influencerka na urlopie — internet
30 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
don't wanna complicate the rhythm that we've got, but I'm speechless. when everything's so pure, can it be aimless?
Gdyby znajdował się wystarczająco blisko, może nawet zdobyłaby się na pocieszające poklepanie go po ramieniu, w reakcji na słowa o złamanym serduszku nawet jeśli doskonale wiedziała, że nie było sensu traktować tych słów całkiem poważnie. Chociaż, jeśli wziąć pod uwagę to, jak bardzo Astoria mu głowę zawracała swoimi rozterkami, to na pewno nie miałaby nic przeciwko, gdyby uznał któregoś dnia, że faktycznie chciał jej się nagle zwierzyć z rozterek. I nawet jeśli ona dużo o sobie mówiła, to nie kolidowało to wcale z umiejętnością słuchania, słowo.
Gdyby kiedyś nadszedł etap, gdy faktycznie sytuacja życiowa wpłynęłaby na jej zachowanie, musiałaby rozważyć coś więcej, niż porady zasięgnięte od upadłej gwiazdy. Wówczas nie pozostawałoby jej nic innego, jak tylko przejść się na prawdziwą terapię, która pomogłaby jej przepracować problemy.
— Co? — zapytała zaskoczona, nie spodziewając się wcale oferty, którą przedstawił. — Nie, nie. Mam oszczędności — zapewniła go zakłopotana, bo myśl, że wziął ją za kogoś, kto zamierzał go lada chwila prosić o wypisanie czeku, był dla niej bardzo niezręczny. Niby nie powinna tego tak traktować, odszukując w tym raczej miły gest od prawie-nieznajomego, który — gdyby faktycznie tego potrzebowała — podreperowałby jej budżet.
— Myślałam, żeby może uczyć ludzi, którzy kiedyś chcieliby być jak… — urwała, wiedząc, że dokończenie tej myśli słowem ja byłoby odrobinę zuchwałe i nieco głupie. Wzruszyła więc ramionami, uznając, że nie musiała szukać, czy na języku pojawi się zgrabniejsze określenie, bo i tak zrozumie, o czym mówiła i co dokładnie miała na myśli. Nie miała na to wprawdzie szczególnie sprecyzowanego planu, ale to wydawało się na tyle naturalne, że pozwoliłoby jej dość szybko poczuć się na fali. — Tylko nie wiem, czy jestem dobrym nauczycielem — podzieliła się.
Była to jednak z obaw, które jej się w głowie pojawiały — drugą była myśl, że trochę w niej kryło się wciąż tęsknoty, więc nie do końca umiała określić, czy ponownego wkraczanie do tego świata było nie tylko rozsądne, ale też i w pełni bezpieczne. Może poskutkowałoby powrotem do starych przyzwyczajeń, z którymi nie chciałaby znowu walczyć?
pisarz kryminałów — oraz scenarzysta
36 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
pisze kryminały, choć jego życie to ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym, pewnego dnia uświadomi sobie, że kocha Constance, ale na razie jego serce zdobył jego pies o cudownym imieniu Werter
To w sumie zabawne, że on wiedział o niej praktycznie wszystko. Poprawka, wiedział praktycznie wszystko z okresu, gdy planowała swój ślub. Sprzedawała wtedy prywatność tak bardzo, że gdyby przyszło mu do robienia notatek, miałby spore kompendium wiedzy o Astorii. Tyle, że po pierwsze, nie był pewien czy wszystko co mówiła, było prawdą, a nie pieśnią sponsorów; a po drugie, podejrzewał, że już zdążyła się zmienić, bo takie przeżycia jednak odciskają znaczące piętno na człowieku. Mimo wszystko jednak to ona była bardziej otwartą kartą, bo jego życie skandalisty toczyło się w czasach, gdy jednak o gwiazdach czytało się prędzej w kolorowych magazynach i rozprawiało w mediach.
Może i w Internecie mogła znaleźć o nim informacje (zwłaszcza o ostatniej książce), ale nie afiszował się już kolejnymi znajomościami, więc był dość neutralny. Chyba dobrym pomysłem byłoby zwierzenie się jej kiedyś, ale jeszcze nie doszli do tego poziomu.
Pewnie magicznym eliksirem w tym wypadku (jak zawsze) mógł okazać się wysokoprocentowy alkohol.
Tymczasem przebrnęli przez pierwszą niezręczną rozmowę o pieniądzach i właściwie nawet, jeśli miałaby prosić go o pożyczkę, nie widziałby w tym nic złego. Haynes był mężczyzną do bólu pragmatycznym i przede wszystkim myślał o praktycznym stronie tego wygnania, więc utracie przez nią dochodów.
- To dobrze, masz czas, by spokojnie się zastanowić, gdzie się widzisz- kiwnął głową na te jej oszczędności, ale wreszcie parsknął, bo widział, że mimo wszystko ma jakiś plan w zanadrzu, choć nie spodziewał się, że usłyszy, że chciałaby zostać nauczycielką.
Dobrze, to źle brzmiało- chodziło raczej o jakiś mentoring czy też coachowanie i pewnie mógłby w opór wyśmiewać ten pomysł, ale to nie był rodzaj wsparcia, jaki potrzebowała obecnie ta dziewczyna.
- Wiesz, myślę, że wszelkie szkolenia tego typu są teraz bardzo na topie, a jeśli umiałaś mnie zbesztać na siłowni i przed chwilą to poradzisz sobie z innymi ludźmi na sali. Tylko wiesz, co chciałabyś im przekazać? Jaką lekcję mają z tego wyciągnąć?- dopytał, bo sam był zaintrygowany tym, jak dokładnie widzi to Astoria.
Na pewno przyszedłby na jej pierwszy wykład czy ćwiczenia.
- Za to ja muszę napisać kolejny tom mojej książki- nie brzmiał na szczęśliwego człowieka w tym momencie.
zdolny delfin
enchante #8234
influencerka na urlopie — internet
30 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
don't wanna complicate the rhythm that we've got, but I'm speechless. when everything's so pure, can it be aimless?
Astoria miała cichą nadzieję, że nie zmieniła się wcale trochę. Liczyła, że była zupełnie inną osobą teraz, bo — z perspektywy czasu i z położenia małego Lorne Bay — nabierała przekonania, że nie lubiła tamtej wersji siebie. Takiej, która psuła większość miłych chwil, wymagając, żeby zawsze były na tyle perfekcyjne, by ładnie wyglądały w obiektywnie telefonu. A kiedy już nauczyła się tego nie robić, łapała się na pełnej samozadowolenia myśli, gdy działo się coś ładnego, że mogłaby to uwiecznić, ale nie zrobi tego — jedynie dlatego, że tym razem miała wybór. I wystarczało, że zapisywało się w jej wspomnieniach.
Próbowała to zrobić. Sprawdzić go w internecie i dowiedzieć się czegoś więcej, ale ilość informacji wydawała jej się szczątkowa. I szybko przerwała, czując się po trochu tak, jakby próbowała mu się dobrać do pamiętnika, który przypadkowo znalazła pod materacem. Zamierzała skorzystać z tradycyjnych metod i po prostu go zapytać. Kiedy nadarzy się dogodna ku temu okazja, bo aktualnie (co nawet dostrzegła) rozprawiali raczej o niej.
Skinęła krótko głową, nie pogłębiając tematu. Wprawdzie kurczył jej się on z każdym dniem, ale była jeszcze na tyle uprzywilejowana, że mogła powoli poszukiwać. Jeśli nie znajdzie czegoś odpowiednio szybko, wtedy przewartościowuje priorytety i zejdzie na ziemię, odnajdując dla siebie miejsce wśród jakiś bardziej przyziemnych zajęć.
— No, jak zacząć — wyjaśniła odrobinę zagubiona. Wyprostowała się potem i przyjrzała mu się z miną dość poważną, może nawet lekko urażoną. — Oczywiście wiem, że myślisz, że to takie hop-siup. Wrzucasz zdjęcie, dodajesz ładny opis, potem pokazujesz siebie, dużo mówisz i wszystko się samo kręci, ale nie. Trzeba poznać trochę algorytm i przekonać się, co działa. Nie wystarczy dodawać reelsów, by się sprawdziły. Samo tworzenie TikToków na bazie popularnego dźwięku nie wystarczy, by stały się viralem. Pewnie, musisz mieć pomysł, ale to nie jedyne, czego potrzebujesz. Cierpliwość, samozaparcie i trochę wiedzy, na co zwracać uwagę, czego unikać. Podobnie, potem gdy już nabierzesz rozpędu. Nie każda umowa jest korzystna, nie wszystkie firmy transparentne — wygłosiła bardzo poważnie, chcąc mu to lepiej nakreślić. Trochę o tym wiedziała, bo spędziła kilka lat, obserwując tendencję social mediów. Nie bywała odporna na informacje, trochę też próbowała zgłębiać ten temat, gdy nie miała wielkiego doświadczenia. Dlatego na koniec uśmiechnęła się do niego, porzucając swoją sztuczną powagę.
— Czy zabrzmiałam przekonująco? — zagadnęła zainteresowana, bo chciała jedynie przetestować jego teorię — że zdołałaby jakoś przekonać ludzi, że naprawdę chcieli jej słuchać. — O czym będzie? — zapytała jeszcze, sięgając po swój kubek z kawą, zaciekawiona.

pisarz kryminałów — oraz scenarzysta
36 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
pisze kryminały, choć jego życie to ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym, pewnego dnia uświadomi sobie, że kocha Constance, ale na razie jego serce zdobył jego pies o cudownym imieniu Werter
Haynes generalnie uważał, że ludzie tak po prostu się nie zmieniają. Głównie dlatego, że sam nie przebrnął przez jakąś magiczną przemianę, choć posypało mu się całe życie. Nadal był hedonistą, który czasami sprzedawał mocno niepokojące żarty i kradł książki z księgarni. Zdarzało mu się wciąż sypiać nagminnie z kobietami, ale nie uważał tego przecież za jakieś wielkie przewinienie, bo same chciały. Ten upadek z piedestału nauczył go jedynie bardziej rozsądnego gospodarowania swoimi funduszami i uczuciami, bo przecież wszystko zaczęło się od przelotnej fascynacji pewną blondynką.
Skończyło rozwodem i pożarem, więc można było rzec, że mogli sobie z Astorią podać rękę w kwestii katastrof wizerunkowych. Miał jednak szczerą nadzieję, że ona akurat znajdzie odpowiedź po co to było wszystko. On pomimo upływu lat jeszcze nie wiedział, choć obecnie był na fali wznoszącej. W końcu nie pił już (tak dużo, bo do pełnego odwyku mu sporo brakowało) i zaczął pisać, więc jakieś wnioski z porażki wyciągnął.
- Wcale nie myślę, że to takie hop siup- powtórzył jednak urażony po niej i przewrócił swoimi pięknymi oczętami. - Nigdy nie deprecjonowałbym czyjejś pracy, nawet najbardziej banalnej. Ja, na przykład, nie mam zielonego pojęcia, co robić, by stać się znowu popularny i pewnie jak zaczniesz prowadzić te swoje warsztaty to wpadnę. Niezależnie od wszystkiego myślę, że zasługujesz na podziw, bo się podźwignęłaś po stracie miłości, a to jest awykonalne czasami- westchnął i po części mówił o sobie, bo zrobił wiele złych rzeczy i teraz za to płacił całkiem sporo, a przecież musiał jakoś funkcjonować bez obecności swojej byłej żony i psa.
Dobrze, akurat już zwierzę zdołał odzyskać, ale czasy bez niego były równie ponure jak te za czasów Voldemorta. Tak, Chris swojego czasu też zazdrościł Rowling tej kariery, która jest marzeniem każdego pisarza. Do takiego poziomu jednak nigdy nie dorósł, więc parsknął, gdy dziewczyna zapytała o czym będzie jego nowa książka.
- O morderstwie chłopaka za pomocą strun z jego instrumentu. Chciałbym mu zrobić skrzydła. W sensie, żeby denat wyglądał jak anioł i żeby miało to związek z Kościołem i jego tajemnicami, ale to na razie szczątkowy zarys. Piszę kolejną część ulubionego detektywa starszych pań i chyba najwyższa pora zabić mu żonę. Wiesz, tak, by potem wpadł w okres zemsty na wszystkich i stoczył się na dno- opowiedział jej o tym z uśmiechem na ustach, który miał sugerować, że może i jest starym i niedorzecznym satyrem, ale tworzenie było jego pasją. Niekoniecznie zaś umiał to przełożyć na życie realne, bo ostatnio jego uczuciowa fascynacja stała się jednocześnie jego przyjaciółką. Może dlatego musiał zapytać.
- Tęsknisz jeszcze za swoją byłą?- oczekiwał na bardzo szczerą odpowiedź.
zdolny delfin
enchante #8234
influencerka na urlopie — internet
30 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
don't wanna complicate the rhythm that we've got, but I'm speechless. when everything's so pure, can it be aimless?
Astoria byłaby gotowa spirać się z tą teorią, święcie przekonana, że w niej samej zaszła niemała zmiana. Porzuciła dawne przyzwyczajenia i konieczność utrwalania wspomnień na zdjęciach, którymi później tak ochoczo się dzieliła. Nieco bardziej ceniła też swoją prywatność. I może nie była to drastyczna zmiana — taka, jaką zaszedłby Chris, gdyby nagle zaczął walczyć z hedonistycznymi zapędami, ale gdy zestawiało się to z osobą Arii, wychodziło na to, że była faktycznie ogromna.
Nie chciałaby się cofać do tamtego momentu, tak samo jak nie chciałaby, aby ktokolwiek wytknął jej, że w gruncie rzeczy była po prostu zagubiona — a gdy się w końcu odnajdzie, prawdopodobnie większość przyzwyczajeń do niej wróci. Zbyt wielką dumę odczuwała na myśl o calej tej drodze, którą przeszła, by sprowadzać się tak brutalnie na ziemię.
— Chętnie udzielę ci kilku wskazówek. Sociale to dobry sposób na przypomnienie o sobie ludziom — przyznała. Nie miała pojęcia, czy grupą docelową dla jego książek były osoby w wieku zbliżonym do niej, czy może ktoś starszy. Odrzucała mimowolnie możliwość, że tworzył dla młodszej społeczności, kreując postacie wpisujące się w kategorię young adult. I nie chciała zabrzmieć bezczelnie. Może generalizowała, ale wiedziała — także z własnej perspektywy, jak łatwe się to wydaje i nieskomplikowane. Po prostu dodajesz posty, a ludzie z czasem je doceniają — cała kryjąca się za influencerami tajemnica. I w całej swojej odpowiedzi specjalnie przemilczała temat podnoszenia się po złamanym sercu, bo ten — jako jeden z niewielu — nie był szczególnie chętnie poruszany przez Astorię.
— Tylko nie dawaj mu potem młodej kochanki. Pozwól starszym paniom uwierzyć, że starsi mężczyźni, po stracie żony, interesują się tez kimś w zbliżonym wieku — dodała rozbawiona. Nie miała pojęcia, ile faktycznie romansu się tam w ogóle pojawia. Wymądrzała się więc w temacie, o którym niewielkie miała pojęcie. Mimo wszystko, całość brzmiała przekonująco — zarówno część o nowej powieści, jak i ta, która dotyczyła serii z detektywem, którego Astoria nigdy nie poznała.
— Czasami — przyznała, a jej ramiona drgnęły lekko. Zdarzało jej się zastanawiać, co słychać u Wendy, ale nie pozwalała sobie na szczególnie dogłębne analizy. Ich drogi się rozeszły, a Astoria jakoś przebrnęła ten najgorszy etap. Później pomogła jej Mallory, pojawiając się nagle i sprawiając, że chciała poznać ją bliżej. Nie chciała jednak przyznawać się do tej znajomości. Nie tylko dlatego, że w rzeczywistości wcale nie zdążyła zaistnieć, ale też nie miała pewności, że kiedykolwiek nadarzy się ku temu jakakolwiek okazja.


Chris Haynes
pisarz kryminałów — oraz scenarzysta
36 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
pisze kryminały, choć jego życie to ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym, pewnego dnia uświadomi sobie, że kocha Constance, ale na razie jego serce zdobył jego pies o cudownym imieniu Werter
Może i pewne zachowania w jego wykonaniu były jeszcze niedojrzałe (kradzież to jedno, ale już zdrady to zupełnie inna para kaloszy), ale dorósł na tyle, by zdawać sobie sprawę, że u każdego życie przebiega inaczej. Może i to było przykre, że musiała do jego drzwi zapukać praktycznie czterdziestka, by był w stanie pojąć tę prawdę życiową, ale nie każdy rodził się z miejsca tolerancyjny. Nie, gdy wychowywał się w rodzinie, gdzie za pewnik brało się jedyne słuszne wzięcie ślubu ze swoją szkolną sweetheart i życie z nią długo i szczęśliwie.
Wysypał się bardzo szybko i dopiero od tego momentu był na tyle otwarty, że czasami zdarzało mu się posłuchać innych.
W tym wypadku posłuch zaś miała upadła influencerka, choć jeszcze przed kilkoma miesiącami był w stanie przysiąc, że kto jak kto, ale te dziewczyny będą razem szczęśliwe. Może nie do końca życia, bo w dwudziestym pierwszym wieku rzadko dochodziło do takich ekscesów, ale dawał im kilka porządnych lat. Z czasem zaczynał dostrzegać, że to też jest jakiś rodzaj wartości, bo przecież lepsze kilka wiosen niż żywot człowieka samotnego, prawda?
Nie, żeby nie narzekał, ale na pewno rozkręcenie takiej kariery przysporzyłoby mu popularności i być może sprawiłoby, że wreszcie znalazłaby się taka, która by go znosiła.
- Więc co mi radzisz? Bo mój menadżer wysyła mu ciągle na jakieś imprezy promujące książki i mam wrażenie, że tam chodzą jedynie panie w wieku emerytalnym- westchnął. - Oczywiście tak wiesz, na luzie, bo jeśli chodzi o szkolenie to ci zapłacę- zadeklarował, bardzo chciał, by wiedziała, że traktuje ją i jej pracę śmiertelnie poważnie. Na tyle, że mógłby już zrobić jej przelew, jeśli byłaby w stanie ogarnąć jego socjale. - Potrzebuję mocno kogoś, kto pokaże mi właściwy kierunek, ale nie jestem pewien czy powinienem pokazywać klatę w Internecie czy skupić się na moich intelektualnych cechach charakteru- przyznał i pewnie zabrzmiałby płytko, ale przecież ona sama wiedziała na czym polega ten świat i jak kreacja wizualna jest ważna.
Kiwnął głową i wziął nawet serwetkę, by zapisać tę jej sugestię.
- Może być dojrzała i nawet po porodzie, jeśli trzeba. Tej nie będę mordował- obiecał jej uśmiechając się lekko. W innych okolicznościach nawet odziedziczyłaby po niej imię, ale biorąc pod uwagę jego cykl i drastyczne opisy to lepiej nie.
Zauważył jednak, że ta sama Astoria, która rozkręca się rozmawiając o pracy, dość niechętnie reaguje na wspomnienie byłej. To było dość zrozumiałe, więc wysunął palce i delikatnie pogłaskał ją po dłoni.
- Nie myślałaś o tym, by zacząć randkować? Jako facet zapewniam cię, że nic nie działa na rozstanie tak jak solidny klin- a na kobietach trochę się znał.
Być może mogło się okazać, że będą mieli podobny gust. To byłoby nawet zabawne.

astoria lindbergh
zdolny delfin
enchante #8234
influencerka na urlopie — internet
30 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
don't wanna complicate the rhythm that we've got, but I'm speechless. when everything's so pure, can it be aimless?
Kilka miesięcy temu Astoria dałaby sobie rękę uciąć na wysokości ramienia, by przekonać niedowiarków, że dla niej i Wendy pisana była piękna miłosna historia. Była tak pewna swoich uczuć, że przez głowę jej nie przeszło, że te, którymi darzyła ją narzeczona, mogły jakkolwiek zmaleć. Życie ją jednak perfidnie zweryfikowało, wciskając w usta danej narzeczonej słowa, które do tej pory, w zupełnie przypadkowych momentach, gdzieś z tyłu jej głowy pobrzmiewają — i na pewno nie podnoszą na duchu.
— Załóż TikToka. Najpierw tylko oglądaj, szybko załapiesz, które trendy aktualnie królują, jak obejrzysz ten sam filmik po raz setny i zaadoptuj je tak, by pasowały do twoich książek. Śmiej się z nich i z siebie — zaproponowała. I chociaż brzmiało to ogólnikowo, póki co, to gdyby się na to zdecydował, mogłaby faktycznie pokazać mu, jak to działa. Najważniejsze, by nie próbował bez odpowiedniego rozeznania, bo chociaż nie czepiała się jego poczucia humoru, to podejrzewała, że na początku mógłby nie wykorzystać go odpowiednio zgrabnie. — Klatę dołożysz do tego później — zaproponowała. Nawet jako lesbijka, nie mogła nie przyznać, że wyglądał wystarczająco dobrze, by mogło to zadziałać. Najpierw jednak powinien uderzyć w odrobinę innym kierunku.
— Wspaniale, dodaj do tego koniecznie relację enemies to lovers — zaproponowała. Nie czytała szczególnie dużo, ale nie znaczyło to wcale, że nie wiedziała, czym interesowały się jej koleżanki z branży, siedzące bardziej w bookmediach. Wprawdzie nie przewinęło jej się tam nigdy nazwisko Chrisa, ale nie znaczyło to wcale, że jego książki były na przykład zupełnie do niczego.
— Biorę to pod uwagę — potwierdziła. Ciężko było jednak randkować z mężatkami, a tak się składa, że tylko taka kobieta ją w tej chwili interesuje. A z racji tego, że mam ostatnio naprawdę kiepski, forumowy okres, to nam już tę ciągnącą się gierkę zakończę. — I jak się coś zmieni na tym polu, to może nawet dam znać — obiecała mu, zanim podniosła się i po krótkim pożegnaniu go zostawiła, bo musiała jeszcze kilka rzeczy tego dnia załatwić.
koniec! <3
ODPOWIEDZ