Agentka nieruchomości — Chamberlein Development Cairns
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Agentka nieruchomości, która przed rokiem straciła narzeczonego w pożarze. W ramach zemsty uwiodła Damien, ale ostatnio coraz częściej gubi się w swoich własnych kłamstwach i sama nie wie już, co jest prawdą, a co nie.
o s i e m
Z okazji walentynek Alice postanowiła, że zabierze Damiena na romantyczną randkę. Chciała, żeby dzisiejszy dzień był wyjątkowy. Na przestrzeni ostatnich tygodni zrozumiała, że naprawdę się zakochała. Damien nie był dla niej jakimś przypadkowym gościem. Choć tego nie planowała, pokochała go. Gdy zaczęła lepiej go poznawać, dotarło do niej, że był dobrym człowiekiem. Świadczyło o tym jego zachowanie. Widziała, jak opiekował się swoją córką. Damien był wspaniałym ojcem i pomimo wielu trudności nie zatracił pogody ducha. Tego samego nie mogła powiedzieć o sobie. Życiowe trudności sprawiły, że bardzo się zmieniła. Na moment stała się człowiekiem, którym nigdy nie chciała się stać. Zapragnęła zemsty, ale jej plan na dobre poszedł w odstawkę. Nie zdecydowała jeszcze, czy i jak wyjawi Damienowi prawdę.
W ramach randki Alice zabrała Damiena w jedno swoich ulubionych miejsc w całym miasteczku. Popłynęli na wyspę, na której kiedyś spędzała sporo czasu ze swoim narzeczonym. To miejsce przynosiło jej spokój. Dobrze czuła się na łonie natury. Gdy dopłynęli na wyspę, zaczęli spacerować po plaży.
— Muszę przyznać, że wyglądasz dziś wyjątkowo przystojnie. Dobrze wybrałam swoją walentynkę — przyznała z szerokim uśmiechem. Uczucie, którym darzyła Damiena było prawdziwe. Po śmierci Marka nie sądziła, że kiedyś jeszcze zdoła się tak zakochać. Damien sprawił, że znów zaczęła się uśmiechać. Był dla niej oparciem, a ona była oszustką. Choć nie zrobiła niczego złego, przez pewien moment jej zamiary były nieczyste.
— Wiesz, że jesteś dla mnie bardzo ważny, prawda? — odparła, a jej twarz przybrała poważny wyraz. Ujęła jego dłoń i ukradkiem spojrzała w jego oczy. Chciała, żeby Damien miał tego świadomość. Mężczyzna zajmował szczególne miejsce w jej sercu. Ali była pewna, że już zawsze tak będzie, niezależnie od tego, jak dalej potoczy się ich znajomość.

Damien R. Willoughby
Zastępca komendanta, strażak — Lorne Bay Fire Station
40 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowiec, który mieszkał cały życie w miasteczku, chociaż urodził się w Nowym Jorku. Wychowuje dwuletnią córkę o imieniu Hope. Po śmierci żony zakochał się w Alice, ale nie wie, że ta go oszukuje i chce się zemścić za coś na co nie miał wpływu.
Damien jest naprawdę szczęśliwy i nie spodziewał się nawet, że jeszcze kiedykolwiek poczuje te motylki w brzuchu, które towarzyszą zakochaniu, a jednak! Jego życia na nowo przybrało kolory, o których trochę zapomniał, chociaż może nie tyle zapomniał to trochę pozwolił sobie o tym zapomnieć, bo nie spodziewał tego w swoim życiu. Nie był jakoś wielce stary, bo miał dopiero czterdzieści lat, ale wiadomo jak to wygląda, kiedy priorytety się zmieniają i człowiek myśli o czymś innym. Musiał na \nowo ułożyć swoje życia i poukładać swoje emocje oraz strzaskane serce. Jak wiadomo nie jest typem człowieka, który użala się nad sobą, nigdy tego nie uskuteczniał, bo dla niego to po prostu była strata czasu, a tego nie chciał marnować, bo jak widomo za młody to on nie jest, jednak dziadkiem również nie.
Cieszył się, że z Alice tak dobrze mu się układa, naprawdę nie przypuszczał, że to przypadkowe spotkanie może zaowocować związkiem, ale to dobrze! Jest pozytywnie zaskoczony.
Dzisiaj Hayes postanowiła wziąć go w jakieś miejsce w ramach randki. Nie mógł się doczekać. Damien miał w sobie coś z dziecka, które nie może się doczekać niespodzianki. To jest taki jego urok, który z biegiem lat po prostu z nim został. Jest po prostu słodkim chłopakiem, takim trochę szczeniakiem w ciele rosłego faceta.
Zaśmiał się swoim charakterystycznym niskim śmiechem.
- Dziękuje ci bardzo, robiłem co w mojej mocy - powiedział z rozbawieniem całując ją na szybko w policzek. - Ty również wyglądasz dzisiaj pięknie, więc jesteśmy dla siebie idealnymi walentynkami - mówił, a na jego twarzy cały czas widniał szeroki uśmiech.
Objął ją przyciągając do siebie bliżej, tak że ich ciała się stykały.
- Ty dla mnie też i to bardzo, odnaleźliśmy się w tym wszystkim razem - powiedział Damien, a w jego oczach można dostrzec wszystkie emocje i to jak bardzo zależy mu na ciemnowłosej.

Alice Hayes
Agentka nieruchomości — Chamberlein Development Cairns
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Agentka nieruchomości, która przed rokiem straciła narzeczonego w pożarze. W ramach zemsty uwiodła Damien, ale ostatnio coraz częściej gubi się w swoich własnych kłamstwach i sama nie wie już, co jest prawdą, a co nie.
Gdy pierwszy raz się spotkali, chyba żadne z nich nie przypuszczało, jak bardzo tamten wieczór zmieni to ich życie. Ali i Damien niemal od razu złapali wspólny język. Dobrze im się rozmawiało. Początkowo Alice widziała w nim kandydata na przyjaciela, jednak kiedy mężczyzna zaprosił ją na randkę, zgodziła się. Nie wiedziała, czy to dobry pomysł, ale chciała spróbować. Po śmierci Marka było jej ciężko, ale była świadoma, że musiała ruszyć ze swoim życiem dalej. Alice dopiero po kilku randkach odkryła, że Damien miał coś wspólnego z pożarem, w którym zginął jej narzeczony. Była w szoku. W złości wpadła na okrutny pomysł, który przez pewną chwilę naprawdę chciała zrealizować. Po czasie zdała sobie jednak sprawę, że była w ogromnym błędzie. Z czasem naprawdę pokochała Damiena. Zrozumiała jak dobrym był człowiekiem. Pragnęła, żeby był częścią jej przyszłości, ale nie wiedziała, jak to będzie.
— A teraz przyznaj się, ile układałeś włosy? Godzinę? — zażartowała. Jej twarz była zrelaksowana. Czuła się dziś dobrze. Nie pamiętała, kiedy ostatni raz była taka szczęśliwa. Damien sprawił, że jej życie ponownie nabrało barw. Odzyskała nadzieję, którą niebawem miała stracić kolejny raz. Chciała wyznać mu prawdę, ale bała się jego reakcji. Nie wiedziała, jak da sobie radę, kiedy mężczyzna odejdzie.
— Skoro mowa o walentynkach, to czekam na moje czekoladki. Dałabym się pokroić za coś słodkiego — przyznała i uroczo zmarszczyła nos. Alice kochała słodycze. Uwielbiała jeść, ale nie tak bardzo jak Damien.
Kiedy Damien przyciągnął ją do siebie, oplotła jego szyję swoimi rękami i spojrzała mu w oczy. Jego słowa bardzo ją wzruszyły. Nie sądziła, że przypadkowy mężczyzna stanie się tak bliski jej sercu.
— To prawda, chociaż nie było łatwo. Oboje dużo przeszliśmy… Nie sądziłam, że jeszcze kiedyś poczuję się w taki sposób. Kocham Cię, jestem w tobie zakochana i nie chcę, żeby to się skończyło —wyznała i podniosła głowę w taki sposób, aby swobodnie spojrzeć mu w oczy.

Damien R. Willoughby
Zastępca komendanta, strażak — Lorne Bay Fire Station
40 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowiec, który mieszkał cały życie w miasteczku, chociaż urodził się w Nowym Jorku. Wychowuje dwuletnią córkę o imieniu Hope. Po śmierci żony zakochał się w Alice, ale nie wie, że ta go oszukuje i chce się zemścić za coś na co nie miał wpływu.
Czasem przypadek sprawia, że poznajemy swoją bratnią duszę i to wcale nie musi oznaczać tego w romantyczny sposób, jak wiele osób myśli. Bratnią duszą może być przyjaciel czy ktoś z rodziny i to wcale nie oznacza aspektu romantycznego. Ludzie bardzo często to mylą co jest dość krzywdzące, ponieważ unikają kogoś kto ich zrozumie tak jak to powinno być. Otoczy opieką i oni będą mogli zrobić to samo względem drugiej osoby. Taka relacja pojawią się bardzo rzadko. W zasadzie bardzo rzadko można spotkać swoją bratnią duszę, czy Damien w to wierzył? Sam chyba do końca tego nie wiedział, jednak uważał, że nas los gdzieś tam jest zapisany z każdą jego ewentualnością.
Damien nie zamknął się na nowe znajomości. Nigdy tego nie zrobił, bo niby czemu by miał odwrócić się od wszystkich ludzi? Nie był typem człowieka, który obwiniał za wszystko ludzi. Lekarza zrobili co w ich mocy, ale ten rodzaj nowotworu miał wysoką śmiertelność. Trzeba żyć dalej, miał dla kogo I nie chciał się poddawać. Kocha życie, jedzenie i ludzi. Ma wiele pozytywnej energii w sobie oraz tak samo ciepłe nastawienie, co widać, ale nie na pierwszy rzut oka, ponieważ Damien to ten człowiek, który ma resting bitch face.
- Ha! W ogóle, tylko je wysuszyłem - powiedział puszczając oczko do ciemnowłosej. Damien to człowiek, który na swojej głowie miał naprawdę wiele kolorów i długości włosów, ale najlepiej czuł się w długich ciemnych, które miał w tym momencie oraz w rudych. Pewnie niedługo znowu coś zrobi z włosami. To więcej niż pewne.
- Zabiorę cię na pyszny deser, bo czekoladki są za bardzo oklepane - powiedział zgodnie z prawdą Damien. Tak. Kochał jest, u niego sprawdza się powiedzenie, że przez żołądek do serca.
- Dlaczego by miało to się skończyć. Oboje się kochamy, więc zostaje nam to celebrować - powiedział z uśmiechem, a w jego oczach można dostrzec miłość.

Alice Hayes
Agentka nieruchomości — Chamberlein Development Cairns
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Agentka nieruchomości, która przed rokiem straciła narzeczonego w pożarze. W ramach zemsty uwiodła Damien, ale ostatnio coraz częściej gubi się w swoich własnych kłamstwach i sama nie wie już, co jest prawdą, a co nie.
Czy Alice wierzyła w braterstwo dusz? Chyba tak. Kiedyś nawet głębiej weszła w ten temat. Stało się to za sprawą znajomej, która miała bzika na punkcie astrologii. Ali dowiedziała się wtedy, że oprócz bratnich dusz istnieje też coś takiego jak bliźniacze płomienie. Czy Damien był jej bratnią duszą? Zdecydowanie tak. Nikt wcześniej nie był jej tak bliski, no może z wyjątkiem Marka. Ali wychodziła z założenia, że można mieć więcej niż jedną bratnią duszę. Dodatkowo uważała, że pojęcie bratniej duszy nie było związane jedynie z relacjami romantycznymi, ale także z przyjacielskimi czy rodzinnymi.
Początkowo Alice nie przypuszczała, że Damien stanie się jej tak bliski. Polubiła go od razu, ale kiedy pierwszy raz się spotkali, nie szukała związku. Gdy mężczyzna zaprosił ją na randkę, nie była pewna, czy powinna się zgodzić, ale ostatecznie mu uległa. Doszła do wniosku, że musi ruszyć się swoim życiem dalej. Choć przez moment chciała go skrzywdzić, szybko zrozumiała, że Damien był naprawdę dobrym człowiekiem. Chyba nie poznała lepszej osoby niż on. Niewielu ludzi cechowało się taką pogodą ducha i wrażliwością. Ali powidziała Damiena, bo ten pomimo wielu trudności wciąż kochał życie.
— Później i tak zniszczę Ci tą fryzurę, więc ciesz się nią póki możesz — rzuciła żartobliwie i sugestywnie poruszała brwiami. Damien na pewno wiedział, co miała na myśli. Cóż, nie zamierzała być wstrzemięźliwa, bo po co?
— Dobrze, deser też mnie satysfakcjonuje, ale musi być z czekoladą — uśmiechnęła się i uroczo zmarszczyła nos. Alice kochała czekoladę, a dziś chodziło jej po głowie połączenie czekolady i truskawek.
— Ech, czasem mam wrażenie, że na Ciebie nie zasługuje — przyznała i ucałowała kącik jego ust, a następnie wtuliła się w jego ramiona. Cieszyła się tą chwilą, ale z tyłu głowy miała jakieś złe przeczucia. Czuła, że nadchodzi burza.

Damien R. Willoughby
Zastępca komendanta, strażak — Lorne Bay Fire Station
40 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowiec, który mieszkał cały życie w miasteczku, chociaż urodził się w Nowym Jorku. Wychowuje dwuletnią córkę o imieniu Hope. Po śmierci żony zakochał się w Alice, ale nie wie, że ta go oszukuje i chce się zemścić za coś na co nie miał wpływu.
Damien czasem się zastanawiał nad pewnymi aspektami życia, ale nie robił tego jakoś przesadnie, bo wiedział, że nie ma na pewne rzeczy wpływu i czasem człowiek po prostu znajdują się w dobrym czy też złym miejscu o odpowiednim czasie. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy i to jest bardzo dobre, ponieważ nie wiemy co naczeka. Damien wiedział to jak mało kto, jednak nie ma co się użalać nad sobą, tylko ogarniać swoje życie w miarę swoich możliwości, kiedy oczywiście pozwolą nam na to okoliczności oraz nasze samopoczucie, bo trzeba dać sobie czas na pozbieranie się, tak po prostu, albo na szeroko pojęty odpoczynek, na który nie każdy sobie może pozwolić, ale wszystko zaczyna się od małych kroków, prawda?
Tak jak to miało miejsce u tej dwójki, która w tamtym czasie sporo przeszła i chcieli po prostu wyjść do ludzi i po prostu się spotkali. Czy to przeznaczenie? Być może, tego nie jesteśmy wstanie powiedzieć, bo nikt tego nie wie. Damien w to wierzył, ponieważ obecność Alice w jego życiu bardzo mu pomogła, wiele rzeczy ułatwiła, niektóre zaleczyła. Tak chyba powinno być, kiedy spotykasz właściwą osobę.
Zaśmiał się.
- Ależ proszę bardzo, na pewno nie będę ci w tym przeszkadzał - powiedział Damien z krzywym uśmiechem, a jego ciemne oczy błyszczały. Oczywiście, że wiedział o czym mówi Alice i nie miał nic przeciwko. Nie miał przecież jakiegoś jobla na punkcie swoich włosów i nie pozwala ich nikomu dotkną. Po prostu skoro ma takie długie to musi o nie dbać.
- Zamówisz na co będziesz miała ochotę - powiedział Damien całując Alice w czoło.
Po raz kolejny się zaśmiał, ale zamknął ją w mocnym uścisku.
- Nie wiem skąd takie pokręcone myśli w twojej małej główce, kochanie - dodał Willoughby nie mają pojęcia co tak naprawdę czeka ich niedługo.

Alice Hayes
Agentka nieruchomości — Chamberlein Development Cairns
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Agentka nieruchomości, która przed rokiem straciła narzeczonego w pożarze. W ramach zemsty uwiodła Damien, ale ostatnio coraz częściej gubi się w swoich własnych kłamstwach i sama nie wie już, co jest prawdą, a co nie.
Kiedy parę miesięcy temu spotkali się po raz pierwszy, chyba żadne z nich nie przypuszczało, że niebawem zostanie parą. Obecnie Damien stanowił ważną część jej życia. Alice była w nim zakochana i naprawdę żałowała, że sama niepotrzebnie wszystko skomplikowała. Miała dylemat, co zrobić dalej. Część jej pragnęła wyznać Damienowi prawdę, ale bała się, że ten odejdzie. Nie chciała go stracić, panicznie się tego bała. Było jej głupio, że zaślepiła ją żądza zemsty. Źle zniosła śmierć Marka, ale nie chciała traktować tego jako wymówki na wszystko.
— Myślisz, że powinnam zrobić Ci zdjęcie? No wiesz, żeby uwiecznić tą piękną chwilę i twoją genialną fryzurę — zapytała i delikatnie zmarszczyła nos. Wydawało jej się, że to dobry pomysł. Damien prezentował się dziś wyjątkowo przystojnie, a okoliczności były piękne. Wyspa jak zwykle jej nie zawiodła. Uwielbiała spędzać tu swój wolny czas. Z dala od ludzi i wśród przyrody. Szum fal i niesamowita roślinność dobrze na nią wpływały. Lubiła czuć piasek pod stopami.
— Skoro tak stawiasz sprawę, nie zamierzam protestować, ale ostrzegam, że może Cię to słono kosztować — odparła żartobliwie. Nie zamierzała wycyckać go do ostatniego grosza, ale skoro pozwolił wybrać jej deser, zamierzała skorzystać z okazji. Była dziś wyjątkowo głoda. Gdyby mogła, zjadłaby konia z kopytami.
— Znasz mnie, zawsze widzę wszystko w czarnych barwach. Powinnam wziąć przykład z ciebie i patrzeć na życie bardziej optymistycznie — przyznała z delikatnym uśmiechem. Ali nie chciała myśleć o przyszłości, ale czuła, że pewnego dnia jej kłamstwo wyjdzie na jaw. Wiedziała, że kłamstwo ma krótkie nogi. Czuła się źle z tym, że chciała skrzywdzić osobę, która stała jej się tak bliska. Damien był dla niej wszystkim.

Damien R. Willoughby
Zastępca komendanta, strażak — Lorne Bay Fire Station
40 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowiec, który mieszkał cały życie w miasteczku, chociaż urodził się w Nowym Jorku. Wychowuje dwuletnią córkę o imieniu Hope. Po śmierci żony zakochał się w Alice, ale nie wie, że ta go oszukuje i chce się zemścić za coś na co nie miał wpływu.
Ich spotkanie było w dobrym momencie, ponieważ wtedy oboje niby nikogo nie potrzebowali, tak oczywiście sądzili, ale tak naprawdę chcieli mieć w życiu drugiego człowieka, który stanie się dla nich opoką, kimś na kim będą mogli polegać i pewnego rodzaju pustka po prostu się wypełni. Tak się właśnie stało i oboje obdarzyli się szczerym uczuciem. Damien bardzo się z tego cieszył. Ich przypadkowe spotkanie na imprezie urodzinowej wyszło super, chociaż ciemnowłosy do ostatniego momentu zastanawiał się czy jechać, bo nie bardzo miał na to ochotę. Dobrze, że pojechał, ale nie miał bladego pojęcia, że ich kolejne spotkanie to będzie część intrygi.
- Proszę bardzo, skoro chcesz uwiecznić to jak doskonale wyglądam to nie widzę problemu, ale musisz być na tym zdjęciu ze mną - powiedział Damien z szerokim uśmiechem, a jego oczy radośnie błyszczały. Nie przepadała za zdjęciami, ale skoro nadarzyła się taka okazja to trzeba z niej skorzystać, prawda? Będzie ładne zdjęcie na tapetę!
- O to nie musisz się martwić, nie zbiednieje - odparł z uśmiechem patrząc na Alice. Damien miał bardzo dobra sytuacje finansową, mógł sobie pozwolić na naprawdę dobre życie. Hodowla przynosiła dobre zyski i miał również sporo oszczędności, więc Hayes o nic nie musi się martwić, oczywiście jeśli chodzi o kwestie finansowe!
- To bardzo dobry pomysł. Weź ze mnie przykład i myśl trochę bardziej kolorowo - dodał Damien z rozbawieniem w głosie. On nigdy nie patrzył na życie negatywnie, czasem optymistycznie, a czasem po prostu rzeczowo. Nie chciał sobie dodatkowo pogrążać humoru rzeczami, na które nie miał wpływu. Wiedział, że łatwiej powiedzieć, a trudniej zrobić, nie każdy może sobie na coś takiego pozwolić z racji tego, że życie go nie rozpieszczało. Ciemnowłosego też nie rozpieszczało, jednak dawał sobie radę.
Alice Hayes
Agentka nieruchomości — Chamberlein Development Cairns
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Agentka nieruchomości, która przed rokiem straciła narzeczonego w pożarze. W ramach zemsty uwiodła Damien, ale ostatnio coraz częściej gubi się w swoich własnych kłamstwach i sama nie wie już, co jest prawdą, a co nie.
Słysząc jego słowa, skinęła głową i uśmiechnęła się szeroko. — No dobrze, niech Ci będzie. Wiem, że to jedyny sposób, żebyś zapozował — rzuciła z rozbawieniem i sięgnęła po swój telefon. Włączyła przednią kamerę i stanęła obok Damiena. Wcześniej upewniła się, czy światło jest odpowiednie. Uśmiechnęła się i zrobili sobie razem kilka pamiątkowych zdjęć. Alice naprawdę chciała zapamiętać tę chwilę. Była naprawdę szczęśliwa. Przez wiele miesięcy nie pamiętała, jak to jest. Przy Damienie czuła spokój. Kochała go i gdyby mogła, spędziłaby u jego boku resztę swoich dni. Wiedziała jednak, że zapewne tak się nie stanie i sama była temu winna. Ali spojrzała na wyświetlacz telefonu, aby upewnić się, że zdjęcia dobrze wyszły. Cóż, nie zawiodła się, wszystkie wyglądały super!
— Potem podeślę Ci te zdjęcia, będę miała nową tapetę w telefonie — przyznała z uśmiechem. Tak, Ali była jedną z tych osób. Zawsze miała na tapecie zdjęcie, które sama zrobiła, ale nie zawsze była na nim jakaś osoba, czasem było to po prostu jakieś miejsce.
— To dobrze, bo jestem droga w utrzymaniu, chociaż plusem jest to, że na siebie zarabiam — przyznała, uśmiechając się przy tym szerzej. Alice wydawała pieniądze z głową, ale nie odmawiała sobie drobnych przyjemności. W końcu nie o to chodzi w życiu, żeby wszystkiego sobie odmawiać. Jeżeli miała ochotę na nową książkę, po prostu ją kupowała. Miała to szczęście, że dobrze zarabiała, a jej sytuacja finansowa była bardzo stabilna.
— Chyba przydałaby mi się dodatkowa dawka endorfin, musisz zabrać mnie do szczeniaków. Stęskniłam się za nimi. Może nawet spędzimy dzień z Hope, co ty na to? — zaproponowała niewiele myśląc. Wydawało jej się dość naturalne, byli w związku, a ona nie zamierzała separować się od córki Damiena.

Damien R. Willoughby
Zastępca komendanta, strażak — Lorne Bay Fire Station
40 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowiec, który mieszkał cały życie w miasteczku, chociaż urodził się w Nowym Jorku. Wychowuje dwuletnią córkę o imieniu Hope. Po śmierci żony zakochał się w Alice, ale nie wie, że ta go oszukuje i chce się zemścić za coś na co nie miał wpływu.
Damien snuł naprawdę wiele planów dotyczących ich wspólnej przyszłości. Chciał zabrać Alice i Hope do Nowego Jorku, tak jak jej to kiedyś obiecało. Byłaby to naprawdę cudowna wycieczka dla ich małej rodziny. Chciał tego. Damien bardzo chciał na nowo ułożyć sobie szczęśliwie życie, chciał po prostu kochać i być kochanym. Hayes pojawiła się na jego drodze w idealnym momencie. Czuł, że to jest to. Chciał być z Alice i z nią iść przez życie, chociaż to pewnie poważne deklaracje, a oni znają się tylko chwile, ale Willoughby wiedział co czuje.
- To prawda - powiedział ze śmiechem Damien. Nie lubił zdjęć, nie widział sensu w robieniu ich samemu sobie. Na swoje portale społecznościowe musiał zrobić, żeby nie być anonimowym i to zdjęcie naprawdę było dobre, chociaż bardzo rzadko zaglądał na media społecznościowe. Nie miał na to czasu i jakoś mu się nie chciało tam być.
- Dobrze, będzie z tego naprawdę fajna tapeta - zaśmiał się. On na tapecie miał swoje dziecko, no kto by się spodziewał takiego obrotu spraw. Lubi pstrykać swojej córce zdjęcia, ponieważ to jest pamiątka. Również robi małej sesje na jakieś ważne wydarzenia, bo chce mieć dla niej coś fajnego, kiedy będzie już dorosła, a jego nie będzie.
Zaśmiał się.
- To prawda, to twój atut - zażartował Damien, a jego oczy wesoło błyszczały. Damien nie był rozrzutny, ale nie miał zamiaru sobie odmawiać na coś, na co miał ochotę, bo to totalnie bez sensu. Po to się zarabia, chyba, że ktoś nie potrafi ogarniać swojego budżetu to zupełnie inna rozmowa.
- Jak najbardziej możemy sobie zrobić taki dzień, ale jak Hope zobaczy, że lubisz szczeniaki to nie będzie chciała od nich wyjść i tobie też nie pozwoli - zaśmiał się po raz kolejny, bo doskonale znał swojego dzieciaka. To mała spryciula jest.

Alice Hayes
Agentka nieruchomości — Chamberlein Development Cairns
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Agentka nieruchomości, która przed rokiem straciła narzeczonego w pożarze. W ramach zemsty uwiodła Damien, ale ostatnio coraz częściej gubi się w swoich własnych kłamstwach i sama nie wie już, co jest prawdą, a co nie.
To prawda, Alice i Damien znali się tylko chwilę. Byli parą zaledwie od kilku miesięcy i ich związek wciąż był świeżą sprawą. W końcu czym jest parę miesięcy przy reszcie życia? Mimo to, był to dobry czas, aby zacząć snuć plany na przyszłość. Oboje byli już po trzydziestce i nie mieli czasu na podchody. Ali nie interesowały żadne gierki. Jak na razie wyglądało na to, że wspólnie z Damienem mieli podobne plany na przyszłość. Pragnęli stabilizacji. Hayes nie miała wielkich wymagań. Chciała po prostu czuć się szczęśliwa. Tylko tyle i aż tyle. Miała też inne cele. Marzyła o tym, aby pewnego dnia stanąć na ślubnym kobiercu i założyć rodzinę. Jak na razie nie chciała wywierać na Damienie presji w tym temacie, bo było jeszcze za wcześnie na oświadczyn, ponieważ jeszcze nawet razem nie zamieszkali.
— Niektórzy twierdzą, że to narcystyczne, ale lubię mieć na tapecie zdjęcie, które przypomina mi miłe chwile — przyznała z delikatnym uśmiechem. Strasznie bawili ją ludzie, którzy ingerowali w każdy aspekt cudzego życia. Nigdy tego nie rozumiała i zapewne nigdy nie zrozumie.
— Jeden z wielu. Chyba to chciałeś powiedzieć, co? — zachichotała i pociągnęła go za nos, robiąc mu tym na złość. Ali miała sporo zalet. Damien na pewno doskonale je znał. Z jakiegoś powodu zostali parą. Gdyby w jego mniemaniu wady przeważały nad zaletami, to zapewne by z nią nie randkował. No chyba, że był jakimś masochistą!
— Nie mam nic przeciwko, cały dzień wśród piesków brzmi jak spełnienie dziecięcych marzeń — przyznała, uśmiechając sie nieco szerzej. — Poza tym Hope jest taka słodka, że nie umiem jej odmawiać — zmarszczyła brwi, przypominając sobie te wszystkie sytuacje, kiedy nie potrafiła powiedzieć jej nie. Ali zdążyła poznać już Hope, kilka razy się spotkały, ale jak na razie była w jej oczach po prostu miłą panią.

Damien R. Willoughby
Zastępca komendanta, strażak — Lorne Bay Fire Station
40 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowiec, który mieszkał cały życie w miasteczku, chociaż urodził się w Nowym Jorku. Wychowuje dwuletnią córkę o imieniu Hope. Po śmierci żony zakochał się w Alice, ale nie wie, że ta go oszukuje i chce się zemścić za coś na co nie miał wpływu.
Bywają takie momenty w życiu, że człowiek wie co ma zrobić i jak postąpić, co planować. To prawda, że w związku trzeba się lepiej poznać, aby podejmować ważne życiowe decyzje. On to wiedział. Starał się zachowywać ostrożnie, ponieważ mimo wszystko ten strach nadal jest w czterdziestolatku. Nie można mu się dziwić. Boi się zawodu i złamanego serca, do tego człowiek nie jest w stanie się przyzwyczaić, nie ważne co się wydarzy, a on nie chciał tego po raz kolejny. Pierwszy raz za bardzo bolał i naprawdę ledwo się po tym podniósł. Jego kotwicą była jego córka w tamtym momencie, kto wie co by się z nim stało, gdyby Hope się nie urodziła.
- Ja bym powiedział, że to jest normalne. Narcystyczne jest to, kiedy ktoś ma swoją tapetę twierdząc jaki to on nie jest super - powiedział Damien zgodnie ze swoimi przekonaniami i chyba nie są one dalekie od prawdy, a poza tym człowiek musi się doceniać i swoje pracę, nie ważne jakie by one nie były, bo kto w nas uwierzy jak nie my sami, prawda? Zdrowy egoizm jest dobry! Chyba, że ktoś przesadza to wtedy inna sytuacja.
- Tak, tak. Dokładnie to miałem na myśli - powiedział po czym zrobił zabawną minę, gdy Alice pociągnęła go za nos. Uwielbiał się z nią w ten sposób przekomarzać, było to naprawdę miłe i przy niej Damien mógł być sobą, co bardzo cenił.
- Hope to mały diabeł i doskonale wie co robi - zaśmiał się Damien widząc minę Alice. - niedługo będzie mieć trzy lata, a potrafi sobie ludzi tak ustawić, że aż sam w to nie wierze - powiedział z rozbawieniem. Mała z charakter przypominała matkę, po nim odziedziczyła wygląd i spokojne usposobienie.

Alice Hayes
ODPOWIEDZ