about
You're an absolutely stunning, murderous little creature.
Staram się.
Patrząc w swoje odbicie w lustrze widzę cień tamtej uśmiechniętej i żywej dziewczyny. Zapadnięte policzki, cienie pod oczami na skutek płaczu, który rozlega się w czterech ścianach co noc; przygaszone spojrzenie, a oczy koloru zielonej trawy nie mają tego dawnego blasku.
Zostało tak niewiele czasu..
Dwadzieścia siedem lat temu w małym domku postawionym na uboczu rozległ się płacz małej dziewczynki, radości po jej narodzinach nie było końca a przybycie jej na świat było wręcz cudem. Jej rodzice bardzo długo starali się o dziecko i kiedy już lata mijały a oni tracili nadzieję to pojawiła się ona. Mała istotka zesłana prosto przez samego stwórcę na ich pocieszenie rosła jak na drożdżach odkrywając otaczający ją świat. Była przykładną młodą dziewczynką, trochę ciekawską, ale wiecznie uśmiechniętą i pełną życia. Nie sprawiała większych problemów wychowawczych a nauczona przez matkę była dobrą panią domu. Jej zainteresowania były różne, najczęściej jednak uwielbiała czytać książki uciekając w ten sposób do świata fantazji, gdzie była czasami księżniczką a czasami odważną wojowniczką, która zdobyła serce jakiegoś przystojnego księcia. Swoje powołanie do rysowania odkryła w nastoletnim wieku kiedy dość często obrazowała to co widziała przed oczami zapełniając swoje dzienniki coraz to nowymi, barwnymi ilustracjami.
Jej pierwszym przyjacielem był chłopak z dzieciństwa, Joshua bo tak miał na imię spowodował że życie dziewczyny jeszcze bardziej nabrało barw. Poznali się bawiąc prawie codziennie obok siebie na sąsiednich podwórkach, a potem kiedy ich rodziny się bardziej poznały to Poppy spędzała z nim każdą wolną chwilę. To z nim przeżyła swój pierwszy pocałunek pod ich ulubionym drzewem niedaleko jeziora gdzie uwielbiali spędzać czas. Nie sądziła, że ich wieloletnia przyjaźń zamieni się w silne uczucie, które ich połączyło, po wyjeździe na studia stali się współlokatorami jak i parą. Poppy szaleńczo w nim zakochana nie widziała życia poza nim marząc o tym, że będą wiedli szczęśliwe życie pełne gromadki małych dzieci. W przeciwieństwie do niej to Flint nie chciał się ustatkować, był raczej typem Piotrusia Pana, który chciał podróżować i poznawać świat. Poppy miała inne piorytety, które wyniosła ze swojego domu i marzyła o skromnym domku w którym będzie rozbrzmiewał wesoły śmiech. Może to właśnie spowodowało, że ich miłość spowodowała kłótnię a potem wyjazd mężczyzny i złamane serce dziewczyny. Ta wróciła do Lorne starając się zapomnieć o swoim złamanym sercu i zawodzie, który ją spotkał.
Babcia chłopaka była kobietą, która nawet kiedy budziła wspomnienia o nim, to jednak stała się także członkiem jej rodziny. Poppy spędzała z nią czas i opiekowała się kiedy ta podupadała na zdrowiu będąc jednocześnie zła na chłopaka, że ten nie interesował się nią. Opłakiwała jej śmierć starając się nie patrzeć na chłopaka tamtego dnia podczas pogrzebu, zresztą przyszła na grób jako ostatnia spoglądając na ceremonię z daleka. Wraz z tamtą starszą kobietą umarła cząstka dziewczyny, tak samo jak po wiadomości którą otrzymała pół roku temu od lekarzy kiedy zasłabła w pracy - miała białaczkę. Poddała się całkowicie chorobie nie wierząc w to, że może wyzdrowieć i normalnie żyć. Odcięła się od wszystkiego co było jej kiedyś bliskie, a listy które uporczywie ignorowała od Joshuy nadal trzyma schowane w szufladzie w komodzie przy łóżku.
Patrząc w swoje odbicie w lustrze widzę cień tamtej uśmiechniętej i żywej dziewczyny. Zapadnięte policzki, cienie pod oczami na skutek płaczu, który rozlega się w czterech ścianach co noc; przygaszone spojrzenie, a oczy koloru zielonej trawy nie mają tego dawnego blasku.
Zostało tak niewiele czasu..
Dwadzieścia siedem lat temu w małym domku postawionym na uboczu rozległ się płacz małej dziewczynki, radości po jej narodzinach nie było końca a przybycie jej na świat było wręcz cudem. Jej rodzice bardzo długo starali się o dziecko i kiedy już lata mijały a oni tracili nadzieję to pojawiła się ona. Mała istotka zesłana prosto przez samego stwórcę na ich pocieszenie rosła jak na drożdżach odkrywając otaczający ją świat. Była przykładną młodą dziewczynką, trochę ciekawską, ale wiecznie uśmiechniętą i pełną życia. Nie sprawiała większych problemów wychowawczych a nauczona przez matkę była dobrą panią domu. Jej zainteresowania były różne, najczęściej jednak uwielbiała czytać książki uciekając w ten sposób do świata fantazji, gdzie była czasami księżniczką a czasami odważną wojowniczką, która zdobyła serce jakiegoś przystojnego księcia. Swoje powołanie do rysowania odkryła w nastoletnim wieku kiedy dość często obrazowała to co widziała przed oczami zapełniając swoje dzienniki coraz to nowymi, barwnymi ilustracjami.
Jej pierwszym przyjacielem był chłopak z dzieciństwa, Joshua bo tak miał na imię spowodował że życie dziewczyny jeszcze bardziej nabrało barw. Poznali się bawiąc prawie codziennie obok siebie na sąsiednich podwórkach, a potem kiedy ich rodziny się bardziej poznały to Poppy spędzała z nim każdą wolną chwilę. To z nim przeżyła swój pierwszy pocałunek pod ich ulubionym drzewem niedaleko jeziora gdzie uwielbiali spędzać czas. Nie sądziła, że ich wieloletnia przyjaźń zamieni się w silne uczucie, które ich połączyło, po wyjeździe na studia stali się współlokatorami jak i parą. Poppy szaleńczo w nim zakochana nie widziała życia poza nim marząc o tym, że będą wiedli szczęśliwe życie pełne gromadki małych dzieci. W przeciwieństwie do niej to Flint nie chciał się ustatkować, był raczej typem Piotrusia Pana, który chciał podróżować i poznawać świat. Poppy miała inne piorytety, które wyniosła ze swojego domu i marzyła o skromnym domku w którym będzie rozbrzmiewał wesoły śmiech. Może to właśnie spowodowało, że ich miłość spowodowała kłótnię a potem wyjazd mężczyzny i złamane serce dziewczyny. Ta wróciła do Lorne starając się zapomnieć o swoim złamanym sercu i zawodzie, który ją spotkał.
Babcia chłopaka była kobietą, która nawet kiedy budziła wspomnienia o nim, to jednak stała się także członkiem jej rodziny. Poppy spędzała z nią czas i opiekowała się kiedy ta podupadała na zdrowiu będąc jednocześnie zła na chłopaka, że ten nie interesował się nią. Opłakiwała jej śmierć starając się nie patrzeć na chłopaka tamtego dnia podczas pogrzebu, zresztą przyszła na grób jako ostatnia spoglądając na ceremonię z daleka. Wraz z tamtą starszą kobietą umarła cząstka dziewczyny, tak samo jak po wiadomości którą otrzymała pół roku temu od lekarzy kiedy zasłabła w pracy - miała białaczkę. Poddała się całkowicie chorobie nie wierząc w to, że może wyzdrowieć i normalnie żyć. Odcięła się od wszystkiego co było jej kiedyś bliskie, a listy które uporczywie ignorowała od Joshuy nadal trzyma schowane w szufladzie w komodzie przy łóżku.
Środek transportu
Poppy głownie porusza się po Lorne Bay wysłużonym, żółtym i wpadającym w oczy rowerem, który widział z pewnością lepsze dni.
Związek ze społecznością Aborygenów
Nie jest związana w żaden sposób.
Najczęściej spotkasz mnie w:
W bibliotece miejskiej w której uwielbia przebywać bo czytanie książek jest jej zabiciem wolnego czasu; lubi obcować z naturą więc także często spotkasz ją w parku siedzącą pod drzewem z szkicownikiem w dłoni; ponadto w Moonlight Bar gdzie pracuje.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodzinę.
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, jestem otwarta na wszystko w granicach dobrego smaku; można ze mną wszystko uzgodnić!
Poppy głownie porusza się po Lorne Bay wysłużonym, żółtym i wpadającym w oczy rowerem, który widział z pewnością lepsze dni.
Związek ze społecznością Aborygenów
Nie jest związana w żaden sposób.
Najczęściej spotkasz mnie w:
W bibliotece miejskiej w której uwielbia przebywać bo czytanie książek jest jej zabiciem wolnego czasu; lubi obcować z naturą więc także często spotkasz ją w parku siedzącą pod drzewem z szkicownikiem w dłoni; ponadto w Moonlight Bar gdzie pracuje.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodzinę.
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, jestem otwarta na wszystko w granicach dobrego smaku; można ze mną wszystko uzgodnić!
Penellaphe Poppy Lancaster
Carmella Rose
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!