przemytnik i diler — gdzie się da
30 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
stylówka

Ostatnie tygodnie były dla Tiago dość przełomowym momentem i to na wielu płaszczyznach. Z jednej strony jego związek z Sad był już raczej jedynie formalnością (zwłaszcza że nie odzywała się do niego od tamtego smsa, w którym nie życzyła sobie kontaktu przez całe święta, a Santiago po prostu nie chciał się jej napraszać), z drugiej wyprowadził się właśnie od brata i przyjaciół, a z trzeciej zamieszkał z Thierrym, czego zapewne nie rozumiało wiele osób w jego otoczeniu - w tym Dara, który wprost zapytał go ostatnio o co właściwie chodziło i dlaczego mieszka z dziwką. Dochodziło też do tego właśnie mieszkanie z Thierrym, z którym jeszcze nigdy nie spędzał aż tak dużo czasu, praktycznie non stop i to w dodatku sam na sam. Obaj pracowali, Tiago załatwiał sprawy gangu, Maurice trenował tancerki, ale poza tym, gdy już wracali do domu, to byli razem.

Wspólne mieszkanie często okazuje się problematyczne i nie takie, jak ludzie sobie wcześniej wyobrażali... ale chyba nie w ich przypadku. W każdym razie Santiago nie narzekał jak na razie na żaden aspekt ich wspólnego domu. Lubił wspólne wieczory spędzane przy lampce wina i jakimś filmie, lubił oglądać z nim zachody słońca, zasypiać u jego boku, budzić się wtulonym w jego klatkę piersiową... lubił wszystko, co dotyczyło ich nowego, wspólnego życia. I jasne, wiedział, że nie zawsze będzie słodko i kolorowo, ale tak jak powiedział mu podczas rozmowy o przeprowadzce - zamierzał się martwić ewentualnymi konsekwencjami dopiero wtedy, gdy coś faktycznie się stanie.

Siedział w ogrodzie, z kieliszkiem wina w dłoni, z bosymi stopami wciągniętymi na kanapę. Lubił chodzić boso i gdy tylko mógł to to robił, a chodząc po swoim własnym ogrodzie nie czuł potrzeby, żeby zakładać buty. Zerknął na telefon i napisał krótką wiadomość do Thierry'ego, że jakby co, to jest w ogrodzie (wiedząc, że ten niedługo wróci do domu), na moment odrywając wzrok od biegającego w okolicy kanap i zamurowanego ogniska szczeniaczka, którego przyprowadził do domu jakąś godzinę wcześniej. Piesek dość szybko się zaaklimatyzował w nowym miejscu, co było dla Delgado nieco zaskakujące, ale właściwie go to cieszyło - trochę się obawiał, że przez pierwsze kilka dni będzie bardzo nieswój i raczej będzie unikał ludzi, natomiast najwyraźniej szczeniaczek bardzo lgnął do wszelkich ludzi, bo co chwilę do niego podbiegał, próbując wdrapać się na kanapę i przesłodko przy tym szczekając. Za każdym razem po takim manewrze dostawał od Tiago albo smaczka albo przynajmniej głaskanie po łebku, na obie rzeczy reagując entuzjastycznym "hau".


Thierry Maurice DeVilliers

szczeniak

sumienny żółwik
zira_fell
wszystkie multi podpięte
sekworker, tancerz — Shadow
27 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Dla Thierry'ego to również był przełomowy moment, bo teraz - po tych wszystkich latach spędzonych w niewoli - czuł się niemal jak wolny człowiek. Nagle zamieszkał z ukochanym, miał prawdziwy dom z basenem i ogrodem, chodził spać i budził się obok swojego partnera, który w dodatku chyba zerwał zaręczyny: nie było to oficjalnie powiedziane, ale Sad zniknęła z jego życia i nie odzywała się od jakiegoś czasu, więc chyba ten ich związek był już faktycznie tylko kwestią teoretyczną. Thierry nieraz zastanawiał się, co ze ślubem i jak na to wszystko zareaguje otoczenie, ale na razie żaden kataklizm się nie wydarzył, a w ich domu trwała sielanka.
Wrócił właśnie z pracy, trochę zmęczony, bo trening zawsze był męczący, zwłaszcza kiedy dostawał pod swoje skrzydła nowe, nieco jeszcze zagubione osoby, które się krępowały i czuły bardzo nieswojo. Trzeba było im wszystko pokazać od a do z, pokazać, kto tu rządzi i że mają się słuchać. Trzeba też było im wybić z głowy ewentualne próby ucieczki i chociaż tym zajmowali się głównie inni ludzie, to do Thierry'ego również to należało. Chociaż dla niektórych przyjmował inną taktykę: udawał ich przyjaciela, żeby mu zaufały i dzięki temu nie myślały o głupotach.
Po drodze wstąpił do sklepu, więc po powrocie do domu spakował zakupy do lodówki i wziął dwa piwa: dla siebie i dla swojego mężczyzny, po czym wyszedł z nimi do ogrodu. Nie zdążył jednak dotrzeć do kanapy, na której widział ukochanego, bo jego uwagę przykuła biało-czarna kulka radości, która ze szczekotem ruszyła mu na powitanie i zaczęła wdrapywać się na jego nogi.
- Yyy... Santiago? Que fait le chien ici?
Stał jakiś czas, patrząc na wysiłki zwierzaka szeroko otwartymi z szoku oczami. Wreszcie jednak wyminął go ostrożnie, z rosnącym uśmiechem na ustach, postawił butelki na stoliku ogrodowym i ukucnął, wyciągając ręce do pieska.
- Viens ici, petit monstre. Quel est ton nom?
Pies wpadł w jego ramiona i zaczął oblizywać go po twarzy nie zważając na to, że chłopak się odsuwał i próbował bronić przed jego jęzorem.

Santiago Delgado
przemytnik i diler — gdzie się da
30 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea

Tiago nie wyobrażał sobie lepszego trenera dla nowych tancerek; Maurice sprawdzał się w swojej roli już od wielu lat i nie zanosiło się na to, żeby cokolwiek miało się w tej kwestii zmienić. Mógł być smutny, wkurzony lub szczęśliwy, a poziom jego tańca wciąż pozostawał bez zastrzeżeń. Poza tym - Santiago chyba nie spotkał jeszcze w swoim życiu osoby, która w taniec wkładała tyle pasji i emocji jak Thierry.

Uśmiechnął się na widok chłopaka, obracając się w jego kierunku i z rozbawieniem obserwował jak szczeniak próbuje się na niego wdrapać. Parsknął nawet śmiechem w pewnym momencie i pokręcił głową, z coraz większym rozczuleniem przyglądając się zarówno psiakowi jak i wyrazowi twarzy Maurycego, który wyglądał się zachwycony zwierzątkiem. Miło było wiedzieć szczęście na twarzy ukochanego, naprawdę.

- Nouveau membre de la famille - odpowiedział z uśmiechem, nogę zakładając na nogę i odkładając na bok telefon, którym do przyjścia chłopaka się bawił, żeby jakoś zająć sobie czas oczekiwania i nieco zabić tęsknotę. - N'a pas encore de nom - rozłożył lekko ręce w geście mówiącym mniej więcej "nie wiem", po czym zagwizdał krótko, a psiak przestał lizać chłopaka i popatrzył zaciekawiony na Delgado, na co mężczyzna jeszcze weselej się uśmiechnął i przechylił głowę na bok, przyglądając się obu z fascynacją, wciąż oczarowany tym widokiem. - Nous devons lui choisir un nom. Comment était le travail aujourd'hui?

Thierry Maurice DeVilliers

sumienny żółwik
zira_fell
wszystkie multi podpięte
sekworker, tancerz — Shadow
27 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Broniąc się przed lizaniem, Thierry zdążył upaść na tyłek, zanim Delgado odwołał pieska, więc teraz siedział na chodniku, podpierając się z tyłu rękami i patrząc to na szczeniaka, to na Santiago, uśmiechnięty od ucha do ucha. Czuł się teraz jak dzieciak albo jak normalny chłopak, który spędza czas ze swoim partnerem - dość dziwne uczucie, biorąc pod uwagę, że przez niemal połowę życia był jego własnością. Nadal zresztą nią był, ale teraz już się tak nie czuł mimo, że w głębi serca o tym wiedział. Wierzył Santiago, że ten go kocha, a ostatnie kilka dni czy tygodni było wręcz sielanką. Gabriel wrócił do Kolumbii, nikt się do Tiago nie przyczepił o związek z mężczyzną i dziwką, wieczorami mogli siadać w ogródku i popijać piwko lub winko, podziwiać zachody słońca, pluskać się w basenie, a teraz jeszcze mieli psa. Nic, tylko postawić jeszcze biały płotek i udawać normalne małżeństwo bez żadnych ciemnych stron. I kiedy to się zawali...?
- Tu m'as acheté un chien? Tu es mignon - powiedział zachwycony i wyciągnął rękę do psiaka - Nous t'appellerons Stain. Plama.
Piesek obwąchał palce Maurice'a, po czym powoli otworzył paszczę i ugryzł je lekko, jakby próbując, czy to na pewno nie jedzenie.
- L'as-tu nourri avec quelque chose? - Thierry spojrzał na partnera i szefa w jednej osobie - Lui avez-vous déjà trouvé des gamelles et un endroit où dormir? Parce qu'il ne dort pas au lit – pas de chiens dans les lits. Et nous ne le nourrissons pas à table - oświadczył stanowczo.
W końcu wstał z ziemi i usiadł obok Santiago, obdarowując go krótkim całusem w skroń. Wziął sobie piwo i ułożył się na kanapie bokiem, tak, by siedzieć przodem do Delgado; położył jedną rękę na oparciu i napił się, patrząc na niego błyszczącymi oczami.
- Au travail comme au travail : certains étaient indisciplinés et désobéissants, d’autres ont assez vite compris ce qu’on attendait d’eux. Tout le monde n’est pas adapté à la scène, à mon avis.

Santiago Delgado
ODPOWIEDZ