właściciel kliniki, weterynarz — ANIMAL WELLNESS CENTER
31 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Weterynarz oraz właściciel miejscowej kliniki, któremu w końcu zaczęło sie dobrze układać z Rosie, ale nie obywa sie bez jakichś dziwnych sytuacji.
Alexander miał ochotę dzisiaj wyjść do baru i wypić trochę alkoholu, albo dużo. Nie ważne jak się sytuacja rozwinie, może nawet nie pić, ale musi wyjść z domu, bo tak chciał i tyle. Nie trzeba tutaj sie rozgadywać, ale jeszcze cały dzień przed nim. Rano od razu napisał do Fitzgeralda czy ma ochotę na drinka, na szczęście kumpel się zgodził, bo Wheeler nie chciał pić sam, bo to wygląda bardzo źle, a on nie ma takiej sytuacji w życiu, że musi pić sam.
W pracy za dużo się nie działo, podstawowe badania i tak dalej, które w spokoju mogli wykonywać jego pacjenci, a on zajął się tym co musiał – ogarniecie zamówienia na leki oraz produkty, które są sprzedawane w jego klinice. To on był za to przeważnie odpowiedzialny, zabierało to mnóstwo czasu, ponieważ wszystko musiało być dobrze spisane i zamówione, a zwłaszcza leki, które tutaj mieli, a tych była ogromna ilość. Dawki danego leki, oznaczenia i tak dalej musiały się zgadzać. Tak samo się działo, kiedy leki były przyjmowane, wszystko musiało zgadzać się z zamówieniem i zostać odłożone na odpowiednie miejsce, bo każdy lek miał tutaj swoją półkę czy miejsce, nie mogło być gdzieś indziej, aby się nie pomyliło czy nie zginęło, ponieważ podczas inwentaryzacji stanu muszą się zgadzać co do tabletki, takie przepisy. Alexander bardzo tego pilnował.
Zajęło mu to cały dzień, tak jak się spodziewał, dużo czasu również zajęło mu wprowadzenie zamówienia, ale to nic, takie zadania również trzeba wykonywać, aby wszystko działo jak trzeba. Dzisiaj w kliniki wyszedł ostatni. Na szczęście do spotkanie z Jacobem miał jeszcze trochę czasu, więc zdąży sobie odgrzać spaghetti i się przygotować, bo panowie umówili się na miejscu.
Kiedy przyjechał do mieszkania zrobił jak zaplanował – zjadł kolacje, ale oczywiście dał swojej wiernej suczce jeść. Posprzątał wszystko i poszedł się kąpać. Nie miał zamiaru wychodzić w takim stanie do ludzi, bo czuć go było specyficznym zapachem kliniki, coś takiego jak w szpitalu. Nie fajny zapach i tak samo nieprzyjemne uczucia wywołuje, a po co sobie psuć wieczór.
Na miejscu był chwile przed czasem, czyli jak zawsze – nie lubił kiedy ktoś na niego czekał, więc wolał być przed czasem. Po chwili na horyzoncie pojawił się Jacob, kiedy zlokalizował Alexa od razu do niego podszedł.
- Dobrze cię widzieć - powiedział z uśmiechem Wheeler zajmując swoje dotychczasowe miejsce. - Czego się napijesz? - Zapytał patrząc na ciemnowłosego.
Detektyw — Lorne Bay Police Station
27 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Miejscowy stróż prawa, który namiętnie wlepia mandaty i pożera pączki. Prywatnie jest zakochany w Feraye, chociaż bywa palantem i czasem ją wkurza.
p i ę ć

Jacob miał dziś wychodne, z czego bardzo się cieszył. Choć bardzo kochał swoją piękną narzeczoną, doceniał czas, który spędzali osobno. Jake i Feraye byli razem bardzo szczęśliwi, ale każde z nich miało własne życie. Przestrzeń w związku była ważna. Niektóre pary stanowiły ciało astralne, ale taka postawa nie była zdrowa. Jake miał dziś wolne. Swój dzień rozpoczął od porannego treningu. Kiedy wracał z treningu, wstąpił do marketu i zrobił większe zakupy. Ogarnął obiad na dwa dni i odkurzył mieszkanie. Jego dziewczyna była ostatnio mocno zapracowana, dlatego starał się ją odciążyć. Jakiś czas temu Fiztgerald zdecydował, że niebawem oświadczy się Feraye. Kilka dni temu wybrał się na poszukiwania idealnego pierścionka zaręczynowego. W decyzji pomógł mu jego starszy brat, który posiadał dziesięcioletnie doświadczenie w małżeństwie. Jake miał nadzieję, że pewnego dnia będzie mógł pochwalić się tym samym.
Kiedy Feraye wróciła do domu, Jake spędził z nią trochę czasu. Chwilę przed dwudziestą przebrał się w coś bardziej wyjściowego i skierował się w kierunku jednego z miejscowych barów. Cieszył się na spotkanie z najlepszym przyjacielem. Alex był jego bratnią duszą. Wiele razem przeszli i bardzo się lubili. Nie było takich trzech jak ich dwóch.
— Ciebie też dobrze widzieć, ostatnio miałem masę roboty — przyznał z ciężkim westchnieniem. Przywitał się z nim, a następnie zajął miejsce obok. Kiedy przyjrzał mu się nieco uważniej, od razu dostrzegł, że Alex wyglądał na lekko zmieszanego. Coś ewidentnie go dręczyło, nie wiedział tylko co.
— Sam nie wiem, może piwo? Albo whiskey z colą, na co masz ochotę? — zapytał, ponieważ sam nie był zdecydowany.
— W ogóle co tam u Ciebie? — zapytał wyraźnie zatroskany. — Wyglądasz jakoś niewyraźnie, praca daje Ci w kość, a może jakaś panna? — dopytał i posłał w jego kierunku przyjazny uśmiech. Jake nie pierdolił się w tańcu, zawsze pytał wprost.

Alexander Wheeler
właściciel kliniki, weterynarz — ANIMAL WELLNESS CENTER
31 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Weterynarz oraz właściciel miejscowej kliniki, któremu w końcu zaczęło sie dobrze układać z Rosie, ale nie obywa sie bez jakichś dziwnych sytuacji.
Zachowanie Alexa bardzo często zakrawało o introwertyzm, chociaż nie wiem czy można tak powiedzieć, bo albo się nim jest albo nie, jednak w jego przypadku to działało tak, że czasem miał ochotę na spotkania z ludźmi, tak jak dzisiaj, gdy umówił się z Jacobem, a czasem nie i wtedy po prostu zostawał w swoim mieszkaniu i leząc razem ze swoim psim kompanem na kanapie w salonie oglądał jakieś filmy czy seriale, które chciał nadrobić, bo nie miał czasu przez nazwał obowiązków. Takie życie dla niego również było cenne, nie musiał wiecznie gonić za czymś czy za kimś, czasem potrzebował czasu po prostu dla siebie, każdy z nas go potrzebuje dla swojego zdrowia psychicznego. Całodniowe przebywanie w towarzystwie ludzi potrafi wymęczyć nawet najbardziej towarzyskiego człowieka, a Alexander jest taki. Nie stroni od kontaktu z ludźmi, lubi ich, jednak bywają momenty, że chce pobyć sam ze sobą i naładować swoje społeczne baterię.
Nigdy nie był typem człowieka, który ograniczałby swoją druga połówkę pod jakimkolwiek względem, trzeba się liczyć z tym, że każda osoba ma swoje życia, które nie zawsze obejmuje partnera. Ma swoich znajomych i rodzinę, z którą chce się zobaczyć bez przyzwoitki i to jest w pełni zrozumiałe, a w każdym razie powinno być, bo to zdrowe dla człowieka, ale nie każdy to rozumie. Wyjście z koleżankami czy kolegami nigdy nie powinno się kończyć zdradą czy awanturą. To nie jest zdrowe i powoduje wiele problemów, zwłaszcza z zaufaniem. Kiedy decydujemy się na związek z drugą osobą to musimy po prostu zaufać i dać przestrzeń, a jeśli to się nie uda to wtedy trzeba rozmawiać i rozwiązać problem, bo to nie zawsze błaha sprawa.
- Też byłem zawalony, więc tym bardziej dobrze, że udało nam się spotkać - uśmiechnął się do Jacoba. - Wiesz co chyba mam ochotę na wódkę, tak konkretnie - powiedział po chwili zastanowienia się młody weterynarz. - Okazało się, że mam młodszą siostrę - westchnął ciężko wyjawiając prawdę Fitzgerladowi.

Jacob Fitzgerald
Detektyw — Lorne Bay Police Station
27 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Miejscowy stróż prawa, który namiętnie wlepia mandaty i pożera pączki. Prywatnie jest zakochany w Feraye, chociaż bywa palantem i czasem ją wkurza.
Alex i Jake uzupełniali się niemal idealnie. W przeciwieństwie do swojego najlepszego przyjaciela Jacob był typowym ekstrawertykiem. Lubił atencję, ciągle żartował i był bardzo głośny. Śmiało można stwierdzić, że gęba nigdy mu się nie zamykała. Często wyciągał Alexa na różne wyjścia, ale kiedy ten miał ochotę zostać w domu i pogadać przy piwie, zawsze się zgadzał. Wheeler był jedną z najbliższych mu osób. Wiedział, że może porozmawiać z nim na każdy temat. Dodatkowo Alex zawsze wskazywał mu drogę, trochę niczym latarnia morska zbłąkanemu żeglarzowi. Trzeba otwarcie przyznać, że to Alex miał więcej szarych komórek w tym duecie. To on był mądrzejszy i bardziej rozsądny.
— Dobra, w takim razie pijemy wódkę, ale musisz odstawić mnie jakoś do domu — rzucił z rozbawieniem. Czy Jake miał słabą głowę? Być może. Dodatkowo po alkoholu zawsze stawał się wesoło i włączała mu się straszna głupawka. Często plótł od rzeczy, chociaż to i na trzeźwo mu się zdarzało.
— No i jak Fera będzie mi marudzić, że jestem pijany, to zwalę to na ciebie, stary — zażartował i parsknął głośnym śmiechem. Wiedział, że Feraye nie będzie robiła mu problemu. Miał jednak nadzieję, że jego ukochana dziewczyna kolejnego dnia czule się nim zaopiekuje i poda mu szklankę wody.
Kolejne słowa Alexa sprawiły, że Jake omal nie spadł z krzesła. Początkowo myślał, że to jakiś nieśmieszny żart, ale znał Alexandra i wiedział, że nie żartował z tak poważnych rzeczy. Zmarszczył swoje bujne brwi i w geście zdziwienia szeroko otworzył buzię. Dobrze, że do sodka nie wleciała mu żadna mucha!
— No co Ty, na serio? — dopytał jeszcze i podrapał się po głowie. Wciąż trudno było mu uwierzyć w to, że Alex naprawdę ma siostrę. — Mógłbym rzucić jakimś głupim tekstem i zapytać, czy jest gorąca, ale zamiast tego zapytam, jak się o tym dowiedziałeś? W ogóle ile ma lat, pochodzi stąd? — w jego głowie pojawiło się teraz wiele pytań, na które chciał poznać odpowiedzi. Cóż, taka już natura gliny.

Alexander Wheeler
właściciel kliniki, weterynarz — ANIMAL WELLNESS CENTER
31 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Weterynarz oraz właściciel miejscowej kliniki, któremu w końcu zaczęło sie dobrze układać z Rosie, ale nie obywa sie bez jakichś dziwnych sytuacji.
Alexander nie miał nic przeciwko wyjściom na imprezy czy do ludzi, ale bardzo ważnym elementem jest to, że musiał mieć na to ochotę. Nie lubił gdy ktoś wyciąga go z jego strefy komfortu, czyli typowo dla introwertyka, jakim niewątpliwie jest. Panowie naprawdę są jak ogień i woda, ale Alex czuje się komfortowo w towarzystwie przyjaciela, a dla niego to jest bardzo ważne. To Jacob ma gadane, każdy to wie, kto go zna. Usta mu się nie zamykają, Alex nie lubi za bardzo się rzucać w oczy, ale nie ma problemy z prowadzeniem rozmów. Nauczył się z czasem jak trzeba funkcjonować w towarzystwie, trochę pracowanie nad sobą i przyswojenie wiedzy w jaki sposób należy rozmawiać z danym typem osobowości, nie jest to bardzo trudne, ale da się nauczyć, a z racji, że cały czas ma kontakt z ludźmi w pracy to jest to bardzo potrzebna umiejętność.
Prychnął.
- Chciałbyś, zadzwonię po Fere i dodatkowo skopie ci za to dupę - zaśmiał się Alexander klepiąc przyjaciela po ramieniu, ale oczywiście żartował. Nigdy nie zostawia swoich bliskich, kiedy co są pod mocnym wpływem alkoholu, sam Alex nie pił za często, ale mógł sporo w siebie wlać. - I ty myślisz, że ona ci uwierzy, że to moja wina? Jestem obrazem niewinności - powiedział weterynarz, chociaż obrazem niewinności to on na pewno nie jest. Kiedyś usłyszał, że jest mokrym snem kobiet i mężczyzn. Rozbawiło go to jak cholera, bo sam nie uważa się za jakoś wybitnie przystojnego. Nine jest zapatrzonym w siebie typem, dba o siebie, ponieważ chce być zdrowy i czuć się z sobą dobrze.
- Jesteś głupi - zaśmiał się Wheeler kręcąc głową wdzięczny za ten tekst. - Jest z miasteczka, młodsza ode mnie. Przyszła do mnie do pracy i zrobiła mi przesłuchanie. Nie miałem pojęcia, że tym, który mnie spłodził ma rodzinę. Ja nie wiem jak on wygląda, w sensie mój, za przeproszeniem tatuś - było to trochę chaotyczne wyjaśnienie, ale trudno.

Jacob Fitzgerald
Detektyw — Lorne Bay Police Station
27 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Miejscowy stróż prawa, który namiętnie wlepia mandaty i pożera pączki. Prywatnie jest zakochany w Feraye, chociaż bywa palantem i czasem ją wkurza.
Jacob miał głębokie poczucie, że otaczał się w życiu wartościowymi ludźmi. Miał wspaniałą rodzinę i całkiem liczne grono przyjaciół, na których mógł polegać w każdej sytuacji. Był za to bardzo wdzięczny, ponieważ wiedział, że nie każdy miał tyle szczęścia, co on. Wisienką na torcie była jego relacja z Feraye. Byli razem przez pół życia i nikt nie znał go lepiej, niż jego dziewczyna. Jake pielęgnował ich relację i nie chciał zaprzepaścić tego, co razem zbudowali przez te wszystkie lata.
— W jej oczach na pewno, przy mnie każdy gra rolę tego odpowiedzialnego i ogarniętego — rzucił z rozbawieniem. Trochę sobie śmieszkował. To prawda, że Jake podchodził do życia z przysłowiowym jajem, ale kiedy sytuacja wymagała powagi, potrafił ją zachować. Jasne, czasem przychodziło mu to z trudem, ale miał świadomość, że w dorosłym życiu pewne czyny miały swoje konsekwencje. Z kolei Alex sprawiał wrażenie odpowiedzialnego gościa po trzydziestce. Prowadził spokojne życie, miał własny gabinet weterynaryjny i sprawiał wrażenie bardzo elokwentnego.
— Tak czy siak postaram się wypić tyle, żeby jutro pół dnia nie zgonował — w tej chwili trochę się łudził. Wiedział, że zapewne kolejny dzień i tak przeleży na kanapie z paczką swoich ulubionych chipsów. Na całe szczęście miał jutro wolne, więc mógł szaleć do woli.
Jake wciąż był w szoku. Trudno było mu uwierzyć w to, że Wheeler miał siostrę. Podejrzewał, że jego przyjaciel także czuł się zagubiony. Zresztą, nie było w tym nic dziwnego. Taka reakcja w tej sytuacji była zupełnie naturalnym odruchem. Kiedy Alex powiedział mu, że jest głupi, parsknął śmiechem.
— Powiedziałeś to tak, jakbyś nie wiedział o tym wcześniej — zażartował, aby nieco rozluźnić atmosferę. W końcu każdy, kto go znał wiedział, że bywał głupkiem! Po chwili trochę spoważniał. Chciał wysłuchać Alexa i wesprzeć go w tej nietypowej sytuacji.
— Ciężka sprawa… Doszliście do jakich głębszych wniosków? Współczuję i tobie i jej, to musi być trudna sytuacja. Nie wyobrażam sobie teraz odkryć, że mam jeszcze jedną siostrę — przyznał bez ogródek. Mówił szczerze, a w jego głos był wyjątkowo poważny.


Alexander Wheeler
właściciel kliniki, weterynarz — ANIMAL WELLNESS CENTER
31 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Weterynarz oraz właściciel miejscowej kliniki, któremu w końcu zaczęło sie dobrze układać z Rosie, ale nie obywa sie bez jakichś dziwnych sytuacji.
Alexander starannie dopierał sobie grono przyjaciół. Pewnie brzmi to trochę dziwnie i świadczy o tym, że Alex to zły i wybredny człowiek, trochę się zgadza, bo bywa wybredny, ale to dlatego, ze chce mieć pewność, ze ufa odpowiednim osobą, a nie takim, które będą chciały go wykorzystać przy pierwszej nadarzającej się okazji, bo tak czasem bywało. Jest spokojnym człowiekiem, czasem nawet pewnie za spokojnym, ale to bardzo pomaga mu w życiu, bo nie stresuje się rzeczami, które nie są zależne od niego lub nie dotyczą jego samego, po co ma to robić? Nie przynosi to nic dobrego, nigdy. Chce mieć wpływ na swoje życie i na tych, na którym mu zależy, po co przejmować się kimś kogo ledwo zna.
- Gadasz głupoty, strugasz idiotę, bo taki jesteś, ale ogarniasz życie i jesteś odpowiedzialny - powiedział zgodnie z prawdą Wheeler. Znał czarnowłosego bardzo dobrze i wiedział, że Jacob po prostu ma taki ekstrawertyczny charakter, który pokazuje każdemu, czasem się wygłupiał, ale kiedy trzeba było wziąć życie za rogi i być odpowiedzialnym człowiekiem to zawsze staje na wysokości zadania. Alexander nigdy nie wątpił w przyjaciela, bo ten nigdy nie dał mu powodu.
- Polecam przed pójściem spać wziąć aspirynę i wypić wodę z cytryną, zawsze działa - podzielił się radą ze swoim przyjacielem. Kiedy wypił większą ilość alkoholu zawsze stosował taki koktajl i następnego dnia nie czuł żadnych nieprzyjemnych skutków alkoholu, więc to sprawdzony sposób, ale Wheeler nie pił za często, jednak stosował zawsze ten sposób, kiedy wypił więcej.
- Cały czas się łudzę - powiedział trochę złośliwie, ale na jego twarzy nadal widniał uśmiech. Alexander potrafił żartować, nie miał kija w dupie, jednak wiedział z kim może sobie na to pozwolić. To prawda, że introwertycy są dobrymi obserwatorami, u niego to się sprawdzało idealnie.
- Ja jestem w szoku, nadal nie wiem jak ma to ogarnąć. Dla mnie to obcy ludzie, ale nie wiem czego ta dziewczyna ode mnie chce i czy ja czegoś chce od niej - mówił to głośno, jednak te myśli były w jego głowie już długo.

Jacob Fitzgerald
Detektyw — Lorne Bay Police Station
27 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Miejscowy stróż prawa, który namiętnie wlepia mandaty i pożera pączki. Prywatnie jest zakochany w Feraye, chociaż bywa palantem i czasem ją wkurza.
To prawda, kiedy przychodziło, co do czego Jake potrafił chwycić życie za rogi. Wiedział, że nie miał już piętnastu lat, dlatego brał odpowiedzialność za swoje czyny. Obecnie czuł się odpowiedzialny nie tylko za siebie, ale i za Feraye. Może i nie byli małżeństwem, ale spędzili razem blisko dziesięć lat i razem mieszkali. Przez ostatnie miesiące jego ukochana miała sporo na głowie, ponieważ łączyła naukę z pracą, ale niebawem miała skończyć studia. Jake czekał na ten dzień, ponieważ chciał świętować jej wielki sukces. Był z niej cholernie dumny.
— Kiedy sytuacja tego wymaga — dodał zgodnie z prawdą. Jake uwielbiał czuć się beztrosko, ale życie nie zawsze mu na to pozwalało. Miał odpowiedzialną pracę, dlatego po godzinach musiał jakoś odreagować. Jego sposobem na radzenie sobie ze stresem był humor i dowcip. Lubił się śmiać i nieskromnie uważał, że był całkiem zabawny.
— W takim razie zastosuję się do twojej rady. Mam nadzieję, że zadziała i jutro będę czuł się jak nowo narodzony — oznajmił, a gdy kelner przyniósł im szoty oraz coś do popicia. Oboje wyzerowali po jednym kieliszku, tak w ramach rozgrzewki. Jakie nie pamiętał, kiedy ostatni raz pił mocniejszy alkohol. Obecnie nie imprezował już tak często, jak jeszcze parę lat temu. Był już nudnym i odpowiedzialnym dorosłym, który miał swoje ułożone życie, ale prawdę mówiąc, w ogóle mu to nie przeszkadzało. Przeciwnie, bardzo się z tego cieszył.
Jake słuchał jego słów ze skupieniem. Podrapał się po głowie, mając nadzieję, że dzięki temu przyjdzie mu do głowy coś mądrego.
— Chyba oboje musicie zdecydować, czy chcecie być obecni w swoim życiu. Ciekawe, czy ta dziewczyna ma względem ciebie czyste intencje. Może powinienem ją sprawdzić, co? — zaproponował, bo z kontaktami jakie posiadał nie był to dla niego żaden kłopot. Gdyby miało to jakoś pomóc Alexowi, zrobiłby to bez wahania. Miał jednak nadzieję, że jego siostra nie okaże się czarnym charakterem.

Alexander Wheeler
właściciel kliniki, weterynarz — ANIMAL WELLNESS CENTER
31 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Weterynarz oraz właściciel miejscowej kliniki, któremu w końcu zaczęło sie dobrze układać z Rosie, ale nie obywa sie bez jakichś dziwnych sytuacji.
Bycie odpowiedzialnym za kogoś to bardzo poważna sprawa, sam Alex teraz będą z Rosie zupełnie inaczej pochodził do pewnych kwestii. Chciał z nią być, ale tak jak powinien, a nie chować się po katach jakby zrobili coś złego, bo nie zrobili. Miał małe doświadczenie w związkach, ponieważ kobiety zazwyczaj patrzyły na jego wygląda, a nie na to jaki jest, kiedy go poznawały uznawały, że jest nudny, bo przecież takim wyglądem powinien być cholernie przebojowy i trak dalej, a tutaj pokazywało się coś zupełnie innego, a jak on na to reagował. Dziękował Bogu, że ma święty spokój. Nigdy nie chciał być na siłę z druga osoba, ponieważ ktoś powiedział, że powinni być razem, ponieważ do siebie pasują. Jest to bez sensu i człowiek się tylko męczy. Trochę pragmatyczne podejście, ale trudno!
- Dokładnie - powiedział Alexander, a na jego twarz wpłynął lekki uśmiech. Każdy z nas powinien mieć w sobie dzieciaka, ponieważ jest dobre dla naszego zdrowia psychicznego. Sam Alex czasem tez pokazywał swojego dzieciaka, ponieważ miał sporo na głowie i po prostu musiał się rozerwać, oczyścić umysł i tak dalej.
- Sprawdzone wielokrotnie, ale wiadomo – najpierw trzeba na sobie - uśmiechnął się niebieskookie do swojego przyjaciela, po czym napił się swojego alkoholu. Jemu polecił to znajomy na studiach, kiedy raz spił się jak takie nie powiem co. Podziało jak promocje na mohery – idealnie.
- Dzięki za propozycje, ale nie ma takiej potrzeby - mówiąc to poklepał Jacoba po ramieniu, ale naprawdę doceniał propozycje. - Nie chce, aby odebrała to jako atak, wiesz? Sam nie wiem co mam zrobić, jest dla mnie obca. Przez większość życia miałem tylko Tylera, nie wiem jak się zachować - powiedział zgodnie z prawdą Alexander zamyślając się po tym na chwile. - Kiepska sprawa - westchnął.

Jacob Fitzgerald
Detektyw — Lorne Bay Police Station
27 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Miejscowy stróż prawa, który namiętnie wlepia mandaty i pożera pączki. Prywatnie jest zakochany w Feraye, chociaż bywa palantem i czasem ją wkurza.
Jake uważał, że bycie z kimś na siłę było największą głupotą. Wiedział, że sam miał sporo szczęścia, bo choć nie miał dużego doświadczenia w związkach, spotykał się z Ferą od około dziesięciu lat. Mieli długi staż jako para, ale tak naprawdę żadne z nich nie miało porównania, jak wyglądałby prawdziwy związek z kimś innym. W dorosłym życiu Jacob spotykał się tylko z Feraye. Wcześniej, jako nastolatek miał dwie dziewczyny, ale nie było to nic poważnego. Jakby na to nie patrzeć, poniekąd był wtedy dzieckiem. Mimo to niczego nie żałował. Był pewny swoich uczuć i wiedział, że to właśnie Feraye jest tą jedyną. Jake był raczej stały w uczuciach. Z Alexem także przyjaźnił się od wielu lat i wciąż tworzyli niezawodny duet.
— Jak zwlekę się z łóżka, to na pewno dam Ci znać, czy podziałało — rzucił z rozbawieniem. Jake miał szczerą nadzieję, że rada Alexa okaże się skuteczna. Od lat szukał dobrego sposobu na kaca i nic nie działało. Pogodził się już trochę z tym, że jeżeli więcej wypije, to kolejnego dnia będzie musiał to odchorować. Obecnie sięgał po alkohol raczej w małych ilościach. Kiedy był młodszy, imprezował zdecydowanie więcej i mocniej. Chwilami czuł się nawet trochę staro, ale sam utrzymywał, że to nie starość, lecz dojrzałość.
— Gdybyś zmienił zdanie daj znać. Wiesz, że będę dyskretny — zapewnił go szczerze. Jake nie lubił nadużywać swojej władzy i kontaktów. Był typem dobrego policjanta, ale kiedy było trzeba, nie miał problemu z tym, aby pociągnąć za odpowiednie sznurki.
— Myślę, że gdybym znalazł się w podobnej sytuacji, to czułbym się tak samo. Chociaż wiesz, przy mojej gromadce rodzeństwa jedno w tą czy w tamtą, nie zrobiłoby takiej dużej różnicy — rzucił żartobliwie. Jake wychował się wielodzietnej rodzinie. Miał naprawdę pokaźne rodzeństwo. Wiedział, że tak liczne rodziny były w dzisiejszych czasach rzadkością, ale on nigdy nie wstydził się swojego pochodzenia. Był dumny z tego, kim jest.
— Dobra, konie gadania. Pijemy! — oznajmił i zamówił następną kolejkę shotów. Wieczór skończyli w szampańskich nastrojach. Jake był pijany jak bania. Do domu wrócili taksówką, którą razem wynajęli. Jake wziął prysznic i poszedł do łóżka, a kolejnego dnia leżał jak zwłoki.

Alexander Wheeler

/ zt.
ODPOWIEDZ