programista — własna działalność
31 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
Programista pochodzący z Sydney, który przyjechał do Lorne Bay, żeby odwiedzić brata i postanowił zawitać tu na trochę dłużej. Obecnie leczy złamane serce, próbując zapomnieć o swojej pięknej żonie, która kilka tygodni temu zostawiła go bez słowa.
d z i e s i ę ć
Athena spodziewała się dziecka.
A raczej dzieci. Tak, dzieci!
Jego żona miała urodzić bliźniaki. Archie był w ciężkim szoku. Kiedy jakiś czas temu wybrali się do Sydney, aby wyjaśnić, co dokładnie zaszło parę tygodni temu, Athena otrzymała niespodziewany telefon. Jej lekarz zadzwonił i oznajmił, że z wyników jej badań wynika, że jest w ciąży. Archie i Athena rzucili wszystko i wybrali się do ginekologa, gdzie oboje doznali jeszcze większego szoku. Neelsen był szczęśliwy, ale bardzo się bał. To wszystkie było dla niego bardzo niespodziewane. Na całe szczęście ich wizyta w Sydney przebiegła pomyślnie. Veronica przyznała, że uknuła całą tą intrygę, aby ich rozdzielić. Archie był zraniony, ponieważ stracił wieloletnią przyjaciółkę. Po czymś takim ich znajomość była dla niego skończona.
Razem z Atheną postanowili, że dadzą sobie drugą szansę, nie wiedzą jeszcze, że niebawem zostaną rodzicami. Pragnęli zawalczyć o swój związek, ponieważ bardzo się kochali. Gdy wrócili do miasteczka, zdecydowali się razem zamieszkać. Obecnie Archie był na etapie przeprowadzki. Dzisiejsze popołudnie miał spędzić z Wrenem. Zdecydowali, że zagrają razem w golfa. Archie zamierzał podzielić się z nim radosną nowiną, ponieważ nadszedł już na to odpowiedni czas.
— Całe wieki nie grałem w golfa, kiedyś robiłem to niemal w każdy weekend — przyznał, wracając wspomnieniami do lat młodzieńczych. Jego ojciec był pasjonatem tego sportu i często zabierał go na pole golfowe.
— Odkąd wróciłem z Sydney mam sporo na głowie. Przeprowadzka, praca, małżeństwo — przyznał z ciężkim westchnieniem. Wszystkie te rzeczy były wspaniałe, ale był zmęczony. Potrzebował porządnego odpoczynku. Najchętniej wybrałby się na tygodniowy urlop.
— Co nowego? Słyszałem, że pracujesz teraz dla mojego brata — zagadnął. Archie cieszył się, że Wren zatrudnił się w jego rodzinnej firmie. Był świetnym prawnikiem i Neelsen był pewien, że Rhodes przyczyni się do rozwoju kancelarii.

Wren Rhodes
Prawnik — neelsen group cairns
31 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#30

Jeśli miała być jedna osoba w całym Lorne Bay, która doskonale rozumiała zaskoczenie Archiego, to był Wren. Nie dlatego, że był rozumiejącym facetem, że potrafił się postawić w czyjejś sytuacji, albo wiele w swoim życiu przeżył. To był Rhodes, ze względu na to, że niewiele wcześniej usłyszał takie same wieści. I skoro takie słowa padły z ust lekarza, do którego przywiozła ich karetka, bo Daisy była pewna, że ma zawał, to historia na inną okazje, to były raczej wiarygodne.
Jednak Wren nie wiedział, czy to jest już ten moment, aby chwalić się tym wszystkim. Wiedział o zabobonach, czy o tym, że po prostu takie informacje lepiej zatrzymać dla siebie, bo nie wiadomo jak to jest. Oboje chyba jeszcze nie do końca przetrawili te wiadomości, więc woleli się wstrzymać z informowaniem o tym całego świata. Chyba. Tak się przynajmniej wydawało Wrenowi. Nie chciał się rozpędzać i mówić wszystkim, aby dostać po tym po łapach, czy po głowie, że powiedział wcześniej, niż blondynka była na to gotowa. Lepiej nie igrać z kobietami w ciąży!
-Nigdy nie byłem wielkim fanem, uważałem że to nudny pseudo sport dla nadętych dup...-uśmiechnął się, nie kończąc tego, co ma do powiedzenia, nie chcąc urazić Archiego. No, sporo już powiedział, ale każdy kto znał mężczyznę, powinien wiedzieć, że ma dość specyficzne poczucie humoru i nie ma co brać na poważnie tego, co mówił. Prawda była taka, że Wren wolał sporty bardziej wymagające fizycznie, takie gdzie można się zmęczyć, podnieść tętno. Jeździł na rowerze szosowym, pływał na desce. Gra w golfa może wiele wymagała, ale tak naprawdę była dość nudna. Człowiek po prostu stał i wymachiwał kijem. Co może brzmiało banalnie, ale proste nie było. Było koszmarnie trudne, by trafić w cel oddalony o kilkanaście, czy kilkadziesiąt metrów! -Żartuje, no ale wiesz, wolę inne sporty-przyznał. Jednak golf był... taki dostojny. Idealny sport dla bogatych ludzi, sztywnych, prawników, szefów, celebrytów i tak dalej. Dlatego mając taki, a nie inny zawód, jednak wypadało umieć się w lepszym lub gorszym stylu posługiwać kijem golfowym. I wiedzieć, który wybrać do jakiej sytuacji.
-Tak, coś na ten temat słyszałem-zaśmiał się. Przeprowadzka na pewno była czaso- i energochłonna, zwłaszcza jeśli miała miejsce na drugi koniec kraju. Spakowanie, transport, rozpakowywanie, ustawianie, dowiadywanie się, gdzie jest najlepsza kawa w okolicy, to nie było proste. Wren niedługo pewnie zamieszka z Daisy, więc będzie musiał zrobić dokładnie to samo. Już był zmęczony. O energii jakiej wymagało małżeństwo nie wspominając. Potrafił to sobie wyobrazić.
-Tak, Layonell postanowił mnie podkupić-uśmiechnął się. No, może nie do końca tak było, ale dostał propozycję, aby przenieść się do innej kancelarii, w związku z czym dostać podwyżkę i próbować nowych rzeczy w życiu. W tamtej kancelarii był już jakiś czas, właściwie od samego początku swojej prawniczej kariery i to był odpowiedni moment na to, aby zrobić krok do przodu. Nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że ta podwyżka w życiu przyda się mu znacząco... Choć o stresie związanym z tym, nie pomyślał. Trochę spokoju w życiu by mu się obecnie przydało, nie bójmy się powiedzieć.

Archie Neelsen
programista — własna działalność
31 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
Programista pochodzący z Sydney, który przyjechał do Lorne Bay, żeby odwiedzić brata i postanowił zawitać tu na trochę dłużej. Obecnie leczy złamane serce, próbując zapomnieć o swojej pięknej żonie, która kilka tygodni temu zostawiła go bez słowa.
Archie nie był największym fanem golfa. Z kolei jego ojciec wprost przepadał za tym sportem. Z racji tego, w przeszłości młodszy z braci Neelsen spędził na polu golfowym naprawdę dużo czasu. Nie chwaląc się, grał dobrze, może nawet bardzo dobrze, ale nigdy za tym nie przepadał. Podobnie jak Wren preferował inne aktywności. Uwielbiał trening siłowy, często wybierał się też na poranny jogging. Jego wielką miłością były górskie wędrówki. Dobrze czuł się na łonie natury. Najlepiej wypoczywał z dala od miasta i od ludzi. Prawdę powiedziawszy, dawno nie był na żadnej poważniejszej wyprawie, a bardzo mu tego brakowało. Myślał nawet o wyjeździe, ale ciąża Atheny pokrzyżowała mu plany. Archie był wobec niej trochę nadopiekuńczy. Jego żona chorowała na cukrzyce, a więc z automatu jej ciąża była ciążą wysokiego ryzyka. W dodatku nosiła pod sercem bliźniaki. Archie nie miał pojęcia, jak ma nie panikować. Zamówił już cały stos podręczników dla młodych rodziców. Mężczyzna nie miał pojęcia o dzieciach. Jego znajomi nie mieli dzieci, jeszcze nie. Większość z nich dopiero do tego dorastała. Sam zawsze wiedział, że w przyszłości chciałby założyć rodzinę. Cieszył się, że zostanie ojcem, ale jednocześnie cholernie się bał. Zastanawiał się, czy podoła tej trudnej roli. Na szczęście rodzice dali mu dobry przykład. No i zawsze mógł liczyć na wsparcie starszego brata, chociaż ten też nie bardzo znał się na dzieciach, bo nie dorobił się jeszcze własnych. Kto wie, może Archie będzie dla niego inspiracją?
— Golf nie jest dla każdego, ja też wolę inne dyscypliny, ale mój tata kocha ten sport. Kiedyś w każdy weekend zabierał mnie na pole golfowe — przyznał, wracając pamięcią do starych dobrych czasów. Tak, jego tata naprawdę kochał golfa. Brał nawet udział w amatorskich turniejach i nieźle mu w nich szło. W swoim gabinecie gromadził zdobyte trofea.
— Gdyby mój brat za bardzo Cię gnębił, to daj mi znać — rzucił żartobliwie. Wiedział, że w pracy Layonell był bardzo wymagający. Nie uważał tego za złą cechę, ale wiedział, że taka postawa potrafiła dać pracownikowi w kość. Archie obecnie działał na własną rękę i bardzo mu to odpowiadało. Jako programista był rozchwytywany i nie narzekał na brak zleceń. W większości przypadków wykonywał je z poziomu swoje własnej kanapy. Uwielbiał to.

Wren Rhodes
Prawnik — neelsen group cairns
31 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Wiadomo, każdy sport mógł należeć do kategorii, że albo się kocha, albo się nienawidzi - jednak golf zdecydowanie do tego należał, bo to też taki średni sport był. No, ale plus był taki, że nie trzeba było trenować pięć dni w tygodniu, długie godziny, aby móc sobie popykać. No, może prawdziwe pole golfowe było mniejszą zabawą, bo jak się wyrzuci piłeczkę w krzaczory to żadna zabawa, no ale marudy zawsze mogli zostać na tym treningowym poletku, albo pójść na mini golfa, bo w gruncie rzeczy było o wiele lepszą rozrywką. Choć na minigolfa, to bardziej wypadało pójść z czteroletnią przybraną córką, niż kumplem równolatkiem. Z drugiej strony, Wren naprawdę się takimi rzeczami nie przejmował. Może i było sporo rzeczy, które go ruszało, ale na pewno nie to, co inni sądzą na jego temat. Nie był nutellą, aby każdy go lubił.
-I ciężko było mu odmówić, mimo że czasem się chciało?-zapytał. On nie miał takich relacji z ojcem, żeby cokolwiek robić wspólnie i regularnie, więc pewnie trochę zazdrościł kumplowi. No, ale to też nie tak, że jakoś mocno brak tego ojca odczuwał, by czuć ukłucie w sercu na wieść, że inni to mieli lepiej. Może jedynie to, że wiedział, że nie chciałby być takim nieobecnym ojcem, zostawić swoje dziecko, czy dzieci... na pastwę losu, bo coś tam. A myślał o tym, nie da się ukryć, bo jednak wiążąc się z samotną matką, wiadome jest, że bardziej lub mniej wpadnie się w rolę ojca. Bał się tego, poznania Beth, ale okazało się, że doskonale sobie poradził. To było jednak coś zupełnie innego niż posiadanie niemowlaka, o noworodku nie mówiąc! A o dwóch... Bo panowie mieli więcej wspólnego ze sobą, niż mogło by się wydawać. A może to nie oni mieli coś wspólnego, lecz coś w wodzie lub powietrzu w Lorne było? Skoro oni oboje wpadli z kobietami, które kochali i to od razu z bliźniakami?!
-Nie dam sobie w kaszę dmuchać, nie jestem jakimś aplikantem-roześmiał się. Może stary nie był, ale trochę renomy zyskał, a przede wszystkim doświadczenia w swojej poprzedniej kancelarii. Dodatkowo, nie oszukujmy się, ta praca była trochę po znajomości. Nie, że tylko znajomość mu to załatwiła, ale na pewno nie zaszkodziła. -Ale rozumiem, że jakby Layo na mnie narzekał, to też mi przekażesz-zaśmiał się. No co, nie tylko baby plotkowały, nie bójmy się tego powiedzieć!

Archie Neelsen
ODPOWIEDZ