Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
Nie był typem, który będzie wiecznie na językach czy okładkach gazet za swoje skandale. Zresztą chyba nie był jeszcze aż taki sławny, chyba. Co prawda tutaj w Australii na pewno, bo jednak rozsławiał kraj kangura na szeroką skalę i może mógł kiedyś być jak Webber czy inne legendarne ikony motosportu stąd. Póki co jednak musiał się wybić do tej F1 i chyba to głównie przesłaniało mu głowę, a nie związki. Może i miał to fakt, małe i większe romanse, ale poważny związek? Wydawało się, że nawet jeśli ma to podejście do dziewczyn to jednak w kwestii miłości i uczuć jest jak niedoświadczony amator, prawie prawiczek. Gdyby było inaczej może i z Indią by to poszło szybciej, ale z drugiej strony tylko się widywali od czasu do czasu, nie było deklaracji czy poważnych rozmów, a on też nie ograniczał jej do spotkań z innymi facetami, jeśli chciała. Bo przecież to nie tak, że Rosberg ustawił sobie status "to skomplikowane" czy coś w ten deseń. Pewnie miał inne panny na oku, może nawet takie z którymi jednak do tego łóżka chodził od czasu do czasu.
Dobrze, że się z nim zgodziła i też że ostatecznie poszli na moment usiąść i sprawić pozór zainteresowanych imprezą. Może to nie do końca było to miejsce w którym oboje chcieli być, ale cóż, musieli odbębnić tą część. Dennis nie nastawiał się na wygraną, ale na pewno miło było usłyszeć swoje nazwisko. Niestety, los chciał że ktoś inny zgarnął sprzed nosa mu nagrodę, więc tylko pozostało mu bić brawo temu co wkroczył na podest aby ją odebrać. - Następnym razem może się uda. - podszepnął do Norris, uśmiechnięty od ucha do ucha. To oznaczało w sumie, że mogli się stąd szybciej zwinąć, chociaż pewnie i tak jakiś wywiad musiał jeszcze udzielić.- To co robimy? Uciekamy stąd? - dopytywał ją dla pewności, że ich plan dalej aktualny i że sobie pójdą na plażę z paczką z fast fooda, ubrani jak na rozdanie Oscarów, ale co tam. Będą mogli przy okazji z drugiej strony pooglądać Sydney Opera House, a może i nawet całować się pod gwiazdami, jak dobrze pójdzie.
Nie żeby to właśnie Dennis planował w swojej głowie, ale kto wie? Może naprawdę chciał popchnąć ich znajomość na całkiem inny level, dać jej do zrozumienia, że to tylko kwestia chwili czy widzi mi się. Że na prawdę ją szanuje i że mu się podoba, ale cóż jest ostrożny bo co gorsze - być w friendzone czy nie mieć nic?
Gdy więc jeszcze skoczył na szybki wywiad, na moment ją zostawiając, to w głowie miał już to, że są poza tą imprezą. Może to nie kulturalne tak uciekać, ale oficjalne gale nigdy go nie jarały, zawsze to sztuczny pokaz dla bogaczy, ludzie ubrani jak pingwiny i sztywny kodeks ruchów i gestów, które trzeba używać w odpowiedni sposób aby nazajutrz gazeta plotkarska Cię nie obsmarowała.
Pogoda w Australii wciąż dopisywała i taki wieczór jak ten dalej był przyjemny w granicach dwudziestu stopni, to też mogli śmiało sobie spacerować przy akompaniamencie gwiazd po plaży, do której mieli pewnie z kawałek. Bo w końcu wyszli z budynku, po upływie parunastu minut, tak jak zalożyli.

India Norris
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Wszystko to pasowało do prawdy, ale jakby dodać "jeszcze" to nie zmieniłoby to ani sensu, ani prawdopodobieństwa. Może bycie smacznym kąskiem dla paparazzich było w marzeniach niewielu ludzi, ale bycie najlepszym, znanym i tak dalej, również. Bo przecież marzenie o byciu kierowcą f1 (nie, nie rajdowym) to również to, aby wszyscy go znali, chcieli oglądać i tak dalej. No, ale w gruncie rzeczy, to India nie mogła mu się dziwić, bo też chętnie przyjęłaby pewne cechy życia celebryckiego, ale to ciągłe patrzenie na ręce i śledzenie jej to było najmniej przyjemne jak dla niej.
Tak naprawę to na ten moment nie byli parą, przynajmniej tak oficjalnie, do tego wieczoru. Co będzie później, to się dopiero zobaczy. Niby Dennis miał pełne prawo spotykać się z innymi dziewczynami, podrywać je i tak dalej, bo nie powiedział brunetce nawet tego, że ją jakoś wyjątkowo lubi i chciałby się z nią spotykać (swoją drogą, India na bank uważa, że takie dosłowne rozmowy są tak samo lamerskie jak podsuwanie sobie skrawka papieru z słowami "tak" i "nie" a także pytaniem "czy będziesz ze mną chodzić?". Jeśli jednak szybciej biło mu serduszko na myśl o Norris, i chciałby się z nią częściej spotykać i nie tylko spotykać, to jednak raczej nie ma opcji na jakikolwiek otwarty związek. To nie było w stylu Norris.
Na pewno byłoby miło spędzić wieczór ze zwycięzcą, móc być z niego dumna. Jednak to, że nie wywołano jego nazwiska nie było niczym złym. Był młody, miał jeszcze czas zdobywać wiele tytułów, nie tylko tych sportowych. India miała po cichu nadzieję, że to nie zaboli za bardzo chłopaka, ale dla pewności poklepała go lekko po ramieniu, by go okazać mu jakieś tam wsparcie. A przynajmniej chciała, aby to tak wyglądało! -No dobra, możemy znikać-zaśmiała się. No, może już skończy tego zachowywania się jak najlepsza wersja siebie, grzeczna i w ogóle na szpilkach. Jej kręgosłup wciąż dawał się jej we znaki, po tym jak ostatnio zaliczyła spektakularny upadek.
-Ale wciąż ciepło jest-przyznała, po tym jak na moment dała chłopakowi swoją torebkę do ręki, nie zważając na to, że wcześniej dała mu butelkę szampana, którą cichaczem zakosiła z imprezy. Nikt się nie zorientuje, ani nie zbiednieje! Nie była przyzwyczajona do sukni, mocnego makijażu i tak dalej, ale nie mogła tego zmienić w tym momencie, więc zostało jej tylko spięcie włosów gumką, którą miała na zapas ze sobą. Po tym odebrała swoją własność i spojrzała na Dennisa.-To co robimy, szukamy jakiegoś maczka tak jak chciałeś, a potem kierunek plaża?-zapytała, wskazując to w prawo, to w lewo, totalnie nie wiedząc gdzie jest jakaś fajna plaża w Sydney. W Perth mogła taką wskazać, w Melbourne również, nawet w Lorne Bay (choć i tak pewnie Dennis wiedział lepiej, skoro to były jego śmiecie), ale Sydney? Właściwie to nie była tutaj wcześniej!

Dennis Rosberg
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
Pytanie o takie rzeczy czy sama kwestia "czy zostaniesz moją dziewczyną" aktualnie wydawała się zalatywać przedszkolem albo latami świetlnymi do tyłu, prawie jakby to ich rodzice na prywatce w 90'. No to po prostu mogło samo wyjść z czasem albo z pierwszymi deklaracjami czy wyznaniami miłości. Do tego chyba było im daleko, ale też sam Rosberg na tym etapie kariery na jakim to był, nie rzucał się aż tak na poważny związek. Chyba. Cóż jeśli miała być tą jedną jedyną to pewnie to wyjdzie z czasem, a jeśli nie to trudno, najwyżej spotkają się parę razy, a może i do czego dojdzie, jeśli akurat będą chcieli. Trudno to było przewidzieć, tak samo jak trudno było ocenić ich aktualne położenie. Niby ją zaprosił tutaj, ale wciąż byli jak ziomki.
Imprezy nie było mu żal, tym bardziej w chwili gdy nie wygrał i tylko mógł się obejść smakiem z tą nagrodą. Mogli więc się powoli ulotnić. Dennis porozmawiał jeszcze chwilę z paroma osobami i cóż, potem wymsknęli się po cichu innym wyjściem niż to główne.
- Ha! Zawinęłaś jeszcze szampan po drodze. - dopiero w chwili gdy mu podała do trzymania butelkę, a potem i torebkę to się w tym zorientował, ale no dobrze zrobiła. Na jego twarz wkradł się uśmiech i tylko pokiwał głową rozbawiony na jej czyny. Pozwolił jej na spokojnie doprowadzić się do porządku i stanu bardziej wygodnego dla aktualnej sytuacji. Nie musieli już się tak stroić i napinać, więc i on rozpiął parę guzików swojej koszuli, gdy już miał wolną chociaż jedną z dłoni. - Meeeh. My poszukamy tylko plaży, a kierowca nam ogarnie co trzeba. Tylko powiedz na co masz ochotę? Kurczaki, burgery i zimna cola? - podpytał ją, a przy okazji już sięgał po telefon aby się skontaktować z ich "cudotwórcą". Miał takie możliwości to czemu nie skorzystać? Tym bardziej, że oboje chyba byli kiepscy w tym co gdzie się znajduje w Sydney i głupotą byłoby chodzenie po ciemku w jedno miejsce, a potem i w drugie. W końcu brakłoby im i energii i chęci na to.
Po rozwikłaniu problemu ze swoim zamówieniem, Dennis pokusił się aby sprawdzić ile mają minut do plaży i gdy już mniej więcej i to rozwiązał, to po prostu ruszyli w tamtym kierunku, a przynajmniej on starał się dobrze nawigować ich aby się nie zgubili. - Kocham Australię za tą pogodę, nie ma co ukrywać. O tej porze gdzieś na świecie szalej deszcz i śnieg, brrrr... - zastukał nawet zębami dla podkreślenia tego, jakim zmarzluchem jest i jak to on nie lubi takiej pogody. Tutaj mieli jak w bajcie, okolice dwudziestu pięciu stopni i miła bryza, która niby już mówiła, że lato odchodzi ale wciąż było przyjemnie. A gdy znajdą się już na plaży to w ogóle, morska bryza i niezły klimacik, żyć i nie umierać.

India Norris
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Wiadomo, że czasem fakt, że jest się parą wychodził samoistnie, ale czasem potrzeba było... tego czegoś. Sytuacji jakiejś, aby to potwierdzić. Bywało różnie, czasem ktoś się pytał, kim jest dla ciebie ta druga osoba, czasem po prostu wypada powiedzieć w rozmowie "to mój chłopak/to moja dziewczyna". Bo przecież nawet jeśli by się całowali, poszli do łóżka, czy chodzili za rączkę, to nie musiałoby tak naprawdę o niczym świadczyć. Nie w dzisiejszym świecie.
-Tak jakoś wyszło...-uśmiechnęła się, bo była przebiegła i była pewna, że nikt, absolutnie nikt się nie zorientował, co zrobiła. Skoro nawet Dennis nawet tego nie zauważył, gdy szli przez chwilę obok siebie, a ona go schowała pod pachą - w jej małej torebeczce nie było szans, aby taka butelka się zmieściła. Dobrze, że impreza była sponsorowana przez producenta bąbelków, to było tego wiele. Co prawda nie pasowało to totalnie do planowanego maczka, ale to nic. Do nocnego siedzenia na plaży zdecydowanie pasowało! -Niech będą kurczaki, frytki i cola zero-potwierdziła. Wow, kierowca, który dowiezie im fast fooda na samą plażę? A brunetce wydawało się, że poproszenie kierowcy ubera o przejazd przez drive thru był czymś dziwnym. No ale widać India mało wiedziała o życiu w blichtrze. Była zawsze normalną nastolatką, która sama musiała sobie kupować jedzenie!
-Totalnie, uwielbiam lato i ciepełko-potwierdziła, bo nie wyobrażała sobie, jak to jest żyć w kraju, gdzie przez pół roku piździło, a fakt, że ziemia zamarzała, był czymś totalnie normalnym. Co innego pojechać do takiego kraju na tydzień czy dwa, podróżować i dobrze się bawić. -tutaj?-zapytała, wskazując pojawiające się palmy i piasek. Pewnie będą musieli gdzieś odejść w bok, aby mieć trochę spokoju dla siebie, ale poczekajmy może na ich dostawcę jedzenia. -Całe życie mieszkasz w Australii, czy wyjechałeś do Europy, ścigać się w niższych seriach?-zapytała z ciekawości. Może Dennis na własnej skórze przekonał się co to znaczy, przemarznąć do kości czy zmoknąć w trakcie wspaniałego, angielskiego lata. India tego nie przeżyła ale słyszała, że tak właśnie jest. -Aż mi się przypominają czasy liceum, jak najlepsze imprezy właściwe spędzaliśmy na plażach Perth-zaśmiała się. Zabrzmiała jakby to było dobrą dekadę temu, a tak naprawdę jeszcze półtora roku temu tak się bawiła. Nie wierzyła, że niedługo minie rok, odkąd pojawiła się w Lorne Bay!
-Wiesz co, zawsze chciałam zrobić taką jedną rzecz...-zaśmiała się po tym, jak wpadł do jej głowy szalony pomysł. Czekali właśnie na kierowcę, a w oczach blondyny pojawił się błysk. Zabrała się za otwieranie szampana, co potrafiła robić, nie musiała prosić o to Rosberga, choć ten pewnie miał w tym wprawę. Chyba że na podium po pierwsze dawali im piccolo, bo byli młodzi, a po drugie, dostawali już otwarte butelki. Szybko pozbyła się korka, a następnie trzymając butelkę za szyjkę, uderzyła nią o podłoże, a z butelki wydobył się wysoki strumień alkoholu, którego nie dało się opanować. Dokładnie tak, jak robili różni kierowcy. -Wow, nie sądziłam że to faktycznie działa!-zaśmiała się, trochę chowając się przed prysznicem bąbelków

Dennis Rosberg
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
Katalogowanie ich znajomości i szachowanie wielkimi hasłami pewnie i tak nie było wskazane, byli młodzi i nie mieli pewnie w planach spędzić wspólnie przyszłości, w końcu nie musiało między nimi wypalić. Może to była znajomość ziomków, a może gdyby tylko się ze sobą przespali, wszystko by uleciało? Tak źle i tak nie dobrze, więc póki co wszystko się toczyło w swoim rytmie i tempie, a co miało z tego wyjść? Czas pokaże.
Zdziwiła go i to bardzo, ale może przez fakt, że miał jeszcze wywiad i parę krótkich rozmów, nie zauważył jej kombinowania i tego, że gdzieś ten szampan przy wyjściu jednak złapała. Na pewno poprawiła mu tym humor, bo nawet jeśli głośno się do tego nie przyzna, to miał z tyłu głowy, że przegrał tą nagrodę i nie dostał statuetki.
- Taki wybór szanuje, standardowy. - no już sam prawie taki zestaw wklepał, a skoro oboje mieli podobny look na to, to Dennis dał znać kierowcy i jak coś to mieli czekać i na telefon i na całą porcję dla nich. Takie rozwiązania były ekonomiczne, przynajmniej nie tracili czasu na szukanie fast fooda i nie zmęczyli się przy tym. Wygoda i pewne przywileje to było coś, do czego Rosberg powoli się przyzwyczajał, szczególnie wtedy gdy było to praktyczne rozwiązanie, nie nadwyrężał kogoś na byle zachciankę, to podkreślmy.
- Klimat idealny, chociaż ma być nieco chłodniej powoli. Chociaż ja tam i tak nie zaznam tego, jak zaczną się wyścigi, to gdzie nie pojadę będzie raczej ciepło, ewentualnie mokro. - dodał na końcu mając na myśli wyścigi w deszczu, które nie były czymś niezwykłym i się zdarzały. Jak swoje przeszli i znaleźli i plaże i miejsce, a ona zaproponowała gdzie się mogą rozłożyć, to przystał na tą propozycję. Mieli blisko do zejścia na plaże i jakiś pomost, żeby nie było, że w piasku się tylko będą babrać. - Coś Ty! Więcej mnie w tej Australii nie było i nie ma niż jestem. Trudno czasami określić czy bliżej mi do Australijczyka czy Europejczyka. - odpowiedział, skoro zapytała i mogli jakoś tą rozmowę kontynuować. Słuchał także jej i tego, że podkreśliła coś o Perth, czym chyba uświadomiła mu w końcu, że nie jest konkretnie z samego Lorne? Chyba tak. Może kiedyś mówiła, ale pewnie zapomniał albo wyleciało mu to drugim uchem. - Aaaa... jest miejsce gdzie chciałabyś zamieszkać? Takie inne całkiem niż Australia gdyby była taka możliwość? - no był ciekawy jej wizji i marzeń, to nie tak że tylko On może a inni nie, jeśli chciała na przykład stąd uciec albo kiedyś przyjechać na wyścig gdzieś w Europie, to by jej to może załatwił.
- Co ty chcesz odjebać....? - zapytał, ale chyba nie musiał czekać na odpowiedz, gdy chwyciła szampana w rękę. Naoglądała się chyba za dużo i cóż, sama chciała to zrobić. Dennis tylko kręcił głową i śmiał się z niej, z tego dzieciaka którym teraz była, wytrząsając szampan w ten sposób. To nie tak, że on tego nie lubił ale pewnie już miał w tym wprawę i już go to tak nie jarało jak za pierwszym razem. Chociaż wtedy to fakt, musieli mieć szampan bez procentów, to na pewno. - Zadowolona? - zapytał, widząc jak ucieka od butelki, która tryskała póki co ostro. Stracili trochę tego alkoholu, ale może to była połowa zaledwie? Zawsze mogą resztę jeszcze wypić po tej "zacnej kolacji", którą była przed nimi. Po paru minutach pewnie odezwał się kierowca, a po jeszcze parunastu kolejnych dowiózł im to żarełko.


India Norris
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Pewnie, te etykietki potrafiły wiele zepsuć, ale czasem były potrzebne. India miała za sobą i poważny związek, w którym czuła się doskonale, jak i parę mniej znaczących romansów, które były cóż... krótkie i były już totalnie przeszłością. Choć ostatnie, na co czuła presję w tym momencie to znalezienie sobie faceta na dłużej. I to nie miało nic wspólnego ze wspólną przyszłością do grobowej deski, ale jakby się ktoś pojawił... Nie wzgardziłaby. Los potrafi być naprawdę przewrotny.
Pewnie, wygodnie było mieć kierowcę, któremu można zlecić wszystko, jednak korony z głowy by im nie pospadały, gdyby musieli wziąć ubera i po drodze na plażę zajechać do mcdrive'a. No, ale nic. Nie zamierzała nic na ten temat mówić, bo przecież absolutnie jej to nie przeszkadzało. Nawet jeśli w tym momencie trochę marnowali czas czekając na dostawę wprost na plażę.
-E, chyba nie będzie tak źle, skoro u nas zaczyna się jesień i zima, to w Europie zaczyna się lato-zauważyła. Choć nie da się ukryć, w wielu miejscach Europa nie może się porównywać do ich lata, ale nie ma co się spodziewać śniegu i przymrozków. Chyba, India nie była w Europie, wiec nie mogła się za bardzo wypowiadać w tym temacie. Dennis tam bywał regularnie, więc na pewno był bardziej wiarygodny. -Człowiek może wyjechać z Australii, ale Australia z człowieka nigdy!-zaśmiała się. Z jednej strony trochę mu tego zazdrościła, a z drugiej strony ani trochę. Jednak dla kariery i spełniania marzeń trzeba było się poświęcać, więc należało podziwiać to, co Rosberg mimo młodego wieku robił, byle tylko ścigać swoje marzenia. Ona chyba nie miała aż tak ambitnych pomysłów, ani nie byłaby gotowa do takich poświęceń.
-Nie mam pojęcia. Pewnie tak!-powiedziała, po chwili zastanowienia. Na ten moment dość swobodnie przeprowadzała się między Perth, Melbourne i Lorne Bay, ale pojechać gdzieś dalej? Nie myślała o tym nigdy.-Może Nowy Jork? Choć nie, może Los Angeles? Nie wiem, nie myślałam nigdy o wyjeździe poza Australię-przyznała. Nie czuła takiej potrzeby, ani zewu przygody. Jednak jakby pojawiła się jakaś okazja, miała zrobić to dla kogoś, to pewnie by o tym pomyślała. A może zrobiłaby to bez zastanowienia? Nieważne, na razie nie było takiej sytuacji. Jeśli chodzi o wyjazd, było mnóstwo miejsc, które chciałaby odwiedzić, takie typowo turystyczne, jak i zagraniczne wyścigi - niektóre z nich były tak ikoniczne, że każdy kibic formuły jeden chciałby przynajmniej raz w życiu odwiedzić. Dla kibica Ferrari była to Monza, dla kibiców Maxa Holandia, GP Stanów Zjednoczonych w Texasie.... Wybór był wielki.
-Ja?-zapytała z uśmiechem. No co, nikt nie mówił, że nie była szalona, ani spontaniczna. Była, bo jeszcze przed chwilą w ogóle o tym nie myślała. Jedyne, czego Dennis w tym momencie mógł być pewien, że tylko tą tradycję z podium F1 ( i nie tylko, bo Pato O'Ward w Indy robił dokładnie to samo) dziewczyna przejmie. Nie będzie częstować swojego partnera na ten wieczór szampanem z używanego buta, jak robił to ich rodak, niejaki Riccardio.
-Nawet nie wiesz jak bardzo-zaśmiała się. No co, nie miała żadnej pewności, że jej się to uda i nie rozbije butelki, tracąc całego szampana!! -O, super. To idziemy gdzieś sobie usiąść?-zapytała trzymając już uspokojoną butelkę szampana. Na pewno zostało im coś, co będą mogli wlać do swoich kubeczków po coli i popić nuggetsy. -Plaża, czy pomost tam? Na plaży pewnie mniej osób będzie się kręcić-zauważyła, nie będąc pewna, czy chcą spędzić ten wieczór w samotności, choć nie da się ukryć, że te ich eleganckie ubranka na pewno sprawiały, że wzbudzali uwagę na miejskiej plaży. Zwłaszcza Dennis, który może nie miał krawatu, ani muszki, ale jednak miał marynarkę i w ogóle był odstawiony. -Dla mnie obojętne, dopasuje się-zaznaczyła z miejsca.

Dennis Rosberg
ODPOWIEDZ