autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
Wracając z Niemiec do Australii Bjorn miał na siebie konkretny plan. Nie chciał żyć na koszt rodziny Zimmermanów (a z łatwością mógłby, bo państwo Z. wręcz cieszyliby się wiedząc, że ich dzieciaki żyją ponad stan i absolutnie niczego im nie brakuje), ani jedynie odcinać kuponów od tego, co do tej pory w swoim życiu zrobił – kuponów w postaci tantiemów. Chciał iść dalej, kontynuować i rozwijać postać Henrika, który zwiedzał przeróżne zakamarki świata. Ale zdawał sobie sprawę, że każdy rynek rządził się swoimi prawami. Czytelnicy – zwłaszcza ci najmłodsi – lubili, kiedy w książkach pojawiały się bliskie im wątki. Sam pamiętał, jak jako dzieciak biegł podekscytowany do rodziców, kiedy przeczytał w jakiejś książce cokolwiek, co nawiązywało do Bawarii. Dlatego wiedział, że żeby wkroczyć na rynek australijski, musi zaoferować swoim docelowym czytelnikom, czyli dzieciakom, wątki z którymi będą mogły się w jakiś sposób utożsamiać. I choć dopiero zaczyna prace nad najnowszą książeczką o Henriku i Axelu, uznał że to najwyższa pora na zaprezentowanie swojej dotychczasowej twórczości najmłodszym czytelnikom. Oraz oczywiście ich rodzicom, którzy jakby nie było trzymali kasę i mogli dzieciakom te książeczki kupić.
Z pomocą Olive udało mu się zebrać na swoim autorskim spotkaniu całkiem sporą grupkę dzieciaków i ich rodziców. Siedząc na jednej z zapadających się poduch (tak jak inne dzieciaki, w końcu chodziło o nawiązanie pewnej relacji z czytelnikami) opowiadał o Henriku, Axelu oraz o dotychczasowych miejscach, które chłopiec odwiedził wraz ze swoim psem. Z zupełnie nieznanego mu powodu od zawsze potrafił nawiązywać fajne relacje z dzieciakami. Pewnie gdyby nie zaczął pisać, postawiłby na nauczanie. Czuł, że miał do tego dryg.
Ale w końcu nastąpiła upragniona przerwa, w trakcie której dzieciaki i ich rodzice mogli poczęstować się zapewnionymi przez Bjorna przekąskami i słodyczami. Sam Zimmerman wyhaczył spojrzeniem Olive, do której zresztą podchodził właśnie z uśmiechem na ustach.
– Olive, udało ci się! – rzucił uradowany, po czym przytulił ją serdecznie i ucałował w oba poliki. – Muszę przyznać, że ilość gości przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Nie wiem, jak ja ci się za to wszystko odwdzięczę – dodał, nakładając sobie na mały talerzyk parę przekąsek. – Chyba dobrze mi idzie, co? – spytał, no bo cóż, skromnością to Zimmerman nie grzeszył! – Napijesz się wina? – spytał, bo jedynie nieliczni wiedzieli (w zasadzie tylko on i nieliczne osoby z obsługi), że w baniaku z napisem „zepsute” dostępne było białe wino. Wolał, żeby nie było ono udostępniane „zwykłym” gościom, bo… no, wiadomo jak niektórzy ludzie reagują na hasło „darmowy alkohol”.
Olive Halsworth
Nauczycielka plastyki — LORNE BAY STATE SCHOOL
30 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Girl, come show me your true colors
Paint me a picture with your true colors

Bjorn jeszcze nie zdawał sobie sprawy, że jest kolejna rzecz, która łączy go z przyjaciółką z lat młodzieńczych. Otóż Olive też mogłaby leżeć, pachnieć i nic nie robić tylko żyć dzięki licznym zerom na swoim koncie. Oczywiście nie takim samym zerom, a mowa tutaj o milionie australijskich dolarów, które otrzymała od pewnego szczodrego milionera? Miliardera? Nie wiedziała jaką kwotą dysponuje Gabriel, ale na pewno dosyć dużą skoro bez mrugnięcia okiem wcisnął jej taką ilość pieniędzy. Oczywiście wciąż nie odebrała czeku od jego asystentki, która co jakiś czas od wielu miesięcy jej przypominała, że na nią czeka do zrealizowania. Dlaczego tego nie zrobiła? Z wielu powodów. Po pierwsze, bała się dysponować tak dużą liczbą pieniędzy. Co jeżeli zgubi kartę do bankomatu? Przecież w jej przypadku to możliwe! A już miała wizję, że złodziej od razu wszystko bez problemu wypłaci. Po drugie, nie chciała wydać tych pieniędzy po prostu na waciki. Może nie żyła na najwyższym poziomie, ale była szczęśliwa, odpowiadało jej to co miała. Do wszystkiego doszła sama, ciężką pracą i była dumna z tego co osiągnęła, nawet jeżeli dla niektórych mogło to być niewiele. Ale dla niej, dziewczyny z farmy, z wielodzietnej i niezbyt zamożnej rodziny, to było bardzo dużo. Nie potrzebowała tych milionów by godnie żyć. Jeżeli miałaby je na coś przeznaczyć, to na jakiś konkretny cel. Miała w głowie kilka pomysłów, ale z organizacją takiego przedsięwzięcia to już u niej ciężej, a więc pieniądze sobie leżały i czekały dopóki asystentka o niej pamiętała.

Ale przecież do organizacji wielu akcji nie potrzebowała wcale dużych pieniędzy, a czasami wystarczyła odpowiednia rozmowa, urok osobisty i znajomości. Gdy tylko Bjorn dał jej znać że przylatuje do Australii i chce zorganizować spotkanie autorskie, to sama od razu zaproponowała, że dzięki poczcie pantoflowej rozniesie nowinę wśród rodziców. Plus tego, że pracowała w szkole oraz prowadziła zajęcia w domu kultury dla różnych przedziałów wiekowych, był taki że udało jej się dotrzeć do dosyć licznego grona odbiorców. Stojąc z boku i obserwując zebrany tłum była zarówno dumna z siebie, ale przede wszystkim z przyjaciela, który świetnie sobie radził dostosowując się do wieku słuchaczy. A nie ukrywajmy, że to było nie lada wyzwanie! Zainteresować dzieciaki książką? Nie jeden by poległ.

- Tylko nie mów, że we mnie wątpiłeś, bo zablokuję Twój numer i tyle z Twoich znajomości wśród sponsorów Twoich podróży- zażartowała uśmiechając się szeroko i również się z nim witając. Skoro rodzice trzymali kasę i kupowali książki, to w pewien sposób i oni sponsorowali wakacje Zimmermana, prawda? - Wpiszę do swojego kajecika, że masz u mnie dług wdzięczności i się kiedyś przypomnę- puściła mu oczko i skupnęła z jego talerzyka mini burgera. - Powinieneś zostać nauczycielem. Mówię serio, przecież możesz w tym czasie też pisać książki- powiedziała teraz całkiem poważnie, bo żarty żartami, ale co stoi na przeszkodzie, aby połączyć oba zawody? Jako pisarz to tym bardziej będzie jeszcze lepszym i bardziej autentycznym nauczycielem literatury. - Wina z Tobą nie można odmówić. To chyba na imprezie z Tobą pierwszy raz w życiu je piłam- przytaknęła z uśmiechem, gdy przeszli kilka kroków dalej do wspomnianego zepsutego baniaka.


Björn Zimmerman
wystrzałowy jednorożec
Miło
autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
A mówią, że od przybytku głowa nie boli. Boli i to czasami przybiera postać długotrwałych migren. Nazwisko Zimmerman niosło za sobą wiele szans, ale i potrafiło być przekleństwem, kiedy nie chciało się odcinać od niego kuponików. Mnogość zer na koncie również potrafiła przyprawić o zawroty głowy, zwłaszcza jeśli pojawiały się tak nagle i właściwie nie wiadomo skąd. Taki przypływ gotówki mógł sprawić, że człowiekowi odbije palma. W każdym razie, Olive wykonała kawał dobre roboty, za co Bjorn oczywiście miał zamiar jakoś jej się odwdzięczyć. Nie był typem gościa, który łapczywie brał od innych, nie dając niczego od siebie. No, może jego eks partnerki miałyby na ten temat nieco inne zdanie, ale jeśli chodziło o relacje przyjacielskie, Zimmerman spisywał się całkiem dobrze. Czego przykładem była zresztą sama Olive, która mimo jego częstych wyjazdów i niekiedy znikania z Australii bez słowa, wciąż chciała utrzymywać z nim kontakt. Najwyraźniej akceptowała to, że kiedy w artystycznej duszy Bjorna zapłonęła jakaś idea, musiał natychmiast zabierać się do realizacji, zapominając przy tym o bożym świecie.
– Nigdy w życiu nie śmiałbym w ciebie wątpić. Po prostu brałem poprawkę na to, że możesz nie znaleźć w swoim grafiku czasu dla skromnego pisarzyny z Niemiec – odparł unosząc lekko, oczywiście drocząc się z tą skromnością. Bjorn wiedział, że jego książki są popularne w grupie docelowej odbiorców. Osobiście przyrównałby się do gwiazdy rocka literatury dziecięcej w Niemczech. No ale właśnie, tu leżał problem, bo w Australii ludzie didn’t give a shit about him. Jeszcze. – Oby przyszła ci do głowy najbardziej niepoprawna i niemoralna forma spłacenia tego długu – stwierdził z szerokim uśmiechem, bo tak samo jak lubił się zaszywać w swoim domu i tworzyć, lubił też odpływać w inny sposób. – Myślisz? Nigdy o tym nie myślałem tak prawdę mówiąc. Trochę przeraża mnie to, że to praca wymaga ułożenia wcześniej grafiku i trzymania się go – a w te klocki Zimmerman akurat nie był dobry. Był wolnym ptakiem i nie lubił wtłaczać się w schematy. – Naprawdę? – spytał z zaskoczeniem, kiedy znaleźli się przy baniaki. Bjorn chwycił za dwa papierowe kubki, po czym wlał do nich odpowiednią ilość wina. – Wybacz brak kieliszków, ale to element całej tej mistyfikacji – porozumiewawczo puścił jej oczko, po czym upijając pierwszy łyk trunku, wrócił do tematu imprezy. – Czy to była ta impreza, na którą przyszli też goście ze sportowej drużyny i jeden z nich narzygał do pianina mojej matki? – zmarszczył brwi, bo niestety tę imprezę zapamiętał aż za dobrze.
Olive Halsworth
Nauczycielka plastyki — LORNE BAY STATE SCHOOL
30 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Girl, come show me your true colors
Paint me a picture with your true colors

Fakt, taka liczba zer na koncie może przyprawić człowieka o migrenę. Olive tych dolarów na koncie nie miała, a i tak się stresowała samą nagrodą. Dlatego najbezpieczniej było, żeby pieczę nad tymi pieniędzmi sprawował póki co ktoś inny. A na razie Halsworth żyła sobie tak jak dotychczas i na wieść o przyjeździe Bjorna do Australii, nie mogła ukryć swojego podekscytowania. Oboje mieli artystyczne dusze, które ich ze sobą połączyły i które najwidoczniej sprawiały, że ta więź między nimi wciąż się utrzymywała. Pomimo wielu lat po skończeniu szkoły i niezliczonych wyjazdów przyjaciela bez słowa. Rozumiała go i całkowicie szanowała jego decyzje, chociaż czasami sprawiał jej przykrość, gdy nagle znikał, a ona w tym czasie miała ochotę na wieczorny spacer po Lorne. Jednak była to dosyć specyficzna relacja i oboje najwidoczniej doceniali tyle, ile druga osoba mogła im zaoferować.

- Ten pisarzyna naprawdę próbuje mnie przekonać do swojej skromności?- spytała unosząc z zaciekawieniem brwi i posyłając mu spojrzenie mówiące, że na to się ona nie nabierze. Jednak nie było to też na wyrost, bo śledziła jego karierę w Niemczech i może w Australii nie był aż tak popularny, ale na drugim końcu świata dzieciaki szalały za jego książkami. Pragnęła mu pomóc i tutaj zdobyć rozgłos, a nie mogła zrobić już nic więcej poza tym co dokonała do tej pory. Chociaż może jeszcze jakieś pomysły by się znalazły.

- Oho, nie kuś Bjorn, bo Cię jeszcze zaskoczę. Wiele niemoralnych propozycji mogłabym Ci złożyć- poruszyła wymownie brwiami, bo przecież znał ją i wiedział, że w tej blond główce wiele się może czaić. - Jeżeli ja dałam radę się trzymać grafiku, to Ty byś nie dał? W dodatku dyrektor jest na tyle miły, że przymyka oko na moje spóźnienia i zapominalstwo. A znasz mnie, więc raczej nie powinno Cię zdziwić, że przynajmniej raz w miesiącu zapominam, że we wtorki o 9.30 mam zajęcia z klasą 4b- o tym, aby zamknąć mieszkanie jadąc na te zajęcia również zapomina. Albo przynajmniej zapominała, bo w ostatnim czasie po nieprzyjemnych wspomnieniach z Halloween zaczęła zwracać szczególną uwagę na kwestię bezpieczeństwa. - Kiedyś nawet nie potrzebowaliśmy kubeczków, żeby się napić- przypomniała biorąc go od niego i upijając łyk wina. Jednak gdy zaraz wspomniał imprezę sprzed lat, to wybuchnęła śmiechem. - Tak! Rzuciłeś wtedy tekstem w stylu W moim domu, na mojej imprezie się nie napijesz? Pokazu tego kolesia nie widziałam, bo wtedy zwracałam wino w toalecie w sypialni Twojej matki, bo pozostałe były zajęte i mnie po znajomości wpuściłeś na zakazane rejony- to się nazywają korzyści z przyjaźni z gospodarzem imprezy, co nie? Może i samo zwracanie wina najprzyjemniejsze nie było, ale przynajmniej kolejnego dnia nie miała kaca jak pozoatali. - Ale z kolei to ja odkryłam, że z pianinem jest coś nie tak, gdy na drugi dzień rano sprzątaliśmy- doprecyzowała z usmiechem na ustach, bo nawet wtedy chciało jej się śmiać z tej całej sytuacji.


Björn Zimmerman
wystrzałowy jednorożec
Miło
autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
Roześmiał się pod nosem słysząc jej słowa. Najwyraźniej nie z Olive te numery ze skromnością. – Masz mnie – uniósł dłonie do góry w udawanym poddańczym geście. – Zapomniałem, że jesteś taka przenikliwa. Albo po prostu zbyt dobrze mnie znasz – odparł puszczając jej oczko. Olive była prawdopodobnie ostatnią osobą, którą mógłby zbajerować w ten sposób. Znała go bardzo dobrze jako faceta z dość sporym ego (żeby nie powiedzieć, że wybujałym). Aczkolwiek Bjorn skłamałby, gdyby powiedział, że w Niemczech nigdy nie udało mu się nikogo poderwać na ten tekst. Takie było życie, czasami trzeba było mówić to, co ludzie chcą usłyszeć.
Uniósł obie brwi, a wyraz jego twarzy niemal krzyczał „zamieniam się w słuch”. – No to teraz mnie porządnie zaintrygowałaś. Panna Halsworth i niemoralne propozycje? Czy to przystoi dziewczynom z dobrego domu? – zmrużył lekko oczy, a kącik jego powędrował ku górze. Nie był ślepcem, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Olive była cholernie atrakcyjną kobietą. Nie miał więc żadnych oporów, żeby droczyć się z nią w ten sposób. Ba, tego typu niewinne flirty aż same cisnęły mu się na usta w trakcie rozmów z nią.
– Absolutnie mnie to nie dziwi – odparł rozbawiony, stawiając mocny akcent na „absolutnie”. W końcu kto lepiej zrozumie człowieka chodzącego z głową w chmurach, jeśli nie druga osoba z łepetyną sięgającą równie wysoko? – Może rzeczywiście mógłbym spróbować. Choćby na okres próbny. Oczywiście dawałbym z siebie wszystko, ale przy okazji mogłaby to być dobra promocja moich książek – stwierdził po chwili, w międzyczasie skubiąc sobie winogrono i następnie powoli je przeżuwając. Znał angielski, trochę co prawda był do tyłu z lekturami szkolnymi, jakie omawia się w tych rejonach, ale to wszystko było do nadrobienia. Tym bardziej, że miał mocne postanowienie, by wczuć się w ten australijski klimat. Tak, żeby był wiarygodny kiedy weźmie na tapetę opis przygód Henrika i Axela w Australii.
– Moja matka mówiła wtedy, że zachowujemy się jak zwierzęta – stwierdził rozbawiony. Niestety, Monica Zimmerman – choć temperament miała iście włoski – to miała ten przysłowiowy kij w tyłku. Pewnie tym ujęła ich ojca, rodowitego Niemca. A potem roześmiał się głośno, kiedy Olive wróciła wspomnieniami do tej imprezy. – W życiu bym nie pomyślał, że mieli aż takie słabe głowy! Przecież to byli sportowcy, kawał chłopów. A pokonało ich niewinne wino – rzucił ożywiony tymi wspomnieniami, kręcąc lekko głową, jakby nie dowierzał że tak kiedyś wyglądało jego życie. – Pamiętam. Następnego dnia zapłaciłem naszej gosposi ekstra premię, żeby jeszcze raz umyła tamtą toaletę. Moja matka cię uwielbiała, ale o tym co tam robiłaś nie mogła się nigdy dowiedzieć – stwierdził. I wciąż, po tylu latach, nie zmienił zdania, że były to najlepiej wydane pieniądze w jego życiu. Nie zniósłby żadnych kazań w stanie, w jakim znalazł się dzień po. A następnie przytaknął głową. – Taaa… Za to też dopłaciłem Emanueli, żeby na pewno sprawdziła, czy dokładnie posprzątaliśmy – odparł tonem, jakby przyznawał się właśnie do największej tajemnicy swojego życia. Bo sprzątanie przez skacowanych nastolatków to jedno. A sprzątanie według standardów Monici Zimmerman to już odrębna kwestia, o którą Bjorn musiał zadbać i wziąć na klatę.
Olive Halsworth
ODPOWIEDZ