prawnik, CEO Neelsen Group Cairns — Neelsen Group Cairns
36 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
Prawnik z Sydney, który większość swojego dzieciństwa i tak spędził w Lorne Bay, ponieważ ma tutaj rodzinę. Zakłada kancelarię w Cairns i niedawno został mężem Este, aby ją chronić.
Layonell miał dzisiaj nostalgiczny dzień. Sam nie wiedział skąd mu się to wzięło. Po prostu tak wyszło, a u tego człowieka to rzadkość. Nie potrafił skupić się na pracy, na szczęście pracował dzisiaj w domu, więc nie musiał się jakoś wybitnie skupić na wszystkim, a przede wszystkim na rozmowie ze współpracownikami. Nie miał dzisiaj również żadnych spotkań, więc złożyło się naprawdę idealnie. Prace na dzisiaj też potrzebował odłożyć. Nie chciał jej wykonywać na pół gwizdka, ponieważ nie jest to do niego podobne. Zawsze daje z siebie sto procent, a dzisiaj po prostu nie mógł tego zrobić. Nie chciał robić czegoś po łebkach, to nie wn jego stylu, więc bardzo szybko wyłączył laptopa, schował dokumenty do szafki na to przeznaczonej. Była ona zabezpieczona kluczem, aby nie dostali się do niej niepowołani ludzie. Nie chciał, aby dane i tematy spraw wyciekły. Jako prawnik nie może i nie chce sobie na to pozwolić. Szanuje prywatność swoich klientów, a co najważniejsze jest to łamanie prawa, a on jest od tego, aby tak się nie działo.
Postanowił zrobić dla siebie jakieś śniadanie. Dopiero w kuchni zobaczył jaki jest dzisiaj dzień i dlaczego to wszystko tak na niego wpływa. Zbliżała się rocznica śmierci jego kuzyna, który zginął w pożarze. Ludzie uważają, że to wina strażaków, ponieważ źle przeprowadzili akcje, natomiast on sam nie wiedział co ma myśleć o tym wszystkim, nadal.
Po śniadaniu postanowił wybrać się na cmentarz, na grób kuzyna, ponieważ taka czuł potrzebę. Wiedział, że po wizycie na pewno zrobi mu się lepiej. Przerabiał to już kilka razy. Wygląda to trochę tak, jakby jego zmarli bliscy po prostu potrzebowali kontaktu.
Posprzątał po śniadaniu, wziął prysznic I ubrany stosownie do miejsca, w której się wybiera oraz oczywiście do pogody, bo nie uwierzę się w cały garnitur, kiedy na dworze panuje taka wysoka temperatura. Po drodze kupił kwiaty oraz znicze i pojechał. Nie spodziewa się, że kogoś spotka, ale kiedy podszedł do grobu kuzyna spotkał Alice.
- Cześć, kiepskie miejsce na spotkanie, ale dobrze cię widzieć - powiedział Layonell, kiedy odłożył kwiaty i zapalił świeczkę. Zawsze traktował Alice jak członka rodziny. - Co u ciebie słychać? - zapytał i skierował całą swoją uwagę na ciemnowłosą.

Alice Hayes
Agentka nieruchomości — Chamberlein Development Cairns
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Agentka nieruchomości, która przed rokiem straciła narzeczonego w pożarze. W ramach zemsty uwiodła Damien, ale ostatnio coraz częściej gubi się w swoich własnych kłamstwach i sama nie wie już, co jest prawdą, a co nie.
s i e d e m
Alice spędzała na cmentarzu zaskakująco dużo czasu. Tak naprawdę bywała tam w każdej wolnej chwili. Ostatni rok był dla niej trudny. Śmierć Marka odmieniła jej życie bezpowrotnie. Odkąd odszedł, nic nie było już takie samo. Ali bardzo za nim tęskniła, ale chyba powoli zaczęła godzić się z tym, że jej ukochany już nie wróci. Musiała zająć się sobą i swoim życiem, ale nie było to proste. W dodatku sama zafundowała sobie kolejne komplikacje. Kiedy zaczęła spotykać się z Damienem, nie sądziła, że parę miesięcy później znajdą się w tak dziwnym położeniu. Początkowo nie miała pojęcia, że mężczyzna miał coś wspólnego z pożarem, w którym zginął jej narzeczony. Gdy to odkryła, trochę za dużo sobie dopowiedziała i wpadła na okrutny plan. Postanowiła, że wykorzysta w sobie sytuacje i rozkocha w sobie mężczyznę, a później odejdzie. Chciała go zranić, ale po czasie zrozumiała, że Damien był dobrym facetem. Dotarło do niej także to, że nie wiedziała, co dokładnie wydarzyło się tamtej nocy. Kolejnym problemem było to, że sama naprawdę się zakochała. Nie wiedziała już, co powinna robić.
Kiedy tak stała na cmentarzu, sporo myślała o życiu. Chyba liczyła, że dozna jakiegoś magicznego olśnienia. Niestety nic mądrego nie przyszło jej do głowy. Planowała zbierać się do domu, ale dostrzegła znajomą twarz, która zmierzała w jej stronę.
— Hej — rzuciła, wysilając się na delikatny uśmiech. — To prawda, chociaż to tutaj bywam najczęściej, zaraz po domu i pracy — przyznała z ciężkim westchnieniem. Alice zawsze była typem domatorki, ale po śmierci Marka już całkowicie zamknęła się w sobie. Czasem zastanawiała się, czy jej życie jeszcze kiedyś będzie normalne. Chyba straciła już na to nadzieję.
— U mnie bez większych zmian, a u ciebie? — Alice była zdziwiona, kiedy dowiedziała się, że Layonell wychodzi za mąż. Było to dla niej dość niespodziewane, ale cieszyła się jego szczęściem. Był dobrym facetem i zasługiwał na wszystko, co najlepsze.

Layonell K. Neelsen
prawnik, CEO Neelsen Group Cairns — Neelsen Group Cairns
36 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
Prawnik z Sydney, który większość swojego dzieciństwa i tak spędził w Lorne Bay, ponieważ ma tutaj rodzinę. Zakłada kancelarię w Cairns i niedawno został mężem Este, aby ją chronić.
Śmierć bliskiej osoby jest czymś co bardzo na nas wpływa. Nie można tego uniknąć, każdy sobie radzi na swój własny sposób. Sam Layo ma takie chwile, kiedy myśli jak to będzie, kiedy jego rodziców nie będzie na tym świecie, bo zdaje sobie sprawę z tego, że nadejdzie kiedyś taki dzień, że ich nie będzie. Nie potrafił sobie tego wyobrazić, ponieważ jest bardzo blisko ze swoimi rodzicami, są jego przyjaciółmi i doskonale wie, że zawsze może na nich liczyć, wszystko im powiedzieć co jest cudowne. Kiedyś nadejdzie taki dzień i nie będzie mógł zadzwonić do żadnego z nich, nie poradzi się czy po prostu nie porozmawia z nimi. Na szczęście nie ma takich smutnych myśli za często, ale każdy z nas ma gorszy czas, bo Layonell też jest tylko człowiekiem i czasem nawiedzają go takie czarne scenariusze. Nasila się to w momencie rocznicy śmierci bliskiej mu osoby. Pewnie to jest normalne, chociaż zmarłych zawsze wspomina z radością, a przynajmniej się stara, bo pewnie nie byliby zadowoleni z tego, że kiedyś miłe i radosne wspomnienia są teraz tymi smutnymi.
- Z nimi też trzeba czasem sobie pogadać - powiedział Layonell delikatnie mając na myśli to, że mimo tego, że nasi bliżsi nie są już z nami to czasem po prostu czujemy potrzebę porozmawiania z nimi w taki sposób, bo to jedyna droga do tego. Kupienie kwiatków czy świeczki i zapalenie jej na grobie osoby, którą mamy zamiar odwiedzić.
- To się cieszę - powiedział zgodnie z prawda patrząc uważnie na Alice. Martwił się o nią i starał się jej dawać tyle wsparcia ile tylko mógł. Nie chciał zostawiać jej samej w tak trudnej sytuacji, więc dobrze widzieć, że wszystko u niej dobrze. - U mnie w porządku, sporo pracy - dodał.
Spędzili jeszcze chwile przy grobie po czym udali się na kawę.

Alice Hayes
zt.♥
dziękuje
ODPOWIEDZ