimmermanów. Przecież to nawet nie było bingo złamanych serc, a zaledwie dwie trzecie (na ten moment przynajmniej, dopóki kolejny brat się nie wykluje) rodzeństwa zjebało. Z czego Bjorn znał tylko swoją historię, bo złamanego serca Bianci nie był świadomy. Był starszy od bliźniaków i parę lat, więc nie znał tak do końca ich młodzieńczych dramatów, jeśli sami mu o nich nie opowiedzieli. Studiował wtedy w Berlinie i zajęty był łamaniem niemieckich serc, gdzie tu jeszcze przestrzeń na informacje o tych australijskich. Swoją drogą Bjorn unikał jak ognia tego sformułowania. Było ono tak negatywnie nacechowane, a on nie chciał kumulować w swoim życiu złej energii. Wolał mówić, że był niekompatybilny z partnerem czy partnerką. Albo że ta płonąca iskra się wypaliła. Poza tym w przypadku Cece nie zniknął bez słowa. Powiedział jej, że musi wracać do Niemiec, bo obecnie tylko tam czuje się sobą. Ale istota ludzka zmienną jest i obecnie szukał siebie w Australii, krainie swoich przodków. Rodziców, w sensie. Z których żadne nie było Australijczykiem, no ale oj tam, oj tam. Bjorn nie miał też pojęcia, że z Cece mieszkała Morgan, którą Bruno obrał sobie na obiekt westchnień. I jak tu nie wierzyć w to, że to wszechświat rzuca nas na głęboki wody i sobie z nas drwi? Chlip chlip.
Uśmiech nie schodził mu z twarzy ani na sekundę. Rozumiał, że Cece potrzebowała chwili, aby przetrawić to, że Bjorn znowu jest w Australii i że znowu mogą być razem, jeśli tylko będzie chciała. No bo czemu miałaby tego nie chcieć? Nie wątpił w to nawet wtedy, kiedy go odpychała, a jej „wow” odebrał jako wyraz pozytywnego zaskoczenia. – Niespodzianka, Cece. Ja również cieszę się, że znowu się widzimy – odparł wciąż się uśmiechając i dopiero jej kolejne słowa sprawdziły go na ziemię i zmazały mu z twarzy uśmieszek. – Nie. Dlaczego? – spytał marszcząc brwi i nawet nie zdążył zareagować, kiedy Cece zaczęła okładać go bukietem, który swoją droga był przecież jego pewniakiem w podobnych sytuacjach. Niezdarnie zaczął osłaniać się ręką, z każdym ciosem robiąc krok w tył, jakimś cudem jeszcze się nie wypierdalając. – Coo ty robisz, opanuj się! – wydusił z siebie, kiedy już znalazł się poza werandą. – Wróciłem. Wróciłem do ciebie, Cece – powtórzył i lekko rozłożył ręce. – Nie rozumiem, skąd ten wybuch. Jeśli masz PMS mogę zawrócić do miasta i kupić ci czekoladę – przejęty pokazał palcem na swoją beemkę. Najgorsze w tym wszystkim było to, że w żadnym wypowiedzianym przez niego zdaniu nie było śladu ironii, kpiny i tym podobnych. Wszystko to mówił na poważnie.
Cece Callaway
sprzedawczyni — gia's candlewick
25 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
I care not.
Cece pewnie lubiła niespodzianki, zawsze się cieszyła jak ktoś ją czymś miłym zaskakiwał. No i tu jest pies pogrzebany. Miało być miłe. Spotkanie z Zimmermanem na bank do miłych nie nalezało. Nie teraz. Może te parę lat temu to i owszem, wtedy kiedy była w nim zakochana i wpatrzona w niego jak w obrazek. Teraz jedyne co odczuwała to odruch wymiotny. Z nerów oczywiście. – Czy ja wyglądam jakbym się cieszyła? – Zapytała, chociaż później sobie zdała sprawę, że nie powinna w ogóle z nim wchodzić w jakiekolwiek dyskusje. Powinien sobie stąd zniknąć, puff i nie ma Bjorna. Szkoda, że nie miała teraz jakiejś lampy, która mogłaby potrzeć i wyleciałby z niej niebieksi ludek, który spełniłby jej trzy zyczenia, a jednym z nich byłoby wyteleportowanie Bjorna na inną planetę. – Bo masz taką twarz jakbyś był – kłamała, miał bardzo ładną twarz, nawet jak na kogoś kogo pojebało do reszty. Nie znałazła jednak lepszej riposty więc musiała rzucić tylko tym co miała. Miała też pod ręką kwiatki więc cóż... użyła ich jako swojej broni. Przestała go okładac, gdy się trochę oddalił i chciała go wyśmiać, ale jednak się powstrzymała. – Owww... wróciłeś do mnie? – Zapytała naprawde miłym głosem. – Naprawdę? – No prawie mogłoby się wydawać, że się z tego cieszy. Ułożyła sobie nawet dłonie na cycku, bo tam chyba gdzies serce miało być. – Szczęściara ze mnie – oznajmiła i żebyś miała zobrazownaie to była jak Rachel Green mówiąca LUCKY ME. To był ten sam vibe. – PMS, tak tak, to własnie to... – trochę zacisnęła zęby próbując dalej być w roli uszczęśliwionej eks. Odłożyła nawet na bok resztkę tego co zostało z kwiatków i zeszła powoli po schodkach werandy kierując sie w jego stronę. – Boże... jaki Ty jesteś wspaniałomyślny naprawdę, aż się wzruszyłam – gdyby umiała płakac to by się aż popłakała. – Bjorn nie wiem jak ja wytrzymałam bez Ciebie te lata, po tym jak mnie rzuciłeś, bo musiałeś wyjechać szukać samego siebie chuj wie gdzie. – No serio, nie miała pojęcia. Jej życie przecież powinno stracić sens? Powinna leżeć i czekać aż pan i władca wróci i stanie pod jej drzwiami. Podeszła nawet jeszcze bliżej do niego i położyła mu słoń na policzku uśmiechając się przy tym cieplutko. – Jesteś tak obleśny, że aż bym Cie udusiła – dodała i musiała się naprawdę pilnować żeby jednak dłoni mu nie ułożyć na szyi i trochę zacisnąć. – Czy Ty mnie masz za idiotkę? – Zapytała i wyraz twarzy zdecydowanie jej się zmienił, na taki wkurwiony. Zły. Zraniony? Coś w ten deseń. – Wpadasz tu jakby nigdy nic po tym jak mnie wychujałeś? Jak mi złamaleś serce?? – Znów się na niego wydarła i miała w dupie to czy sąsiedzi słysząc czy nie.
sex on the beach
catlady#7921
joshua - luna - zoey - bruna - eric - caitriona - benedict - owen - mira - olgierd
autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
No totalnie nie wyglądała tak, jakby się cieszyła na jego widok. Co zresztą było dla Bjorna niezrozumiałe, bo przecież nawet się z nią pożegnał. A mógł wyjechać bez słowa. Zupełnie inaczej wyobrażał sobie to spotkanie. Zgodnie z jego wyobrażeniami teraz uprawialiby dziki seks na stole w jadalni, a on nawet nie przekroczył progu jej domu. I nie zapowiadało się na to, że go przekroczy.
– A ty jak zwykle wyglądasz fantastycznie – odparł, nie dając się zbić z pantałyku. Od zawsze uważał Cece za niezwykle urodziwą. Zresztą, od zawsze wolał Australijskie, od Niemek. Były w jego oczach nieporównywalnie piękne i stanowiły wyjątek od uwielbiania wszystkiego, co niemieckie. Zdziwiła go jej nagła zmiana frontu. Kobiety wciąż go zaskakiwały! Dopóki nie oznajmiła, jaką to nie była teraz szczęściarą. – Nie przestajesz mnie zaskakiwać, Cece. To dokładnie dlatego straciłem dla ciebie głowę. I chętnie stracę ją jeszcze raz – to z kolei on oznajmił. No chyba nie myślała, że tak szybko się podda! To nie leżało w jego niemieckiej naturze. – „Rzuciłeś” jest takim pejoratywnym określeniem – odparł z przekąsem. Nie podobało mu się. I po niemiecku na pewno lepiej to brzmiało. – Wyleciałem do Niemiec, przecież ci powiedziałem. Nie miałem przed tobą żadnych sekretów – oprócz innej laski, która czekała na niego w Monachium. Ale do niej nigdy nie wrócił z kwiatami. Także Cece > Niemka. A kiedy położyła mu dłoń na policzku, kącik jego ust samoistnie uniósł się fo góry. – Kiedy się tak złościsz jesteś jeszcze piękniejsza, wiesz? Aż bym cię… mrrr – nie dokończył, tylko pokazał lekko zęby, jakby chciał jej pokazać co by zrobił z jej majtkami, gdyby 1) nie była taka wkurwiona, 2) wpuściła do środka. I dopiero kiedy zaczęła zadawać kolejne pytania, jego wyraz twarzy lekko się zmienił. Jakby dopiero zaczęło do niego docierać, że Cece NAPRAWDĘ jest wkurwiona. A słowa o złamanym sercu słyszał już nie raz i był to znak, że zrobiło się poważnie. – Przepraszam, jeśli poczułaś się urażona – wiadomka, przeprosiny, które przeprosinami nie były, zawsze na propsie. – Myślałem, że już to przerobiłaś. Na pewno byłaś na terapii i wszystko przegadałaś ze swoim psychoterapeutą. Mój powiedział, że mam syndrom Piotrusia Pana, ale nie wiem czy można mu wierzyć – miał tylko 4,9 na niemieckim Znanymlekarzu. – Ale wierzę, że możemy zostawić to wszystko za sobą i spróbować od nowa. Mamy to wszystko na wyciągnięcie ręki, Cece – dodał posyłając jej zachęcający uśmiech.
Cece Callaway
sprzedawczyni — gia's candlewick
25 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
I care not.
Uniosła brew, bo oczywiście, że wiedziała, że wygląda fantastycznie. Miała lustra w domu. Poza tym, ona była fantastyczna jak się kładła do łożka i jak z niego wstawała więc wcale się nie dziwiła jego słowom. W tej chwili była też fanastycznie nie zadowolona z tego, że jej oczęta widzą jego osobę. Może inaczej... mogłaby się ucieszyć, że go widzi, gdyby nie był sobą, no bo był przyjemny dla oka, więc nawet, by popatrzyła. No ale niestety, to był Bjorn Zimmerman, a tego Callaway nie była w stanie przeżyć. Nie po to przez lata trenowała żeby mieć serce z kamienia, żeby teraz się dac nabrać na słodkie słówka. Chciałaby, ale nie mogła, miała reputacje do obrony. – Yhym, Ty mnie też, zobacz jaka jestem zaskoczona – pewnie tak samo jak wtedy, gdy jej powiedział, że wyjeżdża do Niemiec. Wtedy też była trochę zaskoczona. – Oj proszę Cię – machnęła ręką, bo głowę to owszem straci jak zaraz Cece sięgnie po siekierę. Na bank gdzieś jakąś miała. Szkoda, że nie było Morgan w domu, to by poprosiła żeby podała, później by miały test na przyjaźń, czy będą w stanie wpsólnie schowac niemieckie ciało. – Jest też bardzo akuratnym określeniem, bo właśnie to zrobiłeś – wzruszyła ramionami, nie tak dawno mówiła, że bez sensu jest rozpamiętywać coś co się działo lata temu, ale cóż... najwyraźniej Cece była hipokrytką i właśnie w tej chwili miała ochotę rozpamiętywać dosłownie wszystko. – Mogłeś powiedzieć, żebym pojechała z Tobą skoro Ci tak bardzo zależało... chodziłabym w sandałach ze skarpetami żeby Ci nie robić przypału – poza tym ona miała piękną aryjską urodę, wpasowałaby się w wizje dziadków o idealnej kandydatce na partnerkę życiową dla kogoś z tej rodziny. – Ja Ciebie bym też MRRRR – tylko, że ona to by go udusiła. Na miejscu. A nie miała takich wielkich rąk jak jego rodzona siostra więc byłoby to nieco problematyczne, ale dałaby radę. Była wkurwiona, a pod wpływem adrenalizny dużo rzeczy się robi. – Jeśli poczułam się urażona – powtórzyła za nim kiwając lekko głową. – Byłeś na terapii? – Zapytała, bo to wychwyciła z tego jego pierdolenia i aż się zdziwiła. Ona oczywiście nie była, bo nie miała po co. Dobrze wiedziała, że wszystko było jego winą, bo ona była idealna i nie zrobiła nic złego. – Ja bym Cię zdiagnozowała jako kogoś ze spektrum spierdolenia – dobrze, że nie była jednak terapeutką, bo większość ludzi, by wychodziło od niej właśnie z taką diagnozą. – Nie. Nie próbuj nawet jakiś słodkich uśmieszków i durnych gadek. Nie dam się na to nabrać po raz drugi. – Powiedziała stukając go palcem w klatkę piersiową. O dziwo, mimo wszystko, naprawdę z sobą musiała walczyć w tej chwili, żeby być twardą niczym umięśniona męska klata, na przykład jak ta, której teraz dotykała, bo aż sprawdziłam i cóż... Cece była jednak trochę głupia. – Ćwiczyłeś? – Zapytała jednak nie do końca mogąc się powstrzymać żeby go nieco nie zmacać po tej klacie. Była obrzydzona, że najwyraźniej miał typ mięśnie. Nie. Na bank ich nie chciała zobaczyć. NIE.

Björn Zimmerman
sex on the beach
catlady#7921
joshua - luna - zoey - bruna - eric - caitriona - benedict - owen - mira - olgierd
autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
Bjorn totalnie uwielbiał tę jej pewność siebie, słuszną zresztą. Nigdy w życiu nie zwróciłby uwagi na jakąś skromną szarą myszkę, jako że uważał że ludzie znający swoją wartość zawsze dalej zajdą w życiu. Nie bez przyczyny uważał, że sam osiągnął w życiu sukces, nawet kiedy jego książeczki o przygodach Henrika i Axela plątały się gdzieś na poczcie polskiej, gdzieś między przepisami siostry Anastazji na dania wielkanocne, a kolorowymi ścierkami z mikrofibry!
– Naprawdę tak na to patrzysz? Jak na porzucenie? Przecież nie prosiłaś, żebym został – zmarszczył brwi. W jego głowie ich zerwaniu naprawdę było bliżej do rozstania za obopólną zgodą, nawet jeśli wydarzyło się ono z inicjatywy Bjorna. – Lato w Niemczech też potrafi być bardzo gorące, nie mógłbym tego zrobić twoim stopom – odparł zgodnie z prawdą, bo kim by był, gdyby wymagał od swojej kobiety takiego poświęcenia. – Naprawdę pojechałabyś ze mną? Myślałem, że nie ruszasz się z tego miasta, bo tak kochasz Australię – tak naprawdę nie zaproponował Cece wspólnego wyjazdu, bo w Niemczech czekała na niego inna baba. No bardziej typowo już być nie mogło!
– O. Możemy więc przejść do rzeczy – posłał jej zawadiacki uśmieszek i zrobił krok w jej stronę, nawet jeśli wyglądała jakby miała zamiar za chwilę rzucić się na niego i przegryźć mu tętnicę. – Byłem. Cały czas jestem – potwierdził. – Mój terapeuta pomaga mi zrozumieć pewne kwestie w moim życiu. Bo widzisz, Cece, życie to ciąg zmian, nowe wyzwania, którym trzeba stawiać czoła. Nie mogę zostać w tyle – wyjaśnił jej. Wiadomo, że nie poszedł na terapię po to, by zrozumieć że zranił wiele osób. Nie, nie. On chciał robić to dalej, tyle że w białych rękawiczkach. – No i po co te wulgaryzmy – odparł unosząc lekko brew. A potem kącik jego ust powędrował lekko w górę, kiedy zaczęła stukać go paluchem po klacie. – Cece, sama dążysz do kontaktu. Myślę, że nie jestem ci tak obojętny, jakbyś tego chciała - odparł, znowu uderzając w manipulacyjne gadki. – Ćwiczyłem. Chciałem być silniejszym mężczyzną. Dla ciebie – oczywiście naprężył teraz maksymalnie klatę i korzystając z tego, że była tak blisko niego, odgarnął jej za ucho niesforny kosmyk włosów, który pałętał się gdzieś po jej twarzy. – Możemy znowu być blisko. Jak dawniej… – powiedział szeptem, lekko nachylając się w jej kierunku. A potem drugą dłonią lekko ujął jej dłoń, która akurat spoczywała na jego klacie.
Cece Callaway
sprzedawczyni — gia's candlewick
25 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
I care not.
Cece w tym momencie była już pozbawiona jakichkolwiek złudzeń, że Bjorn zrozumiał swój błąd. Nie powinien jej mówić żadnych ładnych i miłych rzeczy wiedząc, że ją chce zostawić. To było niesamowicie okropne zachowanie, a Cece wtedy była młoda i bardziej naiwna niż teraz. Teraz to już coż… nie dawała sobie wejść na głowę. Nie pozwalała na to nikomu. – A jakbym Ci powiedziała żebyś nie pojechał to byś został? – Zapytała unosząc brew, bo robił tu z niej idiotkę wariatkę, a może i była blondynką, ale nie aż tak, żeby się dać nabrać. Wiedziała, że jej słowa nie miałyby za wiele do znaczenia. – Mogłabym, nic mnie już wtedy nie trzymało w Australii – skończyła szkołę, mogła wyjechać i poznać nową kulturę gdzieś tam w świecie. Dobrze, że tego nie zrobiła, bo by się typiara zdziwiła. Dobrze też, że nie wpadła na pomysł żeby schować do kieszeni szacunek do samej siebie i go odwiedzić. Też byłby przypał, bo okazałoby się, że jakaś niemra tam z nim siedzi. Obleśne.
- Twój terapeuta Cię naciąga na hajs, nie powiedział Ci, że z ropuchy się księcia nie zrobi? – Uważała, że ten żart jej się całkiem udał. Bjorn w jej opinii zachował się podle w stosunku do niej i nie była w stanie mu tego tak po prostu wybaczyć. Było jej smutno przez bardzo długo, bo jednak był jej pierwszą poważną miłostką i złamał jej małe, czarne serduszko. Przecież mogła być idealną partnerką! Takich aryjskich rysów to nawet nikt z Zimmermanów nie miał. Na pewno jego dziadkowie, by ją pokochali, a tu taki klopsik. Z Ikei. - Kontaktu? Proszę Cię - wywróciła oczami. Mógł być chociaż odrobinę brzydszy. Mógłby wyglądać jak swój młodszy brat, wtedy byłoby jej łatwiej być wkurwioną i obrażoną. - Dla mnie? Nic nie zrobiłeś nigdy dla mnie, wszystko robisz dla siebie Bjorn. Może o tym porozmawiaj ze swoim terapeutą. - No, obecnie Cece tak właśnie go postrzegała, jako mężczyznę, który nie zrobił dla drugiej osoby nic, jeżeli sam nie miał w tym jakiś korzyści. - Bjorn... - była słabą młodą kobietą najwyraźniej i naprawdę chciała mu powiedzieć żeby sobie stąd poszedł. To, byłoby o wiele lepsze dla jej psychiki i szacunku do samej siebie, który na pewno, by poważnie spadł, gdyby pozwoliła mu się tak wodzić za nos. Z drugiej strony... teraz była dorosła, może to ona powinna go wykorzystać? W końcu miał hajs, a ta farma potrzebowała pieniędzy. Nie. To by było obrzydliwe zachowanie i Cece była jaka była, ale nie bawiła się w takie niskie zagrywki. - Kiedy wracasz do Niemiec? - Zapytała zadzierając lekko głowę do góry, by na niego spojrzeć. Nie odsunęła się od niego, bo była prawie pewna, że potrafi wykrzesać z siebie jakieś resztki samokontroli. - Powinnam Cię poszczuć psem - co prawda obecnie na stanie razem z Morgan miały tylko słodkiego labladora, który pewnie, by się chciał z nim bawić, a nie go gryźć. Bjorn jednak o tym nie wiedział i nie musiał wiedzieć.

Björn Zimmerman
sex on the beach
catlady#7921
joshua - luna - zoey - bruna - eric - caitriona - benedict - owen - mira - olgierd
autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
Zaskoczyło go jej pytanie, bo akurat na nie miał gotowej odpowiedzi. Prawda była taka, że był wtedy chłopkiem roztropkiem (niezależnie od tego, jakiego dorosłego mędrca chciał strugać), który nie chciał wiązać się na stałe z jedną kobietą. Ale powiedzenie tego wprost, nawet po latach, wydawało mu się dość okrutne. Dlatego nie odpowiedział na jej pytanie, ani nie skomentował jej kolejnych słów, tylko spuścił lekko głowę w dół. Chociaż tyle, że teraz poczuł jakiś zalążek wyrzutów sumienia.
– To interesujące, że wspominasz o tej baśni. Jej najpopularniejsza wersja wyszła prosto spod pióra braci Grimm. Niemców – odparł, czując wewnętrzny przymus podzielenia się z nią tą ciekawostką, na którą ja trafiłam przypadkiem googlując to i owo. Szczerze? Nie spodziewał się tego, że Cece będzie taka zawzięta. Gdzieś po drodze sam chyba zapomniał, że tak samo jak i on był o parę lat starszy, to samo dotyczyło Cece. Nie wiedział, jakie doświadczenia miała za sobą przez te lata. Ilu takich Bjornów spotkała po drodze, po porzuceniu przez Zimmermana. Nie była już ta naiwna młódką, która poleciała na starszego typa, bo był starszy, przystojny i powtarzał mądrości, jakich nauczył się w trakcie studiów. I tak naprawdę ta wersja Cece mu imponowała bardziej, niż tak którą zapamiętał. Czy to możliwe, że to jednak on był po prostu głupi, nie traktując jej wtedy poważnie? – Tak, Cece. Przyznaję. Zachowałem się wtedy cholernie egoistycznie – odparł po chwili, samemu nie spodziewając się, że jej bądź co bądź mocne słowa cokolwiek w nim poruszą. – Przepraszam – dodał, tym razem nie uciekając się do żadnych słodkich uśmieszków i zawadiackich spojrzeń. Uznał, że po tylu latach te słowa jej się po prostu należą. Widział, że się miotała, że nie była w stanie powiedzieć mu krótkiego acz bardzo wymownego „spierdalaj”. – Nie wracam. Nie w najbliższym czasie – odparł po chwili, wciąż delikatnie trzymając jej dłoń. – W zasadzie, chcę zatrzymać się tutaj na dłużej. Mam poważne plany co do Australii. Chciałbym, żeby moja kolejna książka była osadzona w tych klimatach, a do tego potrzebuję sam się w nie dobrze wczuć – odpowiedział o dziwo zgodnie z prawdą, a nie po to żeby ją mamić obietnicami i zniknąć ponownie po kilku dniach. Kącik jego ust uniósł się lekko do góry, kiedy wspomniała o psie. – To co powinnaś zrobić, to pozwolić mi się zaprosić na kolację. Spotkamy się, wypijemy Cheval Blanc… – czyli jakieś turbo drogie wino. Google uczy i bawi heh. – a potem może się przespacerujemy wzdłuż linii brzegowej. To nie musi nic oznaczać z twojej strony. Po prostu spędźmy razem czas. Co ty na to? – uniósł pytająco brew, wpatrując się intensywnie w jej oczy.
Cece Callaway
sprzedawczyni — gia's candlewick
25 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
I care not.
OMG. Cece teraz byłaby z siebie dumna, że jakas rysa pojawiła się na (w jej opinii) sercu z kamienia pana Bjorna Zimmermana. Może nawet gdzies tak głęboko rzeczywiście jest prawdziwym chłopcem, skoro coś się w nim ruszyło. Chociaż może nie był to zalążęk wyrzutów sumienia, a jakaś zgaga. Może za dużo kiełbasy. Różnie to mogło być. Callaway jednak zbyt wiele dobrego się po nim nie spodziewała co było jasne jak słońce.
- Fantastycznie. Wymyśliliście bajkę o księciu i Holocaust. – No i mieli też na swoim koncie wypuszczenie na świat Zimmermanów. Cece akurat chyba za to nie mogła być wdzięczna narodowi Niemieckiemu, a przynajmniej tak, by powtarzała każdemu kto, by ją o to zapytał. Tylko czy byłaby to prawda? Pewnie nie do końca. Jakkolwiek, by nie było to kiedyś kochała Bjorna i czuła się przy nim znakomicie. Był dużą cześcią jej życia w okresie, w którym się ze sobą widywali. Na głos każdemu mówila, że gdyby mogła to, by ten moment życia wymazała, ale w głębi serca wcale tak nie myślała. Spojrzała na niego wyraźnie zaskoczona. Nie spodziewała się normalnych, poważnych przeprosin. Myślała, że będzie dalej kręcił przez co wypierdolenie go z terenów farmy będzie łatwiejsze. Tak się jednak nie stało więc kiwnęła tylko głową. Przyjmowala jego przeprosiny, ale nie mogła teraz z uśmiechem na ustach powiedzieć, że mu wszystko wybacza. – Polecam zostawić buty przed domem na noc, rano jak je będziesz chciał założyć to zobaczysz w nich pająka wielkości swojej ręki. Bliżej Australii już nie będziesz. – Poradziła mu taką radą od serca. Nawet nie życzyła mu tego żeby to był pająk jadowity. Może jednak Cece nie była wcale taka zła jak się chciała prezentować. - Nie wiem, czy to dobry pomysł Bjorn – wiedziała, że powinna się trzymać od niego z daleka jeżeli znowu nie chciała cierpieć na złamane serce. – Źle się czuje po winie, a to Twoje to pewnie sam kwas – bo wiadomo, że z Cece to był konser tylko tanich trunków. Ona za wytworne to uważała Mołdawską Piwnicę, bo kosztowało nieco więcej niż litrowa kadarka. – Ale możemy iść na piwo, to chyba bardziej Niemieckie, poczujesz się jak w domu – nie mogła się jednak powstrzymać. – Spacer też brzmi okej – każemu odradzała spędzanie czasu z Zimmermanami. Nie tak dawno zrobiła o to wielką awanturę Morgan, a teraz proszę. Sama nie potrafiła się takiemu Bjornowi do końca oprzeć. – Wpisz swój numer, dam Ci znać kiedy będę mieć wolne – powiedziała wyciągając z kieszeni swoją komórkę, którą odblokowała i podała Bjornowi. Oczywiście, że teraz nie była aż taka głupia i to nie ona będzie czekać aż się panicz łaskwie odezwie. Nie, tak to działać nie będzie.

Björn Zimmerman
sex on the beach
catlady#7921
joshua - luna - zoey - bruna - eric - caitriona - benedict - owen - mira - olgierd
autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
Bjorn wolał wierzyć w wersję, że ma po prostu zbyt duże serce i to dlatego może pomieścić w nim aż tyle kobiet jednocześnie. Ale to fakt, wyrzuty sumienia nie były czymś, co towarzyszyło Zimmermanowi na co dzień, choć może i powinno czysto genetycznie, jako że był Niemcem zrodzonym na niemieckiej ziemi. W każdym razie nie miał złych intencji przepraszając Cece, nie miał nadziei że coś ugra w ten sposób. Tak zwyczajnie po ludzku doszedł do wniosku, że to słowo powinno po prostu powinno wybrzmieć z jego ust po tylu latach. No i też nie mógł być to przypadek, że kolejna kobieta w jego życiu nie przyjmuje go z otwartymi ramionami po tym, jak coś odpierdolił. Istniała więc możliwość – nikła, ale jednak – że może to jednak on był pod pewnymi względami zjebany. Na pewno porozmawia o tym ze swoim terapeutą na najbliższej sesji online. Pogadanki o well-beingu i wellnessie będą musiały tym razem poczekać.
– Wiesz, to byłby bardzo dobry początek przygód Henrika w Australii. Pająk w bucie… – zamyślił się, co oznaczało że w jego głowie kształtowała się właśnie idea na pierwszy rozdział. – Jesteś taka inspirująca, Claudio – dodał po chwili, pozwalając sobie użyć jej pełnego imienia. Najwyżej opierdolisz go w kolejnej grze, he he. Czekał cierpliwie aż Cece da mu odpowiedź i roześmiał się, kiedy wspomniała o jego winie. – Zakochałabyś się w tych kwiatowych i ziołowych niuansach – zapewnił ją. Yup, znowu musiałam googlować. – Ale oczywiście możemy iść też na piwo. Na pewno macie tutaj jakiś prawdziwie rzemieślniczy przysmak rodem z Oktoberfestu – stwierdził przytakując głową. Podniebienie Bjorna co prawda lubiło wyszukane smaki, ale dobrze zważonym piwem nigdy nie pogardzi. Jak mógłby tak obrażać swój ukochany naród. Wpisał swój numer kiedy podała mu swój telefon, a zwracając go jej spojrzał jej głęboko w oczy. – Będę czekał, choćbym miał zwiędnąć – sypnął tekstem pochodzącym z jego ulubionego wiersza. Przy pożegnaniu nie naruszał już jej przestrzeni osobistej, tylko po prostu ukłonił się, po czym wsiadł do swojego czarnego BMW rocznik 2022, zostawiając po sobie jedynie kurz. I niewypowiedzianą obietnicę, że tym razem będzie lepiej.

Cece Callaway
/zt x 2
ODPOWIEDZ