weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
t r z y

Rosie miała za sobą długi i bardzo męczący dzień. Chyba pierwszy raz przyjęła tylu pacjentów jednego dnia. Warto zaznaczyć, że Donoghue nie miała jeszcze dużego doświadczenia, dopiero co skończyła studia i stawiała swoje pierwsze kroki w zawodzie. Z racji tego, że była początkującym weterynarzem i pewne rzeczy wciąż ją przytłaczały. Radziła sobie całkiem nieźle, ale ze względu na swój przesadny perfekcjonizm nie była z siebie w pełni zadowolona. Rosie nie lubiła robić niczego na pół gwizdka. Choć jej życie zawodowe było stosunkowo uporządkowane, prywatnie nie radziła sobie tak dobrze. Nie planowała zostać dziewczyną swojego szefa, ale tak po prostu wyszło. Rosie i Alex nie znali się od pięciu minut. Ich najlepsi przyjaciele od lat byli parą, więc kojarzyli się wcześniej, ale zaiskrzyło między nimi dopiero, kiedy Rosie rozpoczęła pracę w miejscowej klinice, której właścicielem był właśnie Alex. Na razie spotykali się w sekrecie, ponieważ chcieli dać sobie czas.
Dzisiejszy wieczór Rosie spędzała w zaciszu swojego domu. Ostatnio nie zdarzało się jej to za często. Była zmęczona i chciała odpocząć. Planowała zawinąć się w koc i obejrzeć coś na Netflixie albo innej platformie streamingowej. Gdy tylko przekroczyła próg swojego domu, zdjęła buty i ruszyła pod prysznic. Zmyła makijaż, zrobiła wieczorną pielęgnację i ubrała się w swój ulubiony komplet dresowy. Zawsze ceniła sobie wygodę, zwłaszcza w domu. Zaległa na kanapie i odpaliła komedię romantyczną, której fabuła od samego początku wydała jej się trochę głupia. Cóż, dokładnie takie kino preferowała, kiedy chciała się odmóżdżyć. Czy Rosie była fanką produkcji Hallmarku? Być może. Jej spokój zakłócił dopiero dźwięk dzwonka, który rozległ się w jej salonie. Nie spodziewała się dziś gości. Niechętnie zwlekła się z kanapy, a gdy otworzyła drzwi ujrzała swoją starszą siostrę.
— Eli, hej — rzuciła na przywitanie, a na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Podrapała się po głowie i uważnie przyjrzała się siostrze, która miała ze sobą niewielką torbę.
— Wchodź do środka, miałam dzisiaj randkę sama ze sobą, bo nie spodziewałam się gości — rzuciła i ruszyła w kierunku swojego salonu. Przysiadła na boku kanapy, czekając aż Ell się rozgości.
— Co słychać? Napijesz się czegoś? — zapytała wciąż się uśmiechając.

ell c. donoghue
koślawa barmanka — w moonlight bar
27 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Porzuciła bezrobocie na rzecz u d a w a n i a, że potrafi robić alkoholowe koktajle. Ponadto zadłużyła się, remontując chatkę po dziadkach i trochę panikuje na widok seksownego sąsiada.
024.
Rosie & Ell
what's up, sis?
Zazwyczaj o tym nie myślała – zajęta w a ż n i e j s z y m i sprawami – ale zdarzało się, że dopadało ją wrażanie, że urwała się z zupełnie innej planety. W porównaniu do swojego rodzeństwa była bowiem k o s m i t k ą, wariatką, wiedźmą! Nie dorównywała rodzeństwu w kwestii nie tylko ambicji zawodowych, ale również prywatnych – nie miała wysoko (ani nawet nisko) postawionych celów, do których dążenie motywowałoby ją do codziennego wstawania z łóżka. Pracowała, bo musiała. Bo nie mogła dłużej grzebać w lodówce rodziców, którzy prawdopodobnie zaczynali mieć powyżej uszu swojej nieokrzesanej córki; miała prawie trzydzieści lat, a w głowie stado niefrasobliwych motylków walczących o przestrzeń powietrzną z bzyczącymi pszczołami! Ależ one robiły hałas! Jazgot dosłownie nie do wytrzymania. I zamiast łagodnieć, w ostatnim czasie wzmógł się ogromnie, a wszystko za sprawą c h o l e r n e g o Milo, który postanowił wrócić do miasteczka, zerwać wieloletnią relację z dziewczyną (której Ell nigdy nie lubiła, oczywiście z wzajemnością) i na dodatek uznał, że dobrym pomysłem będzie wyznanie uczuć, które dusił w sobie od dawna. Idiota! Nie mógł zatrzymać ich dla siebie? Koniecznie musiał obdarzyć ją tą wiedzą?! I co ona, biedna, miała teraz z tym zrobić?! Owszem, na jego widok motyle poruszały się w jej brzuchu, a pszczółki zachęcały ją do b z y k a n i a, ale to przecież wcale nie oznaczało, że się z a k o c h a ł a.
Bo ona nie wierzy w miłość!
Musiała przypominać sobie o tym na każdym kroku, bo naprawdę niewiele brakowało, by porzuciła wszystkie dotychczasowe przekonania.
Spostrzegłszy, że młodsza siostra uchyliła drzwi, Ell śmiało wsunęła się do jej domu, praktycznie nie czekając na zaproszenie. Zrzuciła z ramienia torbę z kilkoma spakowanymi w pośpiechu ubraniami i szczoteczką do mycia zębów.
— Kiedy będziesz starsza, zrozumiesz, że r a n d k i we dwoje są znacznie przyjemniejsze. Szczególnie te kończące się seksem, a nie wyznaniem miłości — rzuciła tonem wskazującym na to, że coś ją gryzło. Jednak w tym momencie chciała po prostu przywitać się z Rosie, przytulić swoją młodszą odpowiedniczkę i nakłonić ją, by przyniosła alkohol.
— A masz wino? — spytała, szczerząc się bezwstydnie.
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
Dorosłe życie było trudną przeprawą. Być może Rosie sprawiała wrażenie ogarniętej i odpowiedzialnej, ale gdzieś wewnątrz wciąż czuła się trochę jak mała dziewczynka. Skończyła wymagające studia i miała pracę, którą lubiła, ale tak naprawdę nie miała pomysłu na kolejne kilkadziesiąt lat swojego życia. Nie była pewna, w którą stronę powinna pójść. Ostatnio coraz częściej zadawała sobie pytanie, czego tak naprawdę chce i o czym marzy. Uważała, że nie była typem karierowiczki. Praca była dla niej ważna, ale nie najważniejsza. Nie widziała się także w roli tradycyjnej kury domowej. Po wielu namysłach doszła, że chyba pragnęła czegoś pomiędzy. Pewnego dnia chciała założyć własną rodzinę, ale nie chciała zatracić się w tym bez reszty. Niektóre kobiety po wyjściu za mąż i urodzeniu dziecka zatracały własną tożsamość, co szalenie ją przerażało.
Jej relacja z rodziną była dobra, może nawet bardzo dobra. Jej siostry wiodły odmienne życie, niż ona, ale Rosie nigdy ich nie oceniała. Nie porównywała się do nich i skupiała się na tym, aby osiągnąć przede wszystkim swoje własne cele. Dla niej w życiu liczył się spokój. Podczas studiów sporo imprezowała, ale nigdy nie szukała dzikich wrażeń. Ell zawsze postrzegała jako wolnego ducha. Jej siostra nie była typem człowieka, którego można było w pewien sposób uwiązać. Potrzebowała wolności i chyba wciąż poszukiwała swojego prawdziwego ja.
— Może jeszcze nie dorosłam, ale popieram tą ideę, chociaż wieczory z wibratorem potrafią być bardzo zabawne — skwitowała krótko, a na jej okrągłej twarzy zawitał diabelski uśmieszek. Rosie otwarcie rozmawiała o tego typu rzeczach. Seks nigdy nie był dla niej tematem tabu i chętnie dzieliła się swoimi własnymi spostrzeżeniami.
— O ile masz dobry wibrator — dodała jeszcze, chichocząc. W swoim przeszło dwudziesto letnim życiu przeszła przez wiele tego typu urządzeń i niestety nie ze wszystkich była zadowolona.
— Oczywiście, że mam — oznajmiła tak, jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie. — Chcesz białe czy czerwone? Mam też różowe — zapytała i skierowała się w kierunku niewielkiej kuchni. Otworzyła szafkę, w której zgromadziła całkiem pokaźną kolekcję alkoholi najróżniejszej maści. — Chipsy też mam — odparła. Gdy czekała na odpowiedź, Eli naszykowała dwa kieliszki i wyciągnęła paczkę chipsów.

ell c. donoghue
koślawa barmanka — w moonlight bar
27 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Porzuciła bezrobocie na rzecz u d a w a n i a, że potrafi robić alkoholowe koktajle. Ponadto zadłużyła się, remontując chatkę po dziadkach i trochę panikuje na widok seksownego sąsiada.
Dorosłość to p u ł a p k a, w którą daje złapać się większość dzieciaków. Im człowiek młodszy, tym bardziej nęci go dorosłość wraz ze wszystkimi benefitami. One przesłaniają oczy, sprawiając, że nie dostrzega się wad. Jakże cudownie jest podejmować własne decyzje! Jakże cudowanie móc kupić alkohol oraz wejść do klubu, w którym bawić mogą się osoby powyżej dwudziestego pierwszego roku życia! Niestety czar pryska, gdy pojawiają się rachunki. O b o w i ą z k i to coś, na co Ell była uczulona. Wielka szkoda, że nikt nie wymyślił lekarstwa na taki rodzaj alergii – nie objawiała się katarem ani pokrzywką na skórze, za to wywoływała paniczny strach przed rozsądnymi decyzjami, mdłości na myśl o starości oraz łzawienie oczu na wspomnienie o wierności, pracy zawodowej, oszczędnościach, przezorności i całej masie równie bzdurnych kwestii.
Wśród rodziny nie czuła się oceniana. Czasami tylko miała wrażenie, że woleliby, aby bardziej się usamodzielniła i przestała liczyć na to, że ilekroć podwinie jej się noga, będzie mogła uciec do kogoś rozsądniejszego i liczyć na r a t u n e k.
— Mężczyzna, kobieta i wibrator — wyliczyła, uśmiechając się do wspomnień, bo wśród zebranych doświadczeń nie mogło zabraknąć również takich z udziałem o d p o w i e d n i c h zabawek. — Połączenie idealne. Chociaż, nie powiem, zdarzają się penisy, które nie potrzebują dodatkowego wsparcia — dodała, by nie dyskredytować wszystkich mężczyzn; przecież nawet ona znalazła takiego, który w pełni zaspokajał nie tylko jej potrzeby, ale również fantazje (a takich miała naprawdę długą listę!). Lecz chociaż stawiała go wysoko na swojej liście, nie potrafiła zaangażować się w prawdziwą relację z jego właścicielem. Nawet mimo świadomości, że bez dobrze działającej głowy najbardziej okazały penis nie stanie na wysokości zadania.
Dość! Nie powinna myśleć o penisach.
— Możemy zacząć od czerwonego — wybrała, przekonana, że na jednej butelce się nie skończy. Chodzenie do pracy z bolącą głową (oraz metafizyczną niechęcią do ślęczenia w miejscu zatrudnienia przez bitych osiem godzin) miała opanowane do perfekcji. — Nie wiem, czy się połapałaś, ale informuje cię, że zamierzam u ciebie nocować. Dzień lub dwa. W najgorszym wypadku do końca życia. Albo, ewentualnie, zamienimy się domami, jeśli zacznę ci przeszkadzać — mówiła, zajęta otwieraniem przekąsek. Oczywiście, że była głodna, jak przez dziewięćdziesiąt dziewięć procent czasu. — A jeśli będziesz chciała pobawić się wibratorem, powiedz otwarcie, włożę słuchawki do uszu — obiecała, szczerząc się głupawo.
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
W wieku nastoletnim dorosłość wydaje się czymś wspaniałym, może nawet nieco mitycznym. Jako piętnastolatka Rosie pragnęła niezależności. Uważała, że gdy skończy osiemnaście lat wszystkie jej problemy znikną. Naiwnie myślała, że wyprowadzi się z domu i wszystko będzie super. Finalnie wyszło trochę inaczej, niż przypuszczała. Owszem, zaraz po skończeniu szkoły wyprowadziła się z domu rodzinnego. Przez całe studia utrzymywała się samodzielnie, ale miała masę problemów, o których istnieniu jako nastolatka w ogóle nie miała pojęcia. Musiała sama napełnić lodówkę, zapłacić rachunki i wybrać odpowiedni proszek do prania. Obecnie była już w tym obcykana, ale początki bywały trudne. Choć prawdę powiedziawszy, wciąż chętnie plądrowała lodówkę swojego starszego brata. Cóż, Colin miał najlepsze jedzenie, zawsze kupował te obłędne ciastka, które tak kochała.
— To najbardziej optymalny wariant, ale czasem trzeba radzić sobie z tym, co jest — odparła zupełnie szczerze. Rosie nie miała na koncie pokaźnej liczby partnerów seksualnych. Było ich paru, jednych wspominała lepiej, innych gorzej, ale obecnie była całkiem zadowolona ze swojego życia intymnego. Z Alexem nie miała na co narzekać.
— Są też takie, które do niczego się nie nadają, ale wtedy trzeba uciekać — odparła nieco smętnie, ponieważ na własnej skórze przekonała się, że niektórzy faceci nie mieli zielonego pojęcia, czym jest dobry seks i jak zaspokoić kobietę.
— Dobrze — skinęła głową i wsypała chipsy do dużej miski. Otworzyła wino, a po chwili wróciła do salonu z całym dorobkiem. Gdy usiadła rozlała wino do kieliszków i podsunęła jeden z nich w kierunku siostry. Sama wygodnie rozsiadła się na dużej kanapie. Gdy usłyszała jej kolejne słowa, skinęła głową i uśmiechnęła się nieznacznie.
— Kiedy zobaczyłam torbę, byłam święcie przekonana, że pękła Ci rura albo coś, ale widzę, że to jakaś grubsza sprawa — odparła wyraźnie zaintrygowana. Była głodna plotek. Zastanawiało ją, co tym razem odwaliła jej starsza siostra.
— Chętnie Cię przygarnę, zawsze jesteś tutaj mile widziana, ale musisz mi powiedzieć przed kim uciekasz — oznajmiła i upiła łyk wina. Sięgnęła też po chipsy, żeby uzupełnić kalorie. Na jej słowa o wibratorze, parsknęła śmiechem, ale ostatecznie przemilczała tą docinkę.

ell c. donoghue
koślawa barmanka — w moonlight bar
27 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Porzuciła bezrobocie na rzecz u d a w a n i a, że potrafi robić alkoholowe koktajle. Ponadto zadłużyła się, remontując chatkę po dziadkach i trochę panikuje na widok seksownego sąsiada.
Osiągnięcie urzędowej pełnoletności wcale nie sprawiło, że Ell stała się dorosłą kobietą – prawdę mówiąc, wciąż się za taką nie uważała. Pierwszą samodzielnie podjętą decyzją było to, by w s z y s t k i e (a nie było ich wiele, bo do oszczędnych nie należała nigdy) zgromadzone pieniądze przeznaczyć na podróże. Wzięła ze sobą kilka ubrań, szczoteczkę do zębów oraz kilogramy pozytywnego nastawienia i wyjechała, poznawać świat. Bawiła się przy tym doskonale. Pracowała, gdzie chciano dać jej pracę. Spała, gdzie chciano ją przenocować. Oczywiście nie była sama, miała przy sobie grupkę przyjaciół, sprawiających, że czuła się bezpiecznie. W każdym razie był to zupełnie odmienny sposób wejścia w dorosłość, bo opierający się na zabawie. Zaś w kwestii proszku do prania, Ell wybierała n a j t a ń s z y. Cena zazwyczaj stanowiła dla niej najważniejsze kryterium wyboru.
— To okropnie przykre! — jęknęła, rozczulając się na samą myśl o ludziach, którzy nie radzili sobie z osiągnięciem orgazmistycznego zadowolenia, ani nie potrafili ofiarować go partnerowi. Czy istniało na świecie cokolwiek smutniejszego?! — Może czasami wystarczy trochę poćwiczyć? Bardziej się przyłożyć? I przede wszystkim słuchać wskazówek. Jak mówię w lewo, to mam na myśli w l e w o, a nie skośnie wirującą serię udziwnień — westchnęła, głęboko wierząc, że każdy miał talent, niektórzy jedynie odrobinę słabiej oszlifowany. Czy to przypadkiem nie tyczyło się diamentów?
Przeniósłszy się do głównego pomieszczania, Ell wskoczyła na kanapę i podwinęła stopy pod pupę, moszcząc się wygodnie na swoim ulubionym miejscu. W każdym domu miała swój ulubiony kąt, a w tym wypadku była to skrajnie prawa część kanapy. Nie czekając na zachętę, zrobiła kilka łapczywych łyków wina.
— Rury są wymienione — zapewniła. — Kolega Suzie się tym zajął — dodała, osobiście nie mając najlepszego zdania na temat mężczyzny, w którym zadurzyła się przyjaciółka. I nie chodziło nawet o jego wiek! To pesymistyczne podejście do życia wkurzało ją w nim najbardziej.
— Wcale nie uciekam — zaprzeczyła, ewidentnie kłamiąc. — Chodzi o to, że kogoś unikam. To nie to samo, prawda? — spytała pełna nadziei. Nie chciała wyjść na z ł ą osobę, ale nie była na tyle odważna, by stawić czoła poważnej rozmowie. Przerażało ją to bardziej niż zły seks. — Czasami bywa tak, że nie ma dobrego rozwiązania. A czy to źle, że sięgam po najłatwiejsze? Nikomu nie robię krzywdy. Chyba… Sama nie wiem — jęknęła, zsuwając się nieco niżej, jakby chciała magicznie zniknąć. Może znalazłby się amulet rozwiązujący u c z u c i o w e dramaty?
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
Czy Rosie określiłaby się mianem osoby dorosłej? Teraz chyba tak, w końcu miała stabilną pracę i własne mieszkanie. Z drugiej strony, wciąż miała w sobie coś z pięciolatki. Chociaż miała prawie dwadzieścia pięć lat, dalej lubiła oglądać bajki, a w dodatku po domu chętnie chodziła w koszulce z wizerunkiem jednej z księżniczek Disney’a. Gdzieś w pokoju miała też ulubionego pluszaka. Jeżeli chodzi o wybór proszku do prania, to Rosie także kierowała się głównie kryterium ceny. Prawdę mówiąc, przez tak ogromny wybór produktów do prania często czuła się przytłoczona. Kiedy stała przed sklepową półką, zastanawiała się, czy lepsza będzie opcja firmy X czy może Y. Przeważnie i tak stawiała na sprawdzone rozwiązanie, a gdy wzięła coś innego, często żałowała.
Głębokie przemyślenia starszej siostry na temat seksu wprowadziły ją w lekkie rozbawienie. Nie była zakłopotana, ponieważ tego typu rozmowy nie były dla niej żadnym tabu. Pokiwała głową, z zainteresowaniem słuchając, co jej siostra ma do powiedzenia w kwestii umiejętności łóżkowych.
— Trening czasem na pewno mógłby pomóc, ale niektóre przypadki są po prostu niereformowalne… Najgorsi są faceci, którzy opowiadają, jacy to nie są super w łóżku, a gdy przychodzi, co do czego, to nie potrafią rozpiąć stanika i nie wiedzą, gdzie jest łechtaczka — odparła z lekkim grymasem i westchnęła. Przypomniała sobie właśnie o tych wszystkich nieudanych randkach, które skutecznie chciałaby wymazać z pamięci. Na całe szczęście jej obecny chłopak znał się na rzeczy i naprawdę nie mogła narzekać.
— Uznajmy, że to dwie różne rzeczy. W końcu gdybyś chciała uciec, to wsiadłabyś w samolot do Brazyli, a nie przyszła dwa domy dalej do mnie — stwierdziła błyskotliwie. Stwierdziła, że taka narracja będzie właściwa. Upiła łyk wina i zaczęła zajadać się swoimi ulubionymi chipsami. Poprawiła się na kanapie i uważnie zbadała Eli wzrokiem.
— A więc przed kim próbujesz się ukryć i dlaczego? — dopytała zainteresowana, zastanawiając się, co jest powodem zachowania Ell. Musiała przyznać, że kobieta wyglądała na roztartą. Zastanawiało ją, kto był powodem jej moralnych dylematów. Miała nadzieję, że starsza siostra udzieli jej choć rąbek tajemnicy.

ell c. donoghue
koślawa barmanka — w moonlight bar
27 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Porzuciła bezrobocie na rzecz u d a w a n i a, że potrafi robić alkoholowe koktajle. Ponadto zadłużyła się, remontując chatkę po dziadkach i trochę panikuje na widok seksownego sąsiada.
Ell doceniała otwartość oraz odwagę, które były niezbędne, by odsłonić się przed drugim człowiekiem. Zdjęcie ubrań nie oznaczało bowiem tylko odsłonięcia ciała, ale wiązało się z zerwaniem wszelkich barier i pokazaniem każdej niedoskonałości, którą można było ukryć pod ubraniem. Nagość była zaufaniem. Dlatego nawet g o r s z y seks wart był docenienia. Z drugiej strony, stojąc nago przed Milo czuła się zupełnie inaczej. Nie była z a w s t y d z o n a, nie! Za to pierwszy raz czuła, że c h c i a ł a się komuś podobać. Nie komuś, a właśnie jemu. Nigdy dotąd jej na tym nie zależało. Ciało było tylko ciałem, powłoką. A jednak w oczach sąsiada chciała wyglądać idealnie. To dziwne. Dziwne i p r z e r a ż a j ą c e.
— Powiedz lepiej co u ciebie! — zmieniła temat, przybierając bardzo szeroki uśmiech na twarzy. Wpatrywała się w siostrę z taką intensywnością, jakby naprawdę wierzyła, że może coś w ten sposób zdziałać. Zaraz jednak westchnęła bezradnie. Napiła się wina i odchrząknęła. Poprawiła się na kanapie, odrzuciła włosy na plecy – przeciągała moment uzewnętrznienia się na siłę.
— To głupotka — machnęła ręką, zmieniając narrację. Zamierzała podzielić się z siostrą szczegółami, ale zdecydowała, że najpierw odbierze tym wydarzeniom nieco znaczenia. Nie pomyślała, że swoich zachowaniem i samą ucieczką udowadniała, jak istotne było dla niej to, co się stało. Nie byłaby jednak sobą, gdyby nie zaczęła kombinować.
— Chodzi o Fairweathera — przyznała z dramatycznym westchnieniem. Ich rodziny znały się od zawsze, a gdy jeszcze żyła, Halle bardzo przyjaźniła się z Milo, przez co chłopak często zjawiał się w ich domu. Już wtedy mała Ell wodziła za nim wzrokiem, z czego pozostało rodzeństwo „trochę” się naśmiewało. — Bo… miał urodziny i tak jako wyszło, że przespaliśmy się ze sobą, ale po wszystkim zaczął bredzić. Powiedział, że nie chce żebym spotykała się z innymi chłopakami, mówił coś o tym, że mu na mnie zależy — jęknęła, omal nie zapadając się w kanapę. — Chciał mnie ograniczyć.
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
— Co u mnie? — zapytała i podrapała się po brodzie, zastanawiając się, jak powinna odpowiedzieć na to pytanie. Ostatnio w jej życiu działo się naprawdę sporo, ale na razie nie mogła wtajemniczyć Ell w pewne sprawy. Miała nadzieję, że jej związek związek z Alexem niebawem wyjdzie na jaw. Początkowo na rękę było jej to, że randkowali w tajemnicy, ale obecnie była już nieco zmęczona ciągłym chowaniem się po kątach. Zależało jej na Wheelerze. Zakochała się i chciała, żeby jej bliscy razem z nią cieszyli się jej szczęściem. Rosie doskonale rozumiała uczucia, które towarzyszyły Ell. Poniekąd sama się z nimi utożsamiała, ponieważ Alexander był pierwszym mężczyzną, którego naprawdę pokochała. Miała dwadzieścia cztery lata i wcześniej była w kilku mniej i bardziej poważnych związkach, ale wcześniej nigdy nie czuła się w taki sposób. — U mnie bez większych zmian. Wdrożyłam się już w nowej pracy. Lubię to, co robię i pracuję ze świetnymi ludźmi. No i niedługo wybieram się z Feraye na świąteczny jarmark — przyznała z delikatnym uśmiechem. Rosie uwielbiała przedświąteczny czas. Wszystkie te zwyczaje wydawały jej się bardzo ekscytujące i różniły się od kultury, w której dorastała.
Słysząc jej słowa, delikatnie zmarszczyła czoło. Na jej twarzy pojawił się triumfalny uśmieszek. Rosie czuła, że coś było na rzeczy, ale nie miała pojęcia, że chodziło o Milo. Kiedy dowiedziała się, że Elle z nim sypiała była zaskoczona, ale nie zamierzała jej potępiać. W końcu oboje byli dorośli i oni byli zadowoleni, to ona tym bardziej.
— No proszę, wiedziałam, że coś jest na rzeczy! A tak między nami, to nie dziwię się, że na niego poleciałaś, niezłe z niego ciacho — zażartowała. Dźwięk jej śmiechu wypełnił niewielki pokój. Rosie zastanawiała się, co mądrego powinna powiedzieć. Chociaż była najmłodsza, zaskakująco często doradzała swojemu starszemu rodzeństwu, najwyraźniej taka była jej rola.
— Myślę, że Milo nie chciał Cię ograniczać, Ell, to znaczy trochę chciał — westchnęła, kręcąc przy tym głową. — Ale przez to próbował nieudolnie powiedzieć Ci, że mu na tobie zależy. Chociaż mógł lepiej ubrać to w słowa — przyznała i odgarnęła niesforne pasmo swoich kręconych włosów za ucho.

ell c. donoghue
koślawa barmanka — w moonlight bar
27 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Porzuciła bezrobocie na rzecz u d a w a n i a, że potrafi robić alkoholowe koktajle. Ponadto zadłużyła się, remontując chatkę po dziadkach i trochę panikuje na widok seksownego sąsiada.
Zajęta myśleniem o własnym życiu, często bagatelizowała problemy trapiące osoby bliskie jej sercu. Nie robiła tego z premedytacją, nie! Zwyczajnie nie brała pod uwagę, że ktoś może mieć przed nią t a j e m n i c e. Wychodziła z założenia, że gdyby Rosie rzeczywiście zmagała się z czymś ważnym, powiedziałaby jej bez konieczności dopytywania. Jeśli zaś tego nie robiła, nie było powodu do niepokoju, a Ell mogła wrócić do b i a d o l e n i a na własne życie.
— Och — mruknęła na wspomnienie o drugiej siostrze. — Chyba powinnam się do niej odezwać. Nie widziałam jej od… jakiegoś czasu. Za to Colin wpadł ostatnio do baru, bo idioci zaczęli bić się na środku lokalu. Wyobrażasz sobie? Istny chaos — wspomniała, pomijając jednak, że nim starszy brat zdążył przyjechać w ramach policyjnej interwencji, ona wzięła sprawy we własne ręce i metalową tacą (wykorzystywaną zwykle do roznoszenia drinków) zaprowadziła porządek. Zdecydowanie była gorącokrwistą dziewczyną i miała niezdrową tendencję do mieszania się w cudze konflikty. Zrobiła to oczywiście, by ich rozdzielić i zapobiec dalszemu rozwojowi tego dziwnego konfliktu! Bo przecież była pacyfistką i nie lubiła przemocy. To, że sama uciekła się do niej, jakby umknęło jej uwadze.
S y p i a ł a to za dużo powiedziane – zdarzyło się bowiem wyłącznie trzy razy i to w olbrzymich odstępach czasu; może była to jakaś regularność, lecz, szczerze mówiąc, marnie wpływała na zaspokojenie.
— DOKŁADNIE! — uniosła się, zgadzając się z opinią siostry. Milo był n i e z ł y m ciachem. Ale czy to tłumaczyło wszystko, co wobec niego czuła? Prawdopodobnie nie. I to mocno ją trapiło.
— Związki i miłość to same problemy. Zaczyna się od „zależy mi na tobie” a kończy się złamanym sercem i płakaniem w poduszkę. Po co mi w życiu takie atrakcje? Nie lepiej postawić na brak zobowiązań? Dużo seksu i zero obietnic. Bo obietnice można złamać, a seks nie sprawia żadnego bólu — paplała, skądinąd nie rozumiejąc – lub nie zdając sobie sprawy ¬– że nawet bez wejścia w związek, utrata Milo złamałaby jej serce. Teraz tego nie dostrzegała, była zbyt krótkowzroczna i skupiona na swojej wersji p r a w d y.
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
Rosie doskonale rozumiała swoją siostrę. W dorosłym życiu tak już było, że każdy był zajęty własnym życiem i własnymi problemami. Rosie była trochę zmęczona obecną sytuacją, ale wierzyła, że była ona jedynie przejściowa. Nie planowała ukrywać swojego związku do końca życia, a Alex miał podobne podejście do sprawy. Rosie wiedziała, że jego słowa były szczere. Wheeler był kimś godnym zaufania. Miała pewność, że nie wodził jej za nos. Bardzo różnił się od facetów, z którymi randkowała wcześniej.
— Pijani ludzie są irytujący. No chyba, że sama jesteś pijana, wtedy potrafi być wesoło. Swoją drogą słyszałaś, że Colin wrócił do Arielle? — kiedy Rosie dowiedziała się, że Arielle uciekła sprzed ołtarza, nie mogła uwierzyć, że to wszystko stało się naprawdę. Przecież takie rzeczy działy się w filmach, nie w Lorne Bay. Rosie miała nadzieję, że Colin dobrze przemyślał swoją decyzję. Nie chciała, żeby jej brat znowu skończył ze złamanym sercem. Był dobrym facetem, zasługiwał na szczęście. Choć nie szczególnie przepadała za Arielle, życzyła im jak najlepiej, właśnie ze względu na Colina.
Rosie widziała, że jej siostra była zagubiona. Jej relacja z Milo wydawała się skomplikowana. Brunetka odnosiła nieodparte wrażenie, że Milo czuł do niej coś więcej, a ona kompletnie tego nie dostrzegała, przynajmniej to wynikało z jej opowieści.
— Związki bywają skomplikowane, ale osobiście lubię ten stan, kiedy jestem zakochana. Seks jest super, ale seks połączony z uczuciami jest jeszcze lepszy — przyznała, uśmiechając się przy tym nieco szerzej. Rosie naprawdę tak uważała. Z nikim nie było jej lepiej, niż z Alexem, a Wheeler był pierwszym mężczyzną, którego szczerze pokochała. Wcześniej nigdy nie czuła się w ten sposób. Jej poprzednie związki nie były tak poważne, chociaż niektóre z nich trwały dłużej.
— Ell… wiem, że to pewnie nie moja sprawa, ale nie pomyślałaś, że Milo naprawdę na tobie zależy? — rzuciła z łagodnym uśmiechem i spojrzała na nią z zatroskaniem. Może nie mogła zrobić za wiele, ale chciała jakoś im pomóc.
Reszta wieczoru upłynęła im w całkiem miłej atmosferze, a Ell zatrzymała się u niej na kilka dni.

/ zt. <3

ell c. donoghue
ODPOWIEDZ